joanna07009

*) miało być: skarby i bogactwa!

obca_ - pozdrawiam i ja ciebie mimozo - a żyj sobie długo i szczęśliwie! Czy ja ci bronię? Powiedziałam ci - naklep sobie gromadkę zdrowych dzidziusiów i niech ci się szczęści! 100 lat ci życzę w zdrowiu szczęściu pomyślności i obyś dorobiła się takiej fortuny, żeby cię aż z zazdrości wszyscy przyjaciele opuścili nie mogąc patrzeć na twoje skarny i bogactwa. Tylko o jedno proszę - na litość boską - nie rób z siebie już więcej nieszczęsnej ofiary, bo się rzygać chce jak się to czyta.

mela12 - podaj mi nazwę firmy twojej siostry? Nie chcesz tutaj, to podam ci maila. Sprawdzimy w necie czy jest taka potężna i dochodowa. Chyba się nie wstydzisz? Jeżeli mówisz prawdę - szacun wielki, ale jeżeli mielesz ozorem, tak jak 90% tutaj obecnych, to daruj sobie. Ja nadzwyczajnie w świeci ci nie wierzę ani w 4 dzieci twojej siostry, ani w jej wielką firmę! Sorry Winnetou! A twoja mamusia z tatusiem na czym dorobili się takich potężnych pieniążków? Podasz branżę? A może nazwę firmy? Co ty gadasz dzieciaku? Poczytaj mój wpis powyżej - tutaj na forum co druga lola jest piękna i bogata, a w rzeczywistości żyje jednocześnie na garnuszku rodziców albo jest na utrzymaniu tłukącego ją męża! :O

grtgsrtg - twoje ostatnie zdanie świadczy o tym, że jeżeli któraś z nas jest pusta, to ........ dokończ sobie sama. Posłuchaj laleczko - ja z racji zawodu mego i mojego męża znam mnóstwo rodzin wielodzietnych i to co tutaj piszesz skarbie to bzdura kompletna. Nie masz pojęcia na czym polega studiowanie. Wbrew pozorom nawet dzienne studia bezpłatne nie są i mnóstwo kosztują - najtańsze ćwiczenia, akademik i dojazdy w przypadku 9 osobowej rodziny (z 7 dzieci), w której jak określiłaś bieda aż piszczy, przekroczą ich dochód. Więc nie pitol farmazonów typu znam takich a takich... Tutaj na forum każda siksa po gimnazjum może napisać, że jest piękna, szczupła, bogata, szczęśliwa, ma przystojnego męża, dom, furę i chatę bez kredytu, zarabia krocie i zna mnóstwo ludzi, których każdą sytuację życiową można dopasować do aktualnych wpisów na forum. Żałosna jesteś skarbie. Ale chętnie sobie poczytam twoje wpisy - wszak mamy weekend - wykaż się - rusz głową zamiast tyłkiem, to może uchronisz jedno dziecko przed jego pojawieniem się na świecie. A ja już te twoje wpisy jakoś zniosę:P baśka sraśka - no i co z tego, że siedzę sobie na forum? :D:D:D Siedzę po pracy i nie robię tego kosztem dziecka. Wolno mi. A może nie? Dlaczego według ciebie mi nie wolno? Żal ci du'pcię ściska, że mogę sobie na to pozwolić? To raczej godzina twoich wpisów jest co najmniej niepokojąca - do południa każda matka polka 3 dzieci, nie przebywająca aktualnie na urlopie, miłująca swoje dzieci powinna być w pracy, żeby tym 3 dzieciom zapewnić godziwy byt, bo inaczej nie dojdzie ona do tych wielkich pieniędzy o których pisze mela12.

mela23 - teraz twoja kolej. Tak masz rację - kiedyś kobiety miały po 5 dzieci i dawały sobie radę: jedno dziecko zostawało kowalem, drugie stolarzem, trzecie szewcem, czwarte drwalem, a piąte na przykład nianią do dzieci w domu bogatych państwa. Takiej przyszłości pragnęłabyś dla swoich dzieci? Aby po całym dniu ciężkiej harówy wracały do domu i liczyły kasę na co właśnie dzisiaj udało im się zarobić - czy wystarczy na kluski ze skwarkami dla 5-8-osobowej rodziny, czy już na te skwarki nie wystarczy. Widziałaś kiedyś dłonie drwala? Mój pradziadek był drwalem. Jego dłonie pamiętam do dziś. Nie pisz o czymś o czym nie masz pojęcia. Do majątku dochodzi się pokoleniami. Ja, mimo iż w szerokich kręgach się obracam ze względów zawodowych, nie znam nikogo kto był biedny, komu rodziły się dzieci a mimo to doszedł on do dużych pieniędzy.

