MamaZonaKobieta
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Ja rowniez witam! Nie mam czasu taczki zaladowac, ale...jakos sie 3mam, bledow nie powielam ;-)! Prosze za mnie kciuki trzymac ;-)! chodzi za mna, oj chodzi...szczegolnie, ze teraz troche stresow. Ale -siem nie dajem ;-)! Czego i wam zycze!
-
LM-ka, wracaj! Ja poleglam, ale otrzepalam sie i wrocilam! Ja rowniez Wam dziekuje za wsparcie, dzieki temu ze moge sie wygadac na forum mam wieksza motywacje, poraktowalam moje fajki jako "wypadek przy pracy" i...NIE PA-LE dalej! HA! Nie wyglupiaj sie, Kobito, wracaj! Pozdrawiam Wszystkich, pieknych zapachow zycze :P!
-
Dzien dobry...:-( Wsytd taki, ze tylko nogami sie nakryc :-( Zapalilam wczoraj.Kilka nawet, moze i kilkanascie Z nerwow, przy piffku, bezmyslnie i tyle :-( Plus taki, ze upewnilam sie, ze naprawde nie chce palic, ani nie smakowalo ani nic...wyszorowalam sie rano ze smrodu, plastrek na miejscu, juz wiem, ze nie chce tego powtorzyc. Czy zostanie mi to wybaczone? Chwila slabosci i nerwy...czuje sie okropnie :-(
-
Witam, piata doba leci, plastry odebrane, ciesza oko, portfel mniej, ale - taniej dobowo niz paczka fajek, samopoczucie lepsze, a poza tym - ok. 10 tygodni i spokoj...i bez smrodu ! Dzis mi troche lepiej (nie zapeszam, tfu,tfu,tfu...przez lewe ramie) Wczoraj mialam kryzys, Maz wraca za tydzien, wiem, ze jak Go zobacze z fajka, to sie przeciez przekrece :-(. Ciezko bedzie...tym bardziej, ze przeciez palic bedzie...i, qrde, w lozku mi bedzie smierdzial. A od to jeden ze skladowych, ktore sie przyczynily do rzucania palenia, palacz sam siebie nie czuje, ale - wieczorem - strasznie mi wlosy Mojego smierdzialy.I z ciala nikotyna wylazi...ble :P! Nie mam co liczyc, ze rzuci dla mnie/ze mna :-( , chociaz - niby o tym wspomina co jakis czas - ja kojarze od 2009 roku. Na pewno jednak nie zrobi tego dla mnie. A oboje bylibysmy zdrowsi/pachnacy/wiecej kasy by mial...same pozytywy! Ale, On mowi, ze musi byc "odpowiedni moment" - ktory, jak wiadomo, nigdy nie nadejdzie... :-(. Kazde tlumaczenie jest dobre i kazda wymowka. Moi rzucajacy znajomi rzucali razem, wtedy mieli sukces, wspolny problem do pokonania i wspolne sukcesy do swietowania, wzajemne wsparcie...heh... :-( Ja na przekor wszystkiemu - rzucilam pechowego 13-go! Nie zamierzam wierzyc w bzdury! Tak wiec, rozpacz mnie ogarnia, jak wroci, bedzie ok.11-12 dni bez smierdziuchow, a tu zacznie byc kiepsko... Na razie, to przez plastry nie mam sie jak nagradzac za sukcesy, chociaz - jak policzylam, to i tak oszczedzam ok. 32-34 zl tygodniowo! Nadejdzie jednak piekny moment bez...wtedy sobie fundne zabieg oczyszczania organizmu z toksyn/nikotyny - a co! Na razie - kaszle i wydalam plwociny, ale - lepiej mi sie oddycha, jestem w szoku! 3mam za Wszystkich kciuki! Ps. Lm-ka - ja tez, lm-ki, linki, jasnozielone...uzywalam :P!
-
hejka, ja dzis w pracy do 1900 :-( Mialam kryzys, jak mialam wolniejsza chwile, tak mi sie palic chcialo, myslalam, ze umre. Brzuch mnie bolal, w glowie sie krecilo... To tak okresowo dopada ;-(. Bede silna, zwarta, dzielna i...pachnaca soba, a nie fajkami. A tu sie moge pochwalic, kreci mnei dym, ale - smierdzi okrutnie ;-) Trwalo to 10 minut, a wymeczylo mnie jak poldniowa sr*czka :D! Brrr, juz MI lepiej ;-)! 4-ta doba gorsza od 3-ciej :-(. Jutro bedzie 5-ta, kiedys bedzie lepiej!
