Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kiinga

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kiinga

  1. Dzielnie znosi zastrzyki? Tu faktycznie masz pewność,że otrzyma całą dawkę leku. Tylko to takie bolesne :( My przechodziłyśmy przez zastrzyki, kiedy Ola miała 6 tygodni i obustronne zapalenie ucha. Ważne żeby maluch szybko wracał do zdrowia. Pozdrawiam
  2. Kasia,to ona pewnie do18:00 jest w przychodni :/ ale dziwne że Cię w przychodni nie przyjęli. Gdzie chodzicie?U nas przeważnie,kiedy dziecko jest chore, to zawsze gdzieś wcisną.
  3. Dr Gruszka na Kosciuszki przyjmuje. 76 8621514 to jest nr do dr Baranskiej,jak ma mozliwosc to przyjezdza na wizyte do domu. Do nas przyjechala jak Ola miala 6 dni,bo przestraszylam sie kolki.Wtedy brala za wizyte domowa 70 zl, wiec mysle ze teraz wiecej jak 100 nie wezmie.
  4. Kasia, wiem że to trochę brutalnie brzmi,ale ja podaję syrop na siłę łyżeczką i przytrzymuję Oli buzię w taki sposób żeby jak najmniej wypluła. A tak naprawdę chyba nie da się uniknąć plucia. A niestety małemu dziecku nie da się wytłumaczyć, że lekarstwo jest konieczne. Wózki z podestami dla dzieci są faktycznie dobrym rozwiązaniem. Ja póki co nie zdecydowałam się jeszcze na żaden wózek, a czasu coraz mniej. Nie wiem też czy kupić nowy czy używany...Przy pierwszym dziecku oczywiście kupiliśmy nowy,a ona i tak nawet roku w nim nie pojeździła, bo w okolicach pierwszych urodzin zamieniłam ciężką spacerówkę z wózka wielofunkcyjnego na lekką i małą spacerówkę.
  5. Kasiek, też mnie trochę przeraża wizja spacerów. Moja mała jest wytrzymała i lubi chodzić pieszo,ale ona biega jak dzik po lesie i często muszę wszystko rzucać żeby za nią gonić. A przecież nie zostawię małego samego na środku parku żeby rzucić się w dziki pęd za jego siostrą. Ola też bardzo dużo pije...czasem nie nadążam z przewijaniem i pieluszka przecieka :/ Momentami mam wrażenie że moje dziecko pójdzie z pampersem do szkoły. My idziemy na bilans za miesiąc. A teraz ma 86 cm, więc Twój synek to wysoki mężczyzna. Mia, do Kaniaka chyba można z dnia na dzień.Wchodzisz, zostawiasz zęba i wychodzisz . i po kłopocie.
  6. Mkwroc, a jak Wam się udało przetrwać ten bunt? Moja córka nawet na popołudniową drzemkę się obraziła i nie śpi w dzień.A wieczorem jest tak przemęczona,że ze zmęczenia nie może spać:/ i mi się udziela ten nerwowy nastrój. a jaka u Ciebie jest różnica wieku? Jak sobie radziłaś przez pierwsze tygodnie z dwójką dzieci? Moja starsza niestety dalej jest na pieluszkach,więc przewijać będę hurtowo.
  7. Mia, moja mama rwała u niego zęba w zeszłym roku, to nawet wyszedł z nią na korytarz żeby się upewnić że nie przyszła sama i ma się kto nią zająć. Moja mama jest bardzo lękliwa i nieodporna na ból, więc jak ona powiedziała że nawet nie wie kiedy on jej wyrwał zęba, to chyba faktycznie dobrze rwie ;) A tam w gabinecie chyba jest jakaś asystentka bo to nie on odbiera telefony. A sapie, no bo pan Zygfryd juz chyba wiekowy jest. Ważne żeby miał siłę w rękach w tym fachu. Kasiek, to pozostaje mieć nadzieję, że drugi poród pójdzie sprawniej i bez takich komplikacji. A mnie na ostatniej wizycie sam zapytał jak zamierzam rodzić, więc mu rzekłam, że chcę spróbować naturalnie. Co mi szkodzi się sprawdzić.Ciekawe, czy będę taka chętna do rodzenia jak mnie bóle złapią ;) Biorę małą, pakuję brzuch i wyruszam do sklepu, póki nie pada...