no dobra tępole moje kochane to po kolei: mam nieodparte wrażenie, że baśka sraśka i obca to ta sama osoba, nie wiem jak płytkim trzeba być, aby uwierzyć w to, że ktoś z odrobiną wiedzy informatycznej da się na to nabrać. Wiesz co panna - tylko Bóg jest jeden w trzech osobach. Ty jesteś ciągle jedną i tą samą osóbką - zakompleksioną dupeczką, która dupeczką myśli, a dodatkowo cierpi na coś w rodzaju rozdwojenia jaźni - aż żal bierze i wstyd, że takie panienki stanowią jakieś 80% matek w naszym społeczeństwie. A wiesz co: naklep sobie nawet 10 małych dzidziusiów. W końcu faktycznie twoja d'upa - twoja sprawa. Ale nie jęcz panna potem jak ci ciężko i ile to kosztuje cię to czy tamto. Konto - masz rację podaj tutaj - na pewno znajdzie się tutaj multum twoich obrończyń, które chętnie cię wspomogą finansowo, wszak matki polki trzeba wspomagać prawda? I wszystkie ich dzieci również. Dawaj to konto - na pewno coś na nie wpłynie. Wprawdzie nie ode mnie, bo wolę wspierać schronisko dla bezdomnych psów, które to bezdomne zostały nie z własnej woli ale myślę, że ktoś ci tam na pewno coś ofiaruje. Co do pojęcia 'stalkingu' to przecież nie ja z tym wyjechałam, tylko ty - cofnij się na poprzednią stronę i sprawdź. Ale ok - wkleiłaś mi już definicję z wikipedii - znaczy się sprawdziłaś już co to znaczy. A teraz wystaw nochal ponad wikipedię i postaraj się douczyć co jeszcze się pod tym pojęciem kryje. Baśka - nie wiem od kiedy lecą atomówki - jest to tak płytka i prymitywna bajka, że raczej gorzej by o mnie świadczyło, jakbym potrafiła ją zidentyfikować i właściwie umiejscowić w czasie. Ale ty vel obca kojarzycie mi się właśnie z takimi atomówkami - no co ja na to poradzę, że walicie do ataku z wybałuszonymi oczyma i piorunami dookoła :P (sprawdziłam w wikipedii co to za bajka, więc możesz mnie już nie uświadamiać w tej kwestii:P) Pewnie, że każdy ma prawo zadawania głupich pytań, ale to świadczy właśnie o jego głupocie, a nie o braku wiedzy w danym temacie. W twoim mniemaniu staczam się :D Wiedz laleczko, że choćbym toczyła się dzień cały, to na poziom twój i obcej raczej się nie dotoczę. Mojemu mężowi współczuć nie musisz - wytrzymał ze mną już 15 lat, to i jeszcze trochę wytrzyma. Jak w związku panuje miłość, szacunek, wzajemne zaufanie i umiejętność prowadzenia spokojnych rozmów na każdy temat to razem można zwojować świat. Wprawdzie nigdy nie należy mówić nigdy i może być tak, że kiedyś i nasze drogi się rozejdą. Ale to się zdarza w dzisiejszych czasach - na pewno nie przyjdę się tutaj tobie z tego żalić.

