MamaZonaKobieta
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MamaZonaKobieta
-
Ja rowniez witam! Nie mam czasu taczki zaladowac, ale...jakos sie 3mam, bledow nie powielam ;-)! Prosze za mnie kciuki trzymac ;-)! chodzi za mna, oj chodzi...szczegolnie, ze teraz troche stresow. Ale -siem nie dajem ;-)! Czego i wam zycze!
-
LM-ka, wracaj! Ja poleglam, ale otrzepalam sie i wrocilam! Ja rowniez Wam dziekuje za wsparcie, dzieki temu ze moge sie wygadac na forum mam wieksza motywacje, poraktowalam moje fajki jako "wypadek przy pracy" i...NIE PA-LE dalej! HA! Nie wyglupiaj sie, Kobito, wracaj! Pozdrawiam Wszystkich, pieknych zapachow zycze :P!
-
Dzien dobry...:-( Wsytd taki, ze tylko nogami sie nakryc :-( Zapalilam wczoraj.Kilka nawet, moze i kilkanascie Z nerwow, przy piffku, bezmyslnie i tyle :-( Plus taki, ze upewnilam sie, ze naprawde nie chce palic, ani nie smakowalo ani nic...wyszorowalam sie rano ze smrodu, plastrek na miejscu, juz wiem, ze nie chce tego powtorzyc. Czy zostanie mi to wybaczone? Chwila slabosci i nerwy...czuje sie okropnie :-(
-
Witam, piata doba leci, plastry odebrane, ciesza oko, portfel mniej, ale - taniej dobowo niz paczka fajek, samopoczucie lepsze, a poza tym - ok. 10 tygodni i spokoj...i bez smrodu ! Dzis mi troche lepiej (nie zapeszam, tfu,tfu,tfu...przez lewe ramie) Wczoraj mialam kryzys, Maz wraca za tydzien, wiem, ze jak Go zobacze z fajka, to sie przeciez przekrece :-(. Ciezko bedzie...tym bardziej, ze przeciez palic bedzie...i, qrde, w lozku mi bedzie smierdzial. A od to jeden ze skladowych, ktore sie przyczynily do rzucania palenia, palacz sam siebie nie czuje, ale - wieczorem - strasznie mi wlosy Mojego smierdzialy.I z ciala nikotyna wylazi...ble :P! Nie mam co liczyc, ze rzuci dla mnie/ze mna :-( , chociaz - niby o tym wspomina co jakis czas - ja kojarze od 2009 roku. Na pewno jednak nie zrobi tego dla mnie. A oboje bylibysmy zdrowsi/pachnacy/wiecej kasy by mial...same pozytywy! Ale, On mowi, ze musi byc "odpowiedni moment" - ktory, jak wiadomo, nigdy nie nadejdzie... :-(. Kazde tlumaczenie jest dobre i kazda wymowka. Moi rzucajacy znajomi rzucali razem, wtedy mieli sukces, wspolny problem do pokonania i wspolne sukcesy do swietowania, wzajemne wsparcie...heh... :-( Ja na przekor wszystkiemu - rzucilam pechowego 13-go! Nie zamierzam wierzyc w bzdury! Tak wiec, rozpacz mnie ogarnia, jak wroci, bedzie ok.11-12 dni bez smierdziuchow, a tu zacznie byc kiepsko... Na razie, to przez plastry nie mam sie jak nagradzac za sukcesy, chociaz - jak policzylam, to i tak oszczedzam ok. 32-34 zl tygodniowo! Nadejdzie jednak piekny moment bez...wtedy sobie fundne zabieg oczyszczania organizmu z toksyn/nikotyny - a co! Na razie - kaszle i wydalam plwociny, ale - lepiej mi sie oddycha, jestem w szoku! 3mam za Wszystkich kciuki! Ps. Lm-ka - ja tez, lm-ki, linki, jasnozielone...uzywalam :P!
-
hejka, ja dzis w pracy do 1900 :-( Mialam kryzys, jak mialam wolniejsza chwile, tak mi sie palic chcialo, myslalam, ze umre. Brzuch mnie bolal, w glowie sie krecilo... To tak okresowo dopada ;-(. Bede silna, zwarta, dzielna i...pachnaca soba, a nie fajkami. A tu sie moge pochwalic, kreci mnei dym, ale - smierdzi okrutnie ;-) Trwalo to 10 minut, a wymeczylo mnie jak poldniowa sr*czka :D! Brrr, juz MI lepiej ;-)! 4-ta doba gorsza od 3-ciej :-(. Jutro bedzie 5-ta, kiedys bedzie lepiej!
