Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karol1981

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karol1981

  1. Czesc, Moja historie z tokso mozna przeczytac kilka stron wstecz, po diagnozie bylam zalamana, przeplacilam to depresja w ciazy. Uordzilam 14.06 b.r. -synek jest duzym, pieknym, silnym chlopcem. Tokso to nie wyrok, pamietajcie o tym! Ostatnio trafilam z malcem na oddzial bo mial goraczke i nie bylo wiadomo dlaczego, z racji tokso byl specjalnie traktowany- badany wzdluz i wszerz ale jest zdrowy, okazalo sie ze to infekcja uszu bo mocno ulewal, bez zwiazku z tokso. Kilkakrotnie badalam dno oka, usg glowki, badanie krwi ale jest zdrowy, rozwija sie prawidlowo i jest najcudowniejszym synkiem! Dziewczyny nie dajcie sie! Dbajcie o sieibie i dzieci w brzuszkach, pozytywne myslenbie to bardzo wazna kwestia!!! Pozdrowienia i samych dobrych wiadomosci!
  2. szczepan-naprawde wspolczuje Tobie bo widzac po ilosci postow naprawde odchodzisz od zmyslow... Prosze Cie sprobuj na chwile o tym zapomniec, w tym momencie to duzo wazniejsze niz analizowanie wynikow. Tak naprawde nigdy sie nie dowiesz bo tokso ma tyle odmian, tyle wcielen i wydaje mi sie ze kazdy przypadek moze byc inny. Uwierz mi przechodzilam dokladnie to samo, tlumaczylam nawet najnowsze wyniki badan kobiet z Emiratow Arabskich, Belgii, Szwecji. Wiem duzo na temat tokso bo stalo sie to moja obsesja. Moja wiedza ani troche nie czyni mnie madrzejsza w tym temacie bo medycyna nie jest nauka scisla. Duzo bardziej wierze w to ze trzeba wierzyc w to ze bedzie dobrze a tak wlasnie bedzie! Idz na spacer, wylacz komputer i mysl tylko o tym jak fantastycznie bedzie jak staniesz sie mama!
  3. Czytajac ostatnie watki az westchnelam bo calkiem niedawno sama to przezywalam. Moja historia tez zaczela sie niewinnie, sama zrobilam badania na tokso ale cale szczescie ze na poczatku ciazy. Wszystkie wyniki byly niekorzystne (wysokie igm, niska awidnosc). Teraz moj synek ma 3 miesiace jest cudnym, zdrowym bobaskiem wiec z mojego punktu widzenia wiekszosc takich historii konczy sie powodzeniem, wiem ze na tym forum jest tylko 1 dziewczyna, ktora musiala leczyc dziecko po porodzie ale ten chlopczyk tez jest zdrowy. Wiem jak wiele lez mozna wylac z powodu tokso, jak strasznie boicie sie o Wasze maluszki czytajac wszystko to co mozna znalezc w sieci o tokso. Wiem i rozumiem ale prosze Was nie panikujcie, jest tyle chorob, ktore nie maja nazw, tyle przypadkow medycznych, ze jakby tak zaczac o tym czytac to nic tylko sie powiesic :-) Prawda jest taka, ze kazda ciaza i kazdy porod niesie jakies ryzyko z tokso jest tak samo. Wszystko w reku Boga!
  4. toma**- patrzac na doswadczenia forumowiczek to lepiej szybciej niz pozniej. Wiadomo, ze ciaza do 12 tygodnia jest najbardziej "wrazliwa" ale z drugiej strony ryzyko powiklan tokso najwieksze... Osobiscie bralam leki juz od 9 tyg podobnie jak inne ciezarne i z mojej perspektywy, poki co ciesze sie ze wykrylam to chorobsko na tyle wczesnie, ze moglam zapobiec zakazeniu.
  5. BeataJ- nie sadze aby ROVAMYCYNA miala wplywa na na karmienie piersia. Jestem na to zywym przykladem, wzielam ok. 700 tabletek tego "cudownego" anytbiotyku i nie mam najmniejszych problemow z karmieniem. Maly nie dostal jeszcze zadnej butelki i wyglada na najedzonego - wazyl 4100 po urodzeniu i ladnie przybiera na wadze. Pokarmu mam az nadto, karmienie piersia to bardziej glowa i predyspozycje, rovamycyna nie ma na to wplywu.