baska pitaraska - dlaczego głupie pytanie obcej jest idiotyczne? Bo jak matka 2 dzieci, która kocha się z mężem w dni płodne pyta czy możliwe jest, że jest w ciąży - to znaczy że jest głupia. Odrobina wiedzy z biologi gdzieś tak z poziomu 6-7 klasy podstawówki i nie robiłaby z siebie idiotki. No jakiej według ciebie odpowiedzi należy jej udzielić? Jakbyś czytała dokładnie posty (kolejna przedstawicielka młodego pokolenia wychowanego na forach internetowych, atomówkach i słodkich konikach pony!) to byś wiedziała co myślę na temat kolejnego dziecka. Ale co tam! Dosrałaś mi - ojojoj, jak mi dopiekłaś - koszmary senne i rozwolnienie spać mi dzisiaj w nocy z tego powodu nie dadzą:P Nie martw się o mnie, nic mnie nie boli, nie podniecaj się już tak moimi wypowiedziami. Zrób sobie kolejne czwarte BUM i pochwal się obcej, to może poczytamy tutaj kolejne jej newsy typu: dziewczynki bolą mnie cycki, co o tym myślicie? dziewczynki boli mnie brzuch czy to może być ciąża, czy raczej sraczka się zapowiada? Kto czytał posty obcej na tym topiku i na jego wcześniejszym wcieleniu, to wie o czym piszę. Piszesz, że wiesz jak pomóc obcej? No - pomóż jej, pomóż pochwal się kolejnymi BUM, będzie jej raźniej, że nie jest sama. Zabłysnęłaś pojęciem stalking, a nie wiesz o czym piszesz. Ja jej nie prześladuję droga mamusiu, ja ją po prostu pytam czy ma kasę na 3 dziecko, a ona mnie obraża i atakuje. "bo inni nie mają kasy a mają dzieci, to ona też może". Ja też wiem droga koleżanko jak jej pomóc i zainteresować odpowiednie instytucje tym w jakich warunkach żyją jej dzieci i czy stać ją na 3 dziecko, aby potem nie powtórzyła się sytuacja o jakich ostatnio głośno!

asiulka - może to i dobrze, że go zamęczyłaś:P No a tak serio - bo sam laktator nie wystarczy aby utrzymać laktację na właściwym poziomie. Można go stosować niejako "pomocniczo", ale przystawiaj jak najczęściej maleńką do piersi. Nawet jak Ci się wydaje, że ona nic z niej nie ściągnie. Ja jak wojowałam z laktacją zauważyłam coś takiego, że niby nie miałam pokarmu, nie wiedziałam czy synek się najadał czy nie, bo chwilę po cycku już chciał butlę, bałam się, że stracę pokarm całkiem, bo w pewnym momencie nawet jak naciskałam na pierś to nic nie leciało. Ale przystawiałam małego regularnie i było kilka takich sytuacji, że mały ssał z jednego cyca, a z drugiego w tym samym momecie zaczynał lecieć samoistnie pokarm. Więc to chyba jakieś hormony podczas karmienia dodatkowo pobudzają "produkcję" pokarmu. Przy ściąganiu laktatorem nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałam. Powodzenia!

Zabłysnęłaś teraz elokwencją, wyrozumiałością i kulturą:P To bardzo ładnie, że się codziennie myjesz. To bardzo wskazane ze względów higieniczno-zdrowotnych. Dzięki prośbie twoich koleżanek czujesz się zwolniona z udzielenia odpowiedzi na moje pytanie. Niech ci będzie. Ja już mam wyrobione zdanie na twój temat. Amen. PS. Ja też jestem uparta

madzik - no i poczytaj sobie wypowiedź obcej tutaj: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3885992&start=18150 dokładnie z godziny 17:25. Obca napisała: "nie ukrywam , ze nie chce 3 dzidziusia" (...) "niestety nie stac nas na 3 dziecko ..ze względów i finansowych i tego ze starszy syn jest niepełnosprawny..." no i co? Bach, niecały rok minął, sytuacja finansowa się nie poprawiła o czym Wasza koleżanka łaskawie napomniała, ale tyłek ją swędzi. I język też, bo miele nim bez ładu i składu! Tylko i wyłącznie dlatego zadałam jej GRZECZNIE to pytanie.

