Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Siluetta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Siluetta

  1. racuszku, my daliśmy małemu jeszcze jedną szansę w żłobku. Jak znowu coś złapie, to dajemy sobie spokój. Na razie o dziwo jest ok, ale był w żłobku dopiero 2 dni po chorobie...więc czekamy.... współczuję ci tego przeziębienia;/ szczęśliwego rozwiązania z Laurą. to lada moment!!!
  2. jak mam się zapisać do grupy na baby boom? wczoraj udało mi się wysłać post z gratulacjami dla gosi, a dziś nie mogę nic tam napisać, bo nie należę do grupy. Jestem jako Siluetta.proszę dodajcie mnie albo poinstruujcie, bo albo ślepa jestem albo nie widzę nic w stylu "dodaj się do grupy":( z góry dziękuję......................................... gosia, jestem tak szczęśliwa twoim szczęściem...to jakiś cud.... od razu pierwsza myśl, że będziesz miała synka. Po prostu bardzo do ciebie pasuje mały książę. Nawet nie wiesz jak się cieszę. to po prostu istny cud. Dbaj o siebie, bierz witaminki, odpoczywaj. Jesteś tylko 2 miesiące za mną:) więc 2 miesiące po mnie rodzisz ty:) Ale fajnie:)
  3. gosiak wyslij mi zaproszenie do grupy, jestem juz na bbay boom. plisssssssssss
  4. nowo zaciążonym wielkie gratulacje. Jeszcze dziś pamiętam te dwie kreseczki moje i moje niedowierzanie,że się udało. Chodziłam i nie wierzyłam normalnie cud!!! To super czas...potem są wymioty/mdłości - już nie tak fajnie, ale potem znowu jest fajnie. racuszku, jak tam twój synek po pójściu do żłobka? chory znowu czy jakoś się trzyma? wyobraź sobie, że mój synek od 1,5 tyg ma katar a od 3 dni taki kaszel, że w nocy non stop kaszle lekarz powiedziała, że to od kataru, a wszystko osłuchowo czysto i napisała mi że zdrowy i kazała posłać do żłobka. Stwierdziliśmy z mężem,że chyba ją pogięło.....synek naprawdę źle się czuje. Do żadnego żłobka nie idzie. Poza tym mam zamiar zrezygnować ze żlobka, bo nie chcę w ciąży chorować, a synek pójdzie później do przedszkola po prostu. Na razie kombinuję nianię, bo muszę wrócić do pracy chociaż na chwilę. ale spania u mnie nie ma, chodzę jak zombi, maly strasznie marudzi bidulek mój kochany, tak kaszle. U mnie jest problem taki, że on nie przyjmuje żadnych leków nienawidzi tych wszystkich syropów, a skubany wyczuje w jedzeniu nawet kropelkę. Ile się namordujemy z nim, to my tylko wiemy. Na siłę próbujemy strzykawką wciskać, ale zaciska usta albo wypluwa od razu. I taki z tego wynik, że niczym go nie leczymy, bo się nie da masakra dobrze, że mam zwolnienie, bo w żłobku byłoby już dawno zapalenie płuc/oskrzeli
  5. racuszku, to widze jedziemy na tym samym wózku, tylko, że ty jesteś już w końcówce ciąży, a przede mną całe dwa trymestry. Nie chce chorować w ciąży. Daję synkowi mnóstwo rzeczy na odporność - wit c do mleka (rutinoscorbin jest od 3 rż), tran Mollersa cytrynowy, witaminy cebion multi co 2 dzień (multisanostolem pluje......) i staram się, żeby się wysypiał w ciągu dnia. Ale w żłobkach/przedszkolach pierwszy cały rok to dziecko choruje, niestety:( więc jestem wręcz pewna, że u mnie będzie rezygnacja, ale szansę mu dam jeszcze jedną. Już powoli wychodzi z infekcji, ja też. Zobaczymy. A antybiotyk niestety czasem jest koniecznością. Ja w ciąży nr 1 brałam ze 3 razy antyb, tak chorowałam:( ja mam taką słabą odporność w ciąży, bo od pocz. mam anemię. w tej ciąży też już się mi zaczyna anemia. dziś miałam wizytę u gina i dostałam witaminy Prenatal classic i żelazo Tardyferon. dzidzia wysysa ze mnie wszystko, więc i ja ledwo zipię. Ale dam radę:) racuszku, już niedługo będziesz miala wymarzoną Laurunię w ramionach......eh, rozmarzyłam się:)
  6. a kolejne usg niestety dopiero za bite 2 miesiące - około 20 listopada połówkowe. Niestety w medicover usg jest jak na zbawienie. ja jestem niecierpliwcem płciowym jak pregg, więc dla mnie to wiecznosć tyle czekać, no ale jak trzeba to trzeba.
