Czytałam was kiedyś na bieżąco i nie mogłam uwierzyć, że taki temat umarł. Przecież to historia stara jak świat i takich kobiet sa tysiące. Jedne szczęśliwe inne nie.
Panie Mr. skoro już nawiązujemy do Matrix'a to może jednak REAKTYWACJA.
Założę się, że nie tylko ja czytałam nic nie pisząc. Byliście taką grupą terapeutyczną dla wielu. Wrócicie???
http://www.youtube.com/watch?v=1V4NzmTeQZo