emu21
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez emu21
-
Kamil jest w żłobku około 7:45, zależy jak się wybierzemy :-) Chłopaki podrzucają mnie do metra i lecą do żłobka. Na szczęście nie było żadnych problemów w żłobku, a wręcz wychwalają go panie :-) Póki co jako jeden z niewielu (może 4 dzieci) zostawało we wrześniu do końca, większość dzieci rodzice odbierali około południa, bo były nieprzyzwyczajone. Na szczęście Misiek szybko się dostosował. Jak tak piszesz o tych lekarzach to naprawde mamy szczęście z tym enelmedem. Płacę miesięcznie coś około 140 zł, ale wszystkich lekarzy mamy pod ręką. Jutro pediatra i zobaczymy czy nadal mamy brać antybiotyk. Na moje oko będzie wszystko w porządku, ale do uszu nie potrafię mu zajrzeć ;-) Bidak chciałby już wyjść na dwór. Codziennie staje przy oknie i patrzy na drzewa, ptaszki, autka i wszystko komentuje. Poza tym ile można siedzieć w domu :-) A dzisiaj pobił chyba rekord bo spał w ciągu dnia 3,5h :-)
-
U nas również niedoczas. Odbieramy Kamila ze żłobka około 16:45, więc niewiele czasu zostaje dla nas. Jak wracamy do domu to przecież jeszcze karmienie, no i my musimy coś zjeść :-) Jeżeli chodzi o nasz jadłospis to teraz wygląda on tak: Rano 210 mleczka bebilon, później za dwie godzinki jakieś jogurcik. O 11:30 pierwsze danie a po spaniu około 15 drugie. Na podwieczorek kaszka i na kolację po kąpieli 210 mleczka. Kamil faktycznie wyrósł z uczuleń. Na szyi nie ma najmniejszego śladu skazy :-) W ciągu dnia mamy tylko jedną drzemkę około 2,5-3h . Teraz właśnie siedzimy na zwolnieniu bo dopadło nas pierwsze choróbsko - obustronne zapalenie uszu. Na szczęście w porę wyłapane, więc Kamil dzielnie to zniósł. Temperatura minęła po 3 dobach, więc teraz jest jak młody bóg :-) DO czwartku rekonwalescencja i wizyta u lekarza na kontrolę :-) Przynajmniej odpocznę trochę od pracy i spędzę mnóstwo czasu z Młodym :-)
-
Chyba wszystkie mamy coraz mniej czasu :-) Kamil zaczął chodzić w pierwszy dzień roku szkolnego :-) Na razie nieśmiało stawia kroczki - wygląda jak mały godzilla ;-) W żłobku państwowym żadnych problemów; dzisiaj spał tam pierwszy raz i nie było zupełnie problemu. W ogóle Panie Go tak chwaliły, że aż łezka w oku mi się zakręciła... W sumie mamy już 6 ząbków i udało nam się w tym tygodniu przejść na normalny bebilon! Nawet dzisiaj mu dałam mleczną kaszkę. Udało się - skaza sobie poszła precz! A w sobotę pierwsze urodzinki. W sumie nic nie planujemy, bo 16tego mamy chrzest. Powiedzcie jakie zabawki polecacie. Mam straszny problem z kupieniem czegoś fajnego na urodzinki, żeby Junior miał frajdę...
