Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ilovesummer

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. dzieki dziewczyny za gratulacje. ciaze prowadziłam prywatnie uw swoim miescie, a na Łubinowej byłam 4 rzy u dr Ślęczki i na konsultacji anestezjologicznej. Co do przyjazdu do porodu to pojechałam po całej nocy regularnych bóli krzyżowych- masakra bo łamią człowieka w pół. Na KTG sie oczywiscie nie pisały a okazało się że rozwarcie już na 5 cm. Także z miejsca mnie przyjeli do porodu
  2. dzięki dziewczyny za gratulacje. ciąże prowadziłam prywatnie w swojej miejscowości. Na łujbinowej byłam na 4 wizytach u dr Ś plus konsultacj anestezjologiczna. A pojechałam na Łubinową z regularnymi bólami krzyżowymi- skurcze w ogóle sie nie pisały na ktg, a ból był taki że łamało mnie w pół. Na IP okazało się że już jest m5 cm rozwarcia ...
  3. tak dostałam- niebieskie i różowe. są w nim jakieś próbki kosmetyków i ulotki . Trzeba było wypełnić 4 ankiety. Jak ja rodziłam to było w miarę ok z oblężeniem. Na poodówce w tym dniu z tego co wiem, tylko jedna rodząca była każdorazowo. Ale fakt faktem- porody jeden za drugim. Ja byłam 3 albo 4 tego dnia, a weszłam na porodówkę przed 8 rano.
  4. ja robiłam na Piotrowickiej w CM Sodowski. Przyjmuje tam p. Agata Włoch, ponoć jeden z najlepszych specjalistów w kraju. Ja byłam u niej na 3 prenatalnych i jestem bardzo zadowolona :)
  5. Witam dziewczyny Ja już po, tyle, że nie mogłam się wcześniej ogarnąć żeby napisać. 8 sierpnia urodziłam córeczkę na Łubinowej. Szpital jest naprawdę super- jeśli rodzić to tylko tam. Warunki bardzo dobre, personel miły, pomocny i można było pytać o wszystko o każdej porze, co było dla mnie dość istotne. Sam poród również przebiegł szybko, co w dużej mierze było zasługą fantastycznej położnej, p. Kasi Jamrozik. Jak macie jakieś pytania, to piszcie- chętnie odpowiem.
  6. Będzie Zuzinek: No niestety, po terminie każdy dzień się dłuży. Malwina sierpień- lekarz dyżurujący bada zawsze po KTG. Mnie też doktor Ś mówił, że w 36 tygodniu można rodzić spokojnie, bo wszystko ma dzidziuś już wykształcone, ale za donoszone dziecko uważa się dopiero takie które urodzi się w 37 tygodniu. Jak jest wześniej to profilaktycznie się trzeba po specjalistach włóczć, więc lepiej te parę dni dłużej wytrzymać. Ale z tym wytrzymywyaniem nie bierzcie przykłdu ze mnie hehe. Jutro 4 KTG ...
  7. aaaaaaaaa i KTG nie jest płatne. Potem masz jeszcze badanie na fotelu przez lekarza.
  8. Na KTG co dwa dni się chodzi i tk aż do 10 doby po terminie :( Mam nadzieję, że mnie to nie spotka.
  9. Ja już 3 KTG po terminie za sobą i nadal nic ... Ciąża donoszona to ukończony 37 tydzień ciąży i waga 2500. Wcześniej dziecko uznawane jest za wcześniaka. Moja koleżanka niedawno urodziła w 36tc i mimo iż dziecko ważyło 3300 w książeczce miało wpisany poród przedwczesny.
  10. dzięki dziewczyny za podniesienie na duchu. Za KTG się ponoć nie płaci, ale ja byłam prosto po KTG na standardowej wizycie. Dzisiaj kolejne, ale nadal cisza...
  11. no będziemy czekać dalej. ja tam obstawiam, że się nie wyrobię, bo dzidziuś żadnych znaków nie daje. Po terminie się chodzi na ktg co dwa dni, a jak do 10 doby nic to zostawiają na wywołanie, czego zdecydowanie wolałabym uniknąć.
  12. Ja wczoraj zaliczyłam pierwsze KTG po terminie. Optymizmem nie powiało, bo skurcze praktycznie żadne. Potem się wpakowałam na wizyte do lekarza no i dzidziusiowi bardzo dobrze u mnie- AFI 15, dobre przepływy, łożysko bez zwapnień. Na koniec doktor rzucił optymistyczną wiadomość, że szyjka zupełnie zgładzona, ale rozwarcie na opuszek. Niby mam się do niedzieli wyrobić, ale jakoś w to powątpiewam ... Oblężenia na porodówce ponoć nie ma, więc jak któraś dziewczyny na terminie, to nic tylko rodzić :)
  13. Sierpniowa Małgosia- od 3 tygodni sobie to powtarzam, że to może być TEN dzień haha. Ale duża szansa, że się spotkamy :)
  14. Sierpniowa Małgosia- ja mam termin na dziś/jutro w zależności od tego, kto obliczał :) A Ty? Ja pewnie jeszcze trochę pochodzę w ciąży, bo dzidziuś się coś niespecjalnie kwapi żeby wyjść.
  15. a ja się właśnie umówiłam na pierwsze KTG na jutro. Dzidziuś oporny i nie chce wyjść ... No ale w sumie to ma jeszcze czas do jutra :)
×