Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pinaa_789

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pinaa_789

  1. -Neli, 14 września, właśnie Ciebie miałam się pytać którego Ty :P Oto link: http://allegro.pl/perlowe-zaproszenia-slubne-zawiadomienia-na-slub-i3237180028.html Ja wybrałam kolor zielony, motyw z gołębiami. -Werka, powiem Ci, że dla mnie Matiego chodzenie to hardkor :P Wieczorem nie czuję ani rąk, ani nóg, ani pleców.. w zasadzie to ja nic nie czuję :P I ta błogosławiona cisza, kiedy zaśnie, coś pięknego :) -Efciaczek, Mati też się dzieli jedzeniem, a jak nie chcę wziąć to udaje, że płacze :P -A Marka to laska, nawet narzekać nie ma na co :P -Teraz ja muszę fotki obejrzeć i zaraz coś też wrzucę ;)
  2. Witam Laski! :) -Iza, GRATULACJĘ!! Niech zdrowo w brzusiu rośnie :D Ale fajnie, aż mi się na wspominki wzięło. A tego lekarza.. może nie będę się wypowiadać, bo mnie cholera bierze. -Pigułeczko, Tobie również GRATULACJĘ :D -Mati zasuwa jak mały samochodzik, w dzień śpi tylko raz z 1h, czasem dłużej. I też biegnie przed siebie i nie patrzy pod nogi. Nawet raczkować zaczął :P No i najlepiej jak mama trzyma za rękę i w kółko chodzi z nim po domu. Czasu mi brakuje na wszystko. A najlepiej jest na dworze bo tam grzeczny. Wszystko ściąga, dotyka, otwiera, kopie.. jeżeli wcześniej na niego narzekałam, to nie wiedziałam co mówię bo teraz to ja wiem, że mam dziecko :P Mati się zrobił niejadek, cuda niewidy trzeba robić, żeby zjadł. Nie pije już z butelki, dostał kubeczek ze słomką i sam z niej pije. Z samego kubka też pije ale z pomocą mamy. Je już wszystko to co my, i nie znosi papek, wszystko musi być w kawałeczkach. Monte, bakuś, danonek, to jest jako dodatkowy deserek, ale częściej daję mu jogurt. -Od kilku dni też wykładam mu na talerzyk np. groszek, kukurydzę albo jabłuszko i banana czy arbuza, albo brzoskwinkę, siadamy i sam bierze kawałeczki z talerza i je. Staram się, żeby ze 3 rodzaje jedzonka były, żeby sam decydował co chce i żeby sam jadł. Pediatra nam poleciła. Kromkę chleba też mu kroję na kawałki i też sam je. A jaka radocha przy tym :D -Dostał pierwszy prezent na roczek, bo okazja się trafiła. Samochodzik- wsadza się małego do środka zapina pasami i dopóki jest mały to rodzic steruje pilotem, a jak będzie większy to sam będzie prowadził. Taka radość jest, że jak pierwszy raz jechał to się wzruszyłam, no taki dumny. Wyślę fotki ;) -A co do kupek to mój potrafi nawet 5 razy dziennie normalną zrobić, ale to po rodzicach ma :P -We wtorek idę z nim na badania krwi z posiewem, tak żeby sprawdzić, a środę wybiorę się do pediatry na kontrol. Od dwóch dni Mati ma 37 st. Niby położna mówiła, że to normalne i że dziecko nawet do 1.5 roku może mieć podwyższoną temperaturę, chodzi głównie o zęby. Ale sprawdzę, nic nie zaszkodzi. -Muszę go też do okulisty zarejestrować i do ortopedy. U okulisty nie byliśmy ani razu, a u ortopedy jak miał z 7 miesięcy. Już tu chyba kiedyś napisałam o tym, ale nie mam bladego pojęcia kiedy się do takich specjalistów chodzi. -U nas wczoraj padało, dzisiaj pada.. Jutro ma być trochę lepiej, no zobaczymy. -Neli, mi właśnie przyszły zaproszenia. Szybko, sprawnie załatwione i piękne! Mogę podać Ci link, bo na prawdę jestem zadowolona. A 2 tyg wybierałam :P -Uciekam, obiad kończyć i do Mamy na kawkę. -Drogie Mamusie, zdrówka dla Was i Waszych pociech!! I oby były grzeczne :D :*
  3. A teraz się pożalę. Mati tak śpi w nocy, że ja już na rzęsach chodzę. Budzi się po północy i potrafi nie spać do 4. Rzuca się, kręci, płaczę. Już nie pamiętam, kiedy ładnie spał :( Wczoraj na spacerze jak widziałam kogoś znajomego, to skręcałam w bok, bo wiedziałam, że będą chcieli gadać a ja po prostu nie miałam na to siły, a jak na złość co chwilę ktoś. Jestem obłąkana :D
  4. -Werka, mojej znajomej mama też twierdziła, żeby nie kąpać przy przeziębieniu bo będzie gorzej, jak byśmy normalnie w wychodkach na dworze kąpały :P Jak dziecko nie ma gorączki i dobrze się czuje, to czemu nie. O, będę wiedziała na przyszłość z tą parą i kąpielą ;) I dobrze, że już lepiej :) -Kropelko, no pewnie, że przesada.. Ja wczoraj widziałam dziecko w śpiworze i zimowej czapce, a mama ubrana letnio, a mała taka większa może z pół roku, w sumie ciężko powiedzieć ale już siedziała. A wczoraj 20 st. u nas było. Ja ubieram na cebulkę, żeby jak za ciepło można było ściągnąć a jak za zimno założyć. -Ale lata się nie mogę doczekać! Wczoraj dostał tyle kompletów na lato, np. takie krótkie szerokie spodenki i do tego koszula, styl a'la jamajka. A mama się jara jak głupia :P -Luna, a to Ty kiedyś pisałaś, że paliłaś przed ciążą? Bo ciekawi mnie, czy teraz palisz czy dalej się trzymasz. Jak się trzymasz to nie zaczynaj :P Ja przymierzam się do uwolnienia się od tego, ograniczyłam do 1-2 dziennie, ale i tak ciężko
