"Każdy jakoś zdradza. - nie każdy naprawde!
Każdy! Ty pewno myślisz o łóżku co. Oczywiście to nie nazywa się wtedy zdradą ale flirtem, zauroczeniem, zainteresowaniem.. Jakkolwiek się nazywa, jest to to coś o czym nie chcemy by partner wiedział.
I w/g mnie to całkiem zdrowy przejaw zdrowego egoizmu."
.........................
Czyli uważasz, że zdrada emocjonalna jest mniej bolesna od tej fizycznej?
I do tego nazywasz to zdrowym egoizmem?
hmm ciekawa interpretacja..:/
Czyli jeśli Twój partner zauroczyłby się w jakiejś pani, flirtował z nią i darzył dość dużym zainteresowaniem nie byłabyś z tego powodu zatroskana? Tylko nazwałabyś to jego zdrowym egoizmem i przeszłabyś nad tym do porządku dziennego?