Witajcie. Jestem tutaj nowa, ale mam nadzieję, że jednak ktoś przeczyta i odpowie mi. Jestem studentką 3 roku. Mieszkam w Warszawie. Z początku myślałam, że to jest właśnie miejsce dla mnie, kocham duże miasta. Niestety okazało się inaczej.
Nienawidzę mojego życia. Jedynym marzeniem jest wyjechać stąd. Chcę coś w życiu osiągnąć. Ale nie biurokracja czy świstki zawodowe. Chcę podróżować, zdobywać góry, może w przyszłości być ratownikiem górskim. To moje jedyne największe marzenie! Czy jestem infantylna? Jeżeli wierzę że jestem w stanie poukładać sobie życie gdzie indziej. Rzucić studia, znajomych i wyjechać!
Czy tak jak ja postawilibyście na jedną kartę w pogoni za największymi marzeniami? Proszę o odpowiedź