Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yousti

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yousti

  1. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Alexaxoxo przepraszam że dopiero teraz odpowiadam.Czy mogę prosić Cię o prywatnego maila? :)
  2. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Pani Edyto,nie poruszyłysmy jako linergistki tematu znieczulenia w przypadku bebe,ponieważ pytanie było w stylu "czy mi to zejdzie i czy da sie poprawic".Biorąc pod uwagę,że zabieg był już wykonany i mineło parę dni,do żadnego wstrząsu nie doszło.Bylo to logiczne chyba dla każdej z nas.A wiec wszystkie ograniczyłyśmy sie do konkretnej odpowiedzi na konkretne pytanie. Po raz kolejny próbuje Pani udowodnić swoją wyższość i błyskotliwość,że była Pani jedyną osobą w tym gronie,która zorientowała się ,ze coś się mogło stać gdyby w tym przypadku doszło do komplikacji przy użyciu znieczulenia itp itd .Każdy przypadek można rozgrzebać na części pierwsze jeśli ma się na to nieograniczone zasoby czasu i ochoty,każdy przypadek wykorzystać aby brzy okazji sobie trochę błysnąć. Pisze Pani że nie będzie nic udowadniać ,ale z uporem maniaka coś udowadnia,udowadnia,udowadnia. "Nie uważam nikogo za głupią gęś na tym forum" -Na tym forum nie (choć też bym się kłóciła),ale często robi Pani głupie gęsi z anonimowych linergistek.Może nieświadomie,nie będe wnikać. Jeśli naprawdę tak bardzo przejmuję się pani krytyką wnioskując z tak obszernych odpowiedzi na każdy,nawet banalny zarzut,proszę założyć sobie bloga,będzie mogła Pani kontrolować wpisy,kolekcjonować fanów,wszystko będzie miłe i przyjemne i "będzie wyglądać tak jak pani sobie to wymarzyła" (cytat z któregoś z pani postów). Realia są jakie są,ludzie są różni,jako kobieta pracująca z nimi powinna być pani psychicznie gotowa na różne ataki uzasadnione lub nie. Szkoda.Naprawdę jako linergistką chciałam się tu czegoś więcej nauczyć i dowiedzieć.Niestety jest to kolejne forum babskich przepychanek,miejsce leczenia kompleksów fundowaniem innym złośliwości,wymądrzaniem się a nie wymianą doświadczeń,uwag i zdrowych dyskusji. Serdecznie pozdrawiam i jak pewna inteligentna Pani zwykła powtarzać na koniec żeby zamknąć dyskusje UŚMIECHU ŻYCZĘ ;)
  3. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Dziękuję,że zignorowała mnie Pani jako aktywną w tym wątku linergistkę ;) W dużej mierze ma pani rację jeśli chodzi o stosowanie znieczuleń z adrenaliną i jej pochodnych,że stosowanie ich przez osoby bez uprawnień jest nielegalne.Temat tyczy się jednak znieczuleń dostępnych bez recepty,co za tym idzie siłą rzeczy stosują je osoby bez uprawnień...Stosując zwykłą lidokainę,musi Pani mieć na nią receptę,czyli jest to środek nie do użytku ot tak sobie ,widać jest ku temu jakiś powód.Skoro pani go używa nie będąc personelem medycznym tak samo może mieć pani przez to problemy w razie powikłań,więc szukam jakiejś logiki w tym o czym pani pisze-lidokaina na receptę ,którą powinien przepisać lekarz w ściśle określonym przypadku,ściśle określonej osobie jest u pani na tak ,z kolei znieczulenia z USA tak popularne w polsce,są sprawdzone od wielu ,wielu lat dostępne bez recepty sa u pani na NIE.Jako tak niesamowicie doświadczona osoba w swoim fachu na jaką się tu pani lansuje powinna pani wiedzieć że używane były one od lat przy tatuowaniu,przez osoby nie mające z medycyną nic wspólnego,pózniej w "lżejszym" skladzie wprowadzone do pigmentacji,także medycznej. Nie słyszałam o przypadku powikłań po ich użyciu.Przynajmniej do dziś. Nie zgadzam się także z tym ,że na szkoleniach nie jesteśmy informowane o tym czego używamy,jaki to ma skład,jakie mamy opcje do wyboru w szerokim wachlarzu dostępnych znieczuleń itp itd.Podważa w tym momencie pani autorytet osób wykonujących świetne szkolenia i osób które takie kursy odbyły.Proszę nie robić z nas bandy niedouczonych gęsi ,gdzie tylko nieliczne wiedzą co robią. Można tą polemikę toczyć bez końca.Ja nie czuję się uprawniona do osądzania tego na jakimś ktoś sprzęcie pracuje,pigmentach,znieczuleniach.Są różne szkoły,lepsze i gorsze.Pani najwyrazniej jest tak pewna siebie,że podważa nawet autorytet lekarza,który suma sumarum wytknął pani niedociągnięcia w wypowiedziach i to dość logicznie.W jaki sposób ,to już inna kwestia. Dziś robiąc klientce kreseczki,zeszłyśmy na temat Kafaterii.Usłyszałam jedno zdanie,które powinno dać trochę do myślenia-"Przeczytałam kilka stron i myślałam,że zwariuję.Gdybym miała doczytać wszystko do końca,posty tych pań i linergistek straszących ,przestrzegających i krytykujących prace innch ,nigdy nie zdecydowałabym się na makijaż permanentny" Nic dodać ,nic ująć.