-
Wczoraj byliśmy u lekarza - na liczniku 11, 250 :-) I nawet sam stanął przy listewce i wyszło 75cm. Tylko dlaczego muszę mu kupować wszystkie ubranka na 80/86 ;-) Hahahahaha.Pochwaliła, że tak ładnie radzi sobie z mówieniem. Ogólnie wyszłam uskrzydlona =D. Stan skóry jest coraz lepszy, więc już teraz będziemy zaczynać wprowadzać młodemu jogurt naturalny. Powolutku, powolutku, żeby po skończonym roczku próbować wprowadzać "normalne" mleczko modyfikowane. A w nocy... Juz dwa razy w tym tygodniu ponad godzinna awantura, na którą nic nie działa. Dopiero jak się uspokoi to usypia. Średnio 1-1,5 w środku nocy. No cóż, tyle czasu dał nam normalnie spać... A teraz to pewnie t wszystkie naraz ząbki. Druga górna też już wyszła właśnie po takiej awanturce... A dzisiaj muszę zajrzeć w paszczę, to może znajdę dwójeczki? :-)
-
Wiesz jak_k faktycznie nie pomyślałam o tym, że chce się poprzytulać bo głodny wcale nie jest. A tak apropo apetytu to u mnie to samo. Z butelki w miarę ładnie ciągnie - chociaż rano lubi zostawiać w butelce 60 a nawet 120 ( z około 240ml). Drugą butlę około 11-12 wciąga nosem jakbym go wcześniej nie karmiła. Później obiad - niezależnie czy słoiczek czy robiona zupka - zje może z 5-6 łyżek a później ma odpał kiwa się na krześle wymachuje łapkami i ogólnie zmienia temat - pokazuje na różne przedmioty i każe sobie mówić co to jest, a jak już powpycham mu w tak zwanym międzyczasie kilka łyżek to później jest wściek. To samo później z kaszką. Ale jak go wołam go jedzenia to mało nóg nie połamie ;-) A na noc zaczęliśmy go karmić przed kąpielą i wreszcie nie usypia nam przy jedzeniu. Żeby nie było - przekąsek różnych ciasteczek czy chrupek też nie chce. Może choooopaki chcą już same pomachać łyżką? =D Będziemy się teraz z mężem brali się do roboty, żeby za dużej różnicy nie było :-) Ale jak to będzie to tylko Bóg jeden wie :-) Nad Kamilem pracowaliśmy 10 miesięcy :-)
-
Ponad miesiąc już minął odkąd zaczęłam pracować... Fajnie trochę się oderwać od siedzenia w domu ale tak mało czasu spędzam teraz w domu... Wracam do domu około 17 razem z chłopakami i właściwie zostają 3h, żeby spędzić czas z Kamilem. A w międzyczasie jeszcze trzeba się nakarmić, przewinąć i czas ucieka przez palce. W nocy Kurczak znowu zaczął się budzić. Trzeba do niego wstać pokiziać, poprzytulać i dopiero zasypia. Chyba znowu ząbki. górna lewa już się przebiła, ale zostaje jeszcze prawa jedynka i lewa dwójka. Chyba za dużo jak na takiego małego człowieczka :-) Kamil na czworakach to zasuwa strasznie, ale teraz już łapie się sam za pchacza i śmiga w tą i z powrotem. Frustruje się za każdym razem jak trafia na blokadę i trzeba pomagać mu skręcać. Trzymany za jedną rękę tak śmiesznie drobi nóżkami, a za dwie tez już śmiga. Myślę, że na dniach postawi swoje pierwsze kroczki :-)
-
Pierwszy dzień w pracy po ponad roku... W pracy lipa bo odchodzi mój ukochany dyrektor i to właśnie dzisiaj... Ale cóż pozostało jeszcze dwóch do "obsługi" :/ Są naprawdę w porządku, ale taka wiadomość pierwszego dnia w pracy po tak długiej przerwie trochę mnie powaliła... Zrersztą w firmie zmiany zmiany zmiany... Pozostaje się przystosować. Tęskniłam przeeeeeokrutnie, nie zdawałam sobie sprawy, że tak mogę tęsknić za tą Małą Szelmą ;-) Na razie Junior z tatą przez ten tydzień będą chodzić na kilka godzin do żłobka a od przyszłego tygodnia na dobre... Ech... Młody zdziwił się nawet rano, że mnie nie ma i wołał mama? mama? Jak mi to mąż powiedział to wymiękłam i uciekło kilka łez...
