Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pinaa_789

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pinaa_789

  1. Werka, poszło. A kto tu ze mną na poczcie harcuje? :D
  2. Iza, ładna mama to i ładna córcia będzie :D A nasze Maleństwa małe będą, to może łatwiej je będzie urodzić, zawsze to mniejsza męczarnia i dla nas i dla nich ;) Neli, to Twój niewiele większy od mojego ;) Kalla, oby! Marka, nie strasz! Ale były by jaja, tzn w sumie to by ich nie było :P Ja już tak się nastawiłam na synka, że ciężko mi się nawet myśli o dziewczynce. Ale jakby się trafiła, to kochała bym równie mocno! Oby_lipcóweczka, aż mi się moja wizyta w szpitalu przypomniała.. Wierzę Ci, że mnóstwo nerwów Cię to kosztowało. Najważniejsze, że wszystko już jest ok! Dostałaś ten sam zestaw co ja, tylko że ja odstawiłam niedawno isoptin bo coś żołądek mi zaczął szwankować, i teraz od razu lepiej. Damy radę, musimy dać. Teraz to już bliżej końca jest, ja powtarzam sobie to każdego dnia :) Szczęśliwa też się nad tymi podkładami zastanawiałam i chyba dwie paczki wezmę i jedną paczkę tych majtek. Tylko teraz znowu kolejny problem co do majtek, bo wiem jaki rozmiar. Marka, Ty M czy L bierzesz? A może są takie, co są uniwersalne?
  3. O, Iza już napisała. Szamię pizze, bo już tak mi się chciało a chyba wieki nie jadłam.. i posta 10 minut pisze :P
  4. Werka, napisz ze swojego emaila na ten adres o hasło na nasze konto emailowe: lipiec2012@o2.pl, a w odpowiedzi dostaniesz wszystko co trzeba ;) Tylko potwierdź tu na forum, że wysłałaś. I będziesz mogła wtedy wejść na te konto i pooglądać laski z forum :)
  5. Luna, a no tak bywa. U mnie jednak to pewne, bo i u mojego gina na USG i w szpitalu wychodzi małe maleństwo. Ale gin mówi, że mam się nie martwić, bo synek jest odpowiedni do moich wymiarów i po prostu u nas to jest rodzinne. I że z takiego małego człowieczka też wyrośnie duży, fajny człowiek ;) Ale i tak mam cichą nadzieję, że 5 czerwca jak pójdę na wizytę to będzie miał już ponad 2kg, co najmniej!
  6. Marka, no to teraz pozostaje nam trzymać kciuki, powodzenia w walce. Ja tam wierzę, że dasz radę :D A później opowiem Filipkowi, jaką to on ma waleczną mamusię :P Ja kiedyś przywiozłam z wycieczki maskotkę Kubusia Puchatka (chyba z zoo). I moja kuzynka mi zabrała misia tak na tajniaka, wsadziła do plecaka i poszła do domu. Dopiero na drugi dzień ciotka za łóżkiem znalazła i się młoda przyznała. A ja wtedy tak rozpaczałam, że go nie ma. Chyba w 3kl. podst. byłam. Ona normalnie wiecznie mi coś podwędzała :P
  7. Szczęśliwa, moja mama mi to samo powiedziała, że te nieprzespane nocki to mi się przydadzą, bo mnie matka natura już na przyjście Maluszka przygotowuje ;) Iza, o no proszę. Moja koleżanka znowu miała na 1 lipca i po wczorajszej wizycie ma na (uwaga) 14 czerwca, a jej Mały waży 2200g, i też tak w miesiąc na wadze przybrał. Ponoć spory brzuszek ma, ja niestety nie widziałam jej od marca, bo mieszka w innym mieście. Ale pod koniec miesiąca przyjeżdża to będziemy mogły razem poprzeżywać :D Mój Synek to pewnie taki kurczaczek będzie :P Luna, Ty szczęściara jesteś. Jeszcze jak będę miała ciężki poród a Ty cyk i urodzisz, to normalnie ja się tak nie bawię :P Oczywiście żartuję, życzę Ci jak najlżejszego porodu i fajnie tak wiedzieć, że ktoś przechodzi ciążę tak lekko, że to możliwe jest. Zawsze to jakaś nadzieja, jak na drugie dziecko przyjdzie ochota :D Szczęśliwa, ja krem Bambino będę używać, ochronny z tlenkiem cynku. Ogólnie to ja sobie firmę Bambino upodobałam ;)
