Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anita.1978

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anita.1978

  1. Sprzątałam cały dzień w domu, biegałam ze szmatka i jak juz cały pokój posprzątałam na cacy to on jeść se poszedł do pokoju jakby kuchni od tego nie było. i tak się zaczęło od słowa do czynu :) . bo po co ja sprzątam - jego tekst . I weź tu się nie wkurz, a nie jestem jakąś pedantką . która chodzi i non stop sprząta.
  2. ja to szalałam do 31 lat i sie wyszalałam. jak już chodzimy na jakieś imprezki to raczej to domówki i idziemy z małą. my mamy takie towarzystwo z dziećmi 1-5 lat i się często spotykamy razem. A jak już do knajpy to raz na jakis czas, bo nawet głupio małą zostawiać dla rodziców za często A mnie mój w sobotę tak wkurzył że całe jego jedzenie wyrzuciłam na podłogę :):):) tak mnie poniosło :):):) gdzie na co dzień jestem spokojna
  3. Karolina - jak masz chęci to chodźcie gdzie się da i jak jest okazja- bo później to będzie nie takie proste
  4. Ja to teraz w życiu tatara bym nie podała na stół- dla mnie teraz tatar jak dla alkoholika na odwyku wódka :):):) tak bym se zjadła :):):) A facetów to czasami trzeba zagonić do roboty:) Bo z facetami tak jest -że jak pokarzemy że my wszystko same damy rade zrobić to oni się do tego przyzwyczają i będzie dla nich wygodnie. Moja siostra tak zrobiła i mąż wcale jej nie pomaga w domu. Mój mąż na co dzień to ma obowiązki takie- śmieci do kosza, wieczorna kąpiel małej i niekiedy jak wychodzę to się małą opiekuje, Ale jak w sobotę siedzimy razem w domu to mi pomaga w sprzątaniu i jest ok- odkurzanie i zmywanie podłogi
  5. A teraz o wychodzeniu i o imprezkach to decyduje ja - jak mam ochotę i samopoczucie dobre to idziemy a jak źle się czuję to siedzimy w domu. W sobotę byliśmy do 12 wieczorem -ale się dobrze czułam to ok. Niekiedy to mówie że jak ma ochotę to niech sam idzie ale on nie chce. :) Malutka- to dobrze że ci pomaga iże widzi że już nie nadajesz się na większe nasiadówki.
  6. alexiasz - u mnie to jest tak-on przygotowuje cały stół- nakrycie i talarze i reszta i nosi wszystko co idzie na stół. A po imprezie znosi wszystko do kuchni i pakuje do zmywarki. A ja już resztę . on mi nie pomaga w kuchni tylko wszystko robi co mówię. Może jak jesteś zmęczona to odpuście sobie te imprezy albo rób je mniejsze i rób tylko np kanapki . u mnie jak mąż chce wypić kieliszka ze szwagrem -mężem mojej siostry- to się robi coś na szybkiego
  7. malutka- Ja też mam tak ze po nocy jestem spuchnięta i z palcami mam tak samo jak ty ale po kilku godzinach przechodzi Alexiasz- to goń swojego męża do pomocy i sprzątania :):) jak my robimy imprezki to mój mąż pomaga w dzień i po imprezce. Jak na początku nie chciał pomagać to powiedziąłm że nie ma żadnych imprez i koniec. No i pomaga i są imprezy. kwietniówka- na zwolnieniu pisze czy leżące czy nie, dokładnie przeczytaj i zobaczysz A ja jestem po wizycie u lekarza i dostałam antybiotyk :( i muszę się kurować
  8. nerki mam w porządku, ciśnienie zawsze mam książkowe tylko końcówce przy poprzedniej ciąży miałam nadciśnienie. I teraz mam troszkę większe :( mierzę je teraz w domu codziennie i już mam stracha. Uleczka- słyszałam o tym że niekiedy sprawdzają ale o tym co piszesz to nie.Ale mam koleżankę w ZUSie i się zadzwonię i spytam jak to dokładnie jest z tym leżeniem i zwolnieniem. Ja w razie czego to jestem u lekarza i kropka . W pierwszej ciąży byłam na zwolnieniu od 5 mieś i w tej od 2 mieś i jakoś nie miałam żadnych wizyt. Mam nadzieje że nie będę miała.
  9. sylvia- sól od dawna ograniczam ile się da, a napoje też ograniczę. Ja w pierwszej ciąży bardzo przy końcu puchłam i boje sie powrotu sytuacji. To faktycznie można czegoś dostac od tego leżenia tak jak u ciebie, Ja od 2 tyg nie wychodzę wcale z domu z mała .tylko do sklepu i cały dzień w domu. Jak z małą wychodziłam na spacer to miałam cały dzień poukładany i wypełniony. A teraz kicha- albo mróz albo choroba małej a teraz i moja. Florentyna-lepiej być samą niż z takim bęcwałem jak ten facet. A poradzisz sobie sama. Tylko później o alimenty do niego . Będzie dobrze :)
  10. a ja coś czuje że zaczynam puchnąć- powoli puchną i mi ręce i palce u nóg po nocy i przybyło mi więcej na wadze , Ma któraś tak samo ?