-
Mialo byc: raz jeszcze dziekuje za wsparcie i za cieple slowa, zezarlo mi mysl. Dochodzi roztargnienie - ciekawe czemu?
-
Witam (po kryjomu z pracy ;-)). Chcialam tylko zerknac, co sie dzieje na topiku. Raz jeszcze dziekuje. Jakos sie 3mam, nie jest az tak zle, jak przewidywalam, po scianach nie chodze, uprzedzilam firmowych palaczy, ze rzucilam i prosze o "niewyciaganie na dymka". Trzecia doba trwa...a wieczorem, zeby sie jeszcze zmoblilizowac, poczytam wasze historie. Psychicznie spox, ja mam fizyczne objawy odstawienne - bol brzucha, glowy, rece lataja...normalnie, jak narkoman na odwyku. Tym bardziej doceniam kazda minute BEZ. Dzis wieczor - maseczek i reanimacji gieby palacza poczatek ;-)!
-
Dobry wieczor i dobranoc ;-) Dziekuje za cieple przyjecie! Kolejny dzien zaliczony...nosi mnie, nie powiem ;-) Balam sie, ze poczatki beda jeszcze gorsze...a tu nikogo nie zamordowalam (z Dzieci znaczy sie). Zamowilam wlasnie plastry w aptece - 3 opakowania, ide za ciosem (ze szkoda plastry zmarnowac). Zamawiam, bo wszedzie sa przezroczyste, a ja ich nie lubie, jak dla mnie kiepsko sie kleja, wole zwykle. Jutro 3-cia doba, ponoc kryzysowa. Ajestem naprawde zaawansowany palacz i - qrd - lubilam. Ale, lubic to jedno - a puszczac z dymem zdrowie, forse i smierdziec - to drugie. Uda sie!!! Zaczelam zaglebiac sie w topic, Wasze historie sa - wzruszajce, ciekawe i....motywujace. W qpie sila - chcialoby sie krzyknac,wiec bede do Was zagladac. Spokojnej nocy/milego dnia jutro, A.
-
Witam serdecznie, mozna sie do Was dolaczyc? Kilka slow o mnie: Nie pale od wczoraj, jade na plastrach niquitin 21mg. Rzucalam juz n-razy - tym razem postanowilam sie zawziac, fajki szalenie negatywnie wplywaja na moje samopoczucie. Wybralam 13-ty maja - 13ty na przekor wszystkiemu!!! Siedze dzis w pracy, skupic sie nie moge, stad zbrodnia nr 1, net ;-). Ponoc najgorsze pierwsze dni, prawda? Boje sie, tylko, w przyszlym tygodniu wraca moj plywajacy Maz, palacy naprawde duzo. Jak ja to wytrzymam???? Qrde, lubie palic. Tzn. dawalo mi to swobode, wieczorek, piffko, fajki... Mam jakis tydzien z hakiem, zanim Moj wroci. Uda mi sie nie palic, to wiem. Dla Dzieci, dla siebie, dla zdrowia, dla kasy... Zaczelam miec problemy z cisnieniem, a puls po zapaleniu fajki dochodzil do...170! Troche mnie to przestraszyllo. Plus kaszel, okrutny - z plwocina...ble. To tez mnie zmoblizowalo...do rzucania. Boje sie tego, co bedzie potem. Co do plastrow: zamierzam przeprowadzic pelna, 10-tygodniowa kuracje, od 1 stopnia (21mg - 6 tyg), 2stopien (14 mg/2 tyg), 3 (7 mg-2 tyg). A potem zamierzam sobie strzelic jakis body-detox albo inne oczyszczanie, zeby sie pozbyc nikotyny - i kazdego innego swinstwa odfajkowego z organizmu! jak kazda babka - szczegolnie smrod na wlosach mnie dobija. I szara cera. Zamierzam sie upiekszac na biezaco, kwas migdalowy + algi (juz mam). Hahaha, alez interesujacy temat dla Panow na forum ;-). Pewnie jak dla Mojego Domowego Mezczyzny ;-). Zeby nie przytyc, jednoczesnie przeszlam na diete niskokaloryczna, chodze tez na rollmasaz. O podjadanie sie tak nie boje, jak o to, ze jak Moj wroci, to nie wytrzymam i sie zlamie. Jak sobie z czyms takim radziliscie? Nio...i bede wdzieczna za kazda inna rade, za wsparcie i...trzymanie za mnie kciukow. Chcialabym byc wolna...