  8. Mia, ja nigdy nie rwałam zęba, ale podobno dr Kaniak robi to w Legnicy najbardziej fachowo.Bez zdjęć,pod znieczuleniem i szybko.Z tego co mi się obiło o uszy, to rwanie jest jego specjalnością i ludzie na ogół są zadowoleni. Przyjmuje rano,a później po 16:00 chyba.Ze znieczuleniem brał 100zł Zdjęcia Ci za chwilę wyślę. Gdyby położna tak mój wygląd komentowała, to na pewno złożyłabym na nią skargę. Takie zachowanie, moim zdaniem, jest niedopuszczalne.W głowie mi się nie mieści, że mogła tak komentować. A mój gin nawet osobiście przyszedł na moje cięcie. Choć muszę Wam powiedzieć, że ani się tego nie spodziewałam, ani nie oczekiwałam tego. Ale bardzo się ucieszyłam, bo to zawsze trochę raźniej. Ostatecznie i tak straciłam przytomność w trakcie zabiegu i w sumie niewiele pamiętam :( Maść cynkowa tylko na receptę, bo jest robiona. Niedroga - 5zł. Nie sądzę żeby położna pofatygowała się w weekend do Was, ale może dzisiaj uda Ci się ją ściągnąć.
  9. Można większe dzieci urodzić naturalnie. Dzień po moim porodzie dziewczyna urodziła SN chłopca 4600. To dopiero wyczyn ;) Mia,ja karmiłam Olę sztucznie, więc jak tylko lekarz stwierdził skazę białkową przeszłyśmy ze zwykłej mieszanki na Nutramigen,a skaza i tak się pojawiała, bo tak naprawdę białko w mniejszych ilościach pojawia się w bardzo wielu produktach. Nawet w kleikach ryżowych :( a skaza to takie badziewie, które niestety trzeba wyczuć i przeczekać. Doraźnie, kiedy skaza się pojawia na buzi, smaruję ją maścią cynkową i pomaga. Poza tym stosuję krem Nivea Baby,a czasem zwykły bambino. Mam gdzieś na płycie zdjęcie Oli z bliska kiedy wyszła jej pierwsza skaza,jak chcesz to poszukam i Ci prześlę,to zobaczysz jak to wyglądało w początkowej fazie. O pani CZ.-S. to ja niczego dobrego jeszcze nie usłyszałam, więc pewnie raczej nie powierzyłabym jej swojej ciąży. Choć mimo wszystko popularnością bije na głowę pozostałych ginekologów w Legnicy ;) A moja starsza pociecha skończy 24 lutego 2 latka.Kasiek to jak dobrze pójdzie będziesz miała Baranka. A ja będę miała drugą rybkę. Twoj synek ile teraz ma? Rozumie już ,że będzie starszym bratem? Daj znać jak poszła wizyta. A z pomiarami USG, to różnie bywa. Mi robili w szpitalu USG tydzień przed porodem i wyszło, że mała ma 3550,a dzień przed porodem na wizycie lekarz wymierzył ją na 4200. Ostatecznie ważyła 4350 i miała taką śliczną, okrągłą pyzę. Noworodki są takie słodkie. A później wyrastają z nich dwuletnie potworki, które na wszystko mówią NIE albo ,,NIE CE"
  10. Kasiek, to faktycznie masz okropne wspomnienia po pierwszym porodzie. A rozmawiałaś teraz ze swoim lekarzem o przebiegu pierwszego porodu?Ja chodzę do Janigi i naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia. Potrafi cierpliwie tłumaczyć każdy drobiazg. Pierwszą ciążę przeprowadził super. A trafiłam do niego wtedy w 3 miesiącu, odwodniona, bo okropnie wymiotowałam i z informacją, że lekarz który zaczął prowadzić ciążę powiedział mi ,że dziecko się nie rozwinie,bo nie ma miejsca w macicy. Ostatecznie moja dzidzia urodziła się w terminie i bardzo dorodna;) pewnie dlatego tak szybko zdecydowałam się na drugie.Teraz chciałabym spróbować siłami natury urodzić, ale nie wiem czy się uda. USG w 32/33 tc. wskazało,że dziecko waży już 2300,więc moze być za duże żeby je urodzić. o dr Rojku w sumie nie słyszałam ani nic złego ani nic dobrego, pewnie dlatego nie zastanawiałam się nad jego wyborem. Ale prowadził ciążę mojej koleżanki i była zadowolona. A na kiedy masz termin?
