Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marti_DDA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marti_DDA

  1. Kaha29 Jestem DDA. Mój ojciec przez wszystkie lata kiedy był z mamą, obiecywał, że się zmieni, że nie będzie pił, że sporadyczne "schlanie się" nie jest problemem. Potrafił nie pić długo a później mieć tzw. ciągi alkoholowe, które trwały po kilka, kilkanaście dni. Po wielu latach krzywd, strachu, złudnych naidziei i oszukiwania się, moja mama stanęła na nogi, miała w nas (swoich dzieciach) ogromne wsparcie, postanowiła skończyć z pijakiem raz na zawsze. Najtrudniejsze dla alkoholika jest przyznanie się, że jest uzależniony, że jest chory i wymaga pomocy innych i leczenia. Nie jest to możliwe, żeby terapeuta Twojego chłopaka "wypisał go z grupy bo nie jest uzależniony". Alkoholikiem jest się do końca życia. A jeżeli facet pije po kilka dni, przepija pieniądze, jakie będzie dlasze życie? Lepiej będzie na chwile, ale na dłuższą metę - tylko gorzej. To już jest uzależnienie. Ale jak twierdził mój ojciec "on nie potrzebuje pomocy, wcale nie jest uzależniony", myślał, że wódka mu nie da rady, a jednak stracił wszytsko co miał a teraz jest już na takim dnie, że są nikłe szanse żeby z tego wyszedł. Przez lata jako rodzina próbowaliśmy go wyciągnąć z nałogu, ale jeżeli alkoholik sam się do tego nie przyłoży to nawet rodzina nic nie może zdziałać. Jedyne co teraz mogę dla niego zrobić po np. miesięcznym ciągu, to nakarmić, napoić i to wszystko. Zarzeka się, że już nie będzie pił, ja wiem, że za niedługo wszystko wróci do jego "normy". Musisz sama podjąć decyzje. Ale wiem jedno, nie zmarnuj swpjego życia. Kobiety alkoholików mają poczucie, że nie mogą ich zostawić, że nie będą potrafiły bez nich żyć. Problem w tym, że przeważnie gdy dochodzą do wniosku, że facet sięgnął dna, nie mają już siły ani warunków żeby się uwolnić. Póki nie stanowicie rodziny, nie powinnaś mieć żadnych obiekcji. A jeżeli stanowi się rodzinę z alkoholikiem, staraj się mu pomóc ale żyj własnym życiem, jak okręt tonie, Ty nie masz obowiązku tonąć razem z nim. Jak powiedziała mi lekarka, która przyjmowała ostatnio mojego ojca po ataku padaczki alkoholowej na izbie przyjęć w szpitalu - jeżeli nie chcesz sobie zmarnować życia, musisz w pewnym momencie być egoistą.
×