Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdulek1984

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magdulek1984

  1. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Eowin, boże jak ja cie rozumiem świetnie...ja pracuje z samymi młodymi mamami. Gdy byłam na etapie starań już takich zaawansowanych i codziennie rano przy kawie w robocie słyszałam że ten zrobił to, tamten tamto, a ta to jeszcze co innego to po prostu myślałam że osiwieję przysięgam. Ale mając w pamięci osoby które na prawdę miały sytuacje tragiczne a których historia miała happy end wmawiałam sobie że u mnie to przecież jeszcze nie ostatecznosć, w końcu nawet 30-tki nie mam i że wszystko się ułoży i nie moge być przysłowiowym burkiem bo jak sama bedę mamą to też będę chciała na prawo i lewo opowiadać o swoim dziecku. Znam np laskę która 5 razy poroniła, czujecie to ...no po prostu brak mi słów, przechodziłam przez to raz i co się wtedy ze mną działo to wiem tylko ja a ona 5 razy straciła swoje dziecko i wiecie że ma teraz ślicznego zdrowego synka:) no czy takie coś nie napawa nadzieją? Pełen szacun że się nie poddała, to świadczy o jej sile,ja nie wiem czy dałabym radę, ale właśnie podobne sytuacje uzmysłowiły mi że ludzie mają gorzej i jakoś sobie radzą. A wiecie co zrobiłam jeszcze? Dzieciaki wszystkich moich dziewczyn z pracy potraktowałam jakby to moje własne były, jedną panienką się opiekowałam w wakacje na urlopie gdy jej mama wróciła do pracy po macierzyńskim i zrobiłam to własnie celowo żeby stawić czoła problemowi ze swoją głową. Od tamtej pory jestem ukochaną cytuję "ciociunią" a dzieciaki te sprawiły że odżyłam na nowo:):) a poza tym byłam dziś u gina, wszystko gra i buczy, mogę znów baraszkować:) dostałam receptę na jakieś piguły ale nie pamiętam jakie :P za 3 tyg cytologia a póki co życzył mi wielu pzrespanych nocy:)
  2. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no to powalę was na kolana ciocie:P http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/81ac6ba956f0dab2.html
  3. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no ja sie rekami i nogami podpisuję pod powyższymi postami wszystkich dziewczyn...Eowin, przecież gdy topik startował nie było tu mam tylko same staraczki. Trudno żeby teraz gdy pojawiły się dzieciaki dziewczyny przestały pisać prawda? Ja też świetnie cię rozumiem, bo podobnie jak pozostałe laski nie obyło się u mnie bez komplikacji. Starałam sie o dziecko dwukrotnie, za każdym razem po roku. Starania rozdzieliła strata dziecka, więc wiadomo. Nie będę mówić ile nocy i dni przewyłam i jak przechodziłam depresję bo to bezcelowe, mam na koncie setki badań, monitoring przez 1,5 roku (byłby dwa lata ale po stracie wstrzymałam na chwilę starania), hsg, kurację hormonalną i zarejestrowaną wizytę w invimedzie we wrocławiu na którą nie dotarłam- chcielismy podchodzić do inseminacji.Jeździłam nawet do jakiegoś pożal się boże czarodzieja bioenergoterapeuty, stawałam na głowie żeby zajść w ciąże. Więc sorki, ale myslę ze na temat starań sporo mogę się wypowiedzieć, zwłaszcza że prowadziłam sobie (tak tak!) przez pierwszy rok dzienniczek obserwacji cyklu. Żeby nie zwariować pomogły mi rozmowy z dziewczynami które przechodziły przez to samo, a którym się udało- to dawało mi nadzieję...wiec przepraszam cię, ale słowa ze się posty mijają z topikiem są zbędne. Rozumiem twoje rozgoryczenie, ale w taki sposób nie załatwisz swoich problemów. Jesli nei chcesz z nami prowadzić topiku to trudno, przykro, ale to twoja decyzja i trzeba ją uszanować. Życzę ci wszystkeigo najlepszego, duzo wiary i miłości bo te dwie rzeczy są bardzo potrzebne w staraniach o dzidziusia. Mam nadzieję ze mimo wszystko do nas wrócisz. Całuję cię mocno. Mika, brak mi słów:)) urocze po prostu:*