  11. Oj butelki to masakra. Kiedy pierwszy raz karmiłam małą z tej butelki, mleko nam prysnęło i ochlapałam jej całą buźkę :( Teraz na pewno będę miała swoją butelkę. Łóżeczka dla dzieci to też nieporozumienie. Gdyby w domu dziecko leżało w takim czymś, to położna pewnie od razu wypisałaby stosowną notatkę. Dziwne, że tak długo Cię męczyli. Jeszcze z tymi kroplówkami. Moja znajoma po trzeciej kroplówce odmówiła przyjmowania kolejnych, bo rozwarcie i tak nie postępowało. I musieli zrobić jej w końcu CC. Ja przynajmniej mam pewność, że nie będą mnie tym dręczyć,bo po cesarce nie można podawać kroplówki z oksytocyną. Mia,a do jakiego lekarza chodziłaś? Do któregoś szpitalnego? Bo tak to już się u nas utarło, że lekarze prowadzący przeważnie pomagają ,,swoim" pacjentkom. Ja w każdym razie czułam wsparcie lekarza,który prowadził ciążę. Skaza białkowa chyba nie wzmaga kolek,tak zapytałam,bo moja mała miała okropne kolki. Aż siniała. A sama skaza różnie występuje. u mojej córci tylko na buzi wychodzi. Najbardziej na policzkach, są wtedy mocno zaczerwienione i bardzo chropowate.
  12. Lu, Mój pierwszy poród to taki poród - nie poród, bo miałam CC i to tak całkiem z zaskoczenia. W dzień terminu miałam się zgłosić do szpitala na badanie. Przyszedł mój pan doktor razem z doktorem A. (-ten od bolesnych badań ginekologicznych,może któraś z Was miała z nim przyjemność;), zrobili mi USG i zadecydowali o przejściu na salę porodową i zrobieniu cięcia. Nie zdążyłam pomyśleć o porodzie rodzinnym.Okazało się, że moja dzidzia chciała już na świat( nawet nie czułam że mam skurcze), ale była na tyle duża, że marne ja miałam szanse na poród SN.I teraz też nie wiem, co mnie czeka. Boję się chyba nawet bardziej niż przed pierwszym porodem.Z jednej strony boję się rodzić,bo nie wiem jak to boli, a z drugiej CC wolałabym uniknąć,bo mam z nim złe wspomnienia... Kasiek ja nie wiem jak jest z tymi salami jednoosobowymi. Słyszałam jakiś czas temu, że ich ma już nie być,ale nie wiem czy to prawda. A porody rodzinne chyba są możliwe. Jeśli nie ma jakiegoś zakazu odwiedzin w szpitalu to może być przy Tobie ktoś bliski. Ja nie mogę się już doczekać momentu, kiedy wyjdę z dzidziusiem do domu...
  13. i super. To czasem, widać, i u nas można coś załatwić :) a akt urodzenia dziecka wydadzą Wam tutaj czy w miejscowości zameldowania dziecka? W sumie to USC chyba może tutaj wydać? Dowiadywałaś się?