madzik - masz rację. Co więcej - każda może mieć wręcz i po 10 dzieci! Ale już co do stwierdzenia, że żadna z dziewczyn z forum dawać jeść tym dzieciom nie będzie to już nie jest takie oczywiste, bo potem taka mamusia z 10 dzieci przybiera postawę roszczeniową wobec całego świata i leci do opieki społecznej i dostaje zasiłki i dodatki, dodatki rehabilitacyjne, które już idą również z moich i Twoich składek. Dostaje rodzinne, które jest z moich i Twoich składek i drugie becikowe, bo naklepała sobie dzieci tyle, że dochód na osobę u niej w rodzinie jest taki, że pożal się Boże! Czy uważasz, że instynkt macierzyński tłumaczy i usprawiedliwia wszystko? Zobacz ile jest w necie ogłoszeń typu - "przyjmę ciuszki dla niemowlaka", "przyjmę wózek i łóżeczko"... Część tych ogłoszeń to rzeczywiście ciężkie sytuacje losowe, ale część to ogłoszenia bezmózgów, które najpierw myślały d*pą, a potem wychodzą z założenia, że "jakoś to będzie", dobrzy ludzie pomogą! Wiesz o co mi chodzi? Mi jest po prostu żal tych biednych dzieci, które są przegrane już w momencie pojawienia się na tym świecie! Mam prawo to pisać, gdyż sama walczyłam o dziecko kilka lat i wiem czym jest ten instynkt. Ale w czym taka mamusia jest lepsza od tej, która ma jedno dziecko, a której dochód na osobę przekroczył o 5zł ten graniczny pułap? Ona nie ma ani rodzinnego, ani żadnych dodatków, ani dodatkowego becikowego, ani płatnego urlopu wychowawczego itp. Tylko o to mi chodzi! Zapytałam grzecznie OBCEJ jak widzi przyszłość własnych dzieci. Nie krytykowałam jej, nie pouczałam, niczego nie zakazywałam, ani nie nakazywałam. Zapytałam. A ona atakuje mnie momentalnie jak kibol Wisły Kraków przeciwnika z Cracovii! Tak się zachowuje polska mamusia. Jakie to typowe dla takich panienek. Nic dodać nic ująć.

asiulka - spokojnie;) Nikt nie powiedział, że kilka dni po porodzie Twoja chata ma lśnić jak wiesz co;) W końcu rola tatusia nie ogranicza się do zabaw z wykąpanym, nakarmionym, pachnącym dzidziusiem ewentualnie do wyjścia z nim na spacer:) Skoro Twój mąż Ci pomaga i się temu specjalnie nie przeciwstawia, to znaczy, że porządny chłop z niego i wcale nie miej wyrzutów sumienia z tego powodu:) Równouprawnienie mamy i obiad może ugotować tak baba jak i facet:P Chłopy są zresztą o niebo lepszymi kucharzami - to przecież ogólnie wiadome. I jakby chciał na przykład okno umyć albo podłogę, to też mu bynajmniej nie zabraniaj. Karmienie przez nakładki to nic strasznego - ja miałam tak pogryzione sutki, że nie było innego wyjścia, a laktacja unormowała mi się dopiero jakieś 3 tygodnie po porodzie. Więc o ile się nie zniechęcisz i chciałabyś spróbować karmić mimo wszystko piersią - to powalcz o to i karm chociaż po troszkę, masuj piersi (poczytaj w necie jak) a z czasem Ci się wszystko wyreguluje, choćby teraz wydawało Ci się, że nic z tego nie będzie. Utratą wagi u córy się nie przejmuj zbytnio. Wszystkie dzieciaki "chudną" na początku, nawet do pół kilo. O ile nie jest to jakiś drastyczny spadek wagi - znaczy się wszystko pod kontrolą;) Głowa do góry i depresji sobie nie wmawiaj! Po prostu jesteś w nowej dla siebie sytuacji, wszyscy uczycie się siebie jeszcze nawzajem, nie narzucaj sobie zbyt wielu obowiązków, nie miej skrupułów prosić o pomoc gdy jesteś zmęczona i tego potrzebujesz - i będzie dobrze:)

*kątem, nie "kontem", żebyś się poliglotko nie przyczepiła.

obca - i jeszcze jedno - podobne pytanie jakie zadałam tobie mogłabym zadać Patince, bo tylko ona spośród Was ma 3 dzieciaczków. Ale Patinka radzi sobie jak mało kto, uczestniczy w kursach doszkalających, pracuje, dziewczynki są zadbane, biorą udział w zajęciach dodatkowych i wycieczkach rodzinnych. Patinkę podziwiam za to, w jaki sposób sobie radzi i wiem, że jej dzieciaki w życiu będą miały dobrze, bo ona na głowie stanie, żeby im zapewnić szczęśliwe dzieciństwo i odpowiedni poziom życia. Ciebie po prostu grzecznie zapytałam jak ty widzisz przyszłość swoich 2 a w przyszłości być może 3 dzieci? Skoro masz problemy z pracą, z kasą i kredyty na głowie? Dlaczego mnie atakujesz? Po prostu odpowiedz (kulturalna kobieto)!

obca - ty masz jakieś zaburzenia czy jak? Po raz któryś z kolei powtarzasz, że nie rozumiesz o czym piszę. A wiesz co oznacza pojęcie "analfabetyzmu funkcjonalnego"? Może powinnaś się zdiagnozować pod tym kontem. Żebyś nie musiała szukać: "mimo opanowania umiejętności czytania i pisania analfabeta funkcjonalny nie posiadł zdolności rozumienia tekstów pisanych (...) Dorośli analfabeci niechętnie przyznają się do tego, że maja problemy z czytaniem i pisaniem. (...) Wzrastająca liczba analfabetów funkcjonalnych doprowadza do ogólnego obniżenia poziomu kultury w społeczeństwie" co wyraźnie na podstawie twojej postawy obserwujemy:P Jakbyś zrozumiała, co napisałam, to wiedziałabyś, że nikomu niczego nie udowadniam! A mogę tutaj zaglądać przez następne 5 lata dzień w dzień, bo to forum publiczne, a nie twoje prywatne i to, że tobie przeszkadzam, to mnie g... obchodzi. O rozwój mojego synka się nie martw, był już dzisiaj na długim spacerze, a teraz wykąpany i najedzony smacznie sobie śpi.

pójdę sobie stąd jak nieszczęśliwa, udręczona, nierozumiana przez otoczenie matka polka OBCA odpowie mi na pytanie zamiast atakować. zapytałam kulturalnie i oczekuję kulturalnej odpowiedzi. A na chamskie ataki będą chamskie odpowiedzi. Jak wam nie szkoda zaśmiecać topiku, to walcie dalej na pomarańczowo, jak ten tchórz powyżej. A propos tchórzy - wiesz koleżanko jak zachowują się tchórze w przypadku bezpośredniego zagrożenia? No właśnie. Cały topik śmierdzi na odległość!

do tej tchórzliwej p*dy pomarańczowej powyżej - w du*ę mnie pocałuj prymitywna babo!

obca - zadałam ci konkretne pytanie! A ty zamiast odpowiedzieć to atakujesz! Co z tego, że jest tutaj wiele kobiet, które mają więcej dzieci niż jedno? Ty marzysz o trójce, więc zadałam pytanie tobie, a nie tym innym kobietom. A jak "wiele kobiet" będzie skakało w przepaść załóżmy z głodu, biedy i bezsilności, to ty zrobisz to samo, co te "wiele kobiet"? Albo skoro "wiele kobiet" znęca się nad swoimi dziećmi, maltretuje je bądź morduje, to znaczy, że jakbyś ty zamordowała swoje (pomijam przyczyny), to czułabyś się po części usprawiedliwiona? Takie postępowanie jest charakterystyczne dla sekt, a nie dla dojrzałych kobiet odpowiedzialnych za życie i wychowanie innych ludzi. Co robię na tym forum? Guzik cię to obchodzi - ty nie odpowiadasz na moje pytanie, to ja nie muszę na twoje. A dlaczego śmiem cię pouczać? Bo jesteś babo płytka jak garnek na ziemniaki i myślisz nie głową tylko inną częścią ciała. Jesteś odpowiedzialna za CAŁE życie twoich dzieci, a nie tylko za wydanie ich na świat, bo już CAŁE życie będziesz ich matką. Więc zastanów się co sobą reprezentujesz i co jesteś im w stanie za życie zapewnić!

obca - a mi żal ciebie - robisz z siebie matkę polkę cierpiętnicę, użalającą się nad sobą, którą to ja wstrętna i okropna ośmieliłam się zaczepić (do tego miejsca zrozumiałaś? postaram się pisać "prostszym" językiem) nie mierzę cię swoją miarą, gdyby tak było, to przekazałabym ci dużo więcej "uwag". Jak ci już wcześniej napisałam nie planujemy z mężem już więcej dzieci. Ani synusia ani córci. Jak Bóg da i trafi się jakaś "niespodzianka" będę ją kochała całą sobą i mój mąż również, kocham dzieci i za własne życie bym oddała, ale jestem na tyle wygodną osobą, że mając odchowanego malucha świadomie nie wskoczę ponownie w pieluchy. Zbyt dużo wyrzeczeń i ograniczeń, a mam bardzo dużą rodzinę i dużo jest w niej dzieci, więc moje dziecko będzie kiedyś miało wystarczająco duże wsparcie w razie czego. Ale tobie, skoro sobie tego życzysz, życzę tej 3 ciąży. A możesz mi powiedzieć jaką przyszłość jesteś w stanie zapewnić twojej ewentualnej 3 dzieciaków? Jak piszesz masz niepewną pracę i kredyty. Powołasz do życia 3 dzieci - a jak kiedyś cała trójka zechce spełnić marzenie swojego życia i iść na przykład na studia medyczne? Potrafisz im to zapewnić, czy będą musiały zrezygnować z siebie i zadowolić się "wsparciem rodziny"? Pytam czysto hipotetycznie, bo nie trzeba kończyć studiów aby być szczęśliwym i mieć wspaniałe życie. Ale przecież może tak być, prawda? A jak jedno będzie chciało jechać na wycieczkę klasową do Zakopanego, drugie do Warszawy, a trzecie zacznie płakać, że wszyscy koledzy w klasie mają już telefony komórkowe, a on(a) jeszcze nie? Zastanawiałaś się kiedyś jak to rozwiązać? Czas szybko leci, z wiekiem coraz szybciej. Myślałaś o tym. Zamiast filozofować odpowiedz mi proszę konkretnie.