  5. -Pigułeczko, Mati je pomidorka świeżego ale bez skórki, rzodkiewkę i ogórka ale takie cieniutkie plasterki. Dałam mu ostatnio troszkę sałaty, ale w TV mówili, że sałaty wchłaniają najwięcej chemii i substancji szkodliwych, więc dzieci rzadko powinny je jeść, więc na razie nie daję. A szczawiową spokojnie możesz dać, ja szczaw pokroiłam na malutkie kawałeczki i dużo mu nie dawałam, bo to jak trawa i przykleja się do podniebienia. Ale smakowało bardzo, jak wszystko co kwaśne ;) Śliczna córcia, po mamusi :D A jak słodko śpi.. rozpłynęłam się ;) -Stella, ja daje małemu tak jak Marka napisała, takie małe kawałeczki, jak pół księżyce, aby do buzi się zmieściły i go nie zapchały ale właśnie, żeby nie były za małe bo połknie zamiast mielić :P -Marka, Werka, a no szalona, ale u mnie to zależy od dnia cyklu i od ilości widzianych dzieci :P -Marka, a ja tam też mam w tyłku co kto sobie myśli, np. jak dziecko ubieram. To my je znamy najlepiej. Było ciepło, a moja koleżanka ubrała małego dosyć ciepło, oczywiście inne mamy już patrzyły się krzywo, a mały po prostu jest ciepłolubny bo urodził się z infekcją, która zaniża mu temperaturę ciała czy jakoś tak, przez to inaczej odczuwa ciepło czy zimno niż my, ale wszystko to ma się unormować przed 2-gim rokiem. Mati też był bez czapki, bo sam ściągał ale u nas czapka ratuje przed wchodzeniem włosów do oczu, więc lepiej jak ją ma na głowie. Jakby był dziewczynką to bym spięła spinką i luzik, a tak.. Tak się zastanawiam czy iść mu podciąć do fryzjera, bo mi wszyscy trąbią, że do 1-szego roku się nie chodzi, ale ja nie wierzę w zabobony. Super, że mama przyjeżdża, od razu lżej ;) My też przymierzamy się do pierwszego wyjścia, ale ja jakoś jeszcze nie mogę.. normalnie jak matka kokoszka martwię się, jak Mati sobie da radę w nocy bez mamusi :P -Aniu, ja również się cieszę!! -Luna, u nas też termometr to "bóg" przed spacerem, po kilka razy sprawdzam jaka jest temperatura a później modlę się przed szafą Matiego :P -Werka, niby nie szkodzi jak się kąpie jak nie ma gorączki, no ale w sumie Mała źle się czuje, to może lepiej tylko namocz gąbkę i delikatnie ją obmyj, bo pewnie taka kąpiel to też męczarnia dla niej, jak dzień, dwa się nie wykąpie to nic jej nie będzie. Mi tak pediatra zalecała, żeby jak najmniej małego męczyć, ale obmywać samą gąbką, bo wiadomo, że dziecko jak chore to się poci. Aaaa, i wietrzyć mieszkanie, żeby zarazki wybiło. U nas był Nasivin Soft, Calcium, wit. C, maść majerankowa, maść kamforowa i inhalację. -Milka, super! i korzystaj, bo taka pomoc na wagę złota ;) -Pigułeczko, Mati też nie raczkuje tylko się czołga ;) -Wszystkie dzieci śliczne, rzeczywiście zdjęcie z kotkiem w nogach Justysi rozczula :)
  6. -Iza, ja to czasami piszę jak potłuczona.. bez czapki zimowej miałam napisać, miał taką a'la czapkę chustkę. Ale powiem Ci, że jak byłam na placu zabaw to sporo było maluszków w wieku naszych bez czapeczek. Ale nie było nawet wietrzyka, za to strasznie duszno, no i tam gdzie plac jest cień, więc na pewno nic im nie będzie. Ale ja zakładam czapko-chustę ze względu na długie włosy, które wchodzą do oczek, no i tak jak napisałaś to kwiecień, więc od ziemi jeszcze ciągnie. Miłej zabawy! :) -Ja teraz mam duży problem z ubieraniem Małego, ta pogoda taka zmienna. Pediatra mówi, że u dzieci po 6-tym miesiącu zaczyna regulować się temperatura ciała, więc w 9-tym miesiącu jest już ona mniej więcej taka jak nasza (o ile dobrze wykład zrozumiałam), więc podobnie odczuwają ciepło i zimno jak my, tylko wiadomo, że trzeba bardziej uważać na uszka, plecki, żeby były zakryte itd. Ale tego chyba się nie da o tak, nauczyć, tu już praktyka pomoże. -Aniu, również jestem myślami z Wami! I mam nadzieję, że w końcu Wam pomogą, i Mały nie będzie się już męczył :* -Kropelko gratulację, córcia mądra po mamusi :D -Efciaczek, również gratuluję spadku wagi. Ja znowu dostałam zalecenie od dietetyka, żeby przytyć, ale coś oporna jestem :P -Kropelko, viburcol powoli jest wprowadzany województwami na receptę. U nas jeszcze można kupić normalnie, ale babka w aptece mówiła, że po wakacjach już nie będzie tak dobrze. Według mnie to głupota, choć podobno są matki, które dają na potęgę te czopki, żeby mieć spokój. -Pigułeczko, mi też się podoba, tylko Ty masz o tyle lepiej, że pracujesz.. a ja w domu z Małym całymi dniami i czasem jak już chcę coś na szybko zrobić a on oplecie mi nogę i jęczy "mama mama mama", to czuję się trochę zmęczona. Ale jak się przytuli, da buzi i zrobi "noski noski" to od razu się rozpływam :D I na szczęście dzisiaj Dziadzia wrócił z pracy, to mama będzie mniej ważna przez godzinę co najmniej :P -Chyba hormony mi szaleją, bo mi się drugie dzieciątko marzy.. jakoś tak jeszcze kogoś mi brakuje, pewnie córci :P ale to za 3 lata. -Uciekam myć okna. Miłego ;)
  7. Witam! Mati się bawi to mam chwilę, bo jest teraz tak absorbujący, że nawet 5 minut nie mam dla siebie. Wszystko chce otworzyć, dotknąć, ugryźć. Teraz też ma etap chodzenia za rękę, co chwile tulenia się, mama musi być blisko i koniec. -U nas ponad 20st. na dworze od 3 dni jakoś, więc co dziennie na dworze. Obiadek i w teren. Mati wczoraj był bez czapki, w samej bluzie- szalał na dworze jak nakręcony. I od razu apetyt mu wrócił, a wieczorem po 20 pada spać. Tylko nocki jeszcze różne, raz śpi całą noc, raz budzi się co chwilę. -Justysia, Amiaga, no właśnie śmigał jak samochodzik a teraz tylko za rękę chce trzymać i tak chodzić. Ale ortopeda mówił, że to taki etap, i że to normalne, że dzieci zaczynają chodzić później nie chcą później znowu chcą itd. -Neli, Ty chyba kiedyś pytałaś się co Mati je w nocy, miałam Ci odpisać i zapomniałam. On w nocy jadł tylko do 3-4 miesiąca. Później był ryk jak tylko chciałam mu dać mleczko, więc pił herbatkę. Jak