  7. bo mogę być na zwolnieniu już do końca ciąży i być z synkiem w domu. w domu on prawie w ogóle nie chorował, zdrowy był cały czas. a teraz jęczy, stęka, bidulek, ciągle sie do mnie tuli, sprzedając mi wszystkie bakterie...a ja nie potrafię go nie przytulać, to jest moje ukochane dziecko. Muszę być dla niego najlepszą mamą na świecie.. ale myślę też o drugim maluszku w brzuszku i jestem rozbita co robić, aby bylo dobrze, eh
  8. pregg, prześlicznie wyglądasz, ja nazywam takie ciężarówki "laska w ciąży":) widać, że mało przytyłaś, a masz tylko brzuszek, uroczo wyglądasz! lilith gratuluję. taka j, współczuję. Mam nadzieję, że jak mąż wpadnie do domu po ogien, to zdąży może właśnie z zaskoczenia cię zapłodnić. Życzę ci tego bardzo! lidka, cieszę się, że wakacje sie udaly. Ja też uwielbiam morze. Mój synek był wniebowzięty dosłownie. Roxi, jeśli to czytasz, wielkie gratulacje! nareszcie już się nie martwisz małowodziem, bo Kornelia jest już cała i zdrowa na świecie. Witamy ją! dużo zdrówka Mi przeszły mdłości:) to jest super wiadomość. Druga wiadomość, to taka, że przeziębienie też już mi przeszło. A trzecia to taka, że mój synek ma kolejny katar :( zaczęły się choroby z pójściem do żłobka, a w związku z tym zarażanie mnie tymi zarazkami, bo ja łapię wszystko jak gąbka:( I zastanawiam się, czy to był dobry pomysł z tym żłobkiem na czas ciąży:( bo jeśli on będzie mnie tak zarażał, to nie chcę powodować zagrożenia dla ciąży poprzez ciągłe infekcje. Dam mu jeszcze szansę, jak wyzdrowieje, pójdzie jeszcze raz/dwa, ale jak znowu złapie jakieś badziewie, to się zastanowię nad rezygnacją ze żłobka...tym bardziej, że mogę to zrobić spokojnie...
  9. hej dziewczynki, melduję się po usg. Usg wyszło wspaniale, moje dzieciątko jest idealnie zdrowe:) Badanie trwało długo, dobre 10-15min jeżdżenia po brzuchu. Pan Dr baaardzo dokładnie badał malucha, bo ten się wiercił, zrobił i przepływy, przebadał go/ją wzdłuż i wszerz. Jestem strasznie szczęśliwa, bo wszystko wygląda po prostu bardzo dobrze. Moja dzidzia ma już 6cm i uwaga urosła do rozmiarów jakie powinna mieć wg OM, czyli teraz wychodzi, że wcale nie jest młodsza o 4 dni jak do tej pory wychodziło, tylko idealnie ma tyle co mieć powinna. Czyli dziś mam 12w4d a nie jak do tej pory myślałam 11w6d (patrząc po rozmiarach z poprzednich usg). Pan Doktor tak się skupiał na wszystkich badaniach, że totalnie mnie olał...tzn. nie powiedział mi nic takiego miłego, co na pewno chciałabym usłyszeć, np. tutaj dzidzia macha rączką, tu ma brzuszek...itp... po prostu badał. Sprzęt był jednak genialny, więc wszystko widziałam, buziunię, rączki ściśnięte w piąstki i nóżki, ruszał się malec bardzo. Co do płci, nawet nie zdążyłam zapytać, bo czekałam do samego końca, aż zbada dokładnie, a on jak zbadał, to natychmiast skończył usg. Ja na to: "już, tak szybko"...miałam ochotę powiedzieć mu, że chciałam jeszcze popatrzeć na dzieciątko. Na co on: "i tak za długo trwało". W czasie usg pokazał mi raz nóżki, które były rozkraczone. To był dosłownie jeden rzut oka. Na moje laickie oko nic nie widziałam między nóżkami, było tak płasko i nóżki, czyli może dziewczynka, ale lekarz w ogóle nie skomentował, a potem był już szybki koniec. Więc niestety, płci nie poznałam. Jestem