Dziewczyny jak ja Was podziwiam!
Ja próbowałam kilka razy z dietami i chyba jednak jestem za słaba;-(
Jak nie zjem czegoś konkretnego - czytaj mięcha - to chodzę głodna. Żaden serek, jogurt, warzywka, sałatki, owocki... Mogę jeść, ale nadal jestem głodna, mam ssanie w żołądku i do tego chodzę zła jak osa!
Mąż się denerwuje, córka schodzi mi z drogi! To jak mam schudnąć, jak po 1 dniu stosowania diety robię się zła jak osa?
A jak stosowałam dietę kopenchadzką (dawno temu) to pierwszej nocy śniło mi się, że najadłam się słodyczy i obudziłam się z takim potwornym kacem moralnym, że nie macie pojęcia. Zwyczajnie nie byłam pewna, czy z tymi słodyczami to był sen, czy prawda!
Po 5 dniach zaczęło mi zwalniać wszystko, reakcje miałam zwolnione o ładnych kilka sekund, tak jakby różne rzeczy działy się obok mnie, musiałam sobie odpuścić.
Do dziś szukałam czegoś sensownego. Ostatnio spotkałam się z koleżanką, która zawsze była pulchna i normalnie zatkało mnie!
Wyglądała rewelacyjnie!
Poleciła mi suplementy diety firmy vision, ja kupiłam tu: http://suplema.pl/pl/kg-off/95-kg-off-fat-absorber.html - tanie nie jest, ale widziałam na efekty. Kupiłam do tego jeszcze jeden suplement i od 2 tygodni stosuję je razem. Fat asorber usuwa tłuszcz, który zjadam - oczywiście ograniczam się trochę, ale nie muszę pozbyć się zupełnie smażonego:) A Hunger Suppressant powoduje, że już nie mam takich strasznych napadów głodu. Nie chodzę głodna i mąż się nie czepia, albo raczej powinnam napisać, że to ja nie czepia się rodziny:)
Puki co - polecam, dam znać za jakiś czas ile udało mi się zrzucić:)