uświadamiałam cię w innej kwestii, a skoro nie jesteś w stanie tego wychwycić z kontekstu mojej wypowiedzi, to już nie mój problem, a świadczy wyłącznie o twoim wybiórczym czytaniu tego forum i wybieraniu z wypowiedzi twoich koleżanek tylko tego, co jest dla ciebie wygodne. to pod jakim nickiem piszę piszę to moja sprawa, a tobie nic do tego. Jak bym napisała pod swoim stałym nickiem to wiedziałabyś o mnie dokładnie tyle samo, ile wiesz czytając moje wypowiedzi pod nickiem, pod jakim teraz tutaj wpadłam, więc czepianie się nicka jest jest tutaj porównywalne do ataku jamnika na lwa - nie może go zagryźć to go przynajmniej w łapę ugryzie - żal - nie? Ja już mam dziecko, udało się dzięki IVF, jeszcze z pół roku i synuś do przedszkola pójdzie, więcej dzieci nie planuję, więc twoje insynuacje są w tej kwestii nietrafione. Wybaczam ci, przeprosiny przyjmuję, sugeruję doszkolenie się w pewnych wiadomych kwestiach, jak również życzę poszerzenia horyzontów, bo z tak płytkim myśleniem to raczej ty nie ruszysz z miejsca. Martw się o to, żebyś ty "zaszła daleko" bo o ile pamiętam to u ciebie z kasą i pracą niewesoło.O mnie się nie martw. Ja już osiągnęłam stabilizację i sytuację życiową, która mnie w pełni satysfakcjonuje, nie mam aspiracji do stanowiska dyrektora w międzynarodowej firmie, wszystko inne już mam, więc bez względu na moje nastawienie do życia zaszłam na tyle daleko, że dalej już iść nie muszę. Co tobie życzyć? Nie wiem co lepsze - ciąży? Czy raczej tego, żebyś w nią lepiej dla wszystkich nie zaszła?

formy gramatycznej "okresu" czepiać się nie będę.

i jeszcze wariant numer 3 - mierzyłaś temperaturę po południu, a po południu temperatura jest zawsze wyższa niż rano, nawet gdy okres masz dostać tego samego dnia wieczorem. Temperaturę mierzy się rano, przed wstaniem z łóżka i to przez cały cykl o tej samej porze, a nie raz, przed okresem, na dodatek po południu. To takie drobne uświadomienie mamy 2 dzieci:O

obca - gdyby o to pytała kobieta bezdzietna to bym się nawet nie zdziwiła, ale matka 2 dzieci z takim pytaniem na forum? Nie wydaje Ci się, że to trochę wstyd pytać o coś takiego? Odpowiem Ci na Twoje pytanie: wariant nr 1) tak, możesz być w ciąży - starałaś się o dziecko, więc ciąża jest tutaj w zaistniałej sytuacji jak najbardziej możliwa. wariant nr 2) nie, nie jesteś w ciąży - przesunęła Ci się owulacja o jakieś załóżmy 3-4 dni, do okresu jeszcze daleko i temperatura nie zdążyła opaść. Już wiesz dlaczego Twoje pytanie jest głupie?

asiulka - gratuluję

Acha - po transferze żadnych "prochów" dowcipnych, ani doustnych nie dostałam, ani nic - tylko przyjmowałam duphaston z luteiną na zmianę, stopniowo z czasem zmniejszając ich dawkę.