-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez silvergold
-
Dwa razy mi się wkleił ale to był duży artykuł i musiałam go podzielić. Schereno ja już pisałam co to jest Hidżra,to gośc pajacował i kpił ze mnie.
-
ciąg dalszy.... Wielu Polaków chciałoby wesprzeć ofiary Państwa Islamskiego z Syrii i Iraku. Jaka pomoc byłaby najskuteczniejsza? Nie skłamię mówiąc, że doraźna pomoc - czyli wysyłane do obozów dla uchodźców pieniądze, artykuły higieniczne, leki - jest bardzo ważna. Ale na dłuższą metę nie jest to niestety rozwiązanie... Podam przykład: przy moim kościele, w prowadzonym przez mnie ośrodku, żyje około 560 chrześcijańskich uchodźców z Iraku. Od ponad roku mieszkają w namiotach albo budach; zwykle jedna rodzina z wieloma dziećmi żyje na kilkunastu metrach kwadratowych. Gdybym poszedł i zapytał ich, jakiej pomocy potrzebują, odpowiedzieliby zapewne, że chcą znowu normalnie egzystować. Bo przecież trudno wymagać od nich, by do końca życia byli zadowoleni z mieszkania w odizolowanym obozie, namiot przy namiocie - do tego we wrogim otoczeniu... Jeśli mieliby osiedlić się tu na stałe, musiałbym zapewnić im domy, dostęp do edukacji, podstawową opiekę zdrowotną. Dlatego oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby rozlokowanie ich w bezpiecznym kraju, być może w Europie. Zaznaczam, że chodzi o chrześcijan. Życie Księdza jest codziennie zagrożone. Czy bierze Ksiądz pod uwagę emigrację z Iraku? Wciąż kocham swój kraj i swój Kościół. Kocham też ludzi, którzy mi zaufali i którymi się opiekuję. Jeśli oni znajdą bezpieczne schronienie, wtedy być może zdecyduję się, by im towarzyszyć. Na pewno jednak nie zostawię ich tu samych. Mogę zdradzić, że obecnie prowadzimy rozmowy z diecezjami katolickimi w Irlandii, Meksyku, Czechach i Słowacji, które zadeklarowały wstępnie chęć przyjęcia irackich chrześcijan z naszego ośrodka. Jeśli opuszczę Irak, to tylko z nimi. Koniec Bardzo pouczające prawda?
-
ciąg dalszy....... Tysiące imigrantów z Syrii, Iraku, Afganistanu, Kosowa, Erytrei, Somalii i innych państw wyruszają codziennie do Europy. Czy powinniśmy przyjmować ich z otwartymi ramionami, jak nakazują niemal wszystkie główne europejskie media i najważniejsi unijni politycy? Kilka miesięcy temu byłem w Polsce i mówiłem: „Obudźcie się. Rak islamu jest u waszych drzwi, musicie uważać”. Nie jestem oczywiście przeciwko pomocy humanitarnej, sami pomagamy przecież w naszym ośrodku w Irbilu wszystkim ludziom niezależnie od pochodzenia i religii. Jeśli żyłbym w Polsce, byłbym zapewne jednym z pierwszych, którzy ruszyliby na pomoc potrzebującym. Ale ta tysięczna, a może i milionowa fala ludzi, która zmierza do Europy – mówię tu o muzułmanach – idzie do was, by zniszczyć chrześcijańską cywilizację i wasz kontynent. Uwierzcie mi. Wiem, że dla niektórych moje słowa zabrzmią zbyt dosadnie, ale przyjmując tych imigrantów, hodujecie w ciele Europy nowotwór. Sprowadzacie na wasze rodziny, wasze dzieci niebezpieczeństwo terroru, zamieszek, religijnej nienawiści. W przeciwieństwie do większości europejskich polityków znam język arabski, wiem też, czym jest islamski terroryzm, znam twarze jego promotorów. Dlatego gdy przeglądam arabskie strony internetowe i widzę ludzi, którzy pozują dziś z uśmiechem do zdjęć w Niemczech, Austrii i Szwecji, a jeszcze niedawno