  6. Wlasnie odebralam wyniki mojego synka po tygodniu od poprzednich. Wyniki po porodzie: igg= 83 gdzie dodatnie igg> 8 igm- 0,38 gdzie dodtanie igm>0,65 wynik tydzien pozniej: igg= 76 gdzie dodatnie igg> 8 igm- 0,18 gdzie dodatnie igm>0,65 Moje wyniki: igg= 93 gdzie dodatnie igg>8 igm= 0,64 wynik watpliwy Wszystko wskazuje, ze miana u synka maleja wiec prawdopodobnie pochodza ode mnie a synek sie nie zarazil tokso. Dodatkowo synek ma dodatnie igg ale nizsze ode mnie wiec odziedziczyl tylko przeciwciala. Uffff jestem coraz lepszej mysli! Kocham go nad zycie i jest zdrowy!
  7. przyszła mama... obecna mama..- musimy tlic nadzieje we wszystkie przyszle matki ktore beda mialy podbny problem do nas! Mam nadzieje, ze bedziemy swiatelkiem w tunelu :-) Przy okazji prosze napisz jakie badania robilas Synkowi i jak czesto bedziesz jeszcze kontrolowac tokso, u mnie jest np problem z badaniem dna oka bo musze jechac 200 km zeby takie badanie moc zrobic...
  8. Niolka85- wiem co czujesz, jestesmy/ bylysmy w tej samej sytuacji. Powiem Ci ze w szpitalu nie dali mi o tym zapomniec, wszedzie byla etykieta TOKSO, po porodzie lekarz prowadzacy zdecydowal, ze mam z synkiem lezec na oddziale noworodkowym zeby mieli moje dziecko na oku. kazdy obchod poloznika czy neonantologa to zawsze ktos musial powtorzyc- toksoplazmoza... w moim przypadku wyniki zrobiono na 4 dobe po porodzie. Wyniki tak jak pisalam wczesniej igg- 111 pozytywne >8 a igm= 0,38 pozytywne > 0,65 (wczesniej pisalam 0,5 ale to wynik watpliwy). W momencie kiedy przyszla pani doktor aby poinformowac mnie o wynikach i dowiedzialam sie ze dzidzius jest "czysty" to po prostu wybuchlam, nie mogla sie uspokoic, placzu nie bylo konca tak bardzo ze mnie uszlo powietrze... Teraz te obawy wrocily ale po glebszym zastanowieniu to wiem ze bedzie dobrze :-) Zycze Tobie Niolka rowniez tej ulgi i docecnienia faktu jak to wiele znaczy urodzic zdrowe dziecko...
  9. teraz_tokso- dziekuje za te slowa otuchy, ja juz po prostu mam taka pranoje tego g... chyba juz zostane z ta schiza do konca swojego zycia :-( Dzidzius jest przeslodki i przepiekny, zachowuje sie wzorowo i wyniki tez ma bardzo dobre a ja ciagle drze i ciagle sie boje...
  10. BYWALCY POMOZ!!! Nie do konca wiem jak to interpetowac... rovamycyne i tokso lecze od 9tego tygodnia, gdyby dziecko zarazilo sie w ciazy to teraz musialo by miec pozytywne igm ale z drugiej strony czy to ze wogole ma jakiekolwiek igm nie oznacza ze moglo sie zarazic przy porodzie? Generalnie lekarze w szpitalu gratulowali i mowili, ze wszystko jest ok i po 4 miesiacach mam sprawdzic na wszelki wypadek wyniki raz jeszcze ale ja ciagle mam w sobie ten niepokoj... BYWALCU - czy na dzien dzisiejszy powinnam badac jeszcze dziecko pod katem okulstycznym, neurologicznym cy wystarczy powtorzyc badanie krwi za np. tydzien czasu? Czy badac inne przeciwciala jak igA i IgE ? Prosze o pilna odpowiedz!
  11. Bywalcu- urodzilam cudownego synka, w szpitalu zrobiono mu usg brzuszka, brzucha, badanie sluchu. Wyniki krwi wykazuja przeciwciala igg ale igm= 0.38 gdzie pozytywne igm > 0,55 czy to koniec juz mojej historii? Po jaki czasie mam badac synka ponownie?
  12. przyszła mama... obecna mama..- daj znac jak u Ciebie skonczyl sie "przygoda" z tokso. Chodzi mi o wyniki dzidzi i na jakim to jest etapie?
  13. Bywalcu tez mnie ta kwestia zastanawia- jak dlugo toksoplazmoza w organizmie jest niebezpieczna dla potencjalnego plodu? Jak dlugo moze utrzymywac sie niska awidnosc? U mnie to jest juz ok. 7 miesiecy i w zasadzie awidnosc wogole nie wzrosla...
  14. przyszła mama... obecna mama..- prosze napisz jak pobrali krew do badania dzidziusia, czy pobrano rowniez krew pepowinowa? czy maluszek przechodzil jakies dodatkowe badania w zwiazku z ryzykiem tokso? Bede wdzieczna za info!!