-
Mialo byc: raz jeszcze dziekuje za wsparcie i za cieple slowa, zezarlo mi mysl. Dochodzi roztargnienie - ciekawe czemu?
-
Witam (po kryjomu z pracy ;-)). Chcialam tylko zerknac, co sie dzieje na topiku. Raz jeszcze dziekuje. Jakos sie 3mam, nie jest az tak zle, jak przewidywalam, po scianach nie chodze, uprzedzilam firmowych palaczy, ze rzucilam i prosze o "niewyciaganie na dymka". Trzecia doba trwa...a wieczorem, zeby sie jeszcze zmoblilizowac, poczytam wasze historie. Psychicznie spox, ja mam fizyczne objawy odstawienne - bol brzucha, glowy, rece lataja...normalnie, jak narkoman na odwyku. Tym bardziej doceniam kazda minute BEZ. Dzis wieczor - maseczek i reanimacji gieby palacza poczatek ;-)!
-
Dobry wieczor i dobranoc ;-) Dziekuje za cieple przyjecie! Kolejny dzien zaliczony...nosi mnie, nie powiem ;-) Balam sie, ze poczatki beda jeszcze gorsze...a tu nikogo nie zamordowalam (z Dzieci znaczy sie). Zamowilam wlasnie plastry w aptece - 3 opakowania, ide za ciosem (ze szkoda plastry zmarnowac). Zamawiam, bo wszedzie sa przezroczyste, a ja ich nie lubie, jak dla mnie kiepsko sie kleja, wole zwykle. Jutro 3-cia doba, ponoc kryzysowa. Ajestem naprawde zaawansowany palacz i - qrd - lubilam. Ale, lubic to jedno - a puszczac z dymem zdrowie, forse i smierdziec - to drugie. Uda sie!!! Zaczelam zaglebiac sie w topic, Wasze historie sa - wzruszajce, ciekawe i....motywujace. W qpie sila - chcialoby sie krzyknac,wiec bede do Was zagladac. Spokojnej nocy/milego dnia jutro, A.
-
Witam serdecznie, mozna sie do Was dolaczyc? Kilka slow o mnie: Nie pale od wczoraj, jade na plastrach niquitin 21mg. Rzucalam juz n-razy - tym razem postanowilam sie zawziac, fajki szalenie negatywnie wplywaja na moje samopoczucie. Wybralam 13-ty maja - 13ty na przekor wszystkiemu!!! Siedze dzis w pracy, skupic sie nie moge, stad zbrodnia nr 1, net ;-). Ponoc najgorsze pierwsze dni, prawda? Boje sie, tylko, w przyszlym tygodniu wraca moj plywajacy Maz, palacy naprawde duzo. Jak ja to wytrzymam???? Qrde, lubie palic. Tzn. dawalo mi to swobode, wieczorek, piffko, fajki... Mam jakis tydzien z hakiem, zanim Moj wroci. Uda mi sie nie palic, to wiem. Dla Dzieci, dla siebie, dla zdrowia, dla kasy... Zaczelam miec problemy z cisnieniem, a puls po zapaleniu fajki dochodzil do...170! Troche mnie to przestraszyllo. Plus kaszel, okrutny - z plwocina...ble. To tez mnie zmoblizowalo...do rzucania. Boje sie tego, co bedzie potem. Co do plastrow: zamierzam przeprowadzic pelna, 10-tygodniowa kuracje, od 1 stopnia (21mg - 6 tyg), 2stopien (14 mg/2 tyg), 3 (7 mg-2 tyg). A potem zamierzam sobie strzelic jakis body-detox albo inne oczyszczanie, zeby sie pozbyc nikotyny - i kazdego innego swinstwa odfajkowego z organizmu! jak kazda babka - szczegolnie smrod na wlosach mnie dobija. I szara cera. Zamierzam sie upiekszac na biezaco, kwas migdalowy + algi (juz mam). Hahaha, alez interesujacy temat dla Panow na forum ;-). Pewnie jak dla Mojego Domowego Mezczyzny ;-). Zeby nie przytyc, jednoczesnie przeszlam na diete niskokaloryczna, chodze tez na rollmasaz. O podjadanie sie tak nie boje, jak o to, ze jak Moj wroci, to nie wytrzymam i sie zlamie. Jak sobie z czyms takim radziliscie? Nio...i bede wdzieczna za kazda inna rade, za wsparcie i...trzymanie za mnie kciukow. Chcialabym byc wolna...
