Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdulek1984

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magdulek1984

  1. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka tak na szybkiego to co na dzień dobry http://www.invimed.pl/invimed-wroclaw.html tu masz stronkę. Pierwsza wizyta jest taka powiedzmy oględzinowa. Musisz wziać wszystkie badania. Na bank coś bedzie trzeba dorobić. Ale nei musisz tego robić u nich na miejscu (mają tam laboratorium) , możesz gdzies u siebie( pewnie bezie taniej). Na stronei masz cenniki, ale podejrzewam że wszystko to sa ceny "około" bo cały projekt leczenia to pewnie nie sztywne reguły. Jeśli chodzi o tego Gizlera to ta laska była bardzo zadowolona, podobno nie wyciąga kasy neipotrzebnie, no wydaje mi się ze to już dużo.Dowiedziałam się o jeszcze jednej lasce, która się u niego leczyła i też dał radę, kobita jest w połowie ciaży. Opinie w necie są różne, może lepiej nie czytać zeby nei mieszać sobei w głowie, ale oczywiscie wszystko co mówi bierz z dystansem, to lekarz, to człowiek, wiec wiadomo. Jak masz wątpliwości, skonsultuj! I pytaj o wszystko!!! Jedź na wizytę z milionem pytań, spisz sobei wszystkie wątpliwości. Oni są tam nastawieni na zapłodnienei i kropka. I dojdzie do niego na pewno i to szybko bo za to tam płacisz. No kasa to jedyny problem. Tylko i aż. Ta laska na dzien dobry miała hsg ale ty jak nei masz owulki to pewnie beziesz miała inny tok leczenia. Reasumując: warto i jedź!!!!! Postaram sie jeszcze czegoś dowiedzieć. Ale jak coś to pytaj, bo nei wiem o co sama mam pytać :)
  2. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justyinka!!!!! kochana nasza jesteś!!!!!!1 I nie odchodź więcej !!!!!!!!!Żeby mi to było ostatni raz!!! Kochana moja, ja ci się dowiem o tym Gizlerze, mieszkałam we Wrocku 9 lat. Znam osobę która u Gizlera robiła nawet in vitro. Obiecuję że wszystkeigoo ci się dowiem jak to wygląda. Dziś już późno ale postaram się jutro pogadać z koleżanką, bo to z jej rodziny laska. Nie znam jej dobrze osobiście więc wiadomo, nie bedę pytać o takie sprawy ale powiem mojej Ani żeby ją o wszystko wypytała, a może coś sama wie.To jest babeczka po 40-tce, miała kilka podejśc inseminacji i in vitro ale podkreślam, to jest osoba po 40!!! I dodam że ma dziś śliczną córkę :) uciekam teraz bo prasowanie czeka :D
  3. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    A to słuszne masz obawy Monidka, w takiej sytuacji też bym się zastanowiła dwa razy. Ja chciałam teraz, bo akurat następne szczepienia dopiero w październiku mamy, więc taka luka w sam raz ale wiesz co, mi pediatra zasugerowała żeby wstrzymać się do roku jeśli mała nie idzie do żłobka. Po roku odpada jedno kłucie, więc mniej stresu, mniej dawek no i mniej kasy idzie za tym. Zwłaszcza że już bliżej niż dalej. No chyba ze miałaby stały kontakt z jakimiś żłobkowymi czy przedszkolnymi dziećmi. A że w sumie ani narazie nie śmiga do piaskownicy i taki bezpośredni kontakt z takimi dziećmi ma tylko od czasu do czasu to się zdecydowaliśmy na własnie taką opcję.
