Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pinaa_789

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pinaa_789

  1. Miałam nie oglądać, ale ciekawość wzięła górę.. Masakra! Ja nawet nie chcę pisać, co ja bym tej babie zrobiła, ale ode mnie też by cała nie wyszła. My będziemy liczyć na babcie przy opiece, obcej babie go nie zostawię. Zwłaszcza, że on jest bardzo energiczny i potrzebuje dużo uwagi, no i czasami to ja jestem na prawdę nim zmęczona albo nerwy mi puszczają i muszę zamknąć się w wc, żeby przeczekać. A co dopiero kobieta, której to dziecko nie jest? Wiem, że są nianie, które są na prawdę cudowne i cieszę się, że dziewczyny stąd na takie trafiły ;) sama byłam nianią, i mogę Wam powiedzieć, że jest chwilami ciężko, ale nigdy aż tak, żeby podnieść rękę na dziecko :/ Ja kiedyś widziałam filmik, na którym niania normalnie skakała po dziecku, ale tylko kawałek bo nie byłam w stanie oglądać dalej. On jest dalej na youtube. I też jestem za kamerami, żeby zaobserwować nianię.
  2. -Mój też nie raczkuje, czasami podniesie tyłek i podpełznie jak chce coś ukraść, ale za bardzo nie lubi. Ja też nie raczkowałam ani mój brat. Za to w 8 miesiącu już chodziliśmy. Pediatra mówi, że nie każde dziecko raczkuje i nasz raczej nie będzie. Wczoraj za to Mati stanął sobie sam w łóżeczku! Położyłam go normalnie na pleckach i chowałam jego ubranka, a ten smyk złapał się za szczebelki i zaczął stawać, trochę śmiesznie bo tak w kucki i starał się podnieść tyłek wyżej i jak pijany wyglądał :P Mało co zawału nie dostałam! Jeszcze równowagi nie może złapać, ale coś czuję, że wraz z nadejściem wiosny będzie już śmigał. Nie jestem za chodzikiem i Mały dużo w nim nie siedzi, ale widzę dużą zmianę i w siedzeniu, w stawaniu, na plus ;) -Kropelko, brak słów, normalnie same ręce opadają! I zgadzam się z Twoim mężem, w naszym kraju to tylko garba się można dorobić! Moja teściowa miała teraz małe zajście z ZUS-em. Dostaje małą rentę, około 300zł miesięcznie na leki. I ostatnio przyszło jej, że ma się z nimi rozliczyć i oddać ponad 4tys zł. A tyle to w ciągu roku od nich nie dostała. Dwa razy się odwoływała, chyba ze 3 razy do nich jeździła. No i w końcu umorzyli, ale jak się wytłumaczyli to nie wiem, bo jeszcze z nią nie rozmawiałam. Z tego co wiem, jak państwo daje to nie może nam odebrać, więc nie rozumiem.. -Marka, zdrówka dla Filipka! Biedaczek to się ma.. A jak tran? Mój nie lubi za bardzo. Za to dostaliśmy wczoraj nowe wit., przez to, że nie chce pić mm, Cebion Multi. Te za to uwielbia. -Madzi, nie przejmuj się lekarzem! Oni mają wytyczne, schematy i według tego idą. Nie biorą pod uwagę budowy rodziców teraźniejszej czy też wcześniejszej, tego, że dziecko np. jest bardziej spokojne, więc nie spala tak tej energii i waga nie spada, ma mniejszą przemianę materii. Mnie lekarka w szpitalu też nastraszyła, że Mati chudy, że to coś nie tak. A nasza pediatra wytłumaczyła, że rodzice szczupli to raz, dwa Mati jest wyjątkowo energicznym dzieckiem- nawet jak coś ogląda to rusza się cały, a trzy ma bardzo dobrą przemianę materii. Dopracowałam też trochę dietę i waga jest ładna. -Milka, współczuję sytuacji z tatą. Mój też nie należy do odpowiedzialnych, najpierw robi a później myśli. Na szczęście mama potrafi jeszcze sprowadzić go na ziemię. Wiem, że łatwo mówić, ale musisz postarać się odciąć od taty i jego problemów, masz teraz swoją rodzinę i nie możesz wiecznie być za kogoś odpowiedzialna (w tym wypadku za tatę). Masz chyba ten sam typ, co ja, przynajmniej tak określiła mnie pani psycholog, czyli bohater rodziny. Najpierw zajmowałaś się mamą i o nią martwiłaś, a teraz tatą. Znam to doskonale. Ja staram się martwić o rodziców w zdrowych granicach, ale ostatnio znowu zaczynam żyć ich życiem i tak myślę o terapii. A przepraszam, że zapytam, wiem, że kiedyś pisałaś o swojej mamie, ale nie wiem czy dobrze pamiętam, że mama miała problem z alkoholem? Bo u mnie ojciec, nie pił kiedy zaszłam a ciążę, teraz "do towarzystwa" sobie wypiję. Nie podoba mi się to, bo moim zdaniem prędzej czy później znów zatraci swoją granicę ale staram