iza1978
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iza1978
-
pamietam jak dziś jak pierwszy raz miałam jechać do Novum nie piłam alkoholu. nie piłam nic nawet grama nie przeprasza raz mi sie zdażyło ale to po badaniach przed braniem jakich kolwiek leków. Napiłam sie upiłam sie poryczałam sie -z nerwów bałam sie jak nie wiem co. Pozniej jak przyszły leki nic nawet nie powachałm alkoholu. wiedzialam ze mi to pomoże. pomoglo ale niestety na krotko. Julciaa ja pamietam jak miala swoja punkcje. Stres jest mega wielki,ale jak zostałam poproszona zeby wejsc i zaczac całą "imprezę" nerwy pusciły. Personel jest tak miły i sympatyczny że nie daje odczuc wrecz przeciwnie mnie rozsmieszano zebym sie wyluzowała.pamietam jak sie położyłam w "seksownej " koszulce dziewczyny które to przeszły wiedzą o czym mówie (jednorazowa piżamka) :)) położyłam sie na fotelu 2 min i spałam. wydawało mi się ze spie całą noc ale wszystko mineło bardzo szybko. pozniej po punkcji bolał mnie brzuch tylko dla tego ze ja miałam az 18 jajeczek ale na drugi dzien po punkcji bolał mnie brzuch tak jak na @.
-
igrek jak ja sie ciesze! Trzymam kciuki :) Julciaaa nie poddawaj sie zobacz posiew jest ok to i histero będzie ok. wiary dziewczyno:))
-
wkurzylam sie. napisałam piekny meil do nas wszystkich taki dlugi obszerny i ciekawy-tak mi sie wydaje- i mi kom wysiadl. komputery!. zaczynam od nowa. ja mam pozwolenie na koleja probe za jakies 2-3 cykle tzn w 3 cyklu moge miec juz podane mrozaczki. boje sie strasznie ale wierze ze mi sie uda.codziennie rano wstaje i powtarzam sobie ze dam rade i ze uda mi się uda mi sioę. daje mi ta jakas moc na przetrwanie. dzieki Wam moje kolezanki Forumowiczki:)) (pozdrawiam was najmocniej jak potrafie) daje rade. najgorsze w tym wszystkim jest to ze jadac do novum nie nastawialam sie ze za 1 razem mi sie uda ale mialam taka nadzieje. kedy sie dowiedzialam ze mi sie udalo bylo to dla mnie duzym zaskoczeniem i radościa nigdy nie sadziłam ze moze pecherzyk byc pusty. nigdy nie słyszałam o czyms takim. spadło to na mnie na nas jak gram z jasnego nieba tak jak by umorło cos we mnie. szok. Mam jeszcze 6 mrozaczków i napewno mi sie uda wierze w to. Wam dziewczyny tez sie uda, musimy w to wierzyc . rozmawialam z mezem i chyba wezme te akupunkture przed podaniem dopytam sie jescze jak to bedzie wygladało moze sie odblokuje psychicznie. mona26- daj znac jak wrocisz zaraz od lekarza trzymam kciuki wymyslilam sobie dla nas apel własnie teraz piszac: DZIEWCZYNY DO BOJU DAMY RADE INNE KOBITKI DAJA RADE TO MY TEZ. DAMY RADE DAMY RADE. Musimy codziennie mowic sobie cos takiego napisac sobie w telefonie przypominanie z tekstem Damy rade. Wszystkim nam sie uda . dlaczego nie. co ja co my gorsze jestesmy. moj maz wyciaga mnie na basen zebym nie myslala za duzo. sport czemu nie a do tego psycha inna bo musisz sie skupic na czyms innym. dobre co!!! Pozdrawiam Was mocno i ściskam to ze nie pisze codziennie to nie znaczy ze nie mysle o Was i ze nie czytam tego co napisałyscie. Mozecie sobie pomyslec wariatka z niej tzn. ze mnie ale tak musze jestem dojrzała kobitka i mocno zwariowana. pomoc dla innych wsparcie duchowe jest dla mnie moim lekarstwem na moje cierpienie. buziaki dla was
-
ja w 27 dniu po transferze mialam bete ponad 6tys. Bardzo dobrze kochana ze rośnie ma rosnąć, wtedy maluszki lub maluszek rośnie.
-
Beta rewelacja. Gratuluje. Jaka jest roznica miedzy badaniami?