byli w Iraku dżihadystami mordującymi ludzi – jestem przerażony. Naprawdę musicie być ostrożni, bo otwieracie drzwi niebezpiecznym ludziom. W Europie jest zaledwie kilka krajów, które – mam nadzieję – będą na tyle odważne, by powstrzymać ten islamski nowotwór. To państwa Europy Środkowo-Wschodniej, wśród nich Polska. Apeluję do pana rodaków: nie zmieniajcie swojego nastawienia, nie poddajcie się naciskom, pozostańcie silni. I przede wszystkim: bardzo dokładnie wybierzcie ludzi, których przyjmiecie. Państwo Islamskie każdego miesiąca zabija w Syrii i Iraku setki osób. Ksiądz używa na to jednego słowa: „ludobójstwo”. Używam go, bo chciałbym, żeby świat wreszcie zdobył się na odwagę i określił to, co się tu dzieje, jako ludobójstwo. Dla mnie jest to jednak słowo zbyt wąskie, niewystarczające. Mamy bowiem do czynienia nie tylko z brutalnym zabijaniem, zamachami, okrutnymi czystkami etnicznymi, odcinaniem głów, krwawymi porwaniami. Aspektów islamskiej agresji w Syrii oraz Iraku wobec chrześcijan i innych mniejszości jest znacznie więcej... To przede wszystkim wyrywanie całych społeczności z miejsc, które zamieszkiwały od stuleci, burzenie domów, wypędzanie, pozbawianie całego dobytku. To niewolenie ludzi, traktowanie ich jako niższego gatunku, niszczenie wielowiekowego dziedzictwa kulturalnego, pozbawianie godności, zmuszanie do życia w ciągłym strachu przed wybuchem bomby lub snajperską kulą, terror. W latach 90. moja chrześcijańska parafia w Bagdadzie liczyła 2500 rodzin. Dziś zostało ich mniej niż 300. Cały czas szukam więc słowa bardziej adekwatnego niż „ludobójstwo”, lepiej określającego to, co muzułmanie robią w Iraku i Syrii. Wielu Polaków chciałoby wesprzeć ofiary Państwa Islamskiego z Syrii i Iraku. Jaka pomoc byłaby najskuteczniejsza? Nie skłamię mówiąc, że doraźna pomoc - czyli wysyłane do obozów dla uchodźców pieniądze, artykuły higieniczne, leki - jest bardzo ważna. Ale na dłuższą metę nie jest to niestety rozwiązanie... Podam przykład: przy moim kościele, w prowadzonym przez mnie ośrodku, żyje około 560 chrześcijańskich uchodźców z Iraku. Od ponad roku mieszkają w namiotach albo budach; zwykle jedna rodzina z wieloma dziećmi żyje na kilkunastu metrach kwadratowych. Gdybym poszedł i zapytał ich, jakiej pomocy potrzebują, odpowiedzieliby zapewne, że chcą znowu normalnie egzystować. Bo przecież trudno wymagać od nich, by do końca życia byli zadowoleni z mieszkania w odizolowanym obozie, namiot przy namiocie - do tego we wrogim otoczeniu... Jeśli mieliby osiedlić się tu na stałe, musiałbym zapewnić im domy, dostęp do edukacji, podstawową opiekę zdrowotną. Dlatego oczywiście najlepszym rozwiązaniem byłoby rozlokowanie ich w bezpiecznym kraju, być może w Europie. Zaznaczam, że chodzi o chrześcijan. Życie Księdza jest codziennie zagrożone. Czy bierze Ksiądz pod uwagę emigrację z Iraku? Wciąż kocham swój kraj i swój Kościół. Kocham też ludzi, którzy mi zaufali i którymi się opiekuję. Jeśli oni znajdą bezpieczne schronienie, wtedy być może zdecyduję się, by im towarzyszyć. Na pewno jednak nie zostawię ich tu samych. Mogę zdradzić, że obecnie prowadzimy rozmowy z diecezjami katolickimi w Irlandii, Meksyku, Czechach i Słowacji, które zadeklarowały wstępnie chęć przyjęcia irackich chrześcijan z naszego ośrodka. Jeśli opuszczę Irak, to tylko z nimi.