-
Nareszcie pojawia się pierwszy ząbek. Lewa dolna jedynka :-) Myślałam, że od razu para będzie, ale na razie zdołała się przebić tylko jedna. Czekamy dalej bo ślina leje się potokami. Zmniejszył się też apetyt na wszystko. Mleczka, które pijemy 3 razy dziennie wypija 150-180ml, obiadek zjada cały, ale kaszki też zwykle nie dojada... Poza tym w ogóle nic nie podjadamy w międzyczasie. Normalnie dziecko zaczyna mi chudnąć |:-)
-
Strasznie dużooo... Ale co zrobić... Do pracy trzeba wrócić, szczególnie, że myślimy o tym żeby w niedalekiej przyszłości Kamil miał rodzeństwo :-) A Ty w końcu znajdziesz swój kąt. Jak nie tym razem to znaczy, że nie przyszedł jeszcze czas. Wychodzę z założenia, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Życzę więc dużo cierpliwości i siły. A jak Krzyś? Dalej udaje Ci się karmić? Czy tylko poranne karmienie na śpiocha?
-
Za prywatny żłobek 1350zł :/ a za państwową placówkę faktycznie około 500 zł. Dlatego też decydujemy się na to, żeby zmienić żłobek na prywatny.
-
Kamil już skończył 9 miesięcy :-) Od miesiąca raczkuje a od tygodnia sam siada. Od dłuższego czasu siada na nóżkach trzymając się czegoś :-) Ząbków u nas brak, ale na dole już porządne dwie białe kulki, więc myślę, że w ciągu miesiąca w końcu coś wyrośnie :-) U nas również AZS, zmiany są wyłącznie na szyi, ale jak sama wiesz trudna walka z tą szyją bo jeszcze nie ma jak "oddychać" do tego od tego ślinienia pojawiła się wysypka. Już dwa razy w ciągu dwóch miesięcy smarowaliśmy go najłagodniejszym sterydem pimafucort - cudowne ozdrowienie już właściwie po jednym dniu stosowania, ale taki sam szybki powrót czerwonej szyi. W gorsze noce drapał się jak szalony po szyi tak, że później poduszka była we krwi... Paznokcie obcinamy właściwie co dwa dni, żeby nie było szans na podrapanie. Smarujemy po kilka razy dziennie zamiennie lipikarem, hauschką i cicaplast baume. Poprrawa jest taka, że szyja nie jest tak bardzo zaogniona i taka szorstka. Poza tym Kamil jest bardzo spokojnym dzieckiem, pięknie potrafi się sam bawić no i muszę się pochwalić, że ok kilku dni potrafi sam włożyć kółeczka na piko i wkładać kubeczki :-) Oczywiście kolejność wkładania przypadkowa ;-) W sobotę dowiedzieliśmy się, że dostaliśmy się do państwowego żłobka! Szok sztraszny! Jednak warto było czatować przed komputerem w styczniu, żeby go zapisać! Za dwa tygodnie wracam do pracy, więc junior na dwa miesiące pójdzie do prywatnego, a od września już do państwowego. Mam nadzięję, że szybko się zaadoptuje... Nie mówiąc nic o mnie ;-)
-
Kamil zasuwa po całym mieszkaniu i czasem niestety ważniejsze jest podejście do kontaktu czy di kabelka niż do mamusi ;-) Swoją drogą ciekawe dlaczego dzieci lgną do takich obiektów :-) Tylko przez to "ganianie" pomerdało mu się coś ze spaniem, bo jak tylko się przebudzi to zwiedza na czterech całe łóżeczko i trudno mu zasnąć. Dzisiaj obudził się o 6. O 10 padł na 10min drzemki, później około 11 po butli i zwiedzeniu całego łóżeczka padł na kolejne 20 min. O 15 zasnął na pół godzinki, żeby za chwilę dobić jeszcze godzinkę... istne szaleństwo. No i dwa paluchy ciągle w buzi, a zębów nadal brak :-) A w lipcu zaczynamy przygodę ze żłobkiem... Mam nadzieję, że jakoś to przeżyjemy i ja i on...