-
Bedzie dobrze zobaczysz. wszystko sie uda.
-
capchta jestem w szoku jak może Lewandowski brac dodatkowa kase za transfer. Ciesze sie że Ci pomogl i jestes teraz w ciąży ale jak mozna zdzierac kase z osob ktore tyle przechodza. Zastanawiam sie nad ta akupunktura,kiedy ja mialas robiona i gdzie. Tuz przed transferem czy wczesniej zeby psyche odblokować?
-
Lato 76 kiedy moglas kolejny raz probowac. po pierwszej nieudanej probie?
-
Karina moje ogromne gratulacje. Wiem jak to jest, radość na maxa. Masz ochote krzyczeć z radości ze szczęścia. Gratulacje z całego serca.
-
Dziekuje za wsparcie- lulka70, szczęśliwa mama 81, julcia,igrek. Strasznie sie boje iść do pracy, boje sie reakcji. wiedzialo pare osob ze jestem w upragnionej ciąży ale boje sie że jak wroce to każdy bedzie mnie wytykał palcami: "patrzcie wrocila to ta co poroinila\" moze jest to bardzo głupie myslenie ale sie poprostu boje. Wiem ze macie racje ale jakoś cięzko mi sie do tego przyzwyczaić. Wiem że czas leczy rany tylko dlaczego tak dlugo trzeba czekać. Jest mi smutno i ciagle zadaje sobie pytanie dlaczego ja czemu mnie to spotkało w życiu mam pecha. myśłałam że pech mnie ominoł jak zaszłam w ciąże ale sie pomyliłam. Mam wspaniałego męza który nie pozwala mi sioe załamać, rozwesela mnie jak tylko może ale zapominam na chwile, wieczorem jak sie klade spać łapie sie za brzuch (robilam tak przez pare tygodni ciąży)łapie sie na tym i mowie sobie w myslach "co robisz przeciez tam nic nie ma" :) śmieszne co..., ale prawdziwe. Nasze forum potraktowalam jako pamietnik. wiadomo kartka wszystko przyjmie a zwlaszcza ta kartka która jeszcze odpisze i powie dobre slowo. Dziekuje wam Dziewczyny wielki szacun, czapki z głów za to co każda z nas musi przejśc. Dziekuje Wam za wsparcie życze kazdej z Was i sobie abyśmy kiedyś mogły wszystkie zgodnie powiedziec z uśmiechem na twarzy powiedziec "JESTEM SZCZĘŚLIWA MAMĄ". Wiem wiara,nadzieja czyni cuda. Wiem, że tak jest tylko teraz jakoś zabraklo mi wiary. Poprostu boje sie..... Dobranoc.
-
Witam, stare i nowe dziewczyny.Moja krotka historia z forum byla na str 169. ale dla przypomnienia w skrocie Prowadzi mnie dr Obuchowska 6.12.2011 punkcja-18 jajek(kkura nioska:))7-zaplodnionych,8.12.2011transfer-1 embrion. 21.12.2011 z krwi BTHCG-125,2 dni pozniej wynik byl podwojny 256. 5 a 3.01.2012 Bhcg-6367,7 niestety moja pani doktor po zrobieniu usg stwierdziała ze pęcherzyk jest pusty brak zarodka. usg mialam robione 3 razy. 9.01.2012 u lekarza w moim miescie (do novum 250km) okazalo sie ze jest pusty. musialam poronic. poronienie samoistne 14.01.2012.-wyladowalam w szpitalu bol niesamowity zwijalam sie jak nie wiem co na nastepny dzien bylam wypisana do domu. jestem teraz na zwolonieniu lekarskim zeby dojsc do siebie. niestety zwolnienie lekarskie nic nie daje. idzie oszalec. maz mnie pociesza i twierdzi ze co ma byc to bedzie i ze bedzie dobrze. mam duze wsparci wsrod przyjaciol ale niestety nikt mnie nie rozumie nik z nich nie przeszedl tego wszystkiego. jaestem zalamana. Mam jeszcze 6 mrozaczkow, ale to czekanie do 2-3 cyklu jest takie strasznie dlugie. nie wiem czy udzwigne powtorne poronienie. staramy sie z mezem ladych pare lat o dzidzie ,wyniki sa w normie lekarka zadowolona jest z moich wynikow, ale co z tego jak ja sie nie czuje psychicznie dobrze. robie mine do zlej gry przed rodzina znajomymi. ale jak jestem sama mysle o tym i siedze w necie i romyslam co nie tak zrobilam i dlaczego ja. ja wiem ze tutaj na forum jest wiele osob ktore to przechodzily ale zawsze jest pytanie dlaczego to ja. Jak to wytrzymujecie ja fiksuje. boje sie jak nie wiem co . wszystko sie chrzani. zeby bylo ciekawiej 12.01.2012 skonczylam 34 lata i czuje sie staro.