  15. przyszła mama... obecna mama..- GRATULUJE! Wedlug mnie z Twoim dzidziulcem jest ok ale niech sie wypowie Bywalec. Wlasnie odebralam swoje wyniki tokso, pierwsze od 5 miesiecy i w zasadzie sa indetyczne jak te z poczatku ciazy. Awidnosc niska, igg i igm na bardzo podobnym poziomie... Dziwne to wszystko bo tak naprawde to moge jeszcze kilka lat miec takie same wartosci igg i igm, awidnosc tez moze byc niska latami... Czy to nie dowod na niska wartosc poznawcza tych badan? Chodzi mi o to czy rzeczywiscie one czemus dowodza? Jak dlugo wirus w naszym organizmie stanowi zagrozenie dla plodu?
  16. mirella2425-to bardzo pocieszajace co napisalas ale najgorsze jest to, ze jest bardzo wiele wersji co do toxo, wiele przypadkow i rownie duzo historii. Osobiscie tez czytalam, ze tylko znaczny przyrost przeciwcial w czasie swiadczy o swiezym zakazeniu ale z drugiej strony rutynowo i tak lepiej brac antybiotyki... Moje wyniki byly caly czas na srednim poziomie, stabilne...
  17. mam tokso85- tutaj musialby sie wypowiedziec Bywakec bo wedlug tego ci mi wiadomo, wedlug zachodnich badan i zalecen- dawka 3 x 1 rov jest stosowana rutynowo przez cala ciaze i stabilnosc przeciwcial nie ma tutaj nic do rzeczy... Wedlug mojego zakaznika rowniez najskuteczniejsza jest ROV w ilosci 3 x 1 bez wzgledu na pozniejsze wyniki badan, wiec z mojego punktu widzenia powatarzanie badan krwi nie wnosza nic nowego bo czy choroba byla grozna czy nie dowiemy sie dopiero po porodzie...
  18. przerazona82- szczerze to te zmiany w wynikach nic nie wnosza, i tak igg igm powyzej normy, i tak awidnosc niska... Generalnie z tego co wiem to jak raz zostaniemy zdiagnozowane jako zarazone toxo w ciazy to antybiotyki bierze sie bez przerwy i bez odwoloania do konca ciazy. Ja od 26 grudnia nawet nie robilam sobie badana na przeciwciala bo wiem, ze i tak ich wyniki nic nie zmienia a Rovamycyne brac bede musiala bo jak to lekarz okreslil nikt nie da gwarancji, ze okres aktywnosci toxo minal i ze ryzyka juz nie ma. Na wszelki wypadek i tak trzeba je brac i tak, no i pozostaje miec nadzieje, ze wszystko z dzidzia ok :-)
  19. ddddwer- niestety awidnosc tez pewnosci nie daje... czasami utrzymuje sie na niskim poziomie nawet przez kilka lat. Wszystkie badania na toxo sa tylko pomocnicze... Najlepsze,ze literatura zachodnia pisze jeszcze o przypadkach wrodzonej toksoplazmozy u dzieci, ktorych matka nie miala aktywnej toxo w ciazy...
  20. IGG i tak masz powyzej dopuszczalnej normy a jak ta norme przewyzszaja to tak naprawde nie jest istotne... czytalam w zagranicznych badaniach ze ostre toxo to igg powyzej 300 i ostra infekcja jest wtedy gdy przy powtorny badaniu wielkosc igg wzrasta kilkukrotnie itp. natomiast w moim przypadku sprawdzone wyniki nigdy nie wskazywaly wiecej niz 212 a i tak jestem traktowana jak ciezarna zarazona toxo wlasnie w ciazy. Drugi aspekt- to ze ciezko ci uwierzyc, ze stalo sie to wtedy jak uwazalas to uwierz mi ze dla mnie to tez byl szok totalny, jestem z tych osob, ktore zawsze jadly surowe mieso (jadlam nawet tatara z konia!!!) mieszkalam ponad 2 lata w Japonii i surwizna byla dla mnie zawsze czyms zupelnie naturalnym baa ja lubie surowe mieso! Wychowywawalam sie z kotami, a bylam kocia mama bo mialam ich ponad 20! Jezdzilam po calym swiecie, mieszkalam w krajach 3 swiata: Tajandii, Brazylii, Kubie, Meksyku i to nie w drogich hotelach... Jadlam nawet termity w dzunglii na Kubie hihihi a jednak wszystko wskazuje, ze w ciazy akurat przechodzilam ostre zapalenia tokso (w ciazy odstawilam wszystkie surowizny). Do tej pory w to nie wierze, w Inst. Chorob Troikalnych Pani Doktor tez twierdzi, ze jest to malo prawdopodobne chociaz wyniki sa jednoznaczne (niska awidnosc, igg i gm powyzej normy). Po amnipunkcji temat totalnie zawiesilam i sie od niego odcielam, biore ROVAMYCYNE ale traktuje ja jak "witaminke" i tyle. Niestety temat wrocil bo zbliza sie termin porodu i zaczynam sie zastanawiac co bedzie jak dziecko jednak bedzie mialo tokso... Chce wiedziec co robic, czy szczepic, jak czesto badac. W glebi duszy gleboko wierze, ze wszystko bedzie ok ale ryzyko jest. Branie ROVAMYCYNY jest tak naprawde jedyny wyjscie, niestety nie leczy ale chociazby dla uspienia ew. poczucia winy proponuje Ci ja brac jak najszybciej i po prostu gleboko wierzyc, ze jestes tylko jednym z tych przypadkow ktory potwierdza ze wsk. tokso moga totalnie oszalec w trakcie ciazy i wcale nie definiuja Twoje ani dziecki przyszlosci! Trzymam kciuki i daj znac co powie lekarz!