po miesiącu takiego niekarmienia w nocy, chciałam mu dać mleko w butelce to jak pociągnął i posmakował to od razu w lament, że co ta matka durna w nocy mu jeść daje :P -Aniu, super, że już jesteście w domku! Życzę Wam dużo siły i zdrówka! -Werka, Wam też dużo zdrówka! Mati gorączkował nam jakoś tydzień temu, był też katar i kaszel, też płakał, po ścianach już chodziłam. Ale ząb się przebił i wszystko minęło. Lekarka stwierdziła, że to zęby, po prostu tak przechodzi. Najważniejsze to nie przegrzewać dziecka, dawać dużo pić, na noc możesz jej maścią kamforową górę od piżamy posmarować, będzie jej się lepiej oddychać, bo dużo dzieci przy ząbkowaniu ma zatkany nosek. No i ja polecam czopki Nurofen, poleciła mi je Marka, i na prawdę Mati po nich zasypiał i widać, że dużą ulgę mu przynosiły. Ale pediatra mówiła, żeby dawać raz czopek raz syrop, żeby nie podrażnić pupki. No i picie i jedzenie, nie za zimne i nie za ciepłe, żeby nie drażnić dziąsełek. -Efciaczek, ja też mam awanturę jak śmietanę zabiorę :P i u nas też jogurt naturalny rządzi. Ogólnie Mati jest fanem kwaśnego, cytrynka, ogórki.. aż się trzęsie. -Kropelko, jestem pod wrażeniem! Zosia cudna!! też bym chciała córcię do parki ;) -A my jesteśmy na etapie- papki ble, tylko małe kawałeczki. -A kiedy idziecie z Maluszkami do okulisty? -o, maruda przyszła robić tuli tuli :P
  8. -To mój Mati to pijusek przy Waszych :P On potrafi wypić w ciągu całego dnia ze 3 razy po 120 ml, plus całe 120 ml w nocy. Lubi kompot, ale najbardziej ten syrop do rozcieńczania no i herbatki dziecięce- ale te tylko na noc i na rano na śniadanie i mniej daję niż na opakowaniu jest napisane. -Milka, również gratuluję ;) -Marka, współczuję tych nadgodzin. Mój jak teraz jest w domu, to od razu lżej. Ciężko będzie jak wróci do pracy. -Dziewczyny, a jak u Waszych Maluszków ze śniadaniem? Bo u nas masakra, nic nie chce jeść. Dzisiaj dałam mu kromkę chleba i trochę Nutelli, bo nic nie chciał jeść. A to zjadł ze smakiem, ale to jest kakao, więc nie bardzo mi się widzi mu tak dawać. Już nie mam pomysłu co mu dać, żeby zjadł :/
  9. -Efciaczek, wkurzające są takie teściowe, które zawsze wiedzą lepiej, przecież jakby wyszła na tą godzinę to by dzieciom nic się nie stało, wręcz przeciwnie. A tak, zamiast Tobie być pomocą, to jeszcze Ci zmartwień dokłada. Ja mojej nie powierzyła bym Małego, na chwilę może tak ale na dłużej nie- fajna babka ale trochę taka zakręcona. -Marka, Justysia, jak napisałyście o o Babci i Dziadku, to aż mi się łezka zakręciła, mnie do dzisiaj boli fakt, że moja Babcia nie doczekała się Matiego.. a też byłam z nią mocno związana, ale wiem, że obserwuje z góry i pilnuje, żeby wsio było ok ;) A ja za to Matiemu pokazuję zdjęcia i opowiadam mu o Niej, teraz jeszcze nie rozumie ale jak będzie starszy to zrozumie. -Marka, i jak wizyta?? Ja wczoraj miałam wizytę koleżanki, przyszła wieczorem na pogaduchy. Bałam się trochę, że Mały będzie świrował, że nie będzie jak pogadać, ale okazało się, że Mati był wniebowzięty! Cieszył się a jakie popisówki strzelał :P Dostał od niej w prezencie śliczne ciuszki i super czapeczkę z daszkiem. Fajnie było. -Justysia, to uznanie dla Małej, mądra dziewczynka Ci rośnie ;) I gratuluję 4 ząbków, oby teraz dały jej odpocząć choć chwilę. -Milka, nie ma co się stresować, choć może łatwiej powiedzieć! U mnie w rodzinie też zawirowania, Mama kiedyś myślała o rozwodzie, ale jakoś się dogadali. Niestety, teraz znowu się im sypie, ale do mojego wesela nie chce nic robić, a później nie wiem jak to będzie. Ja mogę być dla nich wsparciem, ale nie zamierzam się wtrącać, uczę się odcinać od ich problemów, ja mam swoją rodzinę, nie mogę wiecznie żyć ich życiem. W końcu jestem ich dzieckiem a nie rodzicem. Ale do dzisiaj muszę sobie to przypominać. -Anecior, ja tłumaczyłam temu Małemu, że tak nie wolno, pokazywałam mu, że tak boli, że trzeba cacy robić. Trochę mnie serducho bolało bo Mati tak się na początku do niego cieszył, samochodzikami bawił a ten.. ech, ja sama musiałam zęby zaciskać, żeby mu nie przyłożyć. Mój M. powiedział, że na razie nie chce z nimi spotkań, chyba, że sami przyjdą bo on nie ręczy za siebie następnym razem, choć raz krzyknął na niego, a jego mamusia wielce oburzona, że nie wolno krzyczeć na jej dziecko, to on jej powiedział, żeby ruszyła tyłek i go pilnowała. -Miśka, ja kupiłam syrop do rozcieńczania z wodą w aptece, dr mi poleciła, teraz mamy truskawkowy. Mały pije ze smakiem, a też były z tym problemy. Teraz już nawet wypija owocową herbatkę dla dzieci. -Stella, ja byłam na pogrzebie z Małym, ale to było we wrześniu i na miejscu. Ale nie polecam, ogólnie dobrze, że mój brat większy to przypilnował podczas mszy i pogrzebu, ale i tak była nerwówka, bo każdy chciał go zobaczyć a on się denerwował. Ale i dla mnie to był ogromny stres, bo bardzo przeżywałam ten pogrzeb, była to moja chrzestna a zarazem mama przyjaciółki, do dzisiaj się z tym nie ogarnęłam. A i w samochodzie wytrzymuje max pół godziny, i zaraz się wierci bo się nudzi, no chyba, że zaśnie to jest ok. -Cukinia, a Twój nie stara się nic z tym zrobić? Skoro odpuściłaś, to znaczy, że nie miałaś już siły walczyć.. a to krótka droga do oddalenia się od siebie. Choć może to tylko chwilowy kryzys, która z nas go nie miała jak pojawiło się