hej Dziewczyny:) ja właśnie po moim 30 min treningu na rowerku:) ciężko było bo wczoraj mnie @ dopadła ale dałam jakoś radę i teraz siedzę sobie dumna z kubkiem czerwonej herbatki:) ja też chciałabym się wybrać na basen ale teściowie nie chcą siedzieć z moim urwisem jeśli nie jest to naprawdę konieczne:( omijam teraz wagę szerokim łukiem i zważę się dopiero jak mi się @ skończy bo nie chcę mieć niemiłej niespodzianki:) co do słodyczy to od piątku trzymam się od nich z daleka i nawet szarlotka od teściowej w lodówce mnie nie skusiła:) chociaż muszę przyznać że nie jest łatwo na nią patrzeć i tylko czkam kiedy mąż z pracy wróci i ją zje:):) heh nie wiem skąd u mnie tyle silnej woli w tym roku ale lepiej żeby tak zostało:) trzymajcie się dziewczynki i nie poddawajcie się a jakieś ciasteczko czasami i nam się należy żeby sobie życie umilić:)