Cześć. W końcu zebrałam się na odwagę, żeby poczytać o swoim problemie w internecie. Moja historia wcale nie jest jakaś ekscytująca. W momencie, kiedy dojrzewałam, bardziej niż u koleżanek pojawiło mi się owłosienie na twarzy. Z początku zaczęłam to bagatelizować, ale jak zaczęłam się interesować chłopakami, po prostu zaczęłam się golić, najpierw to był wąsik, później okolice baczków, potem broda. W tym momencie stan mojego "zarośnięcia" całe baki ( jeśli w ogóle się tak mówi), broda i od brody w dół do połowy szyi a także oczywiście nieoceniony wąsik. A jakimi sposobami to wyrywam, golę, depiluję? O tym chyba wszystkie z nas na tym forum już się domyślają. Jestem po prostu już bezsilna. W przyszłym roku wychodzę za mąż. Narzeczony wie o całej sytuacji, nawet mnie wspiera w "walce" z tym okropieństwem. Niemniej jednak są sytuacje, że jest obecny w momencie mojej depilacji pęsetą, bo jeśli jest u mnie na noc a chcemy gdzieś rano iść, to nie mam wyjścia jak wyrywanie włosów z twarzy przy nim. Jest to czasami upokarzające, bo zaczynam się czuć jak facet- problem z owłosieniem. Szukałam gabinetów wykonujących depilację laserową, ale jestem alergikiem, co prawda uzyskałam opinię, że nie jest to problemem, ale ja się po prostu obawiam, żeby później się nie okazało, że będzie jeszcze gorzej, bo oprócz wyprysków po wyrywaniu włosów będzie jeszcze poparzenie twarzy. Proszę o radę, wsparcie... nie wiem o co? Może o cud :(