  4. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    aaa Monidka, kup sobie Aftin tak na potem. Jest trochę słabszy niż nystatyna, ale jak tylko zauważysz że znowu się coś zaczyna robić to daje radę.To jest bez recepty. Ja trzymam w domu na zaś własnie
  5. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no coś ty, pleśniawki?? A to ja nie wiedziałam nawet że to może być od takich rzeczy:) Boże jak nie urok to sraczka:) a kazała ci się lekarka też czymś smarować? Bo moja mała też miała pleśniawki jakoś na początku. I dostała nystatynę-smarowałam jej buźkę i sobie musiałam brodawki smaować
  6. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Będzie będzie tatą :) a ty cudowną mamusią, zobaczysz! Mamy XXI wiek, metod w brud choć wiadomo że są często rozpięte w czasie niestety. Ale zobaczysz że wszystko dobrze się skończy:*
  7. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    A wiesz Mikunia że chyba tak, ta ostatnia kolka to był jakiś pojedynczy incydent dzięki bogu, ale od czasu łykania tego debridatu sprawy bąkowe się nieco wyprostowały, tzn nadal się pręży i musi włożyć sporo wysiłku, ale nie płacze ani się nie wkurza. Znajoma mocno obcykana w medykamentach powiedziała mi że podobno nie można brać tego dłużej niż dwa tygodnie a ja w sumie zapomniałam spytać pediatry jak długo to brać więc dziś ostatni dzień, nie wiem jak bedzie dalej, mam nadzieję ze nie wrócą bóle brzuszka. Jutro jedziemy do mojej fizjoterapeutki, chce żeby ją zobaczyła,pooglądała bioderka itp. Już widzę jaki bedzie krzyk:) a jak tam u was? Jak się mają bliźniaki? szarlotko jak Tymuś? A reszta gdzie się podziewa?
  8. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    moja mała miała właśnie pierwszy atak kolki:( a już myślałam że jak do tej pory nie miała to już ją ominie i skończy się tylko na tych bąkach:( jezu okropne, płakałyśmy razem:(
  9. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    o rany szarlotka ale wymyśliłaś babo:) swoją drogą to sama sobie powtarzam, że kiepsko się sprawdzam hehe więc może nie powinnam cię strofować:P Monidka ma rację, wszystkie jesteśmy takie same. I wydaje mi się, ze właśnie dlatego ze tak drżymy o nasze maluchy to sprawia, że chyba jednak nie jesteśmy takie złe jako mamy a wprost przeciwnie :)pomyśl, pełno jest matek które mają w nosie wszelkie dolegliwości, dzieciaki cierpią, brakuje im ciepła i miłości. A nasze dzieciaki sa tak wyczekane, wychuchane, że nie ma opcji żeby nie było im z nami dobrze. Choć powiem szczerze, że jak tak patrzę na mojego rozdarciucha to mam wątpliwości hahaha:):)ona narazie mało co lubi i na większość spraw reaguje histerią, począwszy od zmiany pieluchy po poczekanie 10 sekund aż rozpakuję cyca, no ale w końcu się dziedziczy coś po rodzicach więc nie mam do niej pretensji:P
  10. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    rany jak to w szpitalu???? kurcze, mam nadzieję że szybko mu przejdzie:/ wiesz co szarlotko, ale mnie się coś kojarzy że dzidzia do pół roku to ma tak czy inaczej mieć zapewnioną darmową opiekę,może się mylę, ale gdzieś coś takiego czytałam. Byle tylko czegoś mały nie złapał, w tych szpitalach to pewnie same rotawirusy:/ no ja sie troszke zmartwiłam tą wysypką, na jednym policzku to jej się krosta trochę rozlała, nieładnie to wygląda. Odstawiłam te mleczne rzeczy, troche tego jest no i zobaczymy..A Mika a ty używasz płynu dla dzieciaków czy normalnego proszku?
