Kiedyś spotkałam się kilka razy z facetem który zapraszał mnie do restauracji- wybierał najdroższe dania, ja zawsze spoglądałam na te tańsze...a potem stwierdzał, że zapomniał portfela albo nie wyciągnął kasy z bankomatu....
ZA 3 razem kazałam mu iśc do tego bankomatu wyciągnąc tą kase bo sama nie miałam wystarczająco pieniędzy aby zapłacic- to stwierdził ,że nie ma na koncie kasy a przelewu nie bedzie robił z konta oszczędnościowego bo to kosztuje 2zł. :-/
Dodam jeszcze,że jak po raz pierwszy mnie zaprosił to łaziliśmy z 1,5godz. po restauracjach czytając menu i ceny bo on nie będzie wydawał tyle kasy na jedzenie, wychodziliśmy tylko i wchodziliśmy do następnej myślałam że się ze wstydu spalę......a po 1,5 godz. zamknęli wszystkie knajpy..