Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdulek1984

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magdulek1984

  1. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    xrozza to straszne co napisałaś...w takiej sytuacji lepiej by było chyba nie wiedzieć....Ja też mam za sobą poronienie. W 9 tygodniu na kontrolnym usg okazało się że serduszko mojego maleństwa nie bije:( takich rzeczy nie da się przetrawić, zwłaszcza że tak długo czekaliśmy..I co, niby mówią że z drugą ciążą łatwiej, tia, guzik prawda. Teraz mija rok od czasu gdy zaszłam w tamtą ciążę i dalej nic. Dlatego zgodzę sie z Tobą w 100%- odechciewa się wszystkiego. Ale cholera musimy się uzbroić w cierpliwość babolki, kto da radę jak nie my! No! Lea, a Ty koniecznie na monitoring!!Molestuj gina o jakieś skierowania bo od nich to ciężko coś wykrzesać:) A jest przecież o co walczyć, trzeba zwiększyć grono przyszłych mamuś na tym forum:)A propos, jak sie mają nasze ciężarówki??:) Wogóle to u nas pada deszcz i jest do dupy, zawinęłam się wcześniej z roboty o już oczy mi się kleiły. Teraz parzę pyszną kawuchę, mniam:)
  2. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    noooo...powiem ci że ja też mam podobnie. Jeszcze kilka lat temu to przy ewentualnej wpadce wyłabym chyba do ksieżyca, a tu proszę, hormony się budzą i nic nie poradzisz...Tak to zwykle jest że jak ktoś nie chce to nie ma specjalnych problemów, zresztą tyle się gada o tym jak to niby łatwo w ciażę zajść...jaaasne, nie wiem w takim razie na jakim my świecie żyjemy..A może to też od człowieka zależy, ja już kilka razy robiłam podejścia do wyrzucania kalendarzy, nie-liczenia, nie-myślenia itd itp (włacznie z tym miesiącem oczywiście) ale zwykle nic z tego, każde szarpnięcie, ból jajnika, cokolwiek już ci nasuwa dzień cyklu i co aby właśnie może sie u ciebie dziać...co za schiza i okropność. Ale chyba wszystkie musimy po prostu nad sobą popracować..
  3. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Aaaaa no i dupa, poddałam się i jednak policzyłam te zafajdane dni...Dlatego uaktualniam tabelkę :/ STARACZKI Nick..................Wiek....Cykl starań....Data nast@.......Miasto Justinkaa25..........25...........5............. 23.12.11........Nowa Ruda monida................32...........8..............31.01.1 2r.......woj.maz. bakoma...............21...........???..............???... ..........Toruń vika78................33............6...........20.12.11. ........UK mika_997............26...........3 .............15.12.11...........Rzeszów magdulek1984......28............9.............19.01...... .......Wrocław xrozza ..............24............5...............15.01........... .. Kraków Lea 6 ................28............10 ???...........30.01........... .Białystok MAMUSIE Nick.................Wiek...Udany cykl...Ter.porodu......Płeć.....Miasto scooby84.............27.........???...............???.... ......???.......Poznań aniauu...............26..........2..........06.05.2012... ..M i K......Radom Szarlotka1983......28.........9...............???........ .....???.......Lublin Get-Ur-FreakOn....25........10.........22.08.2012....... .???.......Leeds P.S. xrozza, brawo!! Grunt to postanowić hehe:)