  11. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no cóż, pewnie masz rację szarlotko. Ja mimo wszystko pójdę, skoro zalecił mi to neonatolog w szpitalu i nasz pediatra, w sumie nie ze wzgledu na srakę (o dziwo:) ) ale na zalecenie. Mika skąd ja to znam hahaha:) w niedziele chrzciliśmy naszego diabła i mieliśmy to samo. Do dziś nie mogę sobie z nią dać rady, ciągle kwęka jak się ją odkłada. Powiedzcie dziewczyny czy wasze dzieciaki mają ciemieniuchę? Moja niby nie ma na główce ale od dwóch dni ma na nrwiach takie coś co przypomina ciemieniuchę i zastanawiam sie czy to to...wogóle powyskakiwały jej krosty na policzkach, stwierdziłam ze to pewie uczuleniowe "coś" i wykluczyłam z diety nabiał na dwa dni ale jakoś średnio jej schodzi grrr
  12. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka no pewnie że dacie radę!! Wiary tylko potrzeba i siły! Ale warto! :* Jestem pewna że wszystko bedzie ok. Szarlotko mi w szpitalu już mówili że po fototerapii zawsze lepiej zgłosić się na konsultację do okulisty. To samo powiedziała mi pediatra na pierwszej wizycie,w sumie zdziwiona była że jeszcze tego nie załatwiliśmy ale wtedy myslałam że do okulisty trzeba mieć skierowanie,a okazuje się że nie.Moja kuzynka ma dwójkę dzieci które miały też lampy i też jej zalecali konsultację a rodziła w dwóch różnych szpitalach. Jedno z dzieci miało jakieś tam problemy z jednym oczkiem ale teraz już jest ok.W sumie dziwnie że was nie wysłali, przecież wizyta jest na nfz, badanie nie jest inwazyjne, a jednak zawsze to pewność. Ale wiesz, możesz z małym spokojnie pójśc gdzieś, tak jak mówię tam nie trzeba skierowania, tyle ze terminy pewnie odległe. Przynajmniej będziesz mieć pewność że wszystko w porządku. A przez te kapturki to ja na bank będę karmić. Teraz to już bym się bała jej dać pierś bez, ale tak jak mówie, czasem to mnie korci po prostu, z czystej ciekawości :) ale zależało mi na cyckowym mleku więc nie bedę sobie utrudniać życia hehe,a do kapturków już się przyzwyczaiłam i to karmienie nawet zrobiło się przyjemne:)
  13. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka, stoje murem za dziewczynami! Przede wszystkim niepłodność to nie to samo co bezpłodność, trzeba umieć to odróżnić. A to żeby się zgłosić do takiej kliniki to jest świetne wyjście, bo oni są tam nastawieni na szybkie zajście w ciażę i koniec kropka. Nikt nie bedzie się bawił w czekanie nie wiadomo ile. Prawda jest taka że typowy gin to jak lekarz pierwszego kontaktu. Jeśli masz jakąś grubszą sprawę to szukasz specjalisty, wiadomo. Najważniejsze tylko zeby miec komplet badań bo tam płaci się za nie więcej niż w tradycyjnych laboratoriach. Jeśli masz stymulację to monitoring jest absolutnie konieczny! Pamiętaj żeby się nie powtórzyła sytuacja jak u Miki-trzeba kontrolować ilosć pęcherzyków i wyregulować dawkę Clostibegytu, także sprawdzaj swojego gina, bo to z nimi różnie bywa. Get, ja to bym tej lekarce w oko strzeliła z procy:( biedna Lilly...no ale mama utuliła i na pewno już jest ok. Moja też jest taka że wszystko na "nie", choć czasem zdarzy jej się że posiedzi w bujaku nawet 20 minut tylko oczywiście muszą hulać wszystkie bajery typu muzyczka, światełka, wibracja i funkcja bujania. Ostatnio ma fazę że nie lubi też miany pieluchy, tak się drze że jeszcze troche to będę mieć straż miejską w domu. Za to znów lubi się kąpać ( bo już przez dwa tyg nie lubiła), ciekawe na jak