-
Witam! Ooo, to moze w koncu dochrapie sie maselniczki, podoba mi sie, ale nie w cenie katalogowej. Qrde, odkad sie zapisalam do Tupper...zeby miec co nieco taniej, to nic ciekawego nie ma, na razie w sumie promocyjnie, to sie dorobilam tluczka i francuskiego mlynka. Marza mnie sie promocje na Ultra Pro, na Micro-Max, na "ciezki sprzet" ;-)! Wobec tego, niecierpliwie czekam na przyszly tydzien! Pozdrowki!
-
Mario! Nie przeginaj :P!
-
Zjadlam tekst :P! Mialo byc, niektorzy gotuja w zupie - w sensie ryz - ja wole osobno ;-).
-
Ryzowka: Marchewki, pietruszka, selerek, kawalek pora - zagotowac - na bulion. Mozna na miesie, ja staram sie zupy na warzywnych wywarach robic. Cebulka - ja szkle i dodaje - kolorek ladniejszy nadaje. Szczypta kurkumy - wtedy wyjdzie zolciutka ;-). Oczywiscie - ziele angielski, listek laurowy, ja daje 2-3 gozdziki - niepowtarzalny aromat. Mozna dodac groszek, mozna cukinie - fajnie wyglada. 1,5-2 szklanki ryzu - ugotowac. Mozna pewie w Garnuszku Ryzowym - ja nie mam :-). Dodac do zupy Niektorzy gotuja Warzywka - jak kto lubi. Mozna pokroic wsio poza porem i zostawic w zupie. Ladnie i smakowicie - z pulpetami to niemal klasyczny eintopf. Pulpety - miesko drobiowe - zmielic. Dodac kaszy manny (ok. 1-2 lyzki).Bialko jajka - zlepiamy - do cudu, zalac wrzatkiem - pol godzinki - i gotowe. Mozna dodac szczypte przyprawy do piernikow Kamisa - to zupelnie nowy smak pulpetow. Polecam! Pulpety do talerza zupowego, zalac zupka, posypac zielonka i gotowe. Na wierzch - natka/koperek. Jak sie da bule - to juz calkiem jednodaniowy obiad ;-). Naprawde ten garnuszek taki rewelacyjny? Bo ja mam jajeczny i omlety z niego takie pomarszczone wyjezdzaja :-(.
-
Kurde, tyle sie napisalam przepisu - dopiero znalazlam wolna chwile i...zamknelam karte przez przypadek. Napisze jutro! Ja mlynek jednak odbiore dopiero 28-go :-(. Nio nic to, wazne, ze bedzie.
-
Hejka! Dalej czekam na moj Francuski Mlynek :-( - na szczypce i na tluczek - na tluczek sie ciesze najbardziej,bo moj stary wyglada jak po wojnie. Moze dzis beda ;-) Co do Cudu - robilam w nim niedawno "koperkowa" wg mojego przepisu - wyszla calkiem-calkiem ;-) Bez kostek! Chodzi teraz za mna ryzoweczka, a do niej pulpety drobiowe z Cudu...cudo normalnie :D! Do micro-max pytanko: ja tez sie boje ceny micro-maxa ;-), ale - jak poczytalam opinie powyzej to mnie sie zachcialo cos takiego uzywac...ten kurczak po chinsku...poezja... Teraz - dylemat i pytanko: ile Was kosztowal micro-max w promocji? I - do "micro-max" - pytanko: dzieki za nietrafionego linka z grupera, chodzil za mna ten Chef Salad, ale kosztuje ponad 300 pln, 5 minut temu zakupilam go na gruperze - bo ja go widzialam w akcji - 99 zl razem z przesylka to wrecz jak za darmo! Podziekowanka raz jeszcze! ElaK, dzieki za bloga, zawsze to inspiracja ;-)!
