Agucha_Aga
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Agucha_Aga
-
A ja tam na karczycho od razu po świętach - muszę akurat te 4 kilo (bo się deczko za bardzo rozpuściłam ostatnio) do sylwka, żeby jeszcze fajniej wyglądać w tej cudnej kiecce, która grzecznie przeczekała na mnie w szafie kilka lat :P A teraz ją wyciągnęłam, nikt mnie w niej nie pamięta i wygląda jak nowa :P całuję "nowoświatowo" (bo ponoć wczoraj coś się skończyło? :P)
-
A po zimie przyjdzie wiosna :) żyjemy :)
-
Nie, no laski, jestem !!! Ale tak zarobiona, że chwilami nie ma kiedy zakrzątnąć się koło siebie :( czuję się nieźle, ale czasem mam ochoty i ciągoty w tygodniu na coś zakazanego, zwlaszcza przed okresem. Masakra. Ale potem wracam do rozumu i jest w miarę okej, wracam do roboty, bo nie wiem, czy dzis pójdę spać :( całusy dla wszystkich
-
No to mamy kolejną osobę która cierpi na tłuszczówce. No to może przejdźmy hurtem na tę south beach, o której wspominała Gacanka? Chyba to Ona o niej mówiła. Tam przynajmniej nie będzie tłuszczówek. A co o tym myślicie? bo ja juz mam mętlik w głowie :( http://horoskop.wp.pl/kat,112834,title,Jesz-wszystko-i-chudniesz,wid,14960866,wiadomosc.html?ticaid=1f3fb&_ticrsn=5 już sama nie wiem, oprócz tego, że po pierwsze primo uwielbiam się w rozmiarze 40-42 i nie mam więcej zamiaru wyglądać jak wieloryb, a po drugie primo - nawet w tych dniach dietowych zaczyna mi nrakować normalnych produktów. Chleba, choćby i ciemnego. Masła. wędliny. Sera. Żółtego w sensie. Makaronu i ziemniaków. Ryżu nie, bo dodaję go do ptawie wszystkich obiadów. Ale 5 razy w tygodniu ryż? czasem kasza? podrzućcie jakiś pomysł pliiizzzz. a jeszcze tak niedawno byłam na 100 proc przekonana, ze po Gacy da się przeżyć w tym reżimowym systemie. Nie chcę sie złamać, ale jest mi ciężko - ciężej, niż na diecie!! Dziwne......... :(
-
Komela, szczepionka przeciw kleszczom ( zapalenie opon w sensie) to impreza cholernie doga. Jedna dawka 2o 200, druga również - po miesiącu, a następne zdaje się co rok przypominające - chyba w tej samej cenie, choć pp jednorazowej dawce. Miała kleszcza kiedyś takiego, że zanim się zorientowałam że to kleszcz - to najzwyczajniej w świecie go rozdrapałam. A on sobie zaczął gnić. I lekarz ciachnął mi go na żywca z połową )przesadzam oczywiście z tą połową_ pośladka, Na żywca - bo okazało się, że jestem uczulona na lignokainę i do wyboru miałam regularną narkozę. Ja pitolę, nie polecam nikomu. Uwielbiam chodzić do lasu na grzyby - najbardziej z grzybów kubie właśnie zbieractwo! Ale moja noga w lesie nie postała od 4 lat, od tego kleszcza właśnie. Coś mam traumę:( całusy znad porannej kawy PS. Waga i centymetry wróciły do normy, ale chwała Panu, że ta przypominająca tłuszczówka tylko raz w miesiącu i tylko 4 dni.