długo:) wogóle mam z nią problem taki ze wypluwa smoka, tzn chce go bardzo ale nei umie sobie poradzić z jego ssaniem. Jak już się uspokoi i ssa spokojnie to spoko, trzyma się, ale jak jest w swoim amoku to za cholerę, bo dynda go ta nieudolnie że w trzy sekundy jej wypada i jest krzyk oczywiście. Więc trzymamy jej go dopóki się nie uciszy. Stwierdziłam że chyba jej na gumeczce zamontuję;) albo przykleję na super glue hihi;) Szarlotka, piersi mają się całkiem nieźle, juz od dawna nie krwawią i karmienie nie stanowi już problemu, ale działam na kapturkach w dalszym ciągu i czuję że to się nie zmieni. Korci mnie czasem zeby spróbowac dać jej gołego cyca ale ona jest taka silna i łapczywa że obawiam się że miałabym powtórkę z rozrywki, zwłaszcza ze ona nie zna kształtu tradycyjnej brodawki, a nie przeżyłabym znowu pociachanych cycków. Dlatego dokupiłam tych kapturków i tyle. W końcu najważniejsze żeby była na moim mleku a już jakim sposobem to inna sprawa. A szarlotko powiedz mi, bo twój mały miał fototerapię..ty z nim byłas na konsultacji u okulisty? Bo rejestrowałam dziś Amelkę i w styczniu idziemy ale już widze oczami wyobraźni jak słychać ją w promieniu 10 km...:/ zastanawiałam się jak wygląda to badanie...?
  14. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    haha, po prostu ma francuskie podniebienie :P i potrzebuje specjalnych rarytasów :P no ale tak jak mówisz, nie ma co się martwić na zapas. Koleżanka mówiła mi że z tym przybieraniem to też jest tak że w jednym miesiacu przybiera dziecko jak należy w innym nie i że to róznie jest i nie ma reguły, a jak dzidzia śpi normalnie, spokojnie to oznacza ze się najada. Moja też tak okrutnie wrzeszczała przy tym szczepieniu, to nie był zwykły płacz ale taka histeria że o matko, aż się zapowietrzała, bałam się ze się normalnie udusi, straszne to było i powiem ze nie wiem czy nastepnym razem tatuś nie bedzie jej trzymał a ja poczekam za drzwiami
  15. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    w waszym łóżku powiadasz hehe:):) wie co dobre :P współczuję ci tego szczepienia, nie wiem jak tam Lilly reaguje na kłucie ale chyba żadne dziecko spokojnie nie znosi zwłaszcza tych pierwszych szczepień. Z ta wagą to fakt, powiem że zdumiało mnie lekko, no ale to sprawa indywidualna, ona je jak smok, czasem co godzina przy cycu, wiec co się dziwić, no i duża się urodziła. Myślisz że twoja mała może źle przybierać przez to mleko? Ale je normalnie prawda? Bo jeśli regularnie i nie robi ci problemów to chyba nie powinna przybierać jakoś mniej niż na takim tradycyjnym mleku, tzn tak mi się wydaje
  16. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Dzięki Get, już sobie radzę jakoś:) to była prawdziwa trauma podawać jej to, chomikowała wszystko pod językiem i później dostawałam w oko, no, wczoraj zrobiłam unik wiec miałam na włosach częsć a częscią się krztusiła drąc się wniebogłosy. Postanowiłam ze będę jej to z mlekiem rozrabiać, zawiesiny mam podać 2,5 ml więc rozpuszczam to w 5 ml swojego mleka i daję z butelki tę małą ilość. Ma dosłownie na kilka łyków ale wciąga ze smakiem:) więc kamień spadł mi z serca:) wczoraj za to na osłodę miała pierwszy atak śmiechu:):) przewijam ją i mówię że jestem na nią zła, bo wypluwa lekarstwo bla bla bla a ona mi się zaczęła tak szczerzyć że myślałam ze zejdę haha:) no właśnie szarlotka, jak tam domeczek? a co u reszty? bo taka cisza zapadła...