-
Hihihi... diamonths Poznań - cytuje "Mario34 - wydaje mi się, że jeśli ktoś założy swoje to tak ma być i już." Zgadzam sie w 200% - wystarczy wlasnie Mario poczytac :P! Jak za wszelka cene forsuje swoje zdanie :D! Juz nie bede polemizowac, bo mi sie nie chce...ale, nie moglam sie oprzec tym zdaniom :D! Pozdrawiam! Jutro wieczorkiem bede miala francuski mlynek, tluczek + szczypce do makaronu - uzupelnie sobie "pojemnik neo",a co do mlynka - no coz, beda bulki cebulowo-serowe na kolacje, bo...musze cos zetrzec :D!
-
Cmm - nie mozesz osadzac, jaka wartosc ma dla innej osoby dany produkt. Jak dla mnie, COS co za mnie codziennie ugniecie chleb (uwielbiam chleb domowy, familia rowniez) ma wartosc nieprzecietna. Ale, plastik z dwoma sitkami - do gotowania na parze w mikrofali - bez zadnych dodatkowych funkcji - za 399,90 - jest okrutnie drogi - w porownaniu do parowara w tej samej cenie - z 3 lub 4-ma sitami, z timerem, z dodatkowymi "muffinami" w cenie (kubki smaku), z dozownikiem na ziola, z pojemnikiem do gotowania jaj, ryzu, sosu, z osobna tacka na ryby. To jest "URZADZENIE" do gotowania na parze, a zauwaz, ze niczym nierozniace sie "cos" do gotowania na parze bylo w Lidlu za 30 zl, chyba w zeszlym tygodniu. I - nie zgodze sie tez z Toba - ze jak ktos ma TM - to niepotrzebne mu cos wiecej, wlasnie dlatego dyskutowalysmy o blenderach. A - pewnie, dla jednej osoby (max, 2), a nie dla rodzinki - lepszy bedzie szef kuchni - mniej rozkladania i pradu nie zre. Dla malej ilosci osob w domu - przyda sie szef kuchni. Dla wiekszej - blender. Zadna nie odzegnuje sie np. od francuskiego mlynka, mimo ze wolimy mechanizmy, bo "czasem oplaca sie recznie" Dyskutowalam dlatego tez z Ela. Dla Niej wystarcza TM, dla mnie, przy 5-ciu osobach, lepszy bylby Kenwood, ktorego pewnie nabede, chociaz Maz sie troche w glowe stuka ;-), bo mamy jako auto miejskie dla mnie Matiza, ktory jest mniej wart :D! A przede wszystkim, nie lubie"oceniania" innych. Wartosc to m.in. sposob wykorzystania + funkcje dodatkowe. Dla mnie, lepiej wydac 4000 na COS wielce przydatnego, niz 1/40 tej sumy na bubel! Pozdrawiam!
-
Sliczne dzieki, co do Kenwooda. Wlasnie - i indukcja (ja mam kuchenke indukcyjna, wiec wiem, ze to oszczednosc), i mozliwosc rozbudowy...przemawia jednak do mnie bardziej niz TM. A glosno w domu to ja mam zawsze ;-)! Cud kuchenny - powiem tak: sama bym sobie nie kupila, byl w "torbie startowej". Jestes kolejna dla mnie osoba, ktora "ma i nie uzywa" - poczynajac od mojej szwagierki. Dla mnie tez - "zupa z miski" byla dziwna, chociaz smakowita. Wspolczuje problemow z jogurtem... Ps. Jutro robie chlebek bananowy dla Rodzinki. Bede korzystac z miski do ciasta - wiec to temat Tupperwarowy :D
-
Hehe...przepis jest z Pomyslu na....Winiar ;-). Pomysl na zapiekanke z makaronem i szynka bodajze sie nazywa. Ja nie jestem zwolenniczka gotowcow, ale czasam Familia sie domaga czegos, co w tv zobacza - wtedy robie ;-). Raz na jakis miesiac mnie ta "chemia" chyba nie zabije ;-). W sensie - makaron - swiderki moga byc. Ja dorzucilam - cebulki, papryke, pieczarki, gnieciony czosnek - wsio surowe, oliwki i szynke drobiowa pokrojona w paseczki. Zalewasz fixem rozrobionym ze smietana + woda, starty ser na wierzchu (francuski mlynek sie przyda ;-) ), idealnie pol godzinki w piekarniku i gotowe. I dosc syte. Zeby bylo zrowiej dorobilam salate z suszonymi pomidorami, pestkami slonecznika i dyni, do tego sos jogurtowo-cytrynowy. Bylo spox. Miro-max - masz racje...ja czekam na jakas