  11. hej Indianka- dobra jesteś z tym wstawaniem z samego rana z powodu burczenia w brzuchu :):):) Sylvia- ja na opryszczkę też smaruje wit A i pomaga. .A co do sprzątania to lepiej leż jak ma później być coś nie tak . A ty cały dzień leżysz czy np możesz obiad zrobić i trochę coś w domu zrobić ? My z mężem i znajomymi byliśmy w sobotę w knajpce :) koleżanka powiedziała że trza wykorzystać bo później już nie pójdziemy :) i wróciliśmy do domu 0 12 w nocy , teraz nawet można dla ciężarnej wyjść bo się w knajpach nie pali i nic nie szkodzi. a jak ktoś chciał zapalić to chodziła do oddzielnego pokoiku na dymka . A od wczoraj mnie coś rozkładało i dzisiaj już idę lekarza bo mi coś dudni w środku :(
  12. indianka- masz takie bóle bo miednica się rozszerza ,to jest częste w ciąży i nic na to się nie poradzi. Ja tak mam cały czas :( ale już do tego bólu się przyzwyczaiłam. Ja też wczoraj robiła sałatkę warzywna i już polowy nie ma :) a tutaj dziś i wczoraj cichutko :)
  13. hej, Myślałam że dziś będę pierwsza :) ale Kafka jest ranniejszym ptaszkiem :):):) JA chwała bogu nie będę musiała się martwić o nianię za jakiś czas mam dwie niańki na dole w domu :)-babcia i dziadek. Witaj Bronka w kropki. a ja dla poprawienia sobie nastroju wczoraj wyszłam ze znajoma na tzw"piwko" a mąż grzecznie siedział w domu i pilnował córeczkę :):):)
  14. a ja mam młodsze i pewnie dlatego nie bolą:):) a może gdzieś obok masz młodsze :) :) zawsze chętnie jakiś sąsiad w biedzie pomoże :):):)
  15. No fakt okres na weselu-to tragedia A te filmiki udane A mi w ciąży wcale plecy nie bolą i z Hanią nie bolały- a po urodzeniu to już często mam bóle . nieźle co Karolina- a na plecy okłady z młodych jajek :):):):) tylko nie wiem czy w domu masz jeszcze młode czy musisz szukać :) ( oczywiście to żart)
  16. Ja co do mebli to nigdy nie miałam problemów z kupieniem i składaniem- mój mąż dla hobby robi nam mebelki do domu. Ja tylko wybieram co mi sie podoba i robię szkic a on projektuje, zamawia płytę pociętą i skręca i meble gotowe. Mnie mebelki wychodzą za grosze. Ale pamiętam jak za pierwszym razem powiedział ze chce robić biurko to byłam na nie. ale jak zrobił to zamówiłam meble do całego domu i tak robił w wolnych chwilach. On lubi się w tym dłubać i robi to bardzo dokładnie. Dragonki- u mnie taki w rodzinie jest zwyczaj ze jak dadzą wcześniej prezent to później na chrzcinach nie dają prezentu dla dzidzi .
  17. hejka mamuski :) Sylvia- mnie tez coś bierze , chyba od córci sie zaraziłam dzisiaj to nie mogłam spać w nocy od 4 do 5 i sie turlałam po łóżku. Co do przyjęcia to ja takiego czegoś nie robiłam wczęśniej i nie będę robiła. U mnie jest taki zwyczaj że przychodzi kto chce tzw. odwietki a jak przychodzi rodzinka to mama organizuje tak żeby wszystkie ciotki i siostry od razu przyszły i ja robię większą imprezkę. A jak znajomi czy koleżanki które chcą przyjść to dzwonią. Jak sie urodziła Hania to było w czerwcu to co tydzień przychodzili znajomi i grillowaliśmy i aż już jedni sąsiedzi skwitowali że my tylko imprezujemy :) a nic innego nie robimy. Także takich tez mam sąsiadów. karolina- ja jestem 3 lata po ślubie i kilka razy zrobiłam kanapki dla męża :) Mój jest po części przyzwyczajony że dużo rzeczy do jedzenia robi sam-tak go teściowa nauczyła :) ale obiadki to ma ciepłe jak przychodzi z pracy, lubię coś dla niego dobrego przyrządzić i do tego deserek :)
  18. dragonka- takie zachcianki w ciąży to ja miałam 2-3 razy- także jest ok. ja na co dzięń takich rzeczy nie jadam, smakuje mi jedzenie zdrowe- np pierś z kurczaka grillowana + surówka z marchewki tartej surowej . O takie jedzenie przeważnie jem . takie fast fod jest od święta :) . ale przed porodem musze koniecznie zjeść- bo póżniej będę to tylko wąchać. karolinaa- to masz się z tą zmywarką :):) ja kiedyś też tak miałam
  19. piszecie o zachciankach. ja raz czytała o zdrowej diecie kobiety w ciąży że nie powinna jeść fast fod i jak to przeczytałam jak mi sie zachciało właśnie tego i jak na drugi dzień pojechałam do teściów to od razu zajechałam do mojego ulubionego baru na kebab :) a jaki był smaczny
  20. iwonka- ciekawą masz koleżankę :) A dziecko będzie bardziej zadowolone z foliowej torebki jak z drogiej zabawki :)( no niemowlak) Mój raz się śmiała że mama (ja) kupiła dla dziecka pałąk a Hania bawi się torebką foliową :) JA to właśnie często mam zachcianki na owoce i warzywa . dzisiaj pałaszowałam paprykę i bym se jeszcze zjadła ale nie mam :( JA to o jedzeniu po porodzie to nie myślałam-miałam cesarkę i dopiero na 3 dzień na obiad jadłam kleik na wodzie- tak mi smakował jak schabowy :). jak jadłam to sie delektowałam smakiem :) A i przed cesarka to dzień wcześniej tez musiałam jeść tylko do godz 18 i to lekka kolację. pamiętam 2 dni przed porodem poszliśmy ze znajomymi na pizzę bo wiedzieli że przez jakiś czas nie pójdziemy.