  8. A te duszności to może dlatego, że macica zajmuje już prawie całą jamę brzuszną i uciska. Z tego samego powodu możesz mieć mdłości, bo uciska na żołądek. Wczoraj właśnie gdzieś czytałam o kolejnych tyg ciąży i tam tak było napisane. Jak zapytasz się ginekologa, to daj znać co powiedział ;)
  9. Troian Bellisarioogonowa- nie mam pojęcia co to jest i jak to się tu znalazło bo ja tego nie napisałam :P
  10. Milka, boli kość Troian Bellisarioogonowa, boli.. Jak tak dłużej posiedzę to jakby mnie ktoś tam ugniatał, i wtedy można zapomnieć o spokojnym załatwieniu się w wc, bo nawet napiąć się delikatnie nie można. Moja gin twierdzi, że to normalne na tym etapie w ciąży, może to być po prostu jakiś ucisk, być może Maluszek tak się układa. Zaleciła mi więcej leżeć niż siedzieć. A co do nocy, to ja tak co godzinę mam pobudkę, pęcherz strajkuje. Jak źle się ułożę, to Mały kopie jak szalony, dzisiaj wsadzał mi co chwilę nogę pod żebro, więc budziłam się bo bolało. Ale zazwyczaj jest spokojny. Tylko faktycznie coraz gorzej odpowiednią pozycję znaleźć, to plecy bolą, to coś uciska.. Ja cały czas się pocieszam, że to już końcówka, i muszę zaciskać zęby (no i nogi). Mały dzisiaj taki niespokojny, wierci się, kręci. Fajnie czuć jego ruchy, ale ja to zaraz się boję, że może mu niewygodnie albo coś.. I jakoś tak ten mój brzuch nisko jest dzisiaj, może Mały się tak ułożył. To ja też sobie pomarudziłam i mi lżej :D Marka, trzymam kciuki, żeby kuracja się udała! tzn musi się udać, czas pokonać te złośliwe potworki ;) Mężowi też życzę powodzenia! Będziesz miała chwilę to daj znać co i jak!
  11. Głupie kafe się zacina, wrrr.. Poznański, wszyscy Ci pewnie mówią, że masz nie płakać i być silna. A ja Ci powiem wypłacz się Kochana, nie powstrzymuj łez. Wyrzuć z siebie to wszystko co czujesz. Jak kończymy związek albo ktoś, z kimś wiązałyśmy wielkie nadzieje, nas mocno zrani i porzuci, musimy sobie dać czas na żałobę. I moim zdaniem, Ty sobie na nią nie pozwoliłaś, bo ciąża i Maluszek na pierwszym planie, poza tym wciąż tkwiła (albo tkwi) nadzieja, że on się opamięta. A ja Ci powiem szczerze, że on nie jest Was wart! To jest szczeniak, zupełnie niestabilny emocjonalnie, jaką on Wam przyszłość zapewni? Nawet jak będziecie razem, to on wciąż będzie miał nad Tobą przewagę, bo Ty go kochasz a on będzie to w bezczelny sposób wykorzystywał i robił co chciał. Nóż mi się w kieszeni otwiera na tą łajzę! Jesteś fajną i uczuciową dziewczyną, zasługujesz na znacznie więcej niż takie "resztki z pańskiego stołu". Nosisz pod sercem ogromny Skarb, i skup się teraz na tym. Być może teraz widzisz wszystko w czarnych barwach, ale kiedy pierwszy raz weźmiesz na ręce swoje Maleństwo, będziesz najszczęśliwszą osobą na świecie. Pewnie, że czasem będzie ciężko, jak każdej z nas, ale uśmiech naszych Maluszków, pierwszy raz wypowiedziane słowo "mama", wynagrodzi nam to wszystko. Zasługujesz na prawdziwą miłość, i z czasem pewnie taka sama Cię odnajdzie, czego Ci życzę z całego serca!! A teraz, choć pozwoliłam Ci płakać, to jednak poproszę o uśmiech :)