hiper-super-promocje. Parowar kiedys mi sie zepsul na amen, nowego nie kupwalam, gotuje na sicie, ale...wolalbym miec cos specjalnie do gotowania na parze. Co do kluseczek. Ja z kolei staram sie przelamywac rutyne ziemniaczana. Ryzem, kasza, kuskusem i...wlasnie kluseczkami. I tak- z przepisow kluseczkomanii - tradycyjne lub ziemniaczane - robie do zupek. Tak samo twarogowe. Genialne do pomidorowej, co jakis czas do rosolu (inny smak), do koperkowej, do marchwiowo-dyniowej - na zmiane z grzankami. Twarogowe - dodaje cynamon - dla Dzieciakow - ze smietana, jablkiem (do piekarnika na 20 minut, rozrobic na papke) - maja obiad "przedszkolny" na slodko. Do zrazow z sosem, do kalafiora z beszamelem, zasmazane z cebulka i jajem - daje tradycyjne, ziemniaczane, twarogowe, zalezy co jest w domu. A niedawno robilam filety - turbot i dorsz, z kluseczkami, w formie zapiekanki - z sosem smietanowym i ...bananami. Boskie! Na zimno - kluseczki twarogowe (jak widac, najbardziej lubie ;-)), por (duuuzo), jajo, jogurt + czosnek - boska salatka. Mozna dodac upieczony filet. Aha! Moge tez pochwalic "Cud kuchenny". Ta pojemnosc wystarcza na zupe dla 5-cioosobowej Familii - robilam pieczarkowa, ale - przepisem sie tylko sugerowalam, bo i pieczarek i serka topionego dalam wiecej, dodalam tez cebulke, ale - gotuje jak ta lala i zupka zjadliwa. Co mnie razi w Cudzie, to fakt, ze do niego trzeba kostki rosolowe (przeciez z czegos musi byc ta zupa ;-)), ale - ja latam do sklepow ekologicznych i kupuje kostki bio bez konserwantow. Bede wdzieczna za opinie nt. Kenwooda, tzn. jak powiesz mi, EluK, jak go znajdujesz w odniesiniu do TM. Ja jestem napalona jak dzika swinia na kapiel blotna jak mam byc szczera, u nas duzo sie gotuje, poza tym, ja pieke chleby i bulki sama, byloby cudownie sie troche odciazyc. A do Cooking Chef jest nawet maszynka do miesa.... Pozdrowki niedzielne!
-
Ps. A co do tupperwarow - nie wyobrazam sobie swojej kuchni bez kluseczkomanii - pewnie sa produkty sporo tansze, ale - u mnie kluseczki robi sie i do zupy, i jako drugie danie - genialny wynalazek. A - i tutaj uklon dla firmy - jakosc wykonania produktu sama w sobie zacheca do uzywania!
-
Witam i dziekuje za gratulacje - bedzie zabawa z Zelmerem ;-)! Mam nadzieje, ze we wtorek-srode juz dojdzie! Jak znam Mojego to mi powie, ze to prezent na Walentynki :P! ElaK, skoro masz TM, czy moglabys w wolnej chwili spojrzec na: http://www.kenwoodworld.com/pl-pl/KenwoodCookingChef/Home1/Cooking-Chef/ Tam jest opis funkcji i dodatkow tego multirobota. On jest drozszy od TM, o ok. 700-1000 zl, ale - widzialam na zywo, to jest "maszyna" bo TM jest dla mnie plastikowy. Czy moglabys mi poradzic, z tym co widzisz na stronie w kontekscie do TM. Bo, qrde, opinii na temat Thermomixa w necie zatrzesienie, a Kenwooda brak :-(. Co do ultra pro - ja mam 1,5-litrowy - jest swietny! Dla mnie UP maja przewage nad zaroodpornym szklem wlasnie dlatego, ze sa z tworzywa - lzejsze i mniej tluczace. Robilam w nim niedawno zapiekanke na bazie surowego makaronu, w pol godziny byla gotowa, wiec - co do przewodnictwa ciepla - moge sie zgodzic, ze jest spox. Ale - ceny masakryczne. Chyba w styczniu cos bylo. Mnie pociaga zakup w cenie "dla konsultanta, jako egzemplarz pokazowy, ale - to tez ok. 330 zl. Mowie o mniejszym zestawie, 2+3,5+0,8. Na razie szkoda mi tej kasy na to akurat wydawac... Mnie sie marzy MicroMax... ;-), ale tez, nie w tej zabojczej cenie. Parowar na upartego, i to dosc dobry mniej kosztuje... Pozdrawiam!