  4. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Pigment przy jak wspomniałam tatuażu,zwykle wprowadzony jest głeboko.Mimo tego ta czerń po nawet kilku miesiącach nie jest nigdy taka super czarna jak by tego sobie życzyli tatuażyści.Dlatego tak zdziwiło mnie że nie pigment w twoim wypadku nie wybarwił się ani troszkę.W każdym razie nie ma sensu ciągnąć tematu,to raczej topic w wątku o tatuowaniu i jeszcze mnie zaatakujesz za moje dociekanie ;) Masz rację,uzasaniona krytyka uczy.Dlatego siedzę tu i czytam co każda z was ma do powiedzenia,choć szczerze mówiąć bardziej interesują mnie nietypowe przypadki powikłań opisane przez klientki niż chęć udowodnienia tego jak wielka jest moja wiedza w tej dziedzinie,i nie mam zamiaru pisać tu wypracowań:) .Trochę pokory drogie panie,pracując nawet długie lata w zawodzie nigdy nie wiesz wszystkiego,każda z nas uczy się całe życie.Wyśmiewanie kogoś,że zazdrości jest dla mnie bardzo dziwnym stwierdzeniem i nie jest to żadna odpowiedz na krytykę,lecz próba ośmieszenia krytykującej osoby w sposób,że tak powiem dość prymitywny.Linergistka to nie zawód prestiżowy,nie potrzeba długich,ciężkich studiów aby go wykonywać,choć przyznam że moim zdaniem znajomość anatomii,fizjologi,pierwsza pomoc itp powinny być obowiązkową częścią kursów przygotowawczych .Jest to praca z ludzmi,co za tym idzie trafiają się różne klientki.Panie z doświadczeniem wiedzą o czym mówię.Jeśli ktoś będzie próbował mi wmówić ,że w życiu nie miał żadnej "upierdliwej "klientki",która sama nie wie czego chce,lub szukała dziury w całym- nie uwierzę. A więc jeśli chodzi o krytykę,jestem na TAK.Wszystko zależy w jaki sposób się krytykuje.Wszystko można powiedzieć grzecznie bez obrażania innych.I w krytyce trzeba być także konsekwentnym a nie np wklejać linka na stronkę, która nie ma galerii chwaląc,że jest fajna,a inna skreślać z góry bo takowej galerii nie posiada. Tygrysku,większość pan korzystających z tego forum to będą takie niedzwiedzie,niektóre zrobią kupę jak to nazwałaś ,inne nie.Kobiety ( w większości) szukają tu informacji a nie kółka zainteresowań,chcą wiedziec gdzie iść,na co zwracać uwagę,przygotować się psychicznie i fizycznie do zabiegu.Przychodzą i odchodzą.Zostałaś skrytykowana,przyjmij to z godnością jeśli masz czyste sumienie i już tak nie ironizuj z tym guru.Są osoby ,które potrzebują kogoś podziwiać w swoim życiu i nie ma w tym nic złego :) Nicca,cieszę się,że jesteś kolejną zadowoloną klientką która może rozreklamować zabieg pigmentacji,a o to właśnie nam wszystkim linergistkom chodzi:)Jak najwięcej zadowolonych klientek!Może napisz w jakim mieście robilaś,a zainteresowane panie popytają o konkrety na privie.Tak chyba bedzie miło i bezpiecznie i nikt nie przyczepi się o "autoreklame".