  17. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Mika, czy ty miałas problem z aplikacją tej zawiesiny? Bo moje dziecko dostaje wścieku gdy widzi jak się zbliżam ze strzykawką:/ rano urządziła mi karczemną awanturę, słychać ją było chyba w całym bloku, teraz to też prawie wszystko wypluła:( już próbowałam przez smoczek od butelki ale nie raczyła nawet zassać glizda mała..
  18. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    nawrót choroby?? no co ty...cholera:( zarejestrowanie się na dawcę to pikuś słuchaj, ja jestem w rejestrze od jakiś 5 lat - to przez tą fundację dkms, ale to trochę trwa,bo to wysyłają materiał do pobrania wymazu, potem się czeka na identyfikację i wtedy dopiero figurujesz w bazie, więc jeśli wam zależy na czasie to pewnie musicie jakoś bezpośrednio uderzyć przez lekarzy czy coś, nie wiem jaka wtedy procedura.Okropne, że takie małe istotki tak straszliwie chorują:( co te dzieci winne...tyle nieszczęsc naokoło. Moja koleżanka z mężem nie mogą mieć dzieci i rok temu adoptowali rodzeństwo, dwóch chłopców 1.5 i 2.5 roku. I ten starszy z wadą serca, ale czekała go jeszcze jedna operacja i już miało być ok....zmarł kilka dni temu:( cholera wie co poszło nie tak. A tak mu się poszczęściło, bo kto by chciał "wadliwe" dziecko z bidula, a tu znalazł kochających rodziców, ciepły normalny dom, był razem z bratem..masakra, nie mogłam uwierzyć. Dlatego rozumiem twoje rozgoryczenie sytuacją dzidziusia znajomych Mika. My tu się sramy czy kupka zielona, czy katarek,a ludziom się takie nieszczęścia dzieją...Człowiek ma w takiej chwili ochotę swojego szkraba tak mocno przytulić... my tą zawiesinke mamy 3 razy dziennie po 2,5 ml, no ale to pewnie dlatego ze Amelka jest małym smokiem. Pierwsza dawka za nami, połowa znalazła się na ubraniu, bo ją sprytnie wypluła, no ale pierwsze koty za płoty, jutro będzie lepiej;)
  19. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    aa i postanowiłam że będę kupować małej zabawkę za każde szczepienie, katarek czy inne ustrojstwo jakie ją spotka, więc jutro kierunek sklep:):)
  20. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Mika jaka fajna ta huśtawka:) no ale fakt nie wiadomo czy polubią huśtanie, choć wydaje mi się że nawet jak na początku będą opory to z czasem chyba pokochają, przecież każde dziecko lubi huśtawki:) zwłaszcza jak masz możliwość kupna taniej używanego. Ja tego mojego też szukałam włąśnie gdzieś po ludziach ale jak na złośc nikogo nie znalazłam więc musieliśmy wybulić sporo, ale babcia powiedziała że się dołoży więc nie było problemu:) zawiesina powiadasz...jutro mamy wizytę u lekarza, pierwsze szczepienie itp, więc wymuszę ten lek choćbym miała stanąć na rzęsach
  21. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    muszę wam napisać bo nie padnę zaraz, nie mogę uwierzyć...moje dziecko właśnie zasypia SAMO(!) leżąc w bujaku od 20 minut (tak, od 20 minut leży sama a ja robie nawet obiad;) ),tak po prostu, bez krzyków, lulania i noszenia na rękach...jestem w cieżkim szoku:):)
