Mialam w srode prostowana przegrode czyli robiona tzw. septoplastyke. Dziwne macie opinie na ten temat i ceny tez nieziemskie. Ja mialam to robione w panstwowym szpitalu, na zabieg czekalabym ok.miesiaca, ale z osobistych powodow musialam isc dopiero teraz. Zostalam przyjeta do szpitala we wtorek, zrobili mi badania itp.wieczorem bylo spotkanie z pania anestezjolog, a w srode ok. godz.13 zabrali mnie na blok operacyjny. Wspominam to pozytywnie, pielegniarki byly mile, dla rozladowania atmosfery zartowaly (musze dodac, ze lekarze spieszyli sie z zabiegami w tym dniu i nie poczestowali mnie "glupim jasiem"). Pamietam jak przygotowywali mnie tj. wbicie weflonu, podanie lekow i moment jak anestezjolog stala nade mna z kapturkiem i mowila, zebym oddychala. Pozniej powiedziala, zebym wziela glebszy wdech to z miejsca zasnelam :D Po jakims czasie uslyszalam jak mnie wolaja i prosza zebym sie nie wiercila i spokojnie przeszla na drugie lozko no i dalej sen. Po przewiezieniu na swoja sale nie moglam juz spac z innych wzgledow (nieznosnia sasiadka) i czulam jak mam caly spuchniety i czyms zatkany nos. Dostalam leki przeciwbolowe i kroplowke. Po jakims czasie znowu musialam poprosic o lek znieczulajacy, ale za bardzo mi nie pomagalo. Jakies dwie godziny po zabiegu zwymiotowalam narkoza. Wszyscy mowili, ze to dobrze, bo moj organizm szybciej sie oczysci, jednak wieczorem znowu byla powtorka z rozrywki i dostalam zastrzyk przeciwwymiotny. Noc byla nieprzespana m.in. dlatego, ze ciezko bylo mi oddychac. Na drugi dzien rano wyciagneli mi tamponady z nosa. Nie zbyt mile uczucie, lezki leca i lekarz odsysal wszystko z nosa to przez kilka chwil musialam nim oddychac. Zalecil, zebym sola fizjologiczna nawilzala dziurki. I sobie polezalam w szpitalu, a o jakis czas pielegniarki przynosily mi lek przeciwbolowy, ale juz nie bolalo tak jak z tamponadami. Na drugi dzien po zabiegu lekarz ponownie sprawdzil co slychac w nosie, powtroka z rozrywki z odsysaniem i stwierdzil, ze moge juz isc do domu tylko nie smarkac. Przepisal mi spray do nosa na bazie soli morskiej i mam sie zglosic 28 grudnia na zdjecie szwow. Poki co nie boli, ale czuje sie jakbym byla przeziebiona, bo mam caly nos zatkany i nie moge smarkac. Dla mnie najgorszym momentem byly chwile z tamponadami i odsysania. Teraz tylko nawilzam sluzowke i czuje jak co jakis czas mi kapie z nosa. Wychodzac na dwor czuje jak mi wszystko splywa z zatok, ale przynajmniej mam wech :D Pozdrawiam