  4. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    o kochana nie mów hop! Ja byłam na takim roczku i siedziałam w czapeczce! :D i był tort w kształcie biedronki :D
  5. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    hahaha, a co szykowała się z własną listą??? :P Chyba nie sądziła, że pozwolisz jej zaplanowac roczek hihi :) Jaki mas zplan na t a imprezę? :)
  6. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Tu nie ma co nikogo słuchać tylko postępować tak jak się samemu uważa i tyle. Ja być może gdyby nie fakt, że wiem co w tych szczepionkach jest i jak się je robi to pewnie też miałabym wątpliwości :) poza tym z mikrobami mam do czynienia od wielu lat :) tylko no właśnie, raczej wszelkie wątpliwości wynikają raczej z niewiedzy niż z samego "ot przekonania" tak po prostu. To prawda, ze każde szczepienie to jakaś ingerencja w organiźmie, ale większą ingerencją jest jakiś syf w przypadku zarażenia. Dlatego ja nie mam wątpliwości, oczywiscie, wszedzie piszą o działaniach niepożądanych, ale 99% działań niepożądanych to lekka temperatura czy obrzęk lub wysypka, tak jak przy wszystkich szczepieniach. Oczywiście zostaje 1% powazniejszych powikłań, ale zastanówmy się jaki jest % powikłań po tych wszystkich chorobach juz pomijając czy dzieciak cało wyjdzie np. z sepsy (odpukać!!!!!!!!!). Zresztą bądżmy powazni, nawet nadużywanie witaminy C szkodzi. Ale nie chcę tu na siłe nikogo przekonywać, no każdy ma swoje zdanie i na czymś tam je w mniej bądź bardziej racjonalny sposób opiera. Żadna z nas przeciez nie chce źle dla swojego dziecka. Dlatego moim zdaniem nie trzeba słuchać wszystkich wkoło tylko sobie zaufać i tyle. Szarlotko to już rok....:) jak to zleciało :) taki był malućki a teraz taki kawaler :D zaraz zacznie biegać :D jak jego ząbki? Już lepiej?
  7. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Kochana powiem tak, ja z racji zawodu wierzę w szczepienia bez dwóch zdań, ale jako mama radziłam się wielu znajomych lekarzy i rozmawiałam z dwoma pediatrami i każdy mówi jedno: szczepić. Jakiś czas temu czytałam wywiad z neonatologiem na temat szczepień i jasno i wyraźnie powiedział ze kalendarz szczepień w Polsce to jest po prostu skandal i kpina. I że to niedopuszczalne, ze mamy szczepienia podzielone na obowiązkowe i zalecane. One wszystkie powinne być obowiązkowe, zwłaszcza ze pneumo i meningokoki chronią przed bakteriami które są śmiertelne! Zresztą na świecie te szczepienia sa normalnie obowiązkowe bez dwóch zdań tylko u nas jest taki podzieł. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze :) i dlatego właśnie musimy za nie płacić tyle forsy :) Pediatra mówiła mi, że to szczepienie na pneumokoki chroni jeszcze przed kilkoma innymi szczepami, nie tylko przed pneumo więc ogólnie też podnosi odporność. Moja byłą narazie na rotawirusy ale na całą resztę tych płatnych bedzie na 100%, tylko chcemy to w czasie rozłożyć ze względów finansowych. Ale oczywiście szanuję decyzję kazdej mamy :)
  8. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Mika a kto z dzieciakami będzi ejak wrócisz do pracy? A u ciebie Monidka? Kto jest z Bartusiem?
  9. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Bardzo wzruszający jest ten przeskok. gdy idziesz na to pierwsze usg to fasolinka tylko, a tu lada moment i normalny człowiek, rączki, nóżki i wogóle :)
  10. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    O jaaaa! Ale mnie wzruszylas :) kochany dzidziolek :) a brzusio już wyskoczył? Musisz chodzić w ciażowych spodniach czy narazie dajesz radę?
  11. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Eowin, wszytskiego najlepszego :) sto lat i spełnienia marzeń, a w szczególności tego JEDNEGO wyjątkowego :) ja krwawień nie miałam, ale to pewnie dlatego, że nie jeździłamw góry, a poza tym brałam luteinę do prawie połowy ciąży. Grunt, że wszystko ok :) U nas majówka deszczowa, masakra, nawet wyjsć z domu nei można było, co przy ząbkującym niemowlaku jest po prostu tragedią :) A jak wasze brzuszki dziewczyny ?? Duże?? Dawajcie jakieś fotki! Chce zobaczyć :)
  12. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    kurde to faktycznie :/ może ty powinnaś jakieś ład\godne coś na sen łykac no sama nie wiem :/ dżizas...skad ci się to bierze..