-
Kamil od dzisiaj zasuwa jak mały samochodzik :-) Od dzisiaj raczkujemy po całym domu! Oczywiście najbardziej pasjonujące są kabelki i wszelkie sprzęty elektroniczne :-) Straty - szklanka - babcia nie sądziła, że wnuczek tak szybko ją złapie ;-)
-
Chyba nam wszystkim brakuje czasu :-) No cóż, nadszedł czas, że trzeba mieć oczy naokoło głowy. Kamil od wczoraj nieporadnie raczkuje, więc albo rehabilitacja pomogła albo nadszedł na Niego czas :-) Poza tym ostatnio brakuje nam trochę apetytu, nie dojada na noc, ale na szczęście nie zawsze odbija się to na nocnych pobudkach. Zwykle przesypia 10-11h. W ciągu dnia z jedzeniem też jest różnie, ale zawsze coś tam wpadnie na dziąsło :-) Zębów brak, chociaż ślina leje się potokami i widać czasem, że coś mu tam w pyszczku dokucza. A poza tym szalejemy, dużo się ruszmy i już zaczynamy wyglądać jak człowiek a nie mały zawodnik sumo z okrągłym brzuszkiem ;-)
-
jak_k mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży chociaż twierdzę, że zachowanie M nie należy do zbyt normalnych... Mógł okazać niezadowolenie (choć to on zapomniał o tym spotkaniu) ale nie reagować w taki sposób. No ale tak jak sama stwierdziłaś, żeby było dobrze on też musi tego chcieć... Ech samce...
-
jak_k rehabilitacja w porządku. Mieliśmy już trzy półgodzinne sesje a w przyszłym tygodniu jedziemy na kolejną. Generalnie to śmiesznie to wygląda, bo Pani rehabilitantka po prostu uciska mu różne miejsca, więc śmieję się, że chodzimy na akupresurę :-) A Kamil z dnia na dzień coraz bardziej zmotoryzowany. Wcale nie chce leżeć już na plecach. no chyba, że jest nażarty to chwilkę poleży, ale tak to za chwilkę się przekręca na brzuch i wędruje po całym pokoju,. Teraz już bez problemu pełznie do tyłu, tylko wkurza się, że zabawki mu uciekają :-) No i od dwóch dni próbuje "czworaczków" Dźwiga się na kolanach na czworaka i kołysze się w przód i w tył. Wygląda to komicznie :-) Siadać nadal sam nie chce, ale posadzony siedzi bez problemu :-) A zębów u nas brak :-) Aaaaani kednaego, a dziąsła rozpulchnione od kilku miesięcy :-) Ważyliśmy go dzisiaj na domowej wadze i wyszło 9,7 kg:-)
-
Daj spokój, czasu brak na wszystko :-) Kamil wypiął się na spanie i potrafi "przeżyć" cały dzień na dwóch 40minutowych drzemkach... A w międzyczasie maruda bo przecież niewyspany. Za to pod koniec takiego dnia wstępuje w niego taki dobry humor, że rozniósłby dom ;] Ale w nocy śpi bez zająknięcia przez 11-12h, więc przynajmniej wtedy nabiera sił =D
-
U nas ostatnio jakiś tydzień temu było 9,3kg i ponad 70cm :-) Czyli wychodzi na to, że budda =D A jeżeli chodzi o siedzenie to Pani rehabilitantka pokazała nam jak go sadzać... Hmmm jakby to wytłumaczyć... Jak już siedzi na pupie to przytrzymaj - połóż mu na jednej rączce swoją dłoń - po przekątnej, a drugą niech manipuluje. Wtedy kręgosłup nie będzie obciążony, a będzie to dobre dla przyszłych ewolucji :-)
-
Już przed kąpielą turlał się na dywanie z pleców na brzuszek i z brzuszka na plecki, a jaki był zadowolony, że mu się udaje! Nie mówiąc już o M jak pękał z dumy =D Ale jak posadzisz Krzycha to siedzi?