Maleństwo. Ja z moim na początku też się żarłam, ba, dalej zdarzają się chwilę, że mam ochotę go kopnąć między nogi. Życzę aby i dla Was zaświeciło słońce ;) -Szczęśliwa, ja się podpisuję pod postami zwłaszcza Efciaczka i Marki. Ale powiem Ci jedno.. jeżeli on nie chce się zmienić, to nie warto się męczyć. Moją chrzestną mąż najpierw zaczął olewać, później wiecznie robił jej wyrzuty, że robi wszystko źle a zwłaszcza wydaje te miliony, które on jej daje, później już doszło podnoszenie ręki, zdrady... A ona wiecznie była przy nim, bo wierzyła, że się zmieni, bo były dzieci, które potrzebowały ojca, bo wiecznie przepraszał i kupował kwiaty albo jakieś prezenty.. I tak męczyła się ponad 20 lat, aż powiedziała STOP i postanowiła odejść, miesiąc później zginęła w wypadku. Oczywiście, że warto walczyć o związek, ale tylko wtedy, jeżeli dwie strony tego chcą. -U nas dzisiaj nocka znowu kiepska, ale jeszcze trochę i będzie dobrze ;) -Teraz czas na fotki na poczcie ;)
  10. -Aniu, kurczę, ucałuj Antosia :* Życzę dużo zdrówka! To jest straszne jak dziecko choruje, ech.. Trzymaj się kochana, oby szybko mu przeszło! A ta nasza służba zdrowia.. brak słów! -U nas wczoraj lekarka przyjmowała dopiero po południu, tzn po 14. Jak zadzwoniłam to babka mi oznajmiła, że nas nie przyjmą bo jest komplet. Wściekłam się i zadzwoniłam bezpośrednio do pani dr. Kazała nie patrzeć i przyjeżdżać, chociaż Mati już wczoraj nie miał gorączki ani katarku, kupki też normalne no i kolejny ząbek na dole na wolności. U góry też już dwie białe kreski. Ale sprawdziła i jest wsio ok. Dzisiejsza noc trochę lepiej, bo poprzednia.. masakra. 5 min snu i płacz. Dzisiaj też płakał, ale już mniej. I apetyt jest. Jeszcze tylko oczka takie biedne ma. -Ja znowu wczoraj mega się wystraszyłam, a pediatra oświeciła mnie, że miałam atak paniki, pierwszy raz w życiu. Serce mi zaczęło walić jak oszalałe, w uszach gwizdało i było mi mega niedobrze, strasznie gorąco a po chwili jakby mnie ktoś wodą zimną oblał i wkuwał szpileczki w ciało, w ciągu kilku minut cała byłam mokra. Zrobiło mi się mega jasno przed oczami, zawirowało i klap na podłogę, normalnie nie mogłam wstać, nogi jak z waty. Niby staram się patrzeć na wszystko optymistycznie, ale chyba nerwy puściły.. mama chora, M. chory, Mati tak ciężko przechodzi ząbkowanie, jeszcze kłopoty u M. w pracy- się nagromadziło. A później mi wstyd było, że jakaś panikara jestem :/ dobrze, że to w domu i nikt nie widział. Nawet teraz policzki mnie pieką jak o tym piszę. -U nas dzisiaj tak wieje.. tylko gałęzie latają. Zawsze tak jest, jak przychodzi ciepło to od razu wiatrzysko :/ Ale i tak wyruszamy z domu, chociaż na godzinkę ;)
  11. Ania, trzymaj się!! I niestety, witaj w klubie. Mati od rana ma gorączkę, cały czas płacze albo marudzi, nie chce jeść, robi luźne kupki i do tego doszedł katar. Dzwoniłam do dr., najwyższa temperatura to 38,6, jeżeli było by około 39,5 to mamy jechać na pogotowie. A jutro rano mamy umówioną wizytę, bo nasza dr. właśnie wraca skądś tam i będzie w nocy w mieście. A dziąsła masakra.. aż ustka i policzki napuchnięte, dziąsła mega przekrwione, aż takie żyłki widać. A śliny tyle, że chwilami chyba nie nadąża połykać. Ząbkowanie to koszmar, te nasze pierwsze nocki zaraz po porodzie to nic w porównaniu z tym. Boję się gorączki, jak byłam mała to miałam drgawki przy gorączce, pediatra uprzedzała, że Mati może też mieć. Ale na szczęście (tfu tfu) nie ma. Ale oby to były tylko ząbki i oby żadne przeziębienie się nie przypałętało. Iza, proszę: http://allegro.pl/fotelik-0-18kg-caretero-fenix-2-zielony-gratis-i3141582269.html
  12. -Marka, spoko, wybaczam Ci i tak wiem, że za mną tęskniłaś :P A temu Małemu zbójowi starałam się tłumaczyć, nawet wzięłam Matiego i Jego, i pokazywałam mu, że trzeba robić cacy bo Mati będzie płakał bo jest Mały. Ogólnie całą niedzielę spędziłam na gadaniu do tego dziecka, kiedy jego matka miała to całkowicie w poważaniu. Ja już Matiemu mówię, że nie wolno jak np.bije mnie czy kogoś po buzi albo ciągnie za włosy. Jak mój M. coś ma zrobić przed pracą i zapomni.. uu.. jestem pewna, że ze strachem wraca do domu :P -Kropelko, kurczę, może faktycznie zrób sobie badania? Ania z tym cukrem dobrze radzi. Poradź się lekarza, może z jakiegoś powodu woda Ci się zatrzymuje w organizmie? Kurcze, ja szczypior, wręcz dziecięca figura, sama ze sobą źle się czuję, bo to już nie jest etap "szczupła", to już etap gdzie kości odstają :/ Ale zrobiłam badania, coś wynaleźli i od przyszłego tygodnia leki, które mają wyleczyć i pomóc przytyć. Lekarz mi tłumaczył, że często po ciąży wyłażą wszystkie dolegliwości związane z układem pokarmowym. Kropelko, trzymam również kciuki, aby zbędne kg poszły precz i aby wsio było ok!! ;) -Miśka, możemy podać sobie rękę. Znowu obudził się z płaczem, znowu musiałam go wziąć do siebie, żeby utulić i żeby zasnął. Tylko dzisiaj w nocy byłam tak zmęczona, że wzięłam go na chwilę (jakoś po 1) i zaraz miałam odłożyć i zasnęłam, przebudziłam się przed 4. Nawet nie wiem kiedy odleciałam. -Iza, ale jaki efekt!! Uśmiech ma śliczny! Mati znowu na odwrót, jak tylko biorę aparat od razu się szczerzy :P -Iza, Marka- co do koleżanek, witam w klubie samotnych. -Ania, zdrówka!! -Efciak, oj, przydałby się taki masażysta, bo mój M. to jak chwyci, to ufff.. zero delikatności w rękach. Ale co się dziwić, jak jego dłoń jest wielkości mojej twarzy :P