  13. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    ojjj eowin i co z tą anemią?? masz brać jakieś witaminy??? musisz się kobieto lepiej odzywiać. Mnie się też akcje dziwne zdarzały, np na trzy dni kładły mnie w poziom zawroty głowy ale to takie że mąż mnie do ubikacji niósł i trzymał miskę nad głowa bo od spionizowania od razu puszczałam pawia :P a snów to chyba jakis bardzo dziwnych nie miałam, czasem śniły mi się osoby, których dawno nei widziałam i jak się z nimi potem kontaktowałam to okazywało się ze coś niefajnego się u nich stało w życiu w tamtym czasie. Może ocś w tym jest. Ciężarówki są dziwne :P
  14. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    o kochana SZAŁ!!!!!!! :D na to drugie jeszcze się nie nadam bo z bioder musi zniknąć to co tu się zgromadziło :P ale to pierwsze jest strzałem w dziesiatkę, jeśli mi tylko cyce karmiacej matki nei wyskoczą to kupuję :D:D
  15. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Wiesz co Get, ja się przychylam do tego co piszesz. Tak na prawde to mama wie najlepiej na co gotowe jest jej dziecko, przecież żadna z nas nie zrobiłaby krzywdy swemu maluchowi. Ja mojej też pomagam, oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku. A wiecie, przyszedł mi dziś ten inhalator. Jednak z tamtym było wszystko ok, pary leci w sumie tyle samo, może mnie się tylko wydawało że to za mało. I faktycznie wcale nie jest jakiś cichy, pomimo że w opisach zachwalają. W sumei pracuje tak samo, ale wielkim plusem jest to ze jest malutki bo tamten to jak garaż wygląda :P no i moje dziecko zaczeło się inhalować bez krzyku :) chyba się przyzwyczaiła. Robię tak jak szarlotka, czyli najpierw uruchamiam w drugim pokoju a dopieor potem z nią do niego idę. No i musze śpiewać "ach śpij kochanie" :D wtedy usiedzi spokojnie nawet długo :D
  16. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no i po sprawie, zamówiłam inhalator ten co wy macie :P a co! wogóle musze się wam pochwalić, moje oporne na wszystko dziecko przełamało się chyba smakowo. Już pare dni temu zjadła zupkę home made z marchewki, ziemniaka i buraka i nawet mnie nie obrzygała. A dziś w sumie od niechecnia ugotowałam marchewkę z ziemniakiem, bo tylko to było w lodówce :P i wciągnęła całe 15 łyżeczek :D a po południu 1/3 słoiczka jabłuszek z marchewką i winogronami :) boże...wreszcie dojrzała hihi
  17. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    och dziewczynki dzięki za odzew :) jakoś nei wzięłam pod uwagę, że te inhalacje są bardziej u nas na forum popularne, a pamiętałam na 100% że Mika z maluchami działała :P ale to super, bo mam przynajmniej zarys sytuacji. Ja tej soli to wlewam całą ampułkę 5 ml,więc chyba nie jest mało, może to po prostu taki dziadowski inhalator, wieczorem na spokojnie siądę do neta to coś zamówię własnego. Nie myślałam o tym żeby tańczyć przy inhalacji :) u mnie to chyba narazie nei przejdzie bo młoda drze się jak opętana i kręci głową na wszytskie strony;P (tak wiem, NIEMOŻLIWE hahaha :D), ale właśnie kumpela mi mówiła co pisałyście że przy krzykach lepiej działa, więc jakoś mnie nie ruszają jej histerie :P no ale to początki, więc pewnie z czasem bedzie lepiej:) gdzieś wyczytałam że są inhalatory, w których można regulować przepływ tej pary, tutaj w tym co mam tak nie jest, myślałam że to może przez to jest dziadowski :P zaraz popatrzę dokładnie na ten co pokazałyście, ale skoro jesteście zadowolona to powinien być ok
  18. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    hehe ciężarówki, najważniejsze ze wszystko gra i buczy z malućkimi ;)super, super super! Mika, ja do ciebie kochana moja, bo ty pisałaś kiedyś ze inhalujesz maluchy. Powiedz mi, jak to się u ciebie odbywa. Tzn czy od początku dawały ci się inhalować, czy krzyczały w czasie inhalacji itp. I czy to ma po prostu leciec para z inhalatora? Czy może ma być coś czuć czy coś? Bo próbowałam najpierw na sobie ale nic nie czuć zeby coś tam leciało, tzn tę parę widac delikatnie ale nie odczuwam nic i się zastanawiam czy inhalator który mam w zapożyzeniu aktualnie jest ok :/ chcę kupić dla mojej ale tak się za to zabieram że już zdążyła mi się zakatarzyć, więc na szybkiego pożyczyłam od koleżanki. Może możesz jakoś polecić jakiś typ inhalatorów czy coś? Na co zwracać uwagę przy zakupie?
  19. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    a Tymonkowi 9 tysięcy buziaków na te dziewięc miesięcy :)
  20. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    hahahahahahha, umarłam :D:D:D
  21. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Szarlotko kochana, ja też uważam że jesteś super mamą :) i nie miej do siebie pretensji, nie robisz mu przeciez krzywdy tylko się o niego martwisz. Terapia to jest pomysł ok, wszystko jest przecież dla ludzi, ja swego czasu miałam regularne sesje z psychologie, zaraz po stracie i dłuuugo potem. Inaczej jest jak pogadasz o tym co cię nęka z kimś totalnie odrealnionym od twoich spraw. Poza tym to tak jakmówicie, patrzcie co się za oknem dzieje, oszaleć można... Monidka przykro mi strasznie z powodu twojej babci:( ściskam mocno, bardzo niefajna sytuacja... Ja w sumie nie podczepię sie do was z tym jedzieniem z przyczyn niezmiennie tych samych :D, mnie pediatra właśnie mówiła zeby się nie sugerować tym co na opakowaniu, bo każde dziecko ma włąsny tryb. Moja jak zaczęła wiągać butelkę to na poczatku jadła około 120, ale teraz ma tak ze rano jak wstanie dostaje kaszkę sinlac (uwielbia to swoja drogą), za trzy godziny dostaje butelkę i teraz to zjada sporo, dziś mi wciągnęła 240, ale standardowo to koło 180-200 a potem za trzy godziny to już dostaje cyca i z cycem to wiadomo, na żadanie czyli w jej przypadku często bo ona je mniejsze porcje. I w nocy budzi mi się raz na cyca i rano gdzieś koło 6-7. Deserków narazie jej nie daję bo pluje nimi na kilometr nadal :P tzn daję jej raz na jakiś czas jak uda mi się ze do nich buzię otworzy ale to po łyżeczce już protest, wiec przecież nie wcisnę jej na siłe. No i to samo z zupkami, tylko zupki to staram się codziennie jej dać do spróbowania. Ostanio po dwóch łyzeczkach nawet mnie nie obrzygała co uważam za wielki krok do przodu :)tak więc zżera mnie zazdrość jak piszecie o jedzeniu swoich maluchów i cierpliwie czekam aż moja bedzie się zachowywać jak na półroczne dziecko pzrystało :D też mam właśnie pepti 2 do wprowadzenia, ale została mi jeszcze puszka pepti 1 wiec chyba ją skończe i tyle. A czemu mieszać szarlotko? Nie smakuje tak samo? Mi tylko pediatra powiedziała że nic nei bezie jak dłuzej poje pepti 1 tylko dwójka jest bardziej kaloryczne bo więeksze zapotrzebowanie, więc po prostu jak będzie pić jedynkę to moze chcieć więcej
  22. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    o jaaaaaaaaaaaa Get! Są genialne!!! Zwłaszcza ten "podwodny" mi się podoba :D A to na pewno dla dzieci :P? bo ja mogłabym w takim mieszkać hihi :D
  23. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get wiem właśnie, że te wiśniowe są boskie, tylko cholera za nic w swiecie nie chcą mi ich uszyć na moje niewymiarowe okna :P pierdziele, nie kupuję przez neta, bo wszędzie mi te rozmiary nie do końca pasują. Znalazłam u siebie w mieście sklep, gdzie dodatkowo szyją jak potrzeba. Narazie tylko przez szybę zaglądałam ale mają w cholerę dużo materiałów. Eowin, mój chodził ze mną na usg ale dopiero jakoś od 14 tygodnia, wtedy już było przez brzuch. Tzn ginek powiedział, że na to transwaginalne jeśli chce to też może, jemu to nie przeszkadza, ale to nasz decyzja. Ale stwierdziliśmy że mój czułby się dziwnie i nieswojo. I ja chyba też:) Chociaż teraz, gdy już ył przy porodzie i wogóle to pewnie nie mielibyśmy żadnych oporów haha:D
  24. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    dziewczynki ja też nie słyszałam o chrzestnych tej samej płci:) nie wiem czy ksiadz nie zrozumiałby źle wizji dwóch mam lub dwóch ojców, nawet chrzestnych haha :D Mika ja też właśnie pomyślałam, ze zazdroszzcę naszym ciezarówkom tego dreszczyku:) usg to coś wspaniałego:) a pierwsze ruchy...mmmm...bajka:):) cudownie że to przed wami. Mnie najbardziej poobało się usg w 11 tygodniu. Na pierwsze poszłam jakoś w 7 i wtedy wiadomo, tykająca fasolka, a w 11 już widać było normalnego człowieka, ręce, nóżki, brzuszek, masakra, taki skok w tak krókim czasie, to było niesamowite:) A jeszcze bardziej niesamowite jest to że nawet jak się tą tykająca kropkę zobaczy to już wiesz, że żyłaś tylko dla tej chwili i żeby tę kropkę miec na zawsze przy sobie, w brzuchu i poza nim:)
  25. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    u mojej córci jest taka http://www.swiat-firan.pl/970,safari-sznurki-lewki.html
×