  4. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Lea 6 z tym nasieniem to ja z kolei miałam tak, że gin mi powiedział, że trzeba do laboratorium w ciągu godziny dowieść. Ale szarlotka ma rację, lepiej sprawę na miejscu załatwić jeśli jest taka możliwość, bo później jak coś to będziesz się zastanawiać czy zawinił czas czy rzeczywiście coś jest nie tak. Justinka ja teraz już nie biorę Clo. Po tym jak poroniłam cykl mi się wyregulował i teraz mam swoje owulki. Wcześniej, brałam Clo 2 razy dziennie od 2-6 dc, potem przez 5 dni estrofem i potem od 16 dc luteinę.A tobie coś doradzę. Mój gin mawiał, że po Clo jest słaba śluzówka-stąd ten estrofem-bo niby zwiększa jgrubość endometrium i ogólnie polepsza jakość i ilość śluzu płodnego. Jeśli nie bierzesz estrogenów to pij sobie ze trzy razy dziennie siemię lniane, jest to straszne obrzydlistwo, ale na śluzówkę jest doskonałe. Ma niby podobne działanie jak olej z wiesiołka, tylko że z tym wiesiołkiem to trzeba uważać, a siemię można pić cały miesiac. Tyle tylko że niedobre
  5. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Wiesz co Monida, ale ta temperatura to taka dość wysoka jak na czas @....a mierzysz przez cały cykl? Jaką masz przed owulką? A moze ty po prostu późną tą owulkę miałaś i dlatego ci testy negatywne wychodzą? Cholera no, padłabym ze śmiechu jakby na wizycie się okazało, że zafasolkowałaś:) Moja kumpela jak zaszła w ciążę to przez trzy miesiące miała w terminie okresu plamienia....
  6. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka, ja jak się stymulowałam Clo to w pierwszym miesiącu rałam jedną tabletkę, ale na kontrolnym usg okazało się że nic kompletnie nie widać i potem już brałam dwie tabletki i owulka była książkowa, więc don't worry, widać że to typowe. Wogóle z Clo to podobno jest tak że byle by dobrac odpowiednią dawkę, a później zobaczysz jak zajebiście rosną te pęcherzyki, jarałam się tym jak głupia. A powiedz mi Ty coś bierzesz oprócz tego Clo? Tzn jakiś estrogen i progesteron? Bo to podobno konieczne! Witaj Lea 6! Podziwiam za cierpliwość. Koniecznie musisz połazić na ten monitoring, to w sumie wstep przed dalszym postępowaniem, ale często wiele wyjaśnia na dzień dobry.Faceta cieżko przekonac, ale jak mus to mus:) Monida, dziwne to Twoje plamienie rzeczywiście...ciekawa jestem co Ci gin powie.Na krew się nie zdecydowałaś ostatecznie?
  7. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Kochana, baraszki na zgodę to najlepsze co może być:) Swoją drogą szkoda że cierpliwości nie można kupić na wagę....;>
  8. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get-Ur-freak-on bidaku...jak tak czytam to najchętniej sama bym Ci upichciła coś i wysłała kurierem;) Musisz koniecznie faceta zaangażować, teraz musi się Wami troskliwie zająć, niech nie mysli, że rola skończyła się na przekazaniu żołnierzyków hehe Mika, ja gadałam jeszcze z koleżanką, która też jedzie na progesteronie w 2 fazie jak my. I jej też lekarz powiedział, że choć można tym wstrzymać owulkę gdy się weźmie za wcześnie, to jednak jak się regularnie bierze to w końcu normuje sie okres i nawet jeśli przed kuracją miałaś późne owulki to teraz z pewnością cykl się przesuwa. Więc bądź spokojna, tempka przecież nie musi wzrastać, bo wiele babeczek ma niedomogę lutealną wiec i skoku temperatury nie ma, a przecież nie monitorujesz poziomu progesteronu, bo go już przyjmujesz. Jeśli miałaś wcześniej takie akcje z tym okresem to ja bym brała ten duphaston tak jak masz nakazane, a podejrzewam że to kwestia krótkiego