się nie wcinać. I oczywiście mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie super udany, wybawisz się za mnie także!! -Efciaczek, u mnie ten sam problem. Dostałam fajną propozycję pracy, ale nie potrafię na razie Małego zostawić. Dla mnie pierwszy rok jest najważniejszy, pierwsze kroki, pierwsze słowa, pierwsze smaki, poznawanie świata- przy tym musi być mama! A do kogo się przytuli jak się czegoś wystraszy? Kto go wycałuje jak osiągnie jakiś mały sukces? Także postanowione, że do lipca mama w domu. Trochę zazdroszczę innym mamom odwagi, ale ja najprawdopodobniej już nigdy nie będę miała takiego maluszka, więc chcę korzystać z tych pięknych chwil ile się da ;) I życzę Tobie, abyś podjęła taką decyzję, która Cię uszczęśliwi. A tak w ogóle, to we wrześniu mam ślub i marzy mi się fajna biżuteria, ale nie taka zwykła tylko takie arcydzieło jak Ty robisz. Ceny masz fajne, ślicznie robisz ;) A teraz poszukuję sukienki, jak znajdę to się do Ciebie uśmiechnę :) -Mati się obudził, czas na deserek. Dzisiaj chyba czeka nas siedzenie w domu, bo za oknem śnieżyca.
  3. Dzień dobry! Znowu mam ciężki dzień i chyba muszę się pożalić. Myślałam, że łatwiej mi będzie się pozbierać. Od strony mamy jak i taty, nowotwór zabrał dużo osób, na palcach mogę policzyć, kto zmarł z innego powodu. Nie mogę spać po nocach, normalnie paranoja! Boję się o małego, nawet o siebie! Ciągle mam głupie sny, że ktoś z nas jest chory i umiera. Udało nam się załatwić bezpłatne badania, jako że jesteśmy w grupie najwyższego ryzyka. W przyszłym tyg będziemy mieli konsultację z onkologiem, który akurat dobrze zna naszą rodzinę, da nam skierowania na badania, aby wykluczyć te paskudztwo. Tylko ja i moja kuzynka zdecydowałyśmy się na to. Moja mama i tata już mieli, kuzyn też. Druga kuzynka nie chce wiedzieć, bo nie chce żyć "na bombie zegarowej". Aaa, no i mój brat też będzie miał. No i Mati. Nawet nie wiem na czym to polega, czy na samym sprawdzeniu markerów.. Ciężko o takie zainteresowanie lekarza pacjentem, bo zazwyczaj każą nie panikować. Ale wykorzystałyśmy czas, kiedy wszyscy są na "gorąco" po śmierci kuzyna. Uroki małego miasteczka. -A tak poza tym u nas ok. Mati rośnie jak na drożdżach. Ładnie siedzi, krzyczy na całe mieszkanie aż głowa boli a dla niego to zabawne. Wszystko musi dotknąć. Ciągle rusza buzią, nic nie można przy nim zjeść. Ostatnio czekałam aż zaśnie, żeby zjeść loda :P Wcina już wszystko. Odrzucił całkowicie mm i kaszki ryżowe, toleruje tylko te w słoiczku. Nauczył się robić "papa", jak ktoś wychodzi to macha rączką i mówi "dadada". Jak już mnie wymęczy to wsadzam go do chodzika, wariuje w nim jak szalony. Wszystko obija, wszędzie chce się wcisnąć. I wszystko ściąga ze stołu. Łobuz mały, ale bardzo kochany! :) Z dnia na dzień kocham go coraz mocniej! Jak patrzę na jego uśmiech i te śliczne oczka to aż mnie coś w środku ściska. Miłość matki do dziecka, to najpiękniejsze uczucie na świecie. Milka, nie jesteś sama, też jestem sentymentalna ;) -Milka, miałam obić tu Twojego męża! Nawet chciałam opowiedzieć tu o mojej cioci, która jak zachorowała to, choć to zabrzmi okrutnie, ale bardzo źle wyglądała, a mój wujek jej wciąż powtarzał, że jest najpiękniejsza na świecie. Do końca jak się na siebie patrzyli, to widać było takie ogniki w ich oczach. Dla mnie byli zawsze wzorem, i przed i w czasie choroby. Wiem, że ciąża to nie choroba, ale jak facet nie może zaakceptować ciała kobiety, która została mamą i zmobilizować jej do zmian, to co będzie jak ona zachoruje i jej ciało zmieni się zupełnie negatywnie? Z resztą, Ty sama wiesz jak to jest, bo byłaś przy nim, kiedy on zachorował i to też rzutowało na jego wygląd. A Ty jesteś piękną kobietą! I zapewne Twój mąż o tym doskonale wie. Dlatego wypięknij się na piątek i pokaż swojemu, co może stracić, jak nie zacznie o Ciebie dbać. Możesz zawsze pstryknąć fotkę, i się nam pochwalić :P Trzymam kciuki za udaną zabawę, szalej do rana!! :) -Teraz uciekam dać zupkę buraczkową Matiemu, bo właśnie się obudził. Resztę nadrobię później. Aaaa, Pigułeczko, również gratuluję! Marka, co u lekarza??