  5. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Droga Pani Edytko. Nie powinnam wtrącać się w jakieś typowo babskie kłótnie,mam tylko taka mała uwagę przed którą nie mogę sie powstrzymać.Już parę razy widziałam tu posty w stylu Dominiki B-E.Może coś w tym jest,że wiecznie przyklaskujące osoby,które krytykują notorycznie wszystko i wszystkich oprócz 1 linergistki wzbudzają nie potrzebną agresję i podejrzenia.Rozumiem,że dla tygryska jest Pani guru makijażu permanentnego (tak można wywnioskować to po przeczytaniu wszystkich jej postów) ale nikt nie podważa tu Pani autorytetu.Szczególnie nieładna była sytuacja na stronie 110,kiedy Bogu ducha winna dziewczyna chciała polecić wypróbowaną linergistke i została potraktowana jak została,takich sytuacji było tu więcej.Mimo że Pani Edytka wyprostowała zajście,niesmak pozostaje i odczucie ,że jest to właściwie blog jednej osoby z opcja wpisywania się osób z zewnątrz. Dominiko B-E.Chyba się zagalopowałaś z tym pomysłem ,że Tygrysek to alter ego Pani Edytki.Osoba tak dbająca o swoją reputację na forum nie ryzykowała by w ten sposób,tym bardziej,że zawsze można sprawdzić IP osoby piszącej posty (jeśli tylko się wie jak to zrobić ;)Skoro ma czas odpowiadać na wszystkie pytania,i niezmienną chęć niesienia pomocy ,chwała jej za to.Podziwiam samozaparcie.Ja osobiście, już czuję się zmęczona tą dziwną atmosferą.Ale tak to już jest między kobietami ;) Mam jeszcze pytanie do Tygryska,typowo zawodowe.Pisałaś,że twoje "żmijki" nie zmieniły od 4 lat koloru mimo ekspozycji na słońce i zabiegów kosmetycznych .Są niezmiennie czarne.Czy wiesz może jakim pigmentem miałaś robione?Zastanawiamy się z moimi znajomymi tatuażystami co to za cudo.Byłabym wniebowzięta ,gdyby taka czerń utrzymywała się na moich tatuażach :)To co zostało na Tobie użyte mogło by być sensacją w studiach tatuażu!
  6. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Hmm prawdopodobnie uszkodziła cebulki włosa,albo uszkodziła sam włosek,który się po prostu połamał.Słyszalam ,że się zdarza,także przy brwiach ale niezmiernie rzadko,i chyba tylko przy niewprawnej ręce.Taka sytuacja jest niedopuszczalna,choć najczęściej te włoski odrastają ,nawet po paru latach. Twoja Pani kosmetyczka powinna mieć zdjęcia swoich prac,może popytaj na forum ze strony internetowej twojego miasta,ktoś się wypowiedział na jej temat.Bez opinii ,zawsze jest to jakieś ryzyko.Ale nie oszukujmy się,pewności nigdy nie ma w 100% ,nawet mistrzyni świataw pigmentacji może trafić sie wpadka,to w końcu zabieg inwazyjny. Jeśli sama ma makijaż,przez siebie zrobiony to też jest jakaś wizytówka.W każdym razie pracuje na dobrym sprzęcie :)
  7. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Kosmetyczka przy mikrodermabrazji powinna omijać okolice oczu,ust i brwi,dlatego jeśli nie ma widocznych oznak podrażnienia i łuszczenia naskórka wykonuję zabieg pigmentacji.Patrząc z medycznej strony, na próbę uczuleniową,powinno się ją wykonać nakłuwając skórę igła z pigmentem.Więc jeśli się Pani uprze mozna wykonać taką próbę w mało widocznym miejscu.Jednak przy dobrej jakości pigmentach,przy dzisiejszych wymaganiach atestowych w Polsce (szczególnie po wejściu do unii) nie powinna się Pani niczego obawiać.Proszę tylko zasięgnąć jezyka na bazie jakich pigmentów będzie wykonany zabieg (firma),poczytać opinii w internecie.