  13. -Miśka, również witam w gronie lipcówek ;) -To ja zacznę tak egoistycznie od siebie :P Tak mnie bolą plecy, że mam ochotę sobie sama po nich poskakać ale to niemożliwe, muszę mojego do jakiegoś masażu zagonić, i to są dopiero początki chodzenia.. Mati jak nie śpi to chce chodzić, chodzić.. Pigułeczko, przerąbane na całej linii :D -Święta minęły nam na luzie, od razu zapowiedziałam, że jeden dzień u moich rodziców, drugi u M. mamy. U mojej mamy były pewne problemy, bo syn mojej mamy brata, który ma niecałe 2 lata jest.. delikatnie mówiąc niegrzeczny. Strasznie dużo w nim złości, ciągle krzyczy, jak coś nie może to rzuca.. No i jak tylko Mati został posadzony do chodzika czy na podłogę i był przez chwilę sam, to ten od razu do niego podbiegał, żeby mu dokuczyć, aż raz odwróciłam się na sekundę a ten uderzył go samochodzikiem w głowę. Niby nie mocno, ale Mati miał małą rankę, ale nieważne czy duża czy nie, liczy się sam fakt, że nawet na chwilę nie mogłam zostawić małego bo zaraz ten szatan podbiegał. No ale jego mama stwierdziła, że jest jeszcze mały i nic nie zrozumie jak mu będzie tłumaczyć, że tak nie wolno :/ Najlepiej co chwilę uciekać na fajkę i pilnować kieliszka. Opowiadanie bym tu mogła napisać. Koniec końców, to jest pierwsze dziecko, którego nie lubię, wiem, że jest mały, ale i tak nie pałam do niego sympatią. -Z umiejętności Matiego: robi papa, kręci głową na NIE, na NIE MA MATIEGO zamyka oczy, mówi: gdzie, ide, dada, tata, mama, baba,daj i ze 2 razy wyrwało mu się dziadzia, czego mój tato uczy go od narodzin :P No i jak coś broił to mówiłam AJAJAJAJ i machałam ręką, że nie wolno, no i on teraz na zawołanie macha rączkami i powtarza AJAJAJ ;) To tyle co pamiętam. - Mój M. od dzisiaj 2 tyg na zwolnieniu, bo musi się rehabilitować, a jak nie pomoże to operacja. I oby nie! Bo już dwie wcześniej miał, więc wiem, jak wygląda dojście do siebie po nich.. A wtedy to były operacje na nogach, a teraz kręgosłup, więc jeszcze gorzej. Dobrze, że moje wyniki w miarę. U nas to normalnie nie może być spokojnie, wiecznie coś. -A ja stara a durna jestem. Wieczorem włączyłam sobie film "Obietnica" ( www.filmweb.pl/film/Obietnica-1996-34644 ), przepłakałam cały, od pierwszych minut do ostatnich. Dzisiaj wstałam z tak spuchniętymi oczami, że aż wstyd do ludzi wyjść. Aż zasnąć nie mogłam, tak przeżywałam. A drugi raz już ten film oglądałam, ale kilka lat temu przeżywałam go tak samo. -Szczęśliwa, my też śpimy osobno, ja w sypialni a on w salonie, choć Mati śpi w łóżeczku. Ale mój M. ma problemy z zatokami, więc jesień-zima to mega chrapanie, a jak temperatura skacze powyżej 10, czyli wiosna-lato, nastaje błoga cisza w sypialni. Jak nie było małego to ok, zasnęłam i kij mnie tam obchodziło, czy chrapie czy nie. Ale jak mały się urodził to było to już męczące, bo chodziłam po prostu cały czas niewyspana, bo po 1. mam teraz bardzo lekki sen ze względu na Matiego i najmniejszy szelest mnie budzi, a po 2. Mati jeszcze budzi się w nocy, więc jak nie on to jego tato mnie budził i tak w kółko. No i wygoniłam go z sypialni, dopóki nie nadejdzie ciepło :P -Milka, kurcze, ja już też nie wiem co Ci doradzić, może musisz to przeczekać. Mnie jak już Mały wyprowadza z równowagi, to wsadzam go do łóżeczka i wychodzę na przedpokój albo do wc i liczę do 10, wdech-wydech i wracam. Łatwiej mi go uspokoić wtedy. I zazdroszczę tego karnetu, u nas lipa z takimi atrakcjami. Ale na solarium też muszę iść, bo do ślubu blada jak du.pa pójdę :P -Luna, gratuluję. Od razu widać, że Jagódka fajna dziewczyna! Mój syn ma gust, nie ma co :D -Marka, główka do góry! Ja ostatnio byłam na tyle bezczelna, że jak Mały załączył swoje łałałała! bo on chce otwierać szafkę i koniec, to założyłam słuchawki na uszy i puściłam sobie ostatnio ciągle maltretowaną Anię Dąbrowską "Jeszcze ten jeden raz" :P dawałam mu zabawki, bawił się ale dalej jęczał, aż się uspokoił bo zainteresował się słuchawkami i już jedna nie działa :) są gorsze dni, niestety, ale po nich będą te lepsze! :* Fifi spryciarz, nie ma co ;) -Ania, napisz ci i jak u lekarza. Jak czasami czytam Twoje wypowiedzi, to jestem pełna podziwu, ale zapewne później będzie grzeczny a nasze dadzą nam popalić. U nas w rodzinie ta zasada zawsze się sprawdza, jak do 1-szego roku grzeczny, to później daje popalić, a jak do 1-szego da popalić to później grzeczny ;) -Anecior, ja spałam z mamą baaaaaardzo długo, mój brat też. Ja prawie do 9, tylko na weekendy szłam do siebie bo tato przyjeżdżał :P no i mama w ciążę zaszła, więc ciasnawo było. Ale jak młodego urodziła, to czasami spaliśmy we trójkę. I muszę przyznać, że ja i brat mamy superowy kontakt z mamą, jesteśmy ze sobą wyjątkowo zżyci. Może to zbieg okoliczności, choć jedna terapeutka twierdziła, że dzieci, które śpią z mamą, mają z nią też później lepszy kontakt. Hmm, Mati śpi w łóżeczku, ale łóżeczko jest przy przyklejone do mojego łóżka. -Ufff.. post pisany ze 2h.. starczy na dzisiaj.. Aaaaa, fotki przeurocze! -Kropelko, wymiękłam przy zdjęciu, taka duża się już wydaje pod tą ścianą. -No i w końcu mamy uśmiechniętą Darię Izy. Śliczna!! -Werka, to Ty na fotkach?! Łał, jestem pod wrażeniem.. wiemy po kim córka taka śliczna!