-
Annat, biegam , brzuchy i salsa. :) Jezu jak fajnie, ze można ciut z solą te dni dietowe. Ale to właściwie jak Ty jesz? możesz mi napisać przykładowy poniedzialek - wtorek? no bo skoro to ma byc dieta, to czego kategorycznie nie wolno? trochę sie pogubiłam na koniec z tym wszystkim :(
-
Komela:) zajrzałam na stare forum - Jezu :(. Jak Ty dziewczyno masz jeszcze siłę trzymać to wszystko w ryzach??? Podziwiam Cię za upór i chęć trzymania tego w normalności. Ja odpadłam stamtąd dawno, zagladam czasem przejrzeć, ale zdecydowanie wolę to tutaj. Przeżyłam pierwszą tłuszczówkę po diecie - działa :). Pewnie już zawsze na tłuszczówce będę zrzucać 2,5-3 kilo, żeby potem jakoś je nadrobić. Ale zawsze miałam wagę bardzo niestabilną, więc no jakby tudno. Ważne, że centymetry nie szalej. A na początek roku szkolnego mam taką kieckę, że wszystkim moim kolegom nauczycielom (a jest ich kilku) oko zbieleje :P A dziś w dzień ucztowy......... hmmmm............ pewnie pójdę na pierogi :)
-
naprawdę nie mam wieczornych ciągot i "noszeń". alleluja!!!!
-
hmmmm............. aż ślinka cieknie na te Wasze nalewki, a myślałam, że to ja jestem mistrzynią :P dziś zaczęłam pierwszą po wyjściu tłuszczówkę - zamiast czterech posiłków zjadłam dwa, bo zwyczajnie po pierwsze zapomniałam, że już pora coś zjeść, a jak mi się przypominało - to mi trochę wszystko rosło w buzi. Odzwyczaiłam się. Dobrze, że to tylko 4 dni w miesiącu :). Ciekawe, co waga powie jutro :P
-
Ty Komela żaden wstyd, niech teraz on sie troche wysili i puszy dumny jak paw, no bo przecież ma powody!!! Na pewno jest z Ciebie dumny i najwyżej sobie coś-tam odpuści :P . Mam przynajmniej nadzieje :) a ja nalewki robię różniste - już sie klaruje z wiśni - moja popisowa. Nikt nie robi takiej pysznej!!!! a dzis dzień ucztowy, wiec do jabłecznika obiecanego popołudniem od przyjaciółki - na pewno kieliszeczek. A nastawiłam jeszcze ze sliwek - już nie mogę sie doczekać, co to z tego bedzie :) pozdrawiam przed bieganiem :)
-
Koko - no z tymi ćwiczeniami to u mnie zawsze było kiepsko, ale po rozjazdach wakacyjnych wracam do brzuchów i biegania. Przybyłam planowane po wprowadzeniu soli niecałe 2 kilo i 2 cm w pasie (w biodrach bez zmian), ale już się za siebie biorę, zwłaszcza, że czeka mnie pierwsza po wyjściu tłuszczówka, zobaczymy, jak na nią zareaguję. Teraz zresztą waga, przy trzymaniu się restrykcyjnie zasad na "po wyjściu" , wolniutko, ale w dół. W weekendy ucztuję, ale bez szaleństw oczywiście. 2 kromki chleba rano, wieczorem jeśli w ogóle - to jedna. Prawie nie solę, ale zamiast tego używam majonezu, keczupu i musztardy (w których oczywiście jest sól), również niestety w dni dietowe, choć wówczas w minimalnych ilościach. Nie podjadam nawet między ucztowymi posiłkami. Jeśli lody - to najmniejsze, i to na deser, a nie na podjadanie. Jeśli czekolada - to kostka, a nie tabliczka. Jeśli cukierek - to jeden, a nie pół kilo, jak przedtem. Ziemniak jeden, a nie cały talerz. na frytki też nie mam ochoty. Jem 4 posiłki dziennie, nie objadam się. Staram się też pić ok 2 litrów płynów. Nawet w dni ucztowe czasem na kolację jogurt lub ser. ogólnie nie jest źle :), ale trochę się boję tłuszczówki :). Ale co tam - będzie dobrze.