  8. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Bebe ,przeczytaj cały wątek.Odpowiedziałam Ci na pytanie czy to zejdzie czy nie,mimo ze ten temat był poruszany chyba z 1000 razu w 3000 postow.Przy używaniu specjalnych płynów możesz dorobić sie blizn i uszkodzić cebulki włosa.Jak już powiedzialam to bardzo duże ryzyko.
  9. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Myślę że jeśli do dziś nie wystąpiły żadne objawy bebe jest bezpieczna i skóra nie odrzucila barwnika.Ale faktem jest robienia makijazu w tym przypadku wiązało się z ryzykiem dużych powikłań.Kolejny uklon w stronę pani linergistki,która wykonywała zabieg:)
  10. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Jeśli makijaż zrobiony jest prawidlowo schodzi po kilku latach.Taka jest głowna zasada makijażu permanentnego.To nie jest tatuaż:)Maszynki do pigmentowania kosmetycznego,nawet te najtańsze ,różnia się od tych do tatuowania,które w porównaniu do tych delikatnych na których pracujemy są jak młoty pneumatyczne :P Więc żeby strzelić komyś na stałe permanentny ,naprawdę trzeba zmasakrować skórę,wysunąć iglę maksymalnie ,i nie wiem co jeszcze...Bebe ,jeśli nie masz przeciwskazań,to od wiosny buzia na slońce (pigment jaśnieje szybciej pod wpływem UV) i ...cierpliwości.Nie mam pomysły jak się tego pozbyć w sposób inny,niż laserem (wysoka cena) lub wysoce ryzykownymi preparatami chemicznymi. Co do poprzedniej,mojej odpowiedzi,faktycznie dałam ciała.Troche mi brakuje czasu na czytanie wszystkiego na bierząco i dokłanie :(
  11. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    za literówki przepraszam,jest dość pózno ,a ja właśnie wróciłam do domu zmęczona życiem towarzyskim ;)
  12. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    To tym bardziej naprawdę pogratulować pani linergistce,która strzeliła taki kolor- filigranowej brunetce -granatową czerń na brwiach.Podejżewam że w porównaniu do innych linergistek,pracuję bardzo krótko w tym zawodzie (dlatego dotąd nie miałam odwagi się wypowiadać),ale takiego babloa nie zdarzylo mi się strzelic nigdy.W każdym razie nie martw sie bebe.Kolor zawsze można zmienić.Opcja Edyty moim zdaniem jest idealna -ocieplić brązem w kolorze mlecznej czekolady na przyklad ,żeby ten granatowy nie wyszedł po czasie ,a potem nalożyć,taki szaro-gożko-czekoladowo brązowy.ehh ciężko mi to opisać bez używania nazw pigmentów :)ychodziłam z takich opresji w każdym razie,choć przyzmnam szczerze ,że raz zrobiłam klientke czernią.Tak sie uparła jak osioł,ale to był czarny zwykły,miała bardzo ciemną cerę,kruczo-czarne włosywłaściwie wyglądała jak rodowita hiszpanka ;) Ale granatowej czerni nie używam i nie użyję nigdy,boję sie jak to się bedzie wybarwiać. Może ktoraś z was ma doświadczenia z grantową czernia?Ciekawa jestem jak wyglada po czasie :)
  13. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Basen/saune odradzam do całkowitego zagojenia.Woda w basenie to siedlisko bakteri i grzybów,taka skórka po zejściu strupków jest bardzo delikatna i cieńka.Osobiście odradzam,nawet do miesiąca.Oczywiście można zabezpieczyć brewki specjalnym plasterkiem w żelu i starać sie nie moczyć buzi.Szansa zakażenia jest mała,ale po co ryzykować?Może jestem przewrażliwiona,ale prowadziłam kilka lat gimnastykę na basenie i wiem jakie "kwiatki" wychodzą przy badaniach laboratoryjnych wody.Ale to tylko moje osobiste zdanie :)
