Poseł jadąc samochodem potrącił 2 pieszych na przejściu. Przychodzi do
znajomego prokuratora i pyta:
- Co z tym zrobimy?
Prokurator po chwili odpowiada:
- Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za
uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki 8 lat za
próbę ucieczki z miejsca wypadku.
Dwaj kumple oglądają wyścig Formuły 1 w W.
Trochę popili i przysnęli.
Nagle jeden się budzi i szturcha drugiego
- Patrz, Benedykt XVI.
- A Kubica który?
Przychodzi pacjentka do lekarza:
- Panie doktorze, kiepsko się czuję, pewnie to grypa.
- Lekarz ją zbadał i mówi:
- Taaa, grypa, ósmy tydzień.
Do szkoły jazdy przychodzi staruszek:
- Chciałem zapisać się na kurs prowadzenia autobusów.
- Nie za późno?
- Nie, byłem u lekarza na badaniach, żeby sobie przedłużyć prawo jazdy na moje auto.
I on mi powiedział, że w tym wieku to najlepiej autobusem.
Starszy, głuchawy pan z zadowoloną miną pyta lekarza:
- Jak pan powiedział, doktorze? Wyglądam jak arystokrata?
- Nie. Powiedziałem, że wygląda to na raka prostaty.
Dwóch dżentelmenów na przyjęciu:
- Tamta brunetka w zielonej sukni - mówi wolno jeden, upijając łyk z kielicha
trzymanego w ręku - jest wyjątkowo szkaradna...
- Hmmm - odpowiada drugi i także wolno wypija łyk - tak się składa, że to moja żona...
Pierwszy upija kolejny łyk:
- Ale w porównaniu z moją żoną jest piękna...
Wiera, dlaczego ty sobie nie ogolisz cipusi?!
- Anton, przy twojej pensji to jedyne futro, na jakie mogę sobie pozwolić.
Koleś wchodzi do baru, podchodzi do barmana i mówi: „Barman, załóżmy się. Stawiam 300 dolarów, że uda mi się naszczać do tamtej szklanki i nie uronić ani kropli. Barman patrzy na szklankę. Stoi jakieś 3 metry stąd. Patrzy i mówi: „Mówisz, że stawiasz 300 dolarów, że naszczasz stojąc tutaj do tamtej szklanki i nie uronisz ani kropli? Klient patrzy na niego i mówi: „Właśnie tak. Barman mówi: „Umowa stoi. Koleś na to: „Do roboty. Wyciąga swój interes. Myśli o szklance. Myśli o szklance. Myśli o fiucie. Fiut, szklanka, fiut, szklanka, fiut, szklanka, fiut, szklanka. I wtedy wypuszcza strumień. Szcza po całym barze. Szcza na ladę. Szcza na stołki, na podłogę, na telefon. Na barmana! Szcza wszędzie z wyjątkiem yebanej szklanki! Barman się śmieje. Jest bogatszy o 300 dolarów. Szczyny ciekną mu po twarzy. Mówi: „Ty poyebany idioto! Nalałeś wszędzie z wyjątkiem szklanki! Wisisz mi 300 dolarów, puta. Koleś na to: Daj mi chwilkę. Odchodzi od lady. Paru facetów gra tam w bilard. Podchodzi do nich. Wraca do lady. Mówi: Masz. 300 dolarów. Barman na to: Czego się cieszysz? Straciłeś 300 dolarów, idioto! Koleś mówi: Widzisz tamtych facetów? Założyłem się o 500 dolarów z każdym, że naszczam ci na ladę, na podłogę, na telefon i naszczam na ciebie, a ty nie tylko się nie wkurzysz, ale jeszcze będziesz się z tego cieszył.
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek
i rzuca hasło.
-- Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań,
delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
-- Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję.
Pierwszego dnia -- nic nie widzę, drugiego dnia -- nic nie widzę,
trzeciego dnia -- widzę -- gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
-- Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję.
Pierwszego dnia -- nic nie widzę, drugiego dnia -- nic nie widzę,
trzeciego dnia widzę -- pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
-- Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję.
Pierwszego dnia -- nic nie widzę, drugiego dnia -- nic nie widzę,
trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia - zaczynam widzieć
na prawe oko.
Dwie babcie oglądają walkę bokserską w tv. Po serii ciosów jeden z
zawodników pada na deski. Sędzia zaczyna liczyć, tłum szaleje! Wstanie?!
Nie wstanie?! Wstanie?! Nie wstanie?!
- Nie wstanie - komentuje jedna z babć - znam chama z tramwaju.
Wnuczek zabrał babcie na przejażdżkę motocyklem. Co jakiś czas sygnalizuje ręką zamiar skrętu.
- Trzymaj jak należy tę kierownicę - zdenerwowała się wreszcie babcia. - Jak zacznie padać, to ci powiem!
TO na poprawe nastroju na cały dzień ;)Zmykam