  12. Aneta, zgadzam się! Ja dzisiaj miałam taki mały zgrzycik, bo podobały nam się zupełnie inne kafelki do wc. Ale moje błagalne spojrzenie (kota ze "Shreka") plus brzuszek zmiękczyły mu serce i moje wygrały (były na prawdę ładniejsze!) :D Były właściciel dał nam klucze, życzył szczęścia w nowym mieszkanku i sobie poszedł. A ja miałam ochotę się rozpłakać, ale nie że ze smutku, ale dlatego, że to jest koniec pewnej epoki w moim życiu a początek nowej. Prawdziwa dorosłość wita. Eh, jakaś sentymentalna się zrobiłam. Ogólnie mieszkanko śliczne, ale jeszcze jak je dopieścimy to będzie piękne ;) Mój chodził po całym mieszkaniu, dotykał ścian i normalnie taką dumę widziałam w jego oczach, że to nasze.. że sami własną pracą to zdobyliśmy. Podekscytowana jestem jak dziecko :P
  13. Jakie skromne te nasze dziewczyny. Brawa za pomysł i tak się Wam należą :D Uciekam pod prysznic i do sklepu, bo obiad to chyba gwizdany dzisiaj będzie :D Miłego
  14. Izy mąż ściągnął szkołę rodzenia ;) Może Strzałka nie ma dostępu do neta.. szkoda, że żadnego emaila nie zostawiła..
  15. Marka, glany mi się marzyły ale właśnie za chuda byłam i wyglądałam jak clown, więc zrezygnowałam. Ale miałam masę kolorowych trampek :D Jak poszłam do liceum, to z czasem zaczęłam przerzucać się na "kobiece fatałaszki" i tak mi już zostało ;)
  16. Stella, to witam w klubie ;) Ja to balejaż jakiś fajny planuję po wakacjach, na początku listopada chyba będziemy robić chrzciny to wtedy sobie zafunduję jakiś fryz. Dzisiaj muszę jechać zamówić narożnik i łóżko do sypialni, a ja dalej siedzę w dresach przed kompem a o obiedzie nie wspomnę. Ale pocieszam się, że do 16 mam czas, leń okrutny dzisiaj jestem :P
  17. Zazdroszczę Wam tych kolorów.. ja raz w życiu zdecydowałam się na brąz i wyglądałam jak chodząca śmierć. Wtedy zaczęłam okres buntu, nosiłam trampki (bo glany za ciężkie na te moje patyki), chodziłam na koncerty, skakałam pod sceną i nie chciałam być blondynką. Ale mi nie wyszło, to zrobiłam sobie czerwone pasemka :D Iza, ja akurat nie czuję takiej potrzeby, żeby iść do szkoły rodzenia. Jakby co, to zawsze mogę się kogoś poradzić, zapytać. Ale jak czujesz taką potrzebę to idź ;)
  18. tzn. skończony 33, a 34 będę zaczynać, chyba tak to liczycie? Bo ja zawsze się gubię w tym :P
  19. Z tego co mi wiadomo, to jak najbardziej normalne, zwłaszcza u kobiet u których szyjka z natury nie jest długa. W szpitalu leżała ze mną dziewczyna, która czekała na poród (tydzień po terminie), od 6 miesiąca jej szyjka miała 1cm.
  20. Pigułeczka, a dziękować ;) Ja tam przy stole zasypiałam, bo byłam po bezsennej nocce, oczy spuchnięte, łep mi pękał. No grymasiłam mojemu strasznie :P Ja też mam 2cm szyjki, moja gin powiedziała, że to ok, choć oczywiście mam na siebie uważać.
