Kolega napisał mi w wlentynki: jeżeli spędzam ten dzień sama tak jak on, to może wybierzemy się do kina. Odpisałam ok. Tylko się spotkaliśmy, a on wyskoczył, że wcale nie chce spędzić tego dnia ze mną, chce tylko wyjść z domu. Jeżeli to chciał mi powiedzieć to po co zawracał mi głowę. Teraz mam doła z tego powodu. Dodam, że wczesniej byliśmy na 2 spotkaniach, w szkole patrzył się na mnie, uśmiechał. Nic nie rozumiem.