Witam wszystkich. Właściwie to wcale się nie cieszę że zalogowałam się na tym że forum, bo oznacza to, że nie wszystko z moim zdrowiem ok:( ale z drugiej strony to chwała Wam, że takie miejsce jest, można zasięgnąć sporo info z "pierwszej ręki". Bardzo proszę o poradę w związku z moim problemem...Zacznę od początku, zatem gdzieś około pół roku temu zauważyłam na tarczycy małą kulkę, w zasadzie to zbagatelizowałam, w ogóle nie przeszło mi przez myśl żeby to zbadać itp i zupełnie o tym zapomniałam. W zeszłym tygodniu zauważyłam że w tym miejscu wyrósł dość spory guz, jakieś 2 cm i węzeł chłonny jest bardzo powiększony. Nie mam pojęcia dlaczego wcześniej tego nie dojrzałam! Taki wielki...:( Natychmiast poszłam do lekarza rodzinnego, obejrzał i podotykał tego guza no i stwierdził że rzeczywiście spory i dostałam skierowanie na usg. Na wtorek 6 grudnia mam termin. Lekarz skierował mnie równiez na ogólne badania krwi i tsh. Dziś odebrałam wyniki. Stwierdził leukocytozę i podwyższone OB (mam 16 a ma być >15) oraz podwyższone MCV. TSH w normie. I tak teraz siedzę i myślę i myślę i siedzę i tak w kółko, strasznie się boję raka, mam nadzieję że to coś innego....nadzieja matką głupich jak to mówią:( Mam 5 letnią córeczkę którą wychowuję i kocham nad życie, jestem w trakcie rozwodu i tu jeszcze taki problem:( Powiedzcie czy zanim zdiagnozowano u Was guz to czy czuliście jakoś "podejrzanie"??. Ja np. od wielu miesięcy nadmiernie się pocę i drży mi całe ciało, najbardziej nogi i ręce, zaobserwowałam też znaczny spadek nastroju i częste infekcje górnych dróg oddechowych. Ale się rozpisałam jejjju. Ale boje się straszliwie co to będzie dalej:(((((((((((((
Pozdrawiam M.