czasu zeby cykl był książkowy. Troche lipa z tymi wizytami u Was,to jest wogóle jakaś masakra, ze w takich sprawach trzeba wyłożyć taką kasę. No ale jak mus to mus...czego się nie robi..Trzeci cykl to jest na prawdę nie dramat, ale rozumiem Cię doskonale i wiem z autopsji, ze już pierwszy nieudany stanowi problem. Ja mam teraz cykl nr 9, o tę poronioną ciążę starałam się pół roku bez wspomagaczy a zaszłam w 8 cyklu stymulacji (clo+estrofem+luteina). Spokojnie, będzie dobrze, u mnie, u Ciebie, u nas wszystkich. Wierzę w to:*
  9. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Mika, szarlotka ma rację, można sobie kuku zrobić progesteronem, jeśli bierzesz go za wczesnie, bo jeśli go weźmiesz przed owulką to ją wyhamujesz po prostu. Z drugiej strony, słyszałam też, że nawet jak ktoś na wstępie ma późne owulacje i kontynuuje kurację progesteronem w II fazie cyklu przez jakiś czas to w końcu cykl się normuje i termin jajeczkowania sie przesuwa. Skomplikowane jesteśmy, dżizas...Wydaje mi się, że w Twoim przypadku ten monitoring przez chociaż jakieś dwa miesiące to byłoby najlepsze rozwiązanie. Ale wiesz co, spytaj się swojego gina jak on traktuje te wizyty podczas monitoringu. Bo np. mój pierwszy lekarz robił tak, że brał kasę normalnie (wówczas to była stówka) za pierwszą wizytę w okolicach 11, 12 dnia cyklu a potem za drugą po owulce wogóle nie płaciłam. Ten lekarz, do którego chodzę teraz za tę drugą wizytę bierze ode mnie połowę stawki, zawsze to coś...
  10. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    No pewnie że się uda dziewczyny!!! Musiiii i już!!! :) I powiem Wam więcej, będą z nas wszystkich zajebiste mamuśki, bo jak tu nie być taką po tych różnych przebojach:) Mika, powiem Ci że ja mam ten sam problem z tym wymuszaniem i to jest straszne, serio...żeby jakoś to rozgromić staram się jakoś to wszystko urozmaicać, np zaczynając wieczór od kolacji na golaska, hehe:) póki co, średnio to działa no ale intencje są! Aaa te wizyty rzeczywiście strasznie drogie, co za masakra. Ja płacę 100 zeta, z cytologią 120. Ale i tak uważam, ze te ceny są z kosmosu...
  11. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no tak..rzeczywiście w tej sytuacji to był zbawienny zabieg szarlotko. Z tym ściemnianiem lekarzy to jestem za i też to praktykuję;> prawda jest taka, że im się wszystko fajnie zrzuca na "czas" i "cierpliwość",bo siedzą po drugiej stronie. A mamy takie czasy, że i nasza świadomość jest większa i czasem lepiej wiemy co jest na rzeczy i wcześniej niż lekarz. Oczywiście to tak jak mówisz szarlotka, nic nie można robić ot tak, bez sensu dla zwykłego widzi mi się, bo zabiegi bez powodu wyraźnego to wogóle jakaś abstrakcja. Ale po prostu trzeba siebie dobrze obserwować żeby mniej więcej wiedzieć z czy problem. Hmmm...jakoś jestem dobrej myśli mimo wszystko:)
  12. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Hah, wiesz co Justinka, ja też już coraz częściej już zaczynam to na "jajca" brać.Mój M się leje, że jeszcze trochę to poradniki będziemy pisać haha;) To jest chyba jedyne wyjście żeby jeszcze nie zwariować w tym wyczekiwaniu:)
  13. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    szarlotka, uśmiałam się, hahha! Jak to zabrzmiało:) Poważnie mówisz z tymi atrakcjami? W sumie przy laparo o tyle plus że nie tylko diagnostyka ale i od razu usuwanie zrostów chyba, prawda?