  14. Mia, ja mam teraz termin na 6 marca i boję się bardziej niż za pierwszym razem. Chodzę do dr Janigi, poprowadził moją pierwszą ciążę,więc teraz mam do niego pełne zaufanie. Z Twoich opisów to wygląda najbardziej na skazę białkową. W sumie w przyszłym tygodniu będziesz u lekarza. Jak małej do tego czasu nie zejdzie całkiem wysypka, to pediatra Ci powie czy to skaza. Na wizyty położnej to raczej średnio można liczyć ;) A kolki Was nie męczą?
  15. Hej Lu, Moja córeczka i ja należymy do przychodni Familijnej - do dr Kowalczyk - Barańskiej.Synka po porodzie na pewno też tam zgłoszę,bo przychodnia jest naprawdę familijna. Mała, czysta, rejestracja na godziny, więc nie ma problemu z kolejkami. Lekarze i pielęgniarki pamiętają swoich małych pacjentów.Kiedy potrzebna jest recepta na jakiś lek, wystarczy zadzwonić i na drugi dzień recepta czeka w rejestracji.A przynajmniej tak było przed tą całą refundacyjną hecą Co do meldunku i becikowego, nie pomogę. Ja też wiem, że dziecko jest meldowane automatycznie w miejscu zameldowania matki. A Wasza sytuacja jest taka dość skomplikowana.Najlepiej spróbuj dowiedzieć się u źródła,telefonicznie lub mailowo. pozdrawiam
  16. To są szczepionki 5 w 1 i 6 w 1. One są za każdym razem płatne -5 w 1 150 zł, 6w 1 250zł, ale ograniczają szczepienie do jednego ukłucia. Czyli dzidzia dostaje jedno wkłucie zamiast trzech. Ja decydowałam się na opcje 5 w 1, więc Ola przy pierwszym szczepieniu miała dwa wkłucia, ale każde następne było po jednym. To widzę, że przez dwa lata nie zmieniła się ani mieszanka, ani podejście pielęgniarek. Ja też miałam problem z jedzeniem dla dziecka. W czasie cesarki dostałam leki odczulające,które całkiem spaliły pokarm. Moja córcia na starcie miała 4350,więc potrzebowała zjeść,a one co 3 godziny z wielka łaską dawały mi po 50 ml mleka i mówiły,że mam karmić piersią. Teraz też planuję zabrać ze sobą mleko czajnik i własne butelki, bo te szpitalne to chyba jeszcze potop szwedzki pamiętają. I tym razem nie pozwolę tak sobą rządzić. A wykluczyłaś u małej skazę białkową? Przyczyn takich wysypek może być wiele,ale może ją uczula jakiś kosmetyk, którego używasz. Np. Twoje mleczko do ciała, albo proszek do prania, w którym pierzesz swoje ciuchy. U takiego brzdąca czasem banalna rzecz powoduje uczulenie. Ja niestety borykam się ze skazą białkową . Chociaż z wiekiem i tak jest łagodniejsza.
  17. U nas też położna była raz, kiedy Ola miała dwa tygodnie. Mnie akurat nie było w domu.Później raz do mnie zadzwoniła zapytać czy z dzieckiem wszystko w porządku i więcej o niej nie słyszałam.Była też raz środowiskowa,przyjechała rano. Odnotowała, że dziecko jest zadbane,przebywa w dobrych warunkach i tyle. Jeśli masz nr telefonu do położnej,która się Wami opiekuje, to możesz do niej zadzwonić i zapytać,czy planuje Was jeszcze odwiedzić. Będziesz miała spokojne sumienie, że wszystkiego dopilnowałaś. Mi się wydaje, że jak ona do tej pory się nie odezwała to pewnie nie ma Was w planach ;) Jeśli zdecydujesz się na szczepienia skojarzone, to warto zadzwonić dwa dni przed szczepieniem i zapytać czy maja w przychodni szczepionki. Mi się kilka razy zdarzyło, że musiałam ją kupić w aptece i przynieść ze sobą w dzień szczepienia. Wiesz może jakie mleko teraz serwują noworodkom w szpitalu?