  21. Wedlug mnie masz poczatek zakazenia toksopazmoza (przeciwciala igm sa juz pozytywne a zaraz po tym pojawiaja sie przeciwciala igg). Wydaje mi sie, ze powinnas zaczac juz brac anytbiotyki i tego nie zwlekac! Pocieszajace jest to, ze trafilas na sam poczatek infekcji ale z drugiej strony teraz ryzyko utraty ciazy jest najwieksze!!!
  22. przyszła mama... czy juz urodzilas? czy dzidzia jest zdrowa? Czekam na info!
  23. Przyszla mama- w takim razie nie wiesz, ze w przypadku prywatnych klinjk pacjentki wypisywane sa wlasnie po 3 godzinach po amnio. Nie ocenial mnie prosze, ze dla mnie zycie i zdrowie mojego nienarodzonego dziecka nie bylo istotne, zaraz po zabiegu i przez kolejne 3 dni po zabiegu glownie lezalam i odpoczywalam. Jeszcze w szpitalu po amnio bylam przebadana i lekarz, ktory przeprowadzal to badanie chcial mnie osobiscie z oddzialu wypisac i nie widzial ku temu przeciwskazan, chodzilo tylko o widzimisie ordynatora i czysto ekonomiczne podejscie szpitala (zwrot kosztow za moje badanie badz tez nie). Wiec na przyszlosc nie oceniaj... Bywalcu, zgadza sie to w badanie jest w duuuzej mierze tylko badaniem dla psychiki, rodzicow, dlatego mialam wiele watpliwosci jednakze tak jak pisalam wczesniej mi osobiscie bylo to po prostu potrzebne. Przyszla mama- naprawde nie wiem kto mowil Ci inaczej i proponowal ew. inne leczenie w przypadku zlych wynikow amnio, w praktyce w Polsce badanie czymkolwiek innym niz Rovamycyna kobiet w ciazy nie jest praktykowane, sa to TYLKO i wylacznie terapie eksperymentalne, w zaden sposob nie potwierdzone nigdzie na swiecie, a statystyki mowia, ze efekty tych terapii nie roznia sie niczym innym od efektow stosowania Spiramycyna. A przede wszystkim fakt, ze ewentualne zarazenie dziecka to efekty ktorych nie daloby sie juz cofnac...
  24. Amniopunkcja- badanie mialam robione w Gdansku w szpitalu na ul. Klinicznej. Polozyli mnie rano na oddzial i pobrali kilka probek krwi, przeprowadzili wywiad i po kilku godzinach zrobiono USG i pobrano probke wod, trwalo to wszystko ok 15-20 minut. Po badaniu odwieziono mnie na wozku inwalidzkim na sale i ja po 2,5 godzinie wypisalam sie na wlasne zadanie do domu, wedlug przepisow NFZ powinnam byc hospitalizowana 3 dni aby szpital dostal zwrot kosztow. Potem ordynator do mnie dzwonil grozac ze obarczy mnie kosztami ale wyniki odebralam i rachunku nie otrzymalam jak do tej pory :-) Nie bede namawiac do amniopunkcji ale mi osobiscie baaaardzo to pomoglo, po otrzymaniu wynikow amnio temat toksoplazmozy przestal dla mnie istniec, jestem swiadomo, ze ryzyko ciagle istnieje ale totalnie jest dobrej mysli i swiadomosc, ze na okres 14 tygodni ciazy plod byl nie zarazony w 100% jest dla mnie wystarczajaco pozytywny. Odbudowalam swoja psychike i totalnie odcielam sie od tego tematu, mam nadzieje, sluzyc dobra rada innym "panikara" jak ja :-) natomiast moje dziecko urodzi w 100% zdrowe i wszystko bedzie ok :-) Osobiscie bylo mi to potrzebne i nie zaluje
×