  22. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    aaaa, Get, próbowałam twojego sposobu na okiełznanie mojej córki i nie działa:( na nią wogóle mało co działa:) jak wpada w histerię to musi się wykrzyczeć chyba po prostu, chodzę, noszę, tulę i dalej się drze aż się zmęczy i zaśnie:)
  23. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    oj, ja też mam przez kika ostatnich dni jazdy z tym spaniem. Wcześniej było super, szła spać razem z nami i budziła się dwa razy w nocy, śpiąc raz 3 raz 2 godziny, czasem dosypialiśmy jeszcze rano więc generalnie był luz. Przez ostatnie dni coś jej się przestawiło i teraz popołudniami dobudzić jej nie można a w nocy dymi. WCzoraj spała od 12 w południe jak poszliśmy na spacer do 6 po południu z dwoma przerwami tylko na karmienie i zmianę pampersa. w nocy jak wstała o 1:30 to do rana już jej się odechciało i wrzeszczała na maxa gdy tylko zaczaiła że chce ją uśpić. Postanowiła że za cholerę jej dziś po południu nie pozwolę tyle spać choćbym miała ją przewijać co 15 min;) Mika, jak się u Adrianka objawiają kolki? Moja ma nadal problemy z pierdzeniem ale już mniejsze, chyba po tej Bio Gai
  24. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Kurde no to mni nie pocieszyłaś Get. Swoja drogą to znów dziś zapomniałam zapisać się na kontrolę. Za tydzień mija 6 tygodni. Teraz to dopiero będę mogła drugiego listopada dzwonić więc pewnie zarejestrują mnie dopiero za jakieś dwa tygodnie. Ale to chyba nie szkodzi no nie? Niby zalecenie że po 6 tygodniach ale skoro nic się nie dzieje to chyba mnie nie zabije ginek;) Ja swoją też noszę, ona uwielbia zasypiać na ramieniu jak się ją do odbicia nosi, czasem nawet jak ją odłożę do łóżeczka albo bujaka to od razu się budzi i znów trzeba nosić:) więc znam ten ból, dosłownie, bo kręgosłup to mi momentami pęka hehe:) no ale podobno dzieciaki w tej pozycji czują się bezpieczniejsze więc w dupie mam ten mój kręgosłup. Ale tak jak Get jak już nie daję rady to siadam. Mika, chyba każdy ma te obawy co to będzie jak zostanie sam. Powiem że ja cię podziwiam. Też się srałam okrutnie jak mój wrócił do pracy po miesięcznym urlopie, co dwie głowy i pary rąk to nie jedna:) a poza tym człowiek się jakoś pewnie czuł. Jak jego nie było to chodziłam w pidżamie prawie cały dzień bo małą akurat nie spała i miała fazę "na ręce" i koniec, nie mogłam jej na chwilę zostawić bo się darła wniebogłosy, a śniadanie jadłam na obiad:)Trochę się już z tym ogarnęłam ale dziś np myłam głowę majac koło nóg bujak z Amelką :) No ty to masz troszkę przekichane, przy dwójce maluszków, ale też mi się wydaje że po jakimś czasie to bedziesz śmigać pewniej niż niejedna z nas:) po prostu będziesz zmuszona i kropka.
  25. magdulek1984

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka mnie też się ta zielona spodobała:) kolor w dechę!! Eowin dobra decyzja, nie ma co się patyczkować, trzeba działać konkretnie a nie na domysłach, bo tylko się upłaczesz i umęczysz a przecież nie o to chodzi. Get,a co u ciebie wogóle? Dawno cię nie było
×