  18. Mia, a czy Ty zgłosiłaś maleństwo do przychodni Familijnej? Jeśli tak i jeśli malutka ma już założoną swoją kartę to najlepiej zadzwoń do rejestracji i zapytaj o to szczepienie. Pielęgniarki na pewno będą wiedziały lepiej od nas ;) Według mnie jeden czy dwa dni nie robią różnicy, ale dla takiego malucha to może mieć znaczenie. Do Familijnej nr: 76 7293900, ja tam zawsze o każdą pierdołkę dzwonię. Pozdrawiam
  19. Mia, dr Grabowska jest ogólnie bardzo sympatycznym, kontaktowym lekarzem.Przyjmuje i dzieci i osoby dorosłe. Dosyć dociekliwa. Według mnie nie podchodzi lekceważąco ani do maluszków,ani do dorosłych. Ja z córeczką generalnie chodzę do dr Barańskiej, ale bardzo często zdarzało nam się trafić do dr Grabowskiej,podczas nieobecności naszego lekarza. Myślę,że można jej zaufać. Pozdrawiam
  20. Hej Dziewczyny, macie jakieś newsy z legnickiego położniczego? Dużo tam kobiet teraz? Mój termin zbliża się wielkimi krokami i chyba znów zanosi się na CC. Mały w 33 tc zaważył 2300, więc pewnie będzie duży. Pozdrawiam wszystkie Mamy i przyszłe Mamy.
  21. Hej Lu, jestem obecnie w 31 tygodniu, więc może spotkamy się na sali porodowej ;) I chociaż to moja druga ciąża, to też się boję porodu... Jeśli chodzi o pomoc po cesarskim cięciu to chyba wiele zależy od tego, na jakie trafisz pielęgniarki. Ja leżałam w kałuży krwi i żadna nie chciała wymienić podkładu. CC miałam o 13:20 i mogłam wstać następnego dnia ok. 8:00 rano. Córeczkę zabrałam do siebie po 10:00 i już cały czas z nią byłam. Po cesarce trochę trudniej zająć się dzidzią. Moja ważyła 4350g, więc ciężko mi było ją podnieść ;) Kiedy leżysz na sali pooperacyjnej może do Ciebie zajrzeć ktoś z rodziny. Mogą też przynieść Ci bobaska żebyś się przywitała. Niestety z przytulaniem i braniem na ręce trzeba poczekać do następnego dnia, bo po zabiegu trzeba leżeć płasko :( Na szczęście wychodząc z dzidzią do domu zapomina się o wszystkich niemiłych chwilach. Pozdrawiam serdecznie
  22. Hej, ja byłam z córeczką prywatnie na Brzozowej na kontroli. USG jest, wizyta faktycznie nie jest droga.Lekarz ma duże doświadczenie z takimi maluszkami. Nasza Ola miała lekki przykurcz mięśni przy pachwinach, więc musiałam co jakiś czas przychodzić na kontrolę i muszę przyznać że pan doktor brał pieniążki co drugą wizytę i mówił, że nie będzie z nas zdzierał za każdym razem;) Sam gabinet nie jest duży i czasem zdarzały się kolejki,ale wszystko szło sprawnie. A sam lekarz jest zdania że rodzice z malutkimi dziećmi mają pierwszeństwo. Tyle ja zapamiętałam z wizyt u dr Gagaczowskiego. Pozdrawiam
  23. Muszę pogadać z lekarzem. Tylko on i tak pewnie niczego konkretnego mi jeszcze nie powie. w końcu do porodu prawie 3 miesiące, a poprzednia ciąża skończyła się cesarką, bo córcia ważyła 4350:) Teraz ma być chłopczyk, więc może być i tak, że ,,przerośnie" siostrę na starcie i znów nie będę miała wyboru. Tym bardziej, że po C.C. podobno nie podają żadnego wspomagacza przyspieszającego poród. Ale i tak nastawiam się na naturalny. Cesarka nie była fajna:/
×