Pomóżcie proszę, bo nie wiem co myśleć :(
mój chłopak poszedł dziś na imprezę, o której wrócił po 5...
ok. 4 obudziłam się i zadzwoniłam czy wszystko ok. telefon "sam się odebrał", więc słyszałam, że dalej jest w klubie, niestety potem się rozładował. Pół godziny później dostał smsa na nr który został w domu... Nigdy tego nie robię, ale coś mnie wzięło i go przeczytałam, a tam... sms z obcego nr-u i tylko podpis Ania.
Normalnie jak policzek :( mieszkamy razem od dawna, a nagle okazuje się, że chodzi szukać wrażeń po imprezach.
Teraz twierdzi, że to koledzy podali jakiejś Dziewczynie jego numer (JASNE) i że jej nawet nie pamięta, bo bawili się w swoim gronie.
Strasznie się pokłóciliśmy, nie wiem co mam myśleć, mam ochotę się spakować i wyjść :(
Nie wierzę mu, ale nie wiem co robić :( Co myślicie?