-
Sprawdzilamto - co prawda to watek o Tupperwarowych gadzetach kuchennych, ale: mixsy - napalona bylam okrutnie po pokazie Zeptera, ale - bardziej zaawansowanych blenderow za 1/3 ceny jest na rynku zatrzesienie. Tak samo dzialal na mnie zepterowski szybkowar, ale - qrde, cena masakryczna! Theromix - umowilismy sie z Mezem, ze w tym roku "nabywamy" to cudo. Ale - juz taka pewna nie jestem - odkad zobaczylam na zywo Cooking Chef Kenwood'a - wydaje mi o wiele bardziej profesjonalny i solidny, a funkcji ma wiecej niz TM. Wiec- mam wielki dylemat.... ElaK - zamowilam sobie francuski mlynek ;-). A co do blenderka - w koncu, przed chwileczka go nabylam: http://allegro.pl/show_item.php?item=2105637043 I - nie moge sie doczekac, az do mnie przyjedzie :D! Alez sie ciesze!!!
-
Hahaha, ElaK - dokladnie tak samo. Ostatnio sos pomidorowy-podkladowy pod pizze machalam wlasnie mix-maxem (ja mam, bo dostalam w torbie startowej) - i efekt dokladnie ten sam. Masz racje, kupuje Zelmera! A stary musze pogonic na Allegro. Bo z setu - blender dziala bez pudla, tylko te wszystkie "sloiczki" pomarly smiercia naturalna ;-). Do "sprawdzilam tp". Mowisz o szklarni. Zalezy jaka masz pojemnosc. Ja dostalam za zakup pojemnosc 1,6l, malenstwo. Co ja tam wsadze? 4 marchewki? Wiecej mi na raz do zupy idzie :P! Ale, 3mam w niej kanapki w lodowce, jak mi ktorys Czlonek Rodziny nie doje sniadania tudziez kolacji. Moja szwagierka ma z kolei duza szklarnie, chyb 4,2 l - tam juz co nieco wsadzisz. Ja z kolei mam "swiezy balon" - do salaty, i fakt, swieza siedzi dlugo. U mnie sie je kanapki z salata, wiec to tym bardziej trafiony nabytek! Ela, ale wiesz z kolei nad czym mysle? Nad "francuskim mlynkiem". Przy wiekszej ilosci sera np. do pizzy czy czegos tam, wiadomo, pojade z blenderem, ale - czasem trzeba nieco serka na wierzch np. zupki cebulowej, czy troche wiorek czekoladowych do deseru - wiec - to urzadzenie mogloby byc spox - mniej rozkladania i mycia po robocie. Pytanko do czynnych Uzytkowniczek/Konsultantek: pojawil sie w nowej ulotce "mikser cappucino". Jak toto sie sprawuje w praktyce? Bo nie ma do niego zadnego opisuj, na stronie www rowniez nic.
-
Ja wlasnie mam podobny "set" - troche ubozszy Philipsa, ale - trafilam na jakis super felerny egzemplarz, bo - tu sie cos obtluklo, tam ukruszylo, siam peklo i....czas na nowke sztuke ;-). Bo ja tez nie umiem bez blendera pracowac. A ten Zelmera jest ok i...bardziej elegancki w wygladzie od braunow i innych :P! O ile miski i inne gadzety z Tupperware sa super, to wychodze z zalozenia, ze jak nie musze nawet krecic, to wole bardziej zaawansowane technologie ;-)
-
Ja tez sie zastanawiam nad szefem kuchni, ale... widzialam kilka dni temu w sklepie takie cudo: http://allegro.pl/blender-zelmer-491-20-kruszarka-lodu-minimalaxer-i2090080158.html I - jakos bardziej do mnie toto przemawia ;-). Cena podobna, a funkcji o wiele wiecej i...krecic nie trzeba :P! Gdzie, produkty Tupperware naprawde lubie...