  14. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    boshhhh.....słuchajcie tyle czasu bez neta:(((( jak tam święta dziewuszki? czytam że u ciężarówek coś przeziębieniowo..biedaczki kochane, przecież Wy chyba nic brać nie możecie no nie? Get-Ur-Freak-On, naczytałam sie o Twojej kuracji czosnkowej i aż mnie zmuliło, hehe! Ja oczywiście doczekałam się @, już zdążyło mi się skończyć i zaliczyłam hsg z wynikiem pozytywnym, więc cieszę się bardzo noooo i znów czekam...Justinka, trzymam kciuki, tylko wiesz, Ty sie nie przejmuj jakby akurat teraz się nie udało, bo podobno z Clo to może trochę potrwac, czasami zdarza się, że od razu zaskakuje, czego Ci życzę, ale to nie dzieje się często. Ja nastawiłam się, ze to będzie już, zaraz, teraz i wyłam miesiąc w miesiąc. Zaszłam w ciążę po Clo w 8 cyklu i ku mojemu przerażeniu gin powiedział że to całkiem niezły wynik bo Clo niby stymuluje wydzielanie pęcherzyków ale jednocześnie działa antyestrogennie czyli po prostu utrudnia zagnieżdżenie (stąd często Clo+estrofem+luteina), czyli działa na jedno, ale hamuje drugie. Ale pocieszające jest to, że w końcu się zachodzi:)za którymś tam razem, raz wcześniejszym, raz późniejszym, ale sie zachodzi, a przecież o to nam wszystkim chodzi:)
  15. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    ajjj staram się...na prawdę. W tej sytuacji jestem raczej sceptycznie nastawiona,aż w takie cuda to nie wierzę. No ale strasznie pokręcona sytuacja i wybiła mnie z rytmu jakoś...
  16. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Wiesz co, mi lekarz powiedział, że nie ma znaczenia dzień cyklu tylko byle by w ciąży nie być. No to sądziłam, ze jak robiłąm już betę i nic nei wyszło no to luz. Na pewno to był pęcherzyk w macicy, on mi w pierwszej chwili powiedział że to ewidentnie wygląda jak bardzo wczesna ciąza, ale ja mówię że to niemożliwe bo beta ujemna. Wydaje mi sie że powinna być choć minimalnie dodatnia nawet jakby...Powiedział mi że rzeczywiście nie pasuje mu coś ten wynik i ze mam czekać..dziś mam 29 dzień cyklu i narazie cisza:/ Bety nie powtórze, bo za duzo mnie stresu kosztuje to badanie, no chyba ze spóźniałoby mi się z tydzień;>
  17. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    No dobra wiecie co....mam już całkiem wode z mózgu. Poszłam na to hsg, końcówka cyklu, gin mi jeszcze badanie wstepne z usg robi i mówi że nie zrobimy badania bo tam jest pęcherzyk:|ja mówię że betę z krwi dzień wczesniej oznaczałam i jest ujemna więc to niemożliwe ...nic nie powiedział i kazał czekać...no to czekam. Nie podniecam się bo to przecież niemożliwe żeby się udało przy takim wyniku bety sprzed 24 godzin.....niemożliwe..prawda?
  18. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Przykro mi Vika:( za nas obie:( za wszystkie wogóle... Kurcze zastanawiam się ile jeszcze. Już wogóle tracę nadzieję, że kiedykolwiek będę matką. Cały czas rozważamy inseminację...
  19. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Zrobiłam betę...i dupa:( Przeryczałam całe popołudnie. Stwierdziliśmy z M. że nie będziemy czekać w nieskończoność i idę jutro prywatnie na hsg..
  20. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Nie no bomba z tą parką serio:)) hihi! Bracia mojego taty to bliźniacy, ale to chyba byłoby zbyt piękne, żeby było prawdziwe u mnie. Wogóle po tych wszystkich historiach to już zaczynam wątpić czy coś bedzie w pojedynkę, a co dopiero w większej ilosci..:( Pozostaje mi tylko wierzyć w to szczęśliwe forum, w coś trzeba przecież prawda? szarlotko widzę, że u Ciebie to był 10 cykl, ten udany...czyli w sumie też nie tak od razu...nie stresowała się, że coś jest nie tak? Ja jutro idę zrobić betę, bo dziś ostatni dzień luteiny. Niby czuję sie jak co miesiac, może z wyjątkiem takich mega zaparć od paru dni że aż mnie skręca. Ale coś czytałam że to od wysokiego progesteronu, wiecie coś o tym? Brzmi dziwnie...