-
ciąg dalszy..... To okrutne traktowanie zna Ksiądz z autopsji, bo był Ksiądz porwany i więziony przez terrorystów z Państwa Islamskiego. Jak doszło do tego uprowadzenia? To nie byli ludzie z Państwa Islamskiego, lecz z szyickiej bojówki. Do porwania doszło w 2006 r. w Bagdadzie, gdy Państwo Islamskie dopiero zaczynało w Iraku swoją zbrodniczą działalność. Już przed uprowadzeniem dochodziło do ataków na naszą parafię: najpierw zaatakowano przy użyciu ładunków wybuchowych nasz kościół, później zostałem postrzelony z kałasznikowa przez snajpera, który strzelał do wiernych wychodzących ze świątyni. Wreszcie porwano mnie na ulicy, zasłaniając mi oczy i przewożąc furgonetką do jakiegoś domu. Byłem więziony tam przez dziewięć dni. Muzułmanie założyli mi kajdanki, przez pierwsze kilka dni nie dali mi nawet wody do picia. Każdej nocy, po włączeniu kanału radiowego, na którym głośno czytano Koran, porywacze poddawali mnie torturom. Bili mnie młotkiem po twarzy i kolanach, złamali mi dwa kręgi, wybili kilka zębów. Wypuszczono mnie dopiero wtedy, gdy Kościół katolicki zapłacił islamistom okup. Wciąż mam ślady po torturach, ale udało mi się przeżyć. Niestety, wielu innych chrześcijan – duchownych i wiernych – zostało porwanych i zabitych. Wielu z nich zginęło podczas zamachów na kościoły, przeprowadzanych systematycznie i z coraz większym okrucieństwem. Ta fala nienawiści do chrześcijan narasta, bo w 2013 r. został Ksiądz zmuszony do opuszczenia Bagdadu i przeniesienia się wraz z wieloma wiernymi do Irbilu, stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego... Urodziłem się w Bagdadzie, mieszkałem tam kilkadziesiąt lat. Kontakt z muzułmanami mam od dzieciństwa, mogę więc zaświadczyć, że problemem islamizmu i jego zbrodni nie jest nienawiść religijna, lecz islam sam w sobie. Mieszkańcy Starego Kontynentu muszą sobie uświadomić, że czym innym jest sytuacja, w której chrześcijanin lub ateista żyje wśród muzułmanów, a czym innym, gdy muzułmanie żyją wśród ludzi innych wyznań jako mniejszość, tak jak w Europie. W tym drugim przypadku wyznawcy islamu próbują zdominować resztę społeczeństwa, mówiąc o prawach człowieka, o prawach mniejszości, o wolności religijnej. Ta taktyka dostosowana jest do wymogów sytuacji, bo już w państwach islamskich, w których muzułmanie stanowią większość, wszystko wygląda inaczej. Po pierwsze: o żadnych prawach człowieka nie może być mowy; wystarczy spojrzeć, jak traktowane są przez muzułmanów dziewczęta i kobiety. Po drugie: prawa mniejszości nie istnieją, a prześladowania każdej nieprzystającej do ogółu społeczności różnią się w poszczególnych miejscach jedynie skalą. Po trzecie: wolność religijna to coś w islamskich państwach nieznanego. Jest to – o czym nie chcą pamiętać europejscy obrońcy islamu – dziedzictwo samego Mahometa, który w liście do Herakliusza I, cesarza bizantyjskiego, żądał: „Proszę Cię, abyś przyjął islam. Zostań muzułmaninem, a będziesz miał pokój: Allah wynagrodzi Cię podwójnie. Lecz jeśli się odwrócisz, na Tobie zaciąży grzech Twoich poddanych”.
-
ciąg dalszy..... „Państwo Islamskie reprezentuje islam w stu procentach” – powiedział Ksiądz w tym roku na konferencji w Rimini. Gdyby takie słowa wypowiedział w Europie jakiś ważny polityk, z miejsca zostałby oskarżony o „faszyzm” i „islamofobię”. Niech ci, którzy rzucają takie oskarżenia, przyjadą do Iraku. Zobaczyliby, że nie ma czegoś takiego jak umiarkowany islam. Religia ta – i postępowanie jej wyznawców – nie zmieniły się od czasów Mahometa. Wciąż podstawową metodą jest zabijanie wrogów i niszczenie grup lub jednostek, które nie chcą się podporządkować muzułmanom. Jeśli spojrzymy na historię islamu, to zobaczymy, że nie jest on w stanie zaakceptować istnienia żadnej innej religii bądź mniejszości w obrębie społeczności muzułmańskiej. Dlaczego Państwo Islamskie, o które pan pyta, nie może być pokonane przez żadną inną grupę islamistyczną? Bo postępuje zgodnie z wytycznymi Koranu, nieraz co do słowa. Niemuzułmanów żyjących wśród wyznawców Allaha można według zasad islamu potraktować na trzy sposoby: nawrócić ich na mahometanizm, obłożyć specjalnym podatkiem, czyli dżizją, lub wyelimować, czyli wypędzić albo zabić. Tak było za czasów Mahometa, tak jest teraz w Państwie Islamskim – nic się przez te półtora tysiąca lat nie zmieniło. Dziś ofiarą takiego okrutnego traktowania w państwach rządzonych przez islamistów padają nie tylko chrześcijanie, lecz także choćby jazydzi.