-
Dzieki dziewczyny za slowa otuchy jestem załamana. razem z mezem nie mozemy znalezc sobie miejsca w domu czy w pracy. moja przyjaciolka ma jecze za mnie nadzieje ze sie cos uda. Dzisiaj wlasnie zaczyna sie 5 tc. w poniedzialek mam usg z tego co piszecie moze jeszcze jest szansa, ale nie wiem czy mam w nia jeszcze werzyc. Julciaa dzieki za wsparcie ale juz mi dzisiaj brakuje motywacji mam wachania nie wiem co mam myslec jest chwila gdzie wierze a za chwile ze nie. Mena 27 w ktorym tygodniu ciazy byla Twoja siostra jak okazalo sie ze pecherzyk jest pusty? Twoja siostra byla po in vitro czy naturalnie zaszła.ja miala transfer 8 grudnia a dzis mamy 5 stycznia takze troche czasu juz mineło juz tam cos powinno byc widac. Moja lekarka powiedziala ze nie mam na co sie nastawiac mailam robione 3 usg(3.01.2012) i mowila zeby na tym etapie nie robic sobie nadzieji. czekam na ten poniedzialek09.01.2012 jak na zbawienie. a jak tam naprawde okaze sie ze nic nie ma i co czekac jeszcze?...a jak bedzie i co czy bedzie juz serduszko czy bedzie bilo, czy malenstwo bedzie zdrowe?...Boze ile pytan na ktore nie umiem sobie odpowiedziec sama. Najgorsze jest to ze masz objawy ciaży bolacy brzuch,zgaga,nocne podjadanie,sennosc, a tu nie wiadomo czy jest dla kogo sie tak stresować:(. Ratunku bo oszaleje!
-
czesc dziewczyny sorki ze tak dlugo sie nie odzywalam ale cieszylismy sie wszyscy z naszej ciazy. dzisiaj wrocilam od lekarza i okazalo sie jest pecherzyk ale pusty jset to 27 dzien po transferze. pani doktor powiedziala ze nie wrozy to niczego dobrego mam powtorzyc usg za tydzien u siebie u swojego lekarza. wszystkie hormony mam w normie tzn Bhcg 6367,7 progesteron 64,8.jak za tydzien okaze sie ze pecherzyk jest pusty to mam dostac leki na poronienie a jezeli leki nie pomoga to na zabieg. pobolewa mnie brzuch ale podobno ma tak byc jak sie jest w ciazy. nie wiem co mam myslec o tym wszystkim. moze ktoras z was miala podobna sytuacje lub slyszala o takiej.
-
czesc dziewczyny. mam dla was mila wiadomośc. zrobilam sobie badanie z krwi i okazalo sie ze jestem w ciazy. jestem w szoku nie wiem co mam myslec w piatek musze powtorzyc badanie.jestem taka szczęsliwa. wszystkim wam drogie dziewczy zycze powodzenia. ja naprawde nie wierzylam ze mi sie uda a jednak. wiara czyni cuda-to prawda.nie poddawajcie sie bo warto. dzieki za wpis mena 27. dzieki i zycze wam wszystkim powodzenia. za pare dni sie odezwe.
-
czesc dziewczyny leze sobie tak w łóżeczku i zaczęłam czytać wasze listy. Jestem po in vitro w novum. punkcje mialam 6 grudnia a dwa dni pozniej transfer. niestety dostalam tylko jeden embrionek bo bylam przestymulowana(6 sztuk mam zamrożonych) nie wiem chce jutro tzn jest to 13 dzien po transferze zrobic test nie wiem czy nie za wcześnie? może zrobic beta? czy zcekac do tego 15 dnia.pobolewa mnie brzuch jak na miesiączke i nic wiecej. pewnie znajac zycie i mojego pech nic z tego nie wyjdzie. o dziecko staramy sie 6 rok.