  21. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Kurcze, szarlotko kochana, to powiem Ci że czapki z głów, dużo się swojego czasu naczytałam o endometriozie i nawet znam kilka osób z tą przypadłoscią i leczą się dłuuuuuuugo w celu posiadania bobasków i nic. Rzeczywiście dobrze, ze trafiłaś na dobrego gina, bo teraz to ze swiecą szukać. Słuchajcie, jak poroniłam to na izbie przyjmował mnie pan ordynator, który wydarł się na mnie że to na pewno moja wina, bo to zawsze kobieta coś nabroi a później płacze...czujecie to?? To tak a propos lekarzy. Szkoda, że wcześniej dupek nie wiedział co przeszłam żeby w tę ciążę zajść... AniuU, bliźniaki?????:))) dopiero teraz popatrzyłam w tę tabelkę.Przefantastycznie!!!!!Trzymam kciuki za nas wszystkie!
  22. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Szarlotka, a Ty miałaś kochana jakieś konkretne wskazanie do laparo? Powiem Ci że marzę o takim cyklu bez liczenia :)no i gratuluję serdecznie oczywiście. Mika, je jeśli u Was to trzeci cykl to narazie nie ma co się stresować, że coś jest nie tak, ja za pierwszym podejściem, poszłam do gina po pół roku jak nie mogłam zajść i to tylko dlatego, że wiedziałam że nie mam owulek, bo monitorowałam sobie sama. No teraz się martwię, bo chociaż już byłam w ciąży (nieudanej ale jednak) sytuacja się powtarza. Na Twoim miejscu bacznie obserwowałabym teraz swoje cykle, bo jakby co to idziesz do lekarza z konkretem, a wtedy całe postępowanie powinno przyspieszyć. No u mnie tak było. Ale oczywiście mam nadzieję, ze nie będziesz musiała:) mam nadzieję, że tak jak mówi koleżanka szarlotka, każda z tego forum w końcu zaciąży:)
  23. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    AniuU, prosze bardzo: wiek 28, cykl starań 8, data nastepnej@ 22.12, miasto Wrocław. A przynajmniej to jest na teraz. Wcześniej w ciążę zaszłam w 12 cyklu, termin miałam mieć na początek października a poroniłam w 9 tygodniu:( Czytałam trochę poprzednie wpisy, i jestem przerażona. Przerobiłam już 8 miesięczną kurację clostibegytem, etrofemem, monitoring (więc testy owu w sumie niepotrzebe) i mierzenie tempki, castagnus, wiesiołek, siemie lniane. Teraz lecę na samej luteinie dop.od 16 dc, cykle regularne i niby wszystko ok. Na styczeń mam skierowanie na hsg jeszcze, ale to już chyba na mój wyraźny kaprys bo gin twierdzi że ciąza, w której byłam wyklucza niedrożnosć. A im dłużej to trwa tym gorzej... Gratuluję przyszłym mamusiom,to okropne ale strasznie Wam zazdroszcze dziewczyny... buzia
  24. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Kurcze no, powiem Ci że mistrzunio z Ciebie, ja chyba nie mam w sobie tyle samozaparcia...gadałam na ten temat z kumpelą, która jest psychologiem i ona mówi, że każdy miesiąc u mnie to tak jakbym na nowo przeżywała to poronienie. Sama nie wiem co o tym myśleć. Niby jeśli chodzi o seks to jest ok, nie ma czegoś takiego, że jest jak w zegarku czy coś w tym stylu. Gorzej jak przychodzi moment rozczarowania, to jest jakaś kompletna załamka.
×