ogólnie zadowolona z usg, dlatego, że było niezwykle dokładne, a ten lekarz ma certyfikaty z usg i jest znany bardzo w tej dziedzinie, więc ufam mu i cieszę się po prostu, że moje dziecko jest zdrowe. I to jest najważniejsze. Trochę mógłby być milszy jako człowiek...pokazać stęsknionej mamie (czekałam na to usg jak na zbawienie) trochę maleństwa, przecież to cud takie małe ruszające się bobo, ale miał to że tak powiem daleko w d... Ale jak mówię, nie narzekam, bo najważniejsze, że wyszło że jest wszystko cacy. Termin porodu wychodzi mi teraz idealnie na 30 marca. Kość nosowa widoczna, NT = 1,44mm. Maleństwo jest prześliczne. Leżało sobie i machało rączkami. Kocham je ponad wszystko.
  10. pyśka, a co się działo z twoim synkiem? ja się tak stresowałam przed usg prenatalnym i połówkowym, bo to na tych dwóch wykrywane są wszelkie wady, później już nic nie widać. I teraz mam to samo. Do poniedziałku chyba jajko zniosę, jeszcze jadę sama, bo mąż w pracy będzie.
  11. no nie zawsze jest tak kolorowo...ja po porodzie nic nie chudłam...a karmiłam piersią... przytyłam w ciąży 28kg i dopiero po odstawieniu piersi, zaczęłam się odchudzać i zrzuciłam 18kg. zostało nadprogramowe 4kg, ale tego nigdy sie nie udało mi pozbyć. w tej ciąży uważam na siebie. nie chcę powtórki z rozrywki. nie każdy chudnie podczas karmienia, niestety, choć mi też tak wszyscy obiecywali, a ja im wierzyłam i jadłam w ciąży w najlepsze... więc lepiej zachować zbilansowaną dietę i bez cukru, w miarę możliwości. co do zdrowia maluszka, ja też mam takie obawy ciągle, to chyba każda z nas tak ma do samego porodu, aż nie zobaczy zdrowego bobaska.
  12. a co do mdłości, przeszły mi:) dziś mam 11w4d i mdłości nie mam od 3-4 dni. Za to nieziemski katar, kaszel i czuję się chora, bleee i głowa czasem boli
  13. puszku, super, że napisałaś. ciesze się, że w końcu mdłości i cała reszta delikatniejsze...bo się umęczyłaś okropnie i te 7 kg na minusie mówi samo za siebie. Ja też mam wzdęcia...a teraz się przeziębiłam i od 3 dni faszeruję się naturalnymi medykamentami, które podrażniły mi żołądek i zaczyna mnie on ostro boleć:( więc dziś na śniadanie kawa zbożowa i kleik ryżowy. Mam nadzieję, że mi przejdzie:( Puszku, to już w poniedziałek dowiesz się, czy to Kunegunda czy Eustachy mieszka w brzuszku:):):):):) ale super:) powodzenia! gosiak, b. dobre podejście. Nastawiaj się na ACTION. Za miesiąc laparo a za 2 miesiące już na bank dzidzia będzie z insemi. Jestem tego pewna. I będziesz rodzić tak jak ja synka w lipcu/sierpniu 2013. Super data! głowa do góry, teraz wyluzowanie, zajmij się jakimiś przyjemnymi rzeczami. Ważne, by nigdy się nie poddawać w swoich marzeniach! Lidka, dziękuję za dodanie mi otuchy. Mam nadzieję, że maleństwo moje zdrowe. Nie martwiłabym się tak tym, gdyby nie to, że ciągle mi coś w I trymestrze dolegało i brałam Apap (tak z 5 razy mi się zdarzyło), teraz biorę te wszystkie czosnki, cebule, syropy prawoślazowe i krople homeopatyczne do nosa. Niby wszystko w ciąży dozwolone....wg lekarza...ale nie wszystkie te preparaty są sprawdzone pod tym kątem... dlatego jakoś się martwię:( mam nadzieję, że niepotrzebnie. margotka, cudne zdjęcie, obie jesteście śliczne!!! mi już brzuszek malutki wyskoczył, ale wieczorem mam takie wzdęcie, że wyglądam jak w 6-7mc (nie żartuję). przynajmniej mi ustępują miejsca w autobusie:) heheh buziaki