  21. kasik- właśnie najlepiej jeżeli udasz się do szpitala i spytasz się co jest obowiązkowe, albo masz kogoś się podpytać co rodziły tam gdzie ty zamierzasz U mnie np w szpitalu ja nic nie musiałam mieć dla malucha .ale przy wychodzeniu zostawiłam torbę a w niej-pieluchy, chusteczki, ubranko dla dzidzi,i pieluszki tetrowe. Ta informację uzyskałam wcześniej i mąż mi torbę dostarczył przy wypisie. tak jak czytam to w niektórych szpitalach to nawet trzeba mieć koszulę do porodu i wszystko co dla maleństwa potrzebne. także co szpital to inaczej
  22. Kaśka-81- Podstawowe rzeczy do szpitala tobie- koszule, majtki poporodowe,podkłady, szlafrok,ręczniki, twoje kosmetyki osobiste,Papier toalet, ręczniki jednorazowe-papierowe, może coś do podmywania się ( ja osobiście nic nie miałam). woda do picia i jakies osobiste drobiazgi które mogą ci być potrzebne dla dziecka - to jak dają w szpitalu to tylko ubranka na wypis :) MAM nadzieje że trochę pomogłam i nie zapomniałam o wszystkim
  23. blanka- oczywiście że wszystko razem . Jak się zacznie prać wszystko oddzielnie to sie pralka nie zapełni :) Ja to jeszcze mam czas na pranie :) i tak mam prania i prasowania Hani na razie. Ale tak planuję je zrobić w marcu bo jeszcze się zakurzy. Uleczka- możesz poprać wcześniej a jak będziesz miała siły i chęci możesz zrobić to jeszcze raz przed porodem :)
  24. Nasi mężowie :):):). jak jak coś kupowałam dla Hani na allegro to cos też przebąkiwał po co to tyle i czemu tak drogo .ale zastosowałam taką sztuczkę: zaprowadziłam go do sklepu (prawie najdroższego z tymi rzeczami ale on nie musiał o tym wiedzieć ) i jak zobaczył jakie to wszystko drogie i ile tego potrzeba dla dziecka- wytłumaczyła mu moja koleżanka to później już nic się nie odzywał i sam mówiła żeby kupować gdzie taniej . On kiedyś zobaczyła że skarpetki dla maluszka to koszt-3-5zł to był w szoku że on dla siebie kupuje 2razy tańsze a dziesięć razy większe. NO z tym maluszkiem w środku to chyba było coś nie tak już dawno- bo jak kiedyś z nią rozmawiałam na początku ciąży to mówiła ze ją lekarz na prenatalne skierował i później tez robiła takie badania serduszka o których ja nigdy nie słyszałam. A nie wiem czy doszła do siebie? Jest w domu na macierzyńskim bo przysługuje ale boje sie do niej iść bo nie wiem jak się zachować a jak zajdę to może być jeszcze gorzej. Iwona- kupuje albo szpanuje :) i dużo gada :) W dzisiejszych czasach jest tak że dziś masz dużo kasy a jutro nie masz pracy :( niestety tak bywa. A dla takiej sąsiadki jak twoja to tylko taki zimny kubeł na wodę potrzeba to inaczej będzie gadała. Ja wolę zaoszczędzić jak wydawać pierdoły na coś głupiego aby się tylko pochwalić. Tak nawet w firmowych sklepach można kupić za grosze np na wyprzedażach co ja bardzo lubię robić :) ostatnio kupiłam kurteczkę ze 150 na 75 zł- jest różnica.
  25. Ja jak wcześniej była 6 mieś na wychowawczym i nie dostawałam swoich poborów to dużo rzeczy sobie odmawialiśmy . jak już piwko to w domu a nie w knajpce, jedzenia nie kupowałam takiego droższego a oszczędniej żyliśmy ale dla małej to jak trzeba było coś kupić to nie patrzyłam ile trzeba a kupowałam.
×