-
Poczytajcie,to bardzo ciekawe. Rak islamu jest u Waszych drzwi W związku z terrorystycznym atakiem islamistów w Paryżu przypominamy wywiad, jaki zaledwie miesiąc temu opublikowała "Gazeta Polska". Bohaterski chaldejski ksiądz z Iraku, Douglas Al-Bazi, mówił w nim o zagrożeniu, jakie dla Europy stanowi islam i tzw. uchodźcy. "Przyjmując tych imigrantów, hodujecie w ciele Europy nowotwór. Sprowadzacie na wasze rodziny, wasze dzieci niebezpieczeństwo terroru, zamieszek, religijnej nienawiści. W przeciwieństwie do większości europejskich polityków znam język arabski, wiem też, czym jest islamski terroryzm, znam twarze jego promotorów. Dlatego gdy przeglądam arabskie strony internetowe i widzę ludzi, którzy pozują dziś z uśmiechem do zdjęć w Niemczech, Austrii i Szwecji, a jeszcze niedawno byli w Iraku dżihadystami mordującymi ludzi – jestem przerażony. Naprawdę musicie być ostrożni, bo otwieracie drzwi niebezpiecznym ludziom" - przestrzegał w rozmowie z Grzegorzem Wierzchołowskim ks. Al-Bazi.
-
Zaczęło się:( To bylo do przewidzenia,tym ludziom nie zależy na życiu bo to są fanatycy,mają wyprane mozgi z jakichkolwiek uczuć. Jestem przerażona.I ci gościu jak się teraz czujesz?. Mowiłam że obcy niosą ze sobą zagrożenie.....
-
Gdybyśmy ze wszystkim się zgadzały to nie byłoby o czym gadać.Dzięki
-
To też znalazłam: http://www.fakt.pl/politycy/wpadka-w-palacu-prezydenta-dudy-podczas-desygnacji-beaty-szydlo,artykuly,590431.html Ustalają swoje reguły.
-
A to znalazłam przeglądając "wiochę" http://www.wiocha.pl/1292941,A-mialy-byc
-
gość dziś Przestań gościu rozkładać moje życie na czynniki pierwsze(co,jak,kiedy,z kim,po co, na co,miałaś,nie miałaś,bylaś nie byłaś) bo i tak nie zrozumiesz.
-
Czy oglądałyście dziś jak pani Szydło została premierem? Obejrzałam wieczorem powtórkę i myślałam że śnię. Pan prezydent przeszedł sam siebie w tym walizeniarstwie w stosunku do prezesa. Prezydent w takiej poddańczej postawie nie wróży dobrze na przyszłość.
-
Zajrzę wieczorkiem.Teraz idę do pracy- na 4 godziny:)
-
Ja się władzy nie boję. Boję się jej pazerności,zadufania,patentu na nieomylność i chęcią zaglądania każdemu pod kołdrę,wyznaczania kierunku w jaki powinniśmy spoglądać,dzielenia ludzi na tych prawych i tych którym z nimi nie po drodze,klasyfikowania,oceniania i rozliczania. Nie podoba mi się obecność kleru w kałdej dziedzinie życia społecznego,do straszenia piekłem,presji jaką wywiera się na rodziców i dzieci,kwestia religii czy etyki itd itd......
-
ość dziś No wlasnie Silv - co Ty masz z rzadow PO ??? Bylas na wczasach ??? Nie musialas dorabiac do renty przez te 8 lat? I Mój drogi gościu.W 1993 r miałam ciężki wypadek i dzięki dobrym i mądrym ludziom, po żmudnej i długiej rehabilitacji mogę samodzielnie funkcjonować.Mogę nawet pracować:) i pracuję, dorabiam do renty,wychowałam dzieci.Na wczasy nie jeździłam,(napiszę bo cię to bardzo interesuje) bo dla mnie ważniejszy był wypoczynek moich dzieci i to dla nich oszczędzałam na letni odpoczynek,nie dla siebie. Od 1993 roku,zmieniały się rządy,ja nie zebrałam o pomoc .jak mogłam tak sobie radzilam i nie obwiniałam rządzących o to że mi było ciężko.Nie wszyscy mogą spijać śmietankę,niestety. Dziś za to pracująć mogę kupić sobie to na co mam akurat ochotę i nie obracam pięciu złotych w ręku zastanawiając się czy mogę wydać na ciastko czy nie. Popatrz na swoje życie ,czy ono jest takie idealne ?