  14. pregg, w najbliższy poniedziałek, czyli za 5 dni będę miała usg prenatalne i bardzo się denerwuje. Będzie to równo skończone 12t3d wg miesiączki, ale dzidzia jest młodsza, bo miałam owulację 20 dnia cyklu!!! a seks byłó 16 dnia cyklu, więc powinno być coś koło 11t6d lub 12t0d. Tak lekarz kazał mi przyjść, że niby lepiej wcześniej, niż np. po 13tc. denerwuję się. mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i maluch zdrowy. Na razie tylko to chcę wiedzieć. a na dodatek boli mnie gardło:( aj:( płukam sodą oczyszczoną i kupiłam sobie syrop Prenalen ale guzik daje i się martwię, bo oczywiście w I trymestrze NIC NIE MOŻNA BRAĆ, kwa mać!!!!!!!!! :/
  15. słowiki, dziękuję:) i gratuluję córeczki:) u nas na forum same dziewuszki:) za to na marcowym forum, na którym czasami piszę same chłopaczki:) ciekawa jestem co ja będę miała:) lilith, jednak się udało:) gratuluję bardzo. Który to dzień cyklu?
  16. wełna, śliczny synek, a jaki duży! wykarmiłaś go porządnie w brzuszku:) super, że zdrowy i super, że mimo tego darcia (wiem o czym mówisz) urodziłaś tak ekspresowo. jezu jak ja chcę, aby moje maleństwo rosło sobie w poprzek mnie, żebym miała cesarkę. ajjj Wczoraj miałam małe usg, takie 1minutowe, maluch nadal 4 dni młodszy niż wynika z OM, ale to tak jak wam pisałam kochałam się 16 dnia cyklu myśląc, że już po ptokach, a owulkę miałam hoho 19 albo i 20 dnia cyklu. Dzidzia ma 3cm i sobie siedzi w rogu, słodziak mój mały. Za 2 tygodnie mam prenatalne badanie. Mój synek był malutki dlatego obkręcił się skubaniec główką do dołu bez problemu w moim gigan brzuszysku i od 18 tc czekał sobie na poród w tej pozycji......... ja raczej drobne dzieci rodzę, więc i tutaj pewnie będzie podobnie, eh. i czeka mnie naturalny poród. koszzzmarrrrrrrrr
  17. wełna, wielkie gratulacje. Wycałuj Kubunia od nas, te jego malunie rączunie i stopki. Musi być przeuroczy. Do kogo podobny? Włoski ma? zazdroszczę ci porodu. gdzie rodziłaś???? napisz koniecznie, bo ty też z wawy i ja też. Kóry szpital polecasz? jak z dojazdem było? zostawiłaś Natę w domu? taxą pojechałaś czy karetką? Jak to się zaczęło? wody odeszły? pregg, dobrze, że sie odezwałaś. gosiak, dawaj w październiku na laparo. proszę cię. im szybciej tym lepiej
  18. lidka, kochanie, coś musi być na rzeczy, na pewno masz wysoką prolaktynę, jeśli nic poza tym ci nie jest. Jestem tego pewna. Ale już na tyle cię znam, że wiem że i tak nie pójdziesz na badania, ty uparciuszku. Więc czekamy dalej na cud. wełna, a ty już doświadczasz cudu narodzin swego synka???????? odezwij się loco, i lekarz powiedział ci, że możesz ten apap łykać? bo ja wzięłam w nocy bo obudził mnie ten ból, że jakikolwiek ruch głową to myślałam, że umrę:( a potem jak wzięłam apap to siedziałam w pionie aż mi przejdzie, bo na leżąco strasznie bolało:( i teraz znowu zaczyna tak boleć. wścieknę się chyba. loco, na pocieszenie powiem ci, że z synkiem w ciąży to ja już w 15tygodniu w nic sie nie mieściłam i musiałam wymienić garderobę;) koleżanki sporo mi dały. Głowa do góry, po porodzie znów je wszystkie zalożysz:) ja teraz przytyłam na razie jakieś 400gram. A