  21. Ale Ty masz Marka zachcianki :P Ja zamierzam się pofarbować na początku czerwca, przy porodzie odrostów nie będę miała :P ja muszę tym Castingiem, bo blond farby zawierają amoniak i mnie straszą, że nie wolno (moja mama i mój M.). A mi ostatnio brakuje cierpliwości, żeby słuchać ich "dobrych" rad :)
  22. Kalla, ja też jak założyłam tą sukienkę to zastanawiałam się, gdzie mam brzuch :P Fakt, dużo nie przytyłam, ale tutaj czarny kolor plus taki fason, i wyglądało jak bym po prostu więcej zjadła ;)
  23. Pod koniec tyg będę miała resztę zdjęć, to może będzie jakieś bardziej "wyjściowe" :P Dzisiaj odbieramy klucze od mieszkania.. i się zacznie jazda. Czas iść na swoje, a mi u mamy jest tak dobrze :P
  24. Amiaga, mój organizm od początku na ten fenoterol był trochę odporniejszy. Jak zaczęłam brać to nie było już bolesnych skurczy i ustało także krwawienie, ale macica stawiała i stawia się cały czas. Moja gin tłumaczy to tym, iż jestem bardzo szczupłą osobą o małym brzuszku, a Maluszek aż taki Calineczek nie jest, więc rozpychając się itd. może powodować twardnienie brzucha. Próbowałam zmniejszyć dawkę fenoterolu, żeby go już powoli odstawiać, ale powróciły od razu silne skurcze. I stąd przeczuwam, że po 15 czerwca pęknę, bo na początku czerwca MUSZĘ go odstawić. Ale dobrze, że u Ciebie działa i wszystko jest ok ;) Iza, wcześniej nie bałam się bo pracowałam. Zrobiłam sobie mini wakacje przy zmianie pracy i kiedy przy tej nowej było już wszystko dopięte na ostatni guzik, okazało się, że jestem w ciąży. Szef chciał mnie zatrudnić (mogę się pochwalić, że miałam najlepszy wynik z egzaminu z całej grupy starających się o pracę), ale ja już wtedy źle się czułam, w dodatku robili tam remont, i moja gin poradziła mi, żebym sobie odpuściła dla dobra Maleństwa. A teraz, tak jak Amiaga napisała, każdej z nas przysługuje ubezpieczenie ze względu na ciążę, a po porodzie ubezpieczę się u mojego. I też nie liczę ruchów, mój co godzinę daje znać, a nawet częściej. Marka, oj, te paskudztwa mogły by się od Ciebie w końcu odczepić. Dobrze, że to już końcówka jest. Dobrze będzie, musi być!! :) Robię porządki ze zdjęciami i prześlę Wam foto z tej niedzieli z komunii, z serii "gdzie jest brzuch" :P A później brzuch w całej okazałości.
  25. Mi ten termin porodu tak zmieniali, najpierw cały czas 7 lipca, później 16.. A na ostatniej wizycie moja gin stwierdziła, że zostajemy przy 7.07 a nawet jeszcze tydzień możemy odjąć. A na koniec kontroli stwierdziła, że byle by do 15 czerwca i możemy się rozpakowywać :P Iza, bo my takie czerwcowo-lipcówki jesteśmy :D Moja gin powiedziała, że te badania to już do porodu będą potrzebne, jeszcze 5 czerwca dwa kolejne dostane i koniec. Ale jakoś pierwszy raz słyszę o tych badaniach, no ale co szpital to inny obyczaj. A jak to z tym ubezpieczeniem jest, ja nie pracuję i nie jestem zarejestrowana jako bezrobotna. W sumie jak w marcu leżałam w szpitalu to nie musiałam nic pokazywać, to przy porodzie chyba mnie nie wygonią :P Chyba nie moja wina, że zaszłam w ciążę przy zmianie pracy :D A co do pracy. Spotkałam dzisiaj mojego niedoszłego szefa w sklepie. Jak mnie zobaczył to od razu mówi "A pani jeszcze 2w1? Oj, to jeszcze z rok na panią poczekamy". I tak mi się jakoś miło zrobiło na sercu ;) Po nowym roku ta firma się rozbudowuje, a nim wszystko ruszy to akurat już Mały będzie gotowy aby z babcią zostawać :)
×