-
Heloł wakacyjne wszystkim :) Jest mi cudnie z mniejszą ilością Agi w Adze :) nawet nie wiecie jak bardzo bardzo!!! to znaczy wiecie, bo wszystkie jesteście już dużo dużo mniejsze :) Zachwyt facetów moich koleżanek, wyrażany dość niedyplomatycznie, bo przy swoich większych ode mnie połówkach, no i spojrzenia zazdrości tychże kobitek..... bezcenne :). Połączone jednak z natychmiastowym rzucaniem się na kilo tortu i teksty "no zjedz, przecież nic ci nie będzie" :P:P:P Mnie nic nie będzie, bo moją żelazną zasadą jest, powtarzane tu już kilkakrotnie, i wyuczone przeze mnie jak mantra "jestem tanim gościem, po 19 nie jem". Życie po Gacy może być całkiem fajoskie. Owszem, zdarza mi się wypić kieliszek czy dwa wina ostatnimi czasy, zawsze wybieram czerwone wytrawne lub półwytrawne i jest OK. Jak już pytała gosia-m - chwała Panu nie mam ciągot ani ciągów. Potrafię sobie wytłumaczyć, że czegoś jeszcze nie wolno, albo też że nigdy mi nie będzie wolno w nieograniczonych ilościach. Czyżbym sie czegoś tu nauczyła? A myślałam, że po 40 to człowiek już nie przyswaja :P. Na razie jest mi genialnie i tryskam optymizmem, nawet "pelikanki" nie rażą mnie tak, jak dawniej, a nie jestem jakoś mocno ćwicząca flexi właśnie. Brzuchy - tak, potem biegam albo dużo spaceruję szybkim krokiem, pogoda wreszcie sprzyja. Nawet niespecjalnie boję się mojej pierwszej UCZTY - te dwa dni ucztowe wypadną mi w niedzielę i poniedziałek, czekać będzie na mnie pyszne (mam nadzieję) pełne irlandzkie śniadanko. Pójdę na lody z pewnością. Pewnie nie na pizzę na obiad, bo osoba, z którą jadę, jest totalnie bezserowa. Coś wymyślimy na miejscu. A po dwóch dniach uczty - reszta dni dietowe, da sie przetrwać z pewnością. Przecież chyba mają w Irlandii coś na kształt jogurtu i sera?. Tak tu piszę teraz, że jestem optymistycznie nastawiona, ale jednocześnie przypomina mi się, ile razy byłam w nastroju wręcz odwrotnym, i tylko Wy mnie trzymałyście w ryzach, za co zawsze i na każdym kroku będę Wam dziękować :) Piguło, a co u Ciebie i Twoich Bliskich? Wiem, że dietujesz rodzinnie - czy oni też już na wyprowadzeniu? Pozdrawiam cudnie słonecznie :)
-
gosia-m!!! I Tobie dziękuję baaaardzo!!!! każdy mój post chyba będę rozpoczynać od podziękowań dla wszystkich Was. Nawet nie wiecie, ile Wasza przyjaźń i wsparcie dla mnie znaczą. LUDZIE!!!!! słuchajcie porad tych dziewczyn!!!! to skarbnice mądrości!!!!
-
Gacanko, tak się ciesze :) Cieszę się, że wyniki przede wszystkim w normie. To ważne :), jeśli nie najważniejsze przecież!! Zdrowie przede wszystkim, cała reszta - się wytnie. No chyba, że jest taka wspaniała jak u Ciebie. To nagroda za wszystkie twoje dobre rady i okazywanie nam wszystkim tutaj dobrego serca. Jesteście cudowne, Gacanko, Piguło, Koko, Komelo, asel i pozostałe dziewczyny - przepraszam, że nie udaje mi się wszystkich wymienić. Mam nadzieję, że kłopoty, o których mówisz - będa zajmowały Cię tylko przez sekundę. Dziewczyny, nie wiem, gdzie bym była, w jakim miejscu teraz, gdyby nie Wy i Wasze wspacie i pomoc. Czy ja się Wam do końca życia zdołam jakoś odwdzięczyć????pewnie nie :( powinnam mieć konsultację w środę, ale wyjeżdżam na kilka dni. Mam nadzieję, że rozpiska, którą mam, pomoże :)
-
gosia - no nie! właśnie nie! czekam na tę rozpiskę jak na zbawienie, bo coś pani Ani nie zrozumiałam. Mam wyjazdowe wesele i muszę dobrze rozłożyć te posiłki - nie będę miała na miejscu możliwości przygotowywania! a ona nie słuchała i nic mi nie podpowiedziała!! a rozpiski nie mam :( wyjeżdżam w piątek koło dwunastej i wracam dopiero w poniedziałek późnym wieczorem:( dziewczyny, co mi radzicie? już się pogubiłam :(
-
ciągle czekam na obiecanego maila z rozpiską na te dwa najbliższe tygodnie.........