to dlatego, że mam e mdłości, niby jem jak człowiek, ale jak mnie zmuli po obiedzie o 15tej, to nic potem nie jem do rana. W ogóle kolacji nie jadam w tej ciąży, bo wieczorami czuję się strasznie źle. Spać mi się chce, niedobrze mi i jedna myśl w głowie: rzygaaaać Ale dla dobra maleństwa wszystko zniosę, tak sobie tylko narzekam:) najlepiej czuję się rano, sprzątam sobie i mam dużo energii. Ale po 18tej to już dla mnie najlepiej noc by się zaczęła. A smaki mam na kwaśne, choć zagryzam je słodkim, więc w sumie nie wiem:) Ale ogóry kiszone, ogórkowa, kapuśniak królują na moim stole, a w międzyczasie pączuś lukrowany lub kawka z dużą ilością mleka skondensowanego słodzonego:)
  19. nemirka, oczywiście że cię pamiętamy...jak miło, że się odezwałaś:) Fajnie, że nowe plany życiowe przed wami. W Norwegii jest fajnie, a jakie super warunki do chowania dzieci, mama dostaje dużo kasy:) Daj znać koniecznie jak zaciążysz, tym razem szczęśliwie. Nie rób testów za wcześnie i pochwal się 2 pięknymi kreseczkami. Zdrówka życzę dla twojej przyszłej dzidzi. wełna, coś za cicho jeseś. czy synusia już rodzisz?????? lidziu, odezwij się kochanie, jak się sprawy mają? jutro wielki dzień? lilith, 30ska to super wiek na 1 dzieciątko. Przecież nikt nie powiedział, że nie będziesz miała od razu dwóch w brzuszku:) więc co się martwisz;) niektóre starają się o 2gie, a ty o swoje pierwsze może dwoje, a może troje na raz:) wszystko jest możliwe. gosiak, kiedy laparoskopia? taka j, powinnaś obejrzeć film "Sekret". wpisz w google i jest online z polskimi napisami. Potrzeba ci nowej wiary kochana. Będzie dobrze! My dziś mieliśmy pierwszy dzień w żłobku. Mój mały bohater był taki dzielny. Byłam z niego taka dumna, jak zobaczyłam jak ładnie je z dziećmi przy tych malutkich stoliczkach:) Jutro idzie na 7godzin, więc trochę będę się stresowała, ale po dzisiejszym dniu jestem z niego b. dumna. Pięknie się adaptował. Oby tak dalej. A ja mam koszmarne bóle głowy. dziś w nocy myślałam, że oszaleję. Skończyło się na Apapie ( i to 2 tabletkach, bo po 1 nie przeszło). Ciągle śpiąca jestem, mały teraz śpi, to i ja z nim 2,5 godz sobie pospałam. Obiad na ogniu, lecę. Buziaki kochane pregg, ja cię proszę odezwij się bo się zaczynam martwić czy wszystko u was ok!!!! dziwne to twoje milczenie
  20. hej dziewczyny. Gosia...ja 3mam kciuki, że ta laparoskopia coś wykaże, a jak nie to czekam z Tobą na inseminację. I będziesz miała max 27 jak urodzisz więc tu nie marudź:) ja też jak wełna miałam 28 rocznikowo jak urodziłam synalka:) lidka, nie dziwi mnie, że cię test kusi skoro tak się staraliście mocno, to nadzieja sama rośnie w oczach. Jeszcze ze 3-4 dni się wstrzymaj. ja mam rzyg w gardle 24h, więc tak średnio u mnie. Czas leci powooooooli, a ja już bym chciała mieć usg i wiedzieć, że maluch zdrowy. 3mam za was mocno kciuki. Taka j, ja cały czas myślę, że inseminacją zaszłabyś od razu mając drugiego malucha i być taką młodą!!! przestań oglądać się na innych. Jesteś młoda, płodna i zdrowa. Czasem choć człek zdrowy nie wychodzi to i tamto, trzeba pomóc szczęściu. Ja bym już dawno kombinowała z insemi. To jest twoje marzenie...nie możesz sie tego wyrzec. Nie da się... Mocno 3mam za ciebie kciuki szczególnie! odwagi! nie bój się!