  14. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Oglądając galerie i prace w realu pań linergistek pamietajcie rownież o tym,że makijaże najczęściej robione są tak,jak klientka sobie życzy.Nam osobiście cienkie "mewki" mogą się nie podobać ,bo gustujemy w grubych, wyrażnych brwiach,inne panie lubią brwi wyglądające i prosto jak po hennej.Romantyczki chcą naturalnie wyglądającego makijażu ,femme fatale uważają,że skoro placą sporą sume,chcą widocznego perfekcyjnego zarysu ;)Wszystko to kwestia upodobań.Jako osoby wykonujące makijaż musimy dopasowac sie do wymagań klientek,które nie raz w swoim uporze chcą sie oszpecić (zbytnie powiekszanie ust ,zbyt czarne brwi itp).Wiadomo klient nasz pan i nie zawsze siła perswazji odnosi zamierzony skutek :) Dalego najlepiej przyjżeć sie samemu wykonaniu,czy jest prosto,czy kolor jest rownomiernie osadzony i czy przypadkiem nie wybarwia sie na brzydkie rudości i zielenie i ogólną starannośc wykonanego zabiegu.I nie bądzcie okrutne w osądąch, bo nie zawsze mamy ten komfort żeby klientka z pełnym zaufaniem pozwoliła decydować co najbardziej jej pasuje :)
  15. Yousti

    Makijaż permanentny - doświadczenia

    Witam dziewczyny :) Na bierząco czytam wątek o makijażu permanentnym .Dopiero dziś zdecydowałam się odezwać,mimo ,że juz wcześniej nie raz prawie osiwiałam czytajac niektóre posty :) Chciałam podziekować MoniceZzielonymi za poruszenie tamatu GRUPON.Tak jak wspomniała-jeżeli liczycie na wysoką jakośc usługi (pomijam kulture osobistą,która w każdym przypadku ,nawet darmowego zabiegu powinna byc na wysokim poziomie),nie korzystajcie z okazyjnych makijaży za śmiesznie niskie ceny.Ceny dobrych pigmentów jak wspomniala MonikaZzielonymi sa dośc wysokie (naruszyla pani tajemnice handlową ;) ) Niestety zauważam tendencje do oszukiwania klientek,używanie jednej igly przy zabiegu oraz dopigmentacji po okresie rekonwalescencji jest powrzechne.Nie wspomnę o reszcie,znieczulenia,pigment ,kremiki bezposrednio po zabiegu i do pielęgnacji,zwykle tego nie dostaniecie przy "promocjach". Dobry gabinet powinien nie tylko posiadać stronę internetową z galerią jak juz ktoś tu wspomniał-do galeri zwykle urzywane są zdjęcia najlepszych prac ,nie raz poprawione z lekksza na fotoshopiem. Najlepiej umówić się osobiscie ,zadac parę pytań,zwrócić uwagę czy w cene wliczona jest korekta i czy w razie jakiś problemów możemy liczyć na pomoc w dalszych poprawkach (jest to ingerencja w tkanke,nie kazda skóra reaguje tak samo,czasem pigment mimo dobrze wykonanego zabiegu nie chwycie równomiernie,czeste u pań u ktoryj jest duzy wysięk limfy).W cenę powinien byc też wliczony krem do pielęgnaci po zabiegu.Bezpośrednio po,na makijaż powinna zostać nałożona maść z antybiotykiem która nie dopuści do jakiegokolwiek zakażenia.W przypadku ust wiadoma sprawa,heviran obowiązkowo!Jeśli linergistka wspołpracuje z lekarzem dostaniemy receptę lub heviran do ręki. Higiena w gabinecie to kolejna sprawa -często widzęw reklamach że zabiegi są wykonywane w domu z dojazdem do klientki (!!!)Czy któraś z was chciałaby być tatuowana w domu na tapczanie przez pana ktory przyjezdza z maszyna i pigmentami w torbie? Wątpie.To dlaczego niektóre z was decydują sie na tak inwazyjny zabieg w domach?Wiadomo-nie zawsze kończy się to żle,ale jest to rosyjska ruletka i duże ryzyko które moim zdaniem nie warte jest zaoszczędzenia 200-300 złotych. Kolejna rada (o tym też powinnyście byc poinformowane przez linergistkę ale z doświadczenia widzę że nikt na to nie zwraca uwagi)Unikajcie zabiegu podczas miesiączki oraz bezpośrednio przed.W tym czasie zabieg powoduje wiekszy ból,wyciek limfu,czasem nawet lekkie krwawienie które zwykle przy dobrym sprzęcie,igle,żelu obkurczającym naczyńka krwionośne i wprawnej ręce nie powinno wystepować wogóle. Pozdrawiam serdecznie,życzę udanych makijaży ! (panią Monikę szczególnie :)
×