-
Jak tak czytam wasze posty to utwierdzam się w przekonaniu, że mam wspaniałego M :-) Szkoda, że nie macie oparcia w swoich mężach bo to jest bardzo ważne, szczególnie, że jak wiemy każda z nas ma czasem dość tego matkowania. Współczuję dziewczyny... U nas jutro udało się załatwić rehabilitację. Zobaczymy jak to będzie wyglądało, ale jak teraz codziennie spędzamy czas tylko na dywanie to jest o niebo lepiej! Nie przekręca się sam, ale na brzuchu może szaleć nawet i pół godziny i nie marudzi. A ząbków u nas nadal brak, pomimo tego, że już od 4mca dziąsła są rozupulchnione i zaczerwienione. Nawet pani doktor dwa mce temu mówiła, że to już niedługo :-) I prawdopodobnie niestety będę musiała wrócić od lipca do pracy, więc będziemy musieli Kamila oddać do żłobka...
-
A wiesz, że też na ten temat się wczoraj zastanawiałam :-)
-
Nie wiem co w takim razie poradzić... Ja nigdy nie miałam jakiś większych problemów oprócz nadżerki, którą wymroziłam kilka lat temu. Niestety takie świństwa podobno lubią sobie wracać. Może warto, żebyś brała jakieś probiotyki z kwasem mlekowym? A co do Krzysia - uszy do góry! Pojedziecie na wizytę i okaże się, że to nic poważnego. My nadal trzymamy kciuki :-)
-
No to u mnie "zwykły" dzień wygląda tak: Rano Kamil zwykle budzi się około 7, wstaje do Niego M, karmi przewija i jeszcze jakiś czas pacyfikuje pomiędzy przygotowywaniem się do pracy. Około 8 dostaję Młodego do łóżka i Młody łapie jeszcze pół godziny drzemki. W tym czasie ja doprowadzam się do ładu :-) Później czas na wygibasy z mamusią ( a w międzyczasie jakieś moje śniadanko ;]) Około 11 jest drugie mleczko i drzemka, która teraz trwa średnio 1,5-2h. Później znowu wygibasy z mamusią. Około 15 mleczko i spacer po okolicy. Zależnie od pogody, ale zwykle znikamy z domu na jakieś 2h. Na spacerze Młody zalicza ostatnią półgodzinną drzemkę. Około 18-19 jest posiłek stały - jakaś kaszka albo słoiczek. mniej więcej o 20 zabieramy się za kąpiel i karmienie, więc Młody ląduje w łóżku 20-21. CO do okresu - to dostałam po 6 tygodniach jak skończyłam karmić piersią - czyli pod koniec stycznia, więc teraz już 3 cykl. A jeżeli chodzi o wasze problemy... To ja pamiętam, że pod koniec ciąży też brałąm jakiś gynalgin albo coś podobnego, ale równocześnie mój M też się czymś miał smarować. Lekarz mówił mi, że to ważne, żeby M też się "leczył", żeby żadne świństwo nie wracało. Ja nie mam żadnych problemów do tej pory. I oczywiście nie chodzi tu o żadną higienę ;-)
-
Kamil się straaaasnie ślini, ale ząbków jeszcze nie widać. Poza tym ogromnym osiągnięciem jest zajrzeć mu w ogóle do paszczy :-) Ale ogólnie to cudowne dziecko! Zapomniał już o huśtawce. Co prawda nie śpi teraz 3h w ciągu dnia tylko 1,5-2h po drugim śniadaniu. Później dopiero złapie jakąś "półgodzinkę" o 16-17 i 21 spać :-) Ale ogólnie rzecz biorąc jest bezproblemowy, naprawdę nie mogę narzekać. Ciekawe czy jak będzie drugie to historia się powtórzy czy rodzeństwo da mi w kość hahahaha :-)
-
Ja tam tęsknię za swoimi chłopakami jak ich nie ma na oku :-) Za jednym i za drugim tak samo =D