  21. puszku, miałam ci własnie pisac, że ja znowu wróciłam do Mamarinu i biorę go 3 tabsy dziennie po śniadaniu bez względu czy mam mdłości czy nie...wolę je wyprzedzić.... i chyba to działa, bo od paru dni nic mi nie jest:) za to wrócił apetyt, z tego to się akurat nie cieszę....bo w 1 ciąży przytyłam 28kg i nie chciałabym tego powtórzyć... Ale zdrowie dziecka najważniejsze, więc nie odmawiam sobie za bardzo niczego, ale wieczorem czuję się po prostu "bloated" (nie umiem tego lepiej określić niż po ang.) Kochane zaciążajcie, zabierzcie ode mnie i od puszka trochę tych wymiocin:) Puszku, ja nie chcę słyszeć takich przemyśleń. Moje mdłości nie wrócą..........wierzę w to bardzo:)
  22. lidka, pamiętaj, że płodniaki mogą być nawet 20 i 22 dnia cyklu, więc nie naciskajcie jeszcze na hamulec:) mi już troszkę przechodzą mdłości, a od tygodnia juz nie wymiotuję. Chyba nadchodzą lepsze czasy:) a ja weszłam w 10 tydzień. Pozdrawiam!!!
  23. margotka, ty chudzino, zazdroszczę... ja tą ciążę zaczynam od 60kg:) a ty miałaś tyle jak szłaś do porodu:) ja pewnie będę miała jakieś 72kg w dniu porodu, no cóż. Zrzuci się. Mi tak szybko waga nie leciała po synku. I została mi nawiązka nie do pozbycia się jakieś 5kg, bo tamtą ciążę zaczynałam z wagą 55kg. Mam nadzieję, że zejdzie mi choć do 60 po porodzie. Pozdrawiam was
  24. puszku, ja się na forum nie odzywam, bo nie funkcjonuję:( czuję sie tak źle, że zdycham na łóżku i tylko jedna myśl: boże jak mi się rzygaććććććć chce:( i tak w kółko, odliczam tylko dni, by mijały szybciej. Jak słucham ciebie, to aż mnie trzęsie...bo ja z 12 tygodniem wiążę wielkie nadzieje na koniec tych atrakcji... z synkiem też miałam mdłości (ale dużo mniejsze) i minęły jak ręką odjął z 12 tygodniem. Puszku, idę dziś po ten mamarin znowu, będę brała max dawkę dzień w dzień. Nie mam siły już. Z mamarinem było chyba lepiej. Już mi sie w głowie wszystko kotwasi z tych mdłości. schudłaś 8kg? boże biedaku. Ale masz ciążę...wiesz co...to jakiś żart normalnie. Ja schudłam tak z 1,5kg, ale teraz stoi w miejscu, bo przestałam wymiotować, tylko mam te mdłości.. nie jem wielu rzeczy w tym kanapek i obiadów. jem mnóstwo owoców i soki bobofrut mi pomagają na mdłości (chwilowo). tylko 10 minie, otwierają mi aptekę i lecę po mamarin. ja dopiero w 9 tygodniu jestem. Ratunku:( z miłych rzeczy zapisałam się na usg prenatalne 13 września. Nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że maleństwo jest zdrowe. puszku, trzymajmy się ramy to się nie po....s...r...amy:):):):) będzie dobrze. Musi być! pozdrawiam całą resztę. przepraszam że nic nie pisze, ale nie jestem w stanie. wrócę z impetem po 12 tygodniu. Margotka, doti gratuluję córeczek. margotka, śliczna córcia. współczuję 2 porodów. oj jak ja bym chciała cesarkę. jak sobie przypomnę mój poród, mimo, że zły nie był, to mnie mdłości dopadają. lecę leżeć i zdychać
×