Przerabiam, choć trwa to już znacznie dłużej niż 365 dni. Są dla mnie bardzo pomocne. Zgodnie z planem Kursu są one coraz bardziej tylko symbolicznym przypomnieniem, coraz mniej ważne są słowa. Obecnie łączę je z medytacją. Niestety nie zawsze postępuję dokładnie zgodnie ze wskazówkami. Najczęściej mam problem z regularnym cogodzinnym przypominaniem sobie danej idei, ale tak czy inaczej świadomość wzrasta cały czas. Mogę nie pamiętać o cogodzinnych przypomnieniach, ale lepiej, czujniej wyłapuję "prowokacje" ego, choć tutaj też jeszcze mam nad czym pracować. Ale jest lepiej niż było. Kiedyś mogłem pamiętać o cogodzinnych przypomnieniach, ale równocześnie dużo szybciej wchodzić na ścieżkę ego (co było załamujące). Nie jest więc najgorzej :)
Co więcej chciałabyś wiedzieć?