-
Gacanko, ja miałam kolejne dwa tygodnie też metabolizm, ciekawe, jak będzie u Ciebie? u mnie konsultacja pojutrze, ciekawe, jak będzie :P czekam na mięcho z solą :P tak samo jak Ty, ale również tak samo się boję:( całusy
-
Franka :) dzięki za dobre słowo. To prawda, że tu na forum jesteście Dziewczyny ogromną pomocą i pociechą :)
-
Walec drogowy, ułahahaha ale śmieszne :( :):):) Ja mam czasem takie ciągoty, że już zrobię wszystko, byle wyrwać się ze szponów grubasa :(. I wczoraj przeczytałam, że jakaś tam znana laska ze stanów jest na diecie od szóstej klasy podstawówki, żeby jakoś wyglądać :(. A Cichopkowa to już podobni nic nie je. A Kate Winslet to zdaje się wyrzuciła z domu lodówkę. A ktoś tam to coś tam. Jezu :(. Litości:(. czasem jak pomyślę o tych ograniczeniach, to buuuuu mi się włącza:(. Dlaczego nie mogę być kurna NORMALNA??????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 sorry za frustrację :(. zły dzień :(
-
Koko tylko biegam i flexi na łapki czasem. nie umiem sie do niczego innego zmotywować jakoś :(. Prócz brzuchów oczywiście. Koko nie używam photoshopa :P
-
Kupiłam sobie właśnie ten bio-cla. drogi, ale i tak chyba będzie tańszy niż na SOS. No właśnie - dobrze, że się mamy i możemy wspierać :)
-
Jezu gosia-m nie strasz :( no tego właśnie boję sie najbardziej na świecie :(
-
Gacanka coś Ty - raz w tygodniu? mnie nic nie mówił :) i ciągle spadająca waga - u mnie też przyspieszyła teraz , pomimo większej ilości jedzenia i węglowodanów. dziwy, panie, dziwy...... muszę zrobić na początku wakacji badania, bo się sama o siebie zaczynam deczko martwić, a przyznam, że w trakcie diety nie robiłam wcale i często przeszywały mnie dreszcze, jak czytałam o kłopotach dziewczyn. Komela - wesela mam 23 i 30. Hihihi jak zaczęłam chudnąć zauważalnie - to na pytanie "co ty robisz?" odpowiadałamzawsze niezmiennie : dużo seksu :P a tak na poważnie, to długo się z tą dietą kryłam w szkole, bo mówię sobie - a nuż nie wyjdzie? i co? będzie mi głupio :( a moja ukochana koleżanka powiedziała mi dziś, że trzyma za mnie kciuki - za utrzymanie. i że będzie mnie monitorować :) więc suuuuper :)
-
Piguła, Gacanka - napisałam do Was :)
-
Piguła i Gacanka - a jakbym do Was się nie odzywała za długo, to postawcie mnie do pionu - mam komputerową robotę do nocy i na pewno będę stukać w klawisze, to się odezwę, ale nie chcę o Was zapomnieć !!!! A póki co Wam powiem - czuję się doskonale, waga w dół, obwody może mniej. Ale jak dziś założyłam rurki od bratowej (która mi je tylko pożyczyła, bo sama myśli o gacy:P), to dziewczyny w szkole, no i uczennice, nie dawały mi spokoju :P Super usłyszeć, że wyglądasz jak milion dolarów :P Piguła - też mi ciężko z tymi większymi posiłkami, ale mnie nawet to i owoców jest deczko za dużo. Uwielbiam Was i Gacę :)