-
Witam! Ooo, to moze w koncu dochrapie sie maselniczki, podoba mi sie, ale nie w cenie katalogowej. Qrde, odkad sie zapisalam do Tupper...zeby miec co nieco taniej, to nic ciekawego nie ma, na razie w sumie promocyjnie, to sie dorobilam tluczka i francuskiego mlynka. Marza mnie sie promocje na Ultra Pro, na Micro-Max, na "ciezki sprzet" ;-)! Wobec tego, niecierpliwie czekam na przyszly tydzien! Pozdrowki!
-
MamaZonaKobieta dołączył do społeczności
-
Mario! Nie przeginaj :P!
-
Zjadlam tekst :P! Mialo byc, niektorzy gotuja w zupie - w sensie ryz - ja wole osobno ;-).
-
Ryzowka: Marchewki, pietruszka, selerek, kawalek pora - zagotowac - na bulion. Mozna na miesie, ja staram sie zupy na warzywnych wywarach robic. Cebulka - ja szkle i dodaje - kolorek ladniejszy nadaje. Szczypta kurkumy - wtedy wyjdzie zolciutka ;-). Oczywiscie - ziele angielski, listek laurowy, ja daje 2-3 gozdziki - niepowtarzalny aromat. Mozna dodac groszek, mozna cukinie - fajnie wyglada. 1,5-2 szklanki ryzu - ugotowac. Mozna pewie w Garnuszku Ryzowym - ja nie mam :-). Dodac do zupy Niektorzy gotuja Warzywka - jak kto lubi. Mozna pokroic wsio poza porem i zostawic w zupie. Ladnie i smakowicie - z pulpetami to niemal klasyczny eintopf. Pulpety - miesko drobiowe - zmielic. Dodac kaszy manny (ok. 1-2 lyzki).Bialko jajka - zlepiamy - do cudu, zalac wrzatkiem - pol godzinki - i gotowe. Mozna dodac szczypte przyprawy do piernikow Kamisa - to zupelnie nowy smak pulpetow. Polecam! Pulpety do talerza zupowego, zalac zupka, posypac zielonka i gotowe. Na wierzch - natka/koperek. Jak sie da bule - to juz calkiem jednodaniowy obiad ;-). Naprawde ten garnuszek taki rewelacyjny? Bo ja mam jajeczny i omlety z niego takie pomarszczone wyjezdzaja :-(.
-
Kurde, tyle sie napisalam przepisu - dopiero znalazlam wolna chwile i...zamknelam karte przez przypadek. Napisze jutro! Ja mlynek jednak odbiore dopiero 28-go :-(. Nio nic to, wazne, ze bedzie.
-
Hejka! Dalej czekam na moj Francuski Mlynek :-( - na szczypce i na tluczek - na tluczek sie ciesze najbardziej,bo moj stary wyglada jak po wojnie. Moze dzis beda ;-) Co do Cudu - robilam w nim niedawno "koperkowa" wg mojego przepisu - wyszla calkiem-calkiem ;-) Bez kostek! Chodzi teraz za mna ryzoweczka, a do niej pulpety drobiowe z Cudu...cudo normalnie :D! Do micro-max pytanko: ja tez sie boje ceny micro-maxa ;-), ale - jak poczytalam opinie powyzej to mnie sie zachcialo cos takiego uzywac...ten kurczak po chinsku...poezja... Teraz - dylemat i pytanko: ile Was kosztowal micro-max w promocji? I - do "micro-max" - pytanko: dzieki za nietrafionego linka z grupera, chodzil za mna ten Chef Salad, ale kosztuje ponad 300 pln, 5 minut temu zakupilam go na gruperze - bo ja go widzialam w akcji - 99 zl razem z przesylka to wrecz jak za darmo! Podziekowanka raz jeszcze! ElaK, dzieki za bloga, zawsze to inspiracja ;-)!