  14. Aniu, sprawdź pocztę ;) Antek śliczny! Też jestem ciekawa do kogo podobny ;) Kropelko, Amiaga jak ja Wam zazdroszczę. Czasami mi aż mi smutno, że wszystkie tak daleko mieszkamy :( -Marka, zdrówka dla Filipka i Ciebie! Wy to się macie z tymi przeziębieniami. Oby już było ciepło, to może te cholerstwa nie będą się Was tak czepiać :*
  15. My znów uwięzieni w domu :( Śnieg nie sypie, nawet słońce wyszło, na dworze -3. Ale Mati biedaczek się męczy, więc odpuściłam mu spacer. Kilka dni temu zauważyłam słynną kreseczkę na dole, byłam pewna, że znowu fałszywy alarm. A dzisiaj wstaję a tu dziąsło aż przekrwione, i gulka biała, całe to napuchnięte. Oprócz tego biegunka, i 38 st. gorączki. Dałam mu paracetamol, zasnął. Nie chce jeść, nawet dziąsełek nie trze bo jak tylko dotknie to krzyk. Tylko pije, ale tak delikatnie, i śpi. Nie znoszę siedzieć w domu bo wariuję, i mam wrażenie, że Mały taki niedotleniony.. Ale jak w końcu pierwszy ząbek wyjdzie, to siedzę i nie marudzę. Po świętach ma być coraz cieplej, to całe dnie będziemy siedzieć na dworze :D
  16. -Efciaczek, ja również dołączam do pełnego podziwu, że dajesz radę. Ja tu już bym pewnie stękała jak to mi ciężko :P A Ty radosna jak skowronek ;) Zdrówka dla całej rodzinki! -Cukinia, też miałam to cholerstwo, zaraz po porodzie. Ale na szczęście wybiłam antybiotykami. Również zdrówka!! -Werka, super!! Zazdroszczę Ci tych wakacji. Ja panicznie boję się samolotu. Raz, jak byłam dużo młodsza, ojciec zabrał mnie na lot helikopterem. To były najgorsze minuty w moim życiu :P Mam okropny lęk wysokości. Obiecałam sobie, że kiedyś skoczę na bungee na woodstocku, może to jakoś przełamie u mnie ten lęk, ale na razie na postanowieniach się skończyło. -Marka, u nas sprawdza się też "Piosenka skakana", "Spacer to przygoda zdrowa". Ale się uśmiałam z tym tyłkiem :P U nas (odpukać, bo znowu zapeszę!) Mati zasypia bez bujania itd. Mamy ostatnio swój rytuał: o 19.30 kąpiel, po 20 kolacja, o 20.30 oglądamy Misia w niebieskim domu (zachwyt Matiego bezcenny) a przy tym tulimy się i leżymy już pod kołderką itd, następnie czytam mu krótką bajkę, nucę mu jakąś melodię, Mati się tuli i zasypia. Jak już porządnie zaśnie, przenoszę go do łóżeczka. Sam w łóżeczku nie zaśnie, ale zasypia koło mnie sam, więc to już sukces :D -Madzia, czekamy na fotki!! -Iza, zapytam się mojej mamy to Ci może coś podeślę. Z tego co u nas jest zawsze na święta to Fale Dunaju- znika w 5 minut :P -Neli, jak przeczytałam przepis to aż mi ślina pociekła :P Namówiłam mamę i zrobimy na święta, pysznie wygląda :D -Luna, cieszę się, że Elfik zdrowy. Oby tak dalej! Ucałuj ją! ;) -A z cytrusów to my już próbowaliśmy mandarynki i pomarańcze, nic Matiemu nie jest, a jak widzi mandarynkę to aż się trzęsie -Ja piorę w proszku i płynie dla dorosłych. -Ania, nasz już też je głównie dorosłe dania i jest szczęśliwy ;) A co do mleka, nasza pediatra poleciła mleko w butelce, bo jest poddawane obrópce ale mniej niż w kartonie. A takie prosto od krówki nie jest poddawane obrópce ani nic, a nie zawsze wiadomo co krówka jadła, a taki mały żołądek może mieć problem. Ogólnie z takim mleczkiem prosto od krówki zaczęła poczekać aż Mały skończy porządnie rok. A tak, to Marka Ci dobrze poradziła z budyniem. -Mały je Bakusia- wszystkie smaki lubi, Monte też. -Milka i dobrze :D -Aniu, a jak to się stało, że nie masz hasła?? A chciałabyś je mieć? Jak powiesz ładnie, Pinie, że tak to Ci podeślę :P Okrutna jestem, ale taki mam dzisiaj dobry humor :D -Czas szykować kąpiel ;) a później pooglądam zdjęcia naszych Pociech :)
  17. -Zdjęcia na poczcie, oczywiście nie obyło się bez problemów technicznych. -Neli, poszło ;) Piękne foto, słodziak :* -Luna, ucałuj moją przyszłą Synową mocno!! :*:* I niech paskudztwo idzie od niej precz!! -Marka, ja też rano zawsze mam chwilę na szybki przegląd neta :D Jak już widzę, że Mati się męczy to daję mu coś przeciwbólowego, a tak to wspieramy się żelem- Colgel- u nas lepiej się sprawdził niż BoboDent, masuję mu palcem, schładzam gryzaki, daję marchewkę albo twardszą skórkę od chleba czy chrupki. Czasem Mati gryzie też moją brodę :P U nas też apetyt szwankuje.. Mój lubi spacerować, ale jak wieje albo coś pada, masakra! Nie usiedzi 5 minut, ja się śmieję, że on taki delikatny po tatusiu :P I przybij piątkę za pendrive w TV, u nas to samo! Piosenki z MiniMini robią furorę, zwłaszcza Cukierki i Słonie :) Jak już się ząbki przebiją, dawaj foto! Nie mogę się doczekać :* A co do żołądka, różnie bywa, biorę antybiotyki na stan zapalny, więc trochę pobolewa, ale jest dużo lepiej niż wcześniej ;) -Kropelko, Iza, widzę, że Wy szukacie pomysłów, żeby zająć Małe tak samo jak ja :P Reklamówki, kartoniki, gazety, moje stare portfele, małe torebki, stare komórki, kubeczki plastikowe ale te mocniejsze- i wiele, wiele innych "zabawek" oprócz tych prawdziwych zabawek, Mati ma w swoim pudełku :D A żeby odwrócić jego uwagę to ja już udawałam chyba wszystkie zwierzęta, ostatnio pomaga jak biorę jego nóżki i mówię głośno FUJ i udaję, że wącham. Cieszy się jak nie wiem co :P Ot, pomylona matka ale jak działa. Czasem jak marudzi i podchodzę, to łapie mnie za włosy i się przytula, oj, wtedy to ja się rozpływam ;) -Anecior, ta pogoda to totalna porażka! Miałam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej, a co mam za oknem? Śnieżycę. Może później przestanie sypać, to wyjdę z nim chociaż na pół godziny.
