Witam,
dzierżawię budynek od spółdzielni mieszkaniowej. Wynajmuje tam pomieszczenia pod działalności gospodarcze. Od czterech miesięcy mam problem z regulowaniem czynszu. Krótko, zwięźle i na temat pisząć najemca nie płaci. Zapłacił, co jedynie, przez dwa miesiące po tysiąc złotych i przed Swiętami wpłacił kwotę za rachunki. Mój prawnik kontaktuje się z ich prawnikiem, ale z tego, co zostało ostatnio powiedziane, pieniądze w całości miały wpłynąć najpóźniej do końca grudnia 2011 roku, a tu ani widu ani słychu. Żadnych innych decyzji nie ma z ich strony. Z tego, co wiem, dwie właścicielki ostatnio się pokłóciły, na miejsce była wezwana policja i teraz właścicielką jest tylko jedna z Pań, spółkę rozwiązały i drą ze sobą koty. Po dzisiejszej rozmowie z mecenasem, który powiedział, że skontaktuje się jutro z Jej prawnikiem i zapyta się, jakie kroki chce podjać , zaznaczę, że wręczyli mi wcześniej informację o wypowiedzeniu umowy z dniem ostatnego lutego 2012. nie wiem, co mam myśleć. Ta sprawa już tak długo trwa i szczerze zaczyna mnie to już męczyć... Zastanawiam się czy mam prawo w momencie, w którym oni/ona nie wywiązuje się z umowy już kolejny miesiąc wymienić zamki, odciąć dopływ wody, prądu, etc? Czy mi mogą grozić jakieś konsekwencje prawne? Co mam zrobić, jakie kroki działać Zaznaczę również, iż w pomieszczeniu, które wynajmuję jest sprzęt sportowy wart Dosyć solidną kwotę, który jest ich własnością, ale wzięty w leasing? Jestem świadoma oczywiście faktu, że ta sprawa tak czy siak trafi do sądu, bo kikludziesięcu tysięcy złotych nikt nikomu by nie podarował...
Dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie.