Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pinaa_789

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pinaa_789

  1. Dobry ;) U mnie będą pampersy, z czystej wygody. Nie wyobrażam sobie prania tych pieluch ;) Oby_lipcóweczka, my wczoraj też u notariusza byliśmy. I tyle kasy poszło, podatek dla państwa i za usługę dla notariusza. Zdzierają z człowieka jak mogą. Ale najważniejsze, że już wszystko załatwione i pod koniec kwietnia dostaniemy klucze :D Także lipcóweczka, możemy przybić piątkę Madzia, szerokiej i bezpiecznej drogi! Jak będziesz miała możliwość to daj znać, że wsio ok! Marka, zdrówka! Obyś przepędziła te przeziębienie! Szczęśliwa, gratulację ;) Mnie czeka jutro wizyta u lekarza, na 16. Byłam rano w laboratorium i muszę powtórzyć krzywą cukrową, bo coś za nisko wyszło i to chyba przez leki. Dzień wcześniej mam leki odstawić i wtedy z rana znowu do laboratorium. Ale oni tam uwielbiają mnie męczyć.. To już po świętach załatwię, dam im od siebie odpocząć :P A u mnie taka pogoda, że aż siedzenie w samochodzie mi przemokło, tak to jest jak ma się starego grata z krzywym szyberdachem. Nic, tylko wskoczyć do łóżka i przespać cały dzień.
  2. Iwona, witamy w naszych skromnych progach ;) W tabeli wpisujemy imię naszego przyszłego potomka, bo Iwona, jak się domyślam to Twoje imię ;) Ja jutro z rana idę na tą glukozę, i najbardziej obawiam się, że zwymiotuję z głodu. Ale zaopatrzę się w wodę, jak dziewczyny radziły. Szczęśliwa, śliczny ten wózek. Mi się strasznie takie wózki z 2 rączkami podobają. Ale mój marudzi, że dla niego za niskie są, bo on dosyć wyskoki jest. No i muszę iść na kompromis. Jak byśmy za darmo dostali, to pewnie by nie marudził. No i śliczny brzuszek ;) I mam nadzieję, że wyniki będą ok! Iza, super że są ok :) Stella, i dobrze. Po co wcześniej się stresować, a poza tym na pewno wszystko będzie ok ;) Ewcia, ale masz dobrze z tym mężem. Mój uwielbia coś pitrasić w kuchni, ale uwielbia jak ja z nim w tej kuchni siedzę, bo mu wtedy taka gaduła się załącza. Nie muszę nic robić, tylko siedzieć i słuchać, jak baba :P Marka jak zawsze kusi tymi swoimi fotkami :P Milka, bo to fajne uczucie jak nasi tak do brzuszka mówią i Maluszek kopniaczkiem odpowiada :D Ja to potrafię się wzruszyć, jak mój całuje brzuch i mamrocze coś tam, po prostu tyle czułości słychać w jego głosie.. Ale mi się spać chce.. już chyba z 20 min piszę tego posta :P
  3. 27 rządzi :P Strzałka, a ja z mojego C się cieszę a tu F, o jaaa.. fajnie by było :D I bardzo dobrze, że młodo wyglądamy, dla nas to na plus ;) Idę troszkę poleżeć, może uda mi się chwilę pospać. Bo mój o 16 jak wróci z pracy i się rozgada, to nie ma szans na drzemkę :P Miłego
  4. Zazdraszczam tych piersi.. Moje jak schudną to znowu nic mi nie zostanie :P
  5. Szczęśliwa, mój też 27 :P Mój aż taki chudzielec nie jest, bo ćwiczy, w pracy dźwiga i trochę jest zbudowany, ale tęsknię za czasami kiedy był trochę grubszy, taki fajny brzuszek miał jak ja teraz :D
  6. A ja mam nadzieję, że moja waga tak szybko nie spadnie i mimo wszystko, coś mi po tej ciąży zostanie. Zwłaszcza w staniku, bo ja w końcu mam piersi :D
  7. A mój też jak gówniarz wygląda, a 5 lat starszy ode mnie jest. Oj, te wiekowe babcie to najgorsze. Ja jestem złośliwa i czasem specjalnie jeszcze bardziej się wypinam albo rękę na brzuchu kładę :P
  8. Szczęśliwa, to wiesz to jak to czasem jest. Może za parę lat będzie nam miło, ale teraz to mnie tak drażnią te spojrzenia, że ostatnio musiałam się powstrzymać, żeby jednej języka nie pokazać.. ale nie chciałam jej utwierdzać w przekonaniu, że mam te 16 lat :P Niech patrzą i podziwiają :D
  9. Kika, ja strasznie wredna się robię, jak mnie ktoś od chudzielców wyzywa. Każdy jest jaki jest, taka moja natura i choć jadła bym kilogramami to i tak nie będę inaczej wyglądać. Bo i moja mama i jej mama są szczuplutkie, to rodzinne. Ale odziedziczyłam też po nich powolne starzenie się :P Jak już widać brzuszek, to zwłaszcza starsze panie obrzucają mnie spojrzeniem typu "taka młoda i już z brzuchem lata". Jedna w szpitalu myślała, że mam z 15-16 lat :P A moja mama to nigdy chyba nie wyglądała jak moja mama :D Jak chwali się moim bratem (13 lat) to oni się dziwią, że tak wcześnie na dziecko się zdecydowała a ja mówi, że ma córę 22-letnią to po prostu milkną :P
  10. Iza, nie znam. Mój Maluszek ani u gina ani w szpitalu nie chciał pokazać co tam ma. Po mamusi wstydliwy :D U mnie córcia będzie Hania, to już jest postanowione i koniec. Po mojej Babci, z którą byłam bardzo zżyta a która z powodu choroby musiała szybko odejść, byłam przy niej do samego końca. I wiem, że była by strasznie dumna ;)
  11. Szczęśliwa, mój też gumek nie cierpi. A mi się kojarzą z bólem. W sumie to racja, bo to jest takie trochę jak całowanie się przez szybę :P Strzałka, pewnie że tak będzie ;) Jeszcze jednego Damianka znałam, z piaskownicy. Ale później gdzieś wyjechał i nie wiem co dzisiaj u niego. I też fajny był, taki mój obrońca :D Ja dla córci imię mam, ale dla synka.. nie mam pojęcia.
  12. A ja też dokładnie pamiętam, kiedy zaszłam :P Miałam wtedy okres buntu, nie chciałam iść do lekarza, miałam dosyć ciągłych badań, leków.. I pamiętam, że wtedy pojechaliśmy się odstresować na dwa dni do mojej kuzynki, jej córcia spała z nami, więc nie było mowy o przytulankach. Jak wróciliśmy- to byliśmy trochę spragnieni. No i powstał nasz Maluszek :D
  13. A ja znowu na lateks uczulona. I jak słyszę o prezerwatywie to mi się mój pierwszy raz z moim M. przypomina.. Dla mnie utrata "wianka" to była taka wielka chwila, i wszystko było pięknie, tylko na drugi dzień wstałam a ja cała "tam" napuchnięta i obsypana, myślałam, że tak ma być. Jakiś czas później znów spróbowaliśmy i znów to samo. Już myślałam, że na mojego M. mam alergię albo on jest chory i mi coś zrobił :P No i w ten sposób mamie powiedziałam co i jak, wzięła mnie do gina i się alergia okazała na gumki :P Mój M. powtarza za każdym razem, że sam Bóg mu zesłał tą alergię, bo on prezerwatyw nie cierpi :P Szczęśliwa, to jak się dodzwonisz to daj im popalić :D Wizyta zaklepana na czwartek na 16. Strzałka, mam dobrego kolegę, Damiana. Wspaniały człowiek, taki do rany przyłóż. Tak miło mi się te imię kojarzy :)
  14. Zus to złodzieje są. Aby tylko sobie do kieszeni napchać. A coś z nimi załatwić to już masakra. Ciekawe jaką śpiewkę Ci zaserwują.
  15. Szczęśliwa, też mi się tak wydaje z tymi badaniami ;) Nic tylko za kieszeń się trzymać.. My teraz też przez długi czas bez żadnej metody anty się kochaliśmy. Skończyły się beztroskie czasy :P Ja spróbuję z tabletkami, wcześniej mi pasowały. Przy jednych (chyba yasminelle) miałam problemy z żyłami.
  16. Szczęśliwa, ale ja nie wiem jak to jest z tymi badaniami.. może u tej dziewczyny były jakieś podejrzenia wcześniej? Moja gin mówiła, że trzeba zrobić, ale może ot tak to powiedziała bo ja jej przypomniałam. A no numer z tymi plastrami. Ale to chyba przy każdej metodzie jest jakieś ryzyko. Mojej mamy chrześniak począł się przy tabletkach anty. A moja znajoma uwielbia imprezować, kto wie czy czasem nie zapominała o plasterku ;)
  17. Szczęśliwa, a no właśnie chyba są. Ja sama przypomniałam mojej gin, ona aż się za głowę złapała, że zapomniała. Bo u nas w szpitalu był taki przypadek, że dziewczyna nie miała tych badań w tej karcie ciąży chyba wpisanych, a coś tam jej było, nie wiem dokładnie, i ordynator kazał natychmiast je wykonać. Ale nie wiem o co dokładnie chodziło. No to się o nie upomniałam.