  18. -Kalla, my też męczyliśmy się z pleśniawkami. U nas pomógł Aphtigel: http://www.doz.pl/apteka/p20103-Aphtigel_01__zel_do_pielegnacji_jamy_ustnej_5_g No i oczywiście wyparzanie butelek, smoczka, gryzaczków kilka razy dziennie. I przecieranie tych pleśniawek kilka razy dziennie samym czystym gazikiem a najlepiej pieluchą. To były zalecenia lekarza i pomogło. -A co do takiego wzdrygania się, to Mati też tak ma, zwłaszcza jak wstanie.. -Marka, a ja jestem dumna z Filipka, kurcze, w końcu ząbki!! Super!! Ucałuj go!! :* -ech, dokończę później, Mati ma humorki
  19. -Justysia, dzięki za link. Z moim zaczęliśmy czytać, to normalnie dużo pasuje do Matiego. Zwłaszcza od kilku dni z jedzeniem.. co ja już nie robię, żeby buzię otworzył. A jeszcze ma taką zabawę, że trzyma jedzenie w buzi i nadyma się przy tym jak chomik. No ale skoro to kryzys, to jakoś go razem przezwyciężymy :P -My wczoraj też leniwy dzień mieliśmy. Szybkie zakupy, cmentarz i do domku. Zrobiliśmy pyszną ale ociekającą tłuszczem kolację, plus oczywiście przekąski do podjadania. A że jakoś tak od alko odrzuciło mnie totalnie po ciąży, to kupiłam na spróbowanie sobie likier Latte Macchiato, pyszny jest ale trochę słodki, więc na jednym kieliszku się skończyło, mój M. w ogóle nie chciał bo powiedział, że śmierdzi kawą, ale on nigdy jakoś za alkoholem nie przepadał, piwo raz na jakiś czas. Jak chodziliśmy na imprezy to był jedynym prosto trzymającym się facetem, a ja byłam zawsze dumna ;) Wygłupialiśmy się z Matim, a jak poszedł spać to wygłupialiśmy się sami :P Ale dzisiaj już nie ma tak dobrze. Najpierw na obiad do rodziców, później spacer, a później kawa u teściowej. A tak wieje za oknem, że mi się wcale nie chce wychodzić. Aaaa, zapomniałam. Mati od wczoraj pije z kubka niekapka :D Butelkę zostawiłam jeszcze na noc, ale mam nadzieję, że i w nocy też będzie pił z kubeczka. I chyba bardziej mu pasuje, bo może gryź dzióbek, a przy swędzących dziąsłach to raj dla niego.
  20. -Iza, to daj znać czy smakowało. A co do chodzenia, to różnie z tym bywa. Mój brat zaczął stawać na nogi przytrzymując się czegoś jak miał jakoś właśnie 8 miesięcy. Jak miał 10 to już chodził. Ja Wam niedawno pisałam, że Mati stanął sam w łóżeczku, a teraz Mati coraz dłużej wytrzymuje stojąc bez trzymanki i próbuje robić kroczki. A to może minęło 2-3 tyg. Ale każde dziecko zapewne inaczej ma ;) -Pigułeczko, ostatnio chodzi za mną karpatka.. I znów ubolewam nad tym, że forum nie ma opcji, aby przekazywać sobie coś przez łącze :P -Cukinia, ściskam Was mocno!! Najważniejsze, że odkryliście co jest, Mała dostała fachową opiekę. A teraz już będzie wszystko ok ;) Trzymaj się i zdrówka życzę!! -Justysia, fotki cudo!! Mamy przeurocze dziewczynki na tym forum :D
  21. Milka, a teściowa nie mogła by choć na godzinę Małej wziąć? Dobrze, że planujesz do pracy iść. Ja wiem, że nasze dzieci to nasze oczka w głowie i że bardzo potrzebują mamy, ale mama to tylko człowiek i też czasem potrzebuje chwili samotności, ciszy, spokoju bo psychicznie nie daje rady. Moja szwagierka opowiadała, że jej mała też tylko mama i mama, i ona w pewnym momencie normalnie czuła złość jak mała ją dotykała, miała ochotę po prostu uciec od własnego dziecka. I po tym przepłakała całą noc, bo uznała, że jest złą matką. Ale jej nikt nie pomagał, mąż wiecznie w pracy, z mamą nie miała dobrych relacji, teściowie nie garnęli się do pomocy. Nic koło siebie nie mogła zrobić, czasami wieczorem przypominała sobie, że prawie nic nie zjadła. Dopiero jak mała miała jakoś 1.5 roku to teściowa zauważyła co się dzieje i zaczęła ją zabierać. Dzisiaj mała ma 10 lat a szwagierka świata poza nią nie widzi, ale drugiego dziecka nie chce. Mówi, że uraz jej został już na zawsze. Ja z moja mamą zawsze miałam super relację, więc dlatego mogę zawsze na nią liczyć. Ale mam koleżankę, która mieszka z rodzicami i nigdy nie dogadywała się z mamą. Jej mama nie podejdzie do łóżeczka nawet wtedy, gdy mały płacze a znajoma np. bierze prysznic. Mówi, że ona swoje już odchowała. -Ja właśnie skończyłam wszystko, co miałam zaplanowane. Obiad zrobiony, mieszkanie wywietrzone i posprzątane. Mati po drugim śniadaniu- i też pomagał przy sprzątaniu. Zaraz może chwile pośpi, to sobie też makijaż zrobię, żeby nie straszyć ludzi i uciekam połazić, bo słoneczko świeci i 3 st. są ;)
