

nefiii
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nefiii
-
oczekujaca2012 rozumiem Cię. Ale sama też napisałaś, że teściową masz daleko i przyjeżdza 2-3 razy w roku... :) Ja z moja teściową kłóciłam sie kiedys bardzo, tzn. nie kłótnie, to była moja reakcja na ataki, poprawianie i pouczenia. I na telefony typu: "czy zmieniliście juz imię?" (b. nie podoba im sie imię naszej córki). I źle robiłam. Kosztowało mnie to nerwicę. Byłam młodsza, narwana, chciałam pokazać, że mam swoje zdanie. A najlepszy jest kulturalny dystans. I wprowadziłam to. Teściowej to nie przypadło do gustu więc nas olewa. Ignoruję jej docinki więc nic się nie dzieje:) A moja teściówka jest prostą kobietą, bardzo głośną w obyciu, lubiącą każdego oplotkować, ocenić więc co tu ze mną robić?:)
-
Miarka no własnie tak jest często, że matka nawet nieświadomie odtrąca starszaka. Wiadomo, musi karmić, nosić, przytulać, przewijać, czesto jest poddenerwowana, że karmienie nie wychodzi na poczatku itp. Dobrze, że to będzie czerwiec i córka ma wakacje, postaramy sie wszystko robić razem. Starsze dzieci lubią rózne zadania, w stos. do dzidzi, czują sie takie potrzebne wtedy.
-
oczekujaca2012 dobrze,że piszesz jo Ty a ie jakaś pomarańcza. Szczerośc jest naważniejsza i trza umieć dyskutowac a nie tchórzyć. Więc powiem tak: Uwierz, rózne sa relacje, rózne sa teściowe. Są teściowe potulne, do rany przyłóż, pomocne, jak druga mama itp. ale są tez sfrustrowane babki, zazdrosne wiecznie o swojego syna (ten syndrom chyba nawet w psychologi opisano), traktujące podświadomie synową jako wroga życia, który odebrał im synka. Wówczas nic nie pomoże. NIC. To temat na dłuższe rozmowy ale nie będziemy się tu denerwować:) Ważny jest szacunek to teściowej jako matki męza. Tyle w temacie. Moim zdaniem oczywiście. Dodam, że akurat u mnie to mąż nie dopuszcza abym denerwowała sie jego mamą i odwiedzin nie będzie. Cieszę sie z tego, i wolę tak, niż jak synek jest z mama przeciw zonie.
-
Ja o relacje mojej córki z przyszłym rodzeństwoem się nie martwię, bo jest duża (9lat) i wiem, że b. mi pomoże. Juz teraz mi pomaga i usługuje wręcz:) Przynosii mi pić, podaje kapcie, rozwiesza pranie, włącza sama zmywarkę itp:) ALe moja przyjaciółka ma dwójkę, niewielka róznica wieku. Ta mała bardzo czekała na brata, a jak się urodził to go biła i była b. zazdrosna o wszystko, nawet o karmienie piersią:( Nie wiem z czego to wynika, trzeba chyba pozornie więcej uwagi poświęcać temu starszemu dziecku... ech to temat na dłuższe pisanie.
-
Witam marcowo:) jaka gorąca dyskusja od wczoraj. Nie wiadomo było w jakim momencie można się wciąć:) Pisałyście o kolczykach, moja duża Niunia miała załozone na roczek, teraz nie nosi bo nie lubi. Fajnie, ze mozna pić meliskę, pomaga na mdłości, niestrawności, bóle głowy i uspokaja. Piję od 3 dni. ania5225 - Ty się kobito nie przejmuj, że czasem nikt Ci nie odp. Taki urok forów, czasem piszesz i zero reakcji, i wygląda nawet na ignorancję. Ale tak to jest, mi to nie przeszkadza. Traktuję forum tez jako miejsce do wygadania się i jako taki duży wspólny pamietnik, który się fajnie czyta. Lubie czytać jak piszą co na obiad robią, co kupiły, co tam na bieżąco robią;) Wizyty gości po porodzie mam już zaplanowane: Tylko moi rodzice. Żadnych teściów, bratowej etc. Mąż sam tak zdecydował. Moi teściowie nawet nie wiedzą w którym jestem tygodniu:) jeden tel. był jak byłam w 13, to może liczą;) Więc tym bardziej. Co do ciuszków, będą duże zakupy.... troszkę już mam i dostane od znajomych. U mnie dzis otwierają jakis mega ciucholand z ciuchami z UK, reklama była cały miesiąc...więc pewnie zajrzę, a nóż coś mi w oko wpadnie. Wiem, ze te malutkie rzeczy potrafia mieć całkiem nowe i super jakości. Ale sie nagadałam.
-
a własnie pax Ty miałaś niedawno glukoze . pamietam bo chciałaś nie iść:) Ja sama się mądruję co do tych badań i cukrzycy ale mam stresa i sama juz nie wiem. Napisz czy jadłaś normalną kolacje dzien wczesniej? I czy rano piłaś np wode na czczo przed badaniem? Bo ja musze koniecznie wypić szkl. wody po obudzeniu, inaczej nie umiem:(
-
groszek, czyli musisz leżeć, bidula...ale jak mus to mus:( Kazał w łózku leżec na płasko? Żadnego nawet minimalnego spacerku? A zrobienie obiadu? Pytam tak, bo też nieciekawie sie czuje i wiem, że bede musiała niebawem wszystko opowiedzieć mojej gin. i mam jakieś przeczucie że tez będe musiała leżecć bo tylko to sprawia mi ulge:(