  18. U nas też niby całodobowe i czasem każą w ten sam dzień o 15 przychodzić, Ty przychodzisz a oni ręce rozkładają, bo nie ma jeszcze, wyniki spóźnione. To u mnie pewnie te badania będą po 50 zł. Zrobię i będzie spokój. A co do wanienki i wkładek, to ja jestem za pieluchą. Pamiętam, że moja mama właśnie tak brata kąpała i było ok ;)
  19. Kalla, zazdroszczę, że masz już to za sobą, mnie odesłali i jutro mam przyjść z rana. A ile płaciłaś za badanie? Te moje miejscowe laboratorium to chyba najwyższe ceny ma, u nas krzywa cukrowa kosztuje 25zł.
  20. I dołączam się do "szczuplutkich" (nie lubię określenia chudzielec :P ). 163cm, waga przed ciążą 47kg. A teraz dobiłam 52kg, w końcu :D
  21. Dobry ;) Tak jak pisałyście o antykoncepcji.. U mnie to na bank będą tabletki. No i u mnie też nie wiem jak to będzie, bo ja chyba chciałabym na jednym Maleństwie poprzestać, a mój M. znowu chciałby drugie, i to tak za 2-3 lata. Ja kocham dzieci itd., mogła bym mieć całą gromadkę, ale ja tak emocjonalnie do ciąży podchodzę.. nie wiem czy psychicznie drugi raz dam radę. No ale nie o tym miałam pisać. Aneta, tak mi przypomniałaś pisząc o tych plastrach. Moja znajoma dowiedziała się kilka dni temu, że jest w ciąży, prawie 5 miesiąc. A zabezpieczała się właśnie plastrami. A najgorsze jest to, że weekend w weekend imprezka u niej była, czyli alkohol, papieroski. Ale lekarz mówi, że wszystko jest ok. Ja na prawdę nie wiem, jak można nie wiedzieć, że się jest w ciąży :P A jeszcze jakieś dwa tygodnie wstecz rozmawiałam z nią, i żartowałyśmy, że chyba jest w ciąży bo jakoś jej się przytyło, a tu proszę, taka niespodzianka :D A ja dzisiaj nie mogłam zrobić glukozy, bo brałam w nocy leki a one mogą mieć wypływ na wyniki. Muszę dzisiaj w nocy zrezygnować z nocnej dawki i jutro rano z porannej, i do 9 zgłosić się do laboratorium. A już miałam nadzieję, że będę miała to za sobą.. :/ Dziewczyny, a ile płaciłyście za badania na HIV i HCV? Bo z panią dr. pominęliśmy te badania i muszę teraz je zrobić i zapomniałam na cennik luknąć. I ile na wyniki się mniej więcej czeka? Muszę zaraz do mojej gin zadzwonić i na czwartek się umówić, bo na jutro wyników nie będę miała. Plany mi pokrzyżowali.
  22. Ja też się melduję, niewyspana. Wczoraj mój Maluch cały dzień szalał. Miałam nadzieję, że chociaż w nocy pośpi spokojnie ale gdzie tam, do 3 w nocy wojował w brzuchu. A do tego tak mnie żołądek bolał, że aż miejsca nie mogłam sobie znaleźć. Spaliśmy do 9, bo dłużej nie było mi dane. Dostałam serię kopniaków na dzień dobry. Tak sobie myślę, że moje dziecko odziedziczyło ADHD po tatusiu, on też nie potrafi usiedzieć na miejscu. Normalnie cała obolała jestem. U nas z rana też jak nie grad sypnął, wiatr się zerwał.. myślałam, że okna nam powyrywa. Teraz się trochę uspokoiło, ale znów coś się szaro zaczyna robić. Nie znoszę takiej pogody, człowiek taki nie do życia jest. Uciekam się szykować, bo do teściowej na ciasto idziemy po obiedzie. Teraz mam obciążenie z przodu, to mnie przynajmniej wiatr nie zwieje :P Miłego
  23. Kropelka, no kurczaki, nie mam Wam jak podesłać :(
  24. I rodzice już będą mogli przejść na zasłużoną emeryturę, tylko fajnie by było jakby dziecko miało jakiś mega talent, bo inaczej ciężko będzie mu ten rachunek spłacić :P
  25. No baa, pewnie, że damy :D Ja się pocieszam, że to tylko raz i po kłopocie ;)
×