  22. -Ania, tylko się nie śmiej ze mnie :P bo to moja Babcia tak zrobiła a nie ja. Mati może nie należy do najgrzeczniejszych dzieci, ale do takich płaczących też nie, raczej do wiercipięt i ciekawskich. Ale był taki czas, że cały czas płakał, ja już myślałam, że zwariuję, w nocy to samo. Najedzony, przebrany.. a tu ryk i ryk. Nawet chyba tu dziewczynom o tym pisałam. A moja Babcia powiedziała, że jak nic ktoś mi dziecko zauroczył. Wzięła Małego liznęła mu czoło od lewego do prawego i plunęła przez lewe ramię, a później od prawego do lewego i znów plunęła przez lewe ramię. A później wzięła szmatkę i tam gdzie splunęła, dokładnie umyła wszystko. I choć nie wierzyłam w takie rzeczy, to jak ręką odjął, ryk ustał. Zaczęłam grzebać w necie na temat zauroczeń, i mnóstwo takich wypowiedzi znalazłam. Pewnie to zbieg okoliczności, ale jak tak dziecko płacze i płacze, to trzeba wszystkiego próbować. A może go coś boli? Lekarz nic na to? Bo kurcze, ale dzieci w tym w wieku już tak raczej nie płaczą.. -Milka, współczuję. Moja Mama mi Matiego ostatnio zabiera to na spacer a to, żebym sobie odpoczęła, bo mówi, że będę miała przekichane tak jak ona z moim bratem. Jak nauczył się chodzić, to nawet do wc nie mogła iść, wszędzie za nią chodził. Kiedyś pamiętam poszliśmy do sklepu, on miał ze 2 latka, Mama przymierzała jakiś ciuch w przymierzalni a on się uparł, że chce tam wejść. Ja go trzymałam, ale jakoś mi się wyrwał i pociągnął za kotarę i ta się do połowy urwała a moja mama w samym staniku, a obok stał gościu z babką. Oj, wściekła jak osa była :P -Iza, ja tu często zaglądam http://jejdziecko.pl/kategorie/przepisy-kulinarne Trochę pomysłów stąd zgarnęłam, nie tylko dla Matiego i jeszcze się nie zawiodłam. Choć zazwyczaj nie robię kropka w kropkę jak jest napisane, tylko troszkę po swojemu ;) -Dzisiaj próbujemy zupkę z koperkiem. Ciekawa jestem jaka będzie reakcja :P -Kasia, ja równiez GRATULUJĘ!! Byłam w takim szoku, że zapomniałam napisać. I podziwiam za odwagę :D -Justysia, to dobrze, że wsio ok. Teraz taka pogoda cholerna, że dzieci wszystko łapią.
  23. http://szymonefler.blogspot.com/2013_03_01_archive.html Kibicuje temu chlopcu juz od dluzszego czasu. Poznalam jego historie, kiedy organizowalismy pomoc dla kuzyna. Chwycil mnie za serce, jak tylko zobaczylam jego zdjecie. Ja wiem, jak wyglada leczenie tak chorego dziecka w naszym kraju, oprocz modlitw sa potrzebne przede wszystkim pieniadze bo tu czas tak szybko ucieka.. I tak sobie pomyslalam, ze napisze Wam o nim. Moze akurat ktoras z Was bedzie mogla pomoc, w jakikolwiek sposob. Jak kto mowia: pamietajcie, dobro powraca ;) Dobra, "powiedzialam", gdzie moglam. Mati spi, wiec czas na chwile relaksu przed tv i spac, bo nigdy nie wiadomo jakie to atrakcje w nocy przygotuja nam nasze kochane brzdace ;)
  24. Chyba poczta coś świruję bo nie mogłam wysłać, a teraz podzieliło mi to na dwie wiadomości :/ No ale grunt, że są fotki :P -Iza, Twojej córci również należą się gratulację. Jak już sama stoi, to chwila moment i sama zacznie stać normalnie. Ja przyznam, że jak wieczorem się kładę, to jak bym na polu pracowała, Mati normalnie jest tak energicznym dzieckiem, że ani sekundy nie usiedzi spokojnie. Wszystkie szuflady są jego! A najlepsza jest mamy z ciuchami. Ale jest też coraz fajniejszy i przynosi mam masę radości. Z resztą, jak każde dziecko rodzicom ;) -Już daję przepis:Kroisz drobno pierś z indyka albo kurczaka i dusisz na oliwie z oliwek, aż będzie miękkie. Kroisz drobno marchewkę, pietruszkę, kilka groszków zielonych, czosnek(świeży ale tak niewiele), pomidory bez skórki albo takie z puszki- rozgniecione, wrzucasz do mięsa i dusisz, aż zrobi się taki sos a'la maź.I można to doprawić bazylią bo dla naszych maluszków jest zdrowa. Z 15 nitek ugotowanego makaronu wystarczy pokroić, zalać sosem i gotowe. Można też dodać małą łyżeczkę startego sera żółtego, bo też już można podawać. Przepis sprawdzony przez kilka mam ;) Największe opory miałam przed czosnkiem, ale nasza dr. powiedziała, że nie ma nic zdrowszego, niż odrobina czosnku.
  25. -Przesyłam zdjęcia, także zaraz powinny być w skrzynce ;) jeszcze muszę wziąć od szwagierki zdjęcia z Kościoła, bo ja mam tylko z lokalu, a tam już Mati szalał, więc cały powyciągany. -Luna, hehe, tylko zapewnij Jagódkę, że jak Matiemu obetnę włoski, to będzie się lepiej prezentował w garniturze :P -Werkaa, hehe, bo jeszcze Natalka przestanie Matiego lubić :P A no nasz mały nie ma problemu z gryzieniem, aż boję co to będzie jak wyjdą już zęby :P no i je prawie wszystko, ale nadal przyprawiam malutko albo wcale, no i nie je smażonego czy np. bigosu :P no dużo jeszcze potraw przed nim, ale ma czas. Ale i tak zazdroszczę Wam tego, że Wasze dzieciaczki jedzą MM, to jest duża wygoda. -Marka, niech już te ząbki naszym dzieciom wychodzą!! Ale jak zobaczyłam fotkę dziąseł, masakra!! Oj, musi go boleć, bo napięte ma to strasznie :( Buziaki dla niego!! -Zrobiłam Małemu wczoraj dziecięce spaghetii. Wciągnął dwie miski, a mlaskał przy tym jakby nie wiem co jadł :P Ale samej mi smakowało. -I pochwalę się i ja, Mati staje jak tylko się czegoś złapie. A wczoraj puścił się ławy i stał chwilę sam (oczywiście ja byłam przy nim), i podłapał i teraz cały czas się puszcza i łapie równowagę. A dzisiaj starał się zrobić kroczka, jednego mu się udało ale zaraz się zachwiał. Zaczyna się najbardziej "zaganiany" etap w naszym życiu, Kobitki!!
×