-
SilverGold moze Ty wiesz ??? W koncu nick o czyms swiadczy. I Mój nick nie świadczy o tym że mam wiedzę z zakresu jubilerstwa, on świadczy zupełnie o czymś innym. Podpowiem jednak;kiedyś pani u jubilera poradziła mi wyczyścić srebro w płynie do mycia naczyń,tylko nie w paście do zębów tak jak to inni praktykują. Wypróbowałam i stwierdzam że mój łańsuszek i przywieszki z cyrkoniami błyszczą się jak nowe:)
-
Ja cię Schereno nie obrażam i nawet nie mam takiego zamiaru.Stwierdzam tylko,że mijasz się z prawdą.Piszesz tak jakby historia państwa polskiego zaczęła się od daty chrztu.
-
Ja się wcale nie dziwię,bo tak naprawdę to powiedziała tylko to o czym wiele osób myśli. Teraz tworzą nowy resort.A z czym to się wiąże? Z nowym ministrem,nowym gabinetem i mnóstwem nowych osób u żłobu.
-
Można zgadzać lub nie ale są takie sytuacje w życiu człowieka,nawet tego szarego,że dobre wychowanie nakazuje nam szacunek dla osoby,chwili,sytuacji i czasem trzeba zamilknąć i powstrzymać swoje emocje. I Z całym szacunkiem Schereno, ale nie zauważyłam żeby partia PiS stosowła taką praktykę.W poprzednej kadencji Sejmu bylo wiele sytuacji za które powinni się wstydzić.
-
gość dziś Pięknie napisane.Wypisz,wymaluj całe PiS z e swoimi liderami: Duda,Kaczyński itd....
-
gość dziś Silvergold co ty masz do krzyzy, dlaczego tak kluje cie w oczy??? I Krzyż jest symbolem religijnym i jako taki, nie powinien wisieć w Sejmie i jego gabinetach.Sejm powinien być NEUTRALNY wyznaniowo. VVVVVVVVVVVVVVVV To, ze ty jestes podwojna rozwodka i zyjesz w nieformalnym zwiazku I To nie ma nic dorzeczy.Mało jest rozwiedzionych katolików i to takich ktorzy są ogólnie znani? VVVVVVVVVVVVVVVV nie oznacza, ze we wszystkich instytucjach maja posciagac krzyze, bo ciebie Kosciol nie interesuje. Poslak to katolicki kraj, czy tobie sie to podoba czy nie. Zawsze tak byl i mam nadzieje ze bedzie. Amen. I Jeszcze raz powtórzę:symboli religijnych nie powinno się wieszać w instytucjach publicznych,bo jak sama nazwa wskazuje są one dla wszystkich obywateli,nie tylko katolików ale także dla ludzi innych wyznań i niewierzących. Do Poslaka się nie będę czepiać:)
-
Rzeczywiście gościu,szopka.I to ma być bezstronny Sejm,wolny od uprzedzeń. Ciekawe,że mnie osądza się od czci jak mówię że nie chcę w Polsce islamu a religia katolicka jest w porządku? Sejm powinien być neutralny wyznaniowo,krzyże powinno się wieszać w domach lub w kościołach a nie w instytucjach publicznych.
-
Grupa 1.to osoba która nie może pełnić samodzielnie funkcji życiowych i potrzebuje stałej bądź doraźnej pomocy osób trzecich do egzystencji. Z grupą 2 już można,gdyż jest to umiarkowany stopień niepełnosprawności.
-
gość dziś Ja uwazam, ze albo renta czy emerytura albo praca, bo jedno powinno wykluczac drugie. I Tak dobrze nie ma moja droga.Świadczenia emerytalno rentowe musiałyby być tak duże żeby starczyło na godne przeżycie. Skoro ludzie zarabiają najniższą krajową to i świadczenia musiałyby być w tej wysokości.Wtedy ILE musieliby zarabiać pracujący żeby im się OPŁACAŁO pracować??