  4. Zmarł dzisiaj w nocy. Już nie cierpi. Przez kilka dni mnie nie będzie. Zjeżdża się rodzina, więc trzeba to teraz wszystko ogarnąć. Boli samo patrzenie na jego mamę i rodzeństwo. Nie tak powinno być.. :(
  5. Hej Dziewczyny! Widzę, że rok z 13-tką coś pechowo się u niektórych zaczyna. U nas też :( Mój kuzyn jest w ciężkim stanie. Walczył z chorobą, już miało być wszystko ok, czekał na przeszczep. W piątek przestały funkcjonować nerki, w sobotę musieli podłączyć go pod respirator, zebrała się woda w płucach. Przed chwilą dostałam telefon, że lekarze dają mu kilka dni i że już nic nie mogą zrobić :( Młody chłopak, młodszy ode mnie, całe życie przed nim.. Gdyby lekarze nie czekali tak z tym przeszczepem, może by było wszystko ok, ale nie, zwlekali do ostatniej chwili i czekali na cud. Polska!! Wciąż liczymy, że coś się zmieni, a nóż lekarze się mylą. Kilka dni temu grali dla niego koncert, tyle osób życzyło mu powrotu do zdrowia.. Przepraszam, ale nie potrafię się skupić na niczym, postaram się Was nadrobić później.
  6. Kika, dzięki z info. Wolę przeczytać opinię dziewczyn z tego forum, niż w necie, bo wiadomo jak to jest. A brałaś te z 280zł czy 180zł ? Bo nam dwa zaproponowała, gdzieś mam na kartce nazwy zapisane. I poza ceną, nie mam pojęcia czym się różnią.
  7. Czytałam o tych szczepieniach na pneumokoki, i jestem normalnie przerażona. Teraz mam jeszcze większy mętlik w głowie. Jeżeli dam teraz, to będę musiała podać dwie dawki (2x280zł), a jeżeli w 2-gim roku życia to jedną dawkę. Choć lepiej chyba szczepić wcześniej. Piszą, że czasami te szczepienia wywołują gorączkę, biegunkę, wymioty a czasami duszności. A czasami nie ma nic. Jedni piszą, żeby lepiej nie ruszać układu odpornościowego, a inni żeby szczepić. Chyba na poniedziałek umówię się z lekarką, i zapytam co ona sądzi. -A ja w przyszłym tygodniu umówiłam się do lekarza, bo mój żołądek znów się odzywa. I jest znacznie gorzej niż przed ciążą. Co zjem,od razu wc. I boli, jakby mi ktoś jelita wyżerał :/
  8. A, Marka, zdjęć coś nie mogę wgrać bo mi coś tu narobili i wgrywają mi się jako pliki, których nie mogę odczytać. Nie wiem o co chodzi, grzebać nie będę bo zepsuję bardziej, dam mojemu wieczorem niech naprawia. A jak jeszcze raz pożyczy, to uduszę osobiście. Ja nie wiem, co za głupia mania pożyczania aparatu :/ -Milka, z nocką u nas to samo. Dzisiaj, żeby złapać choć trochę snu, złamałam swoją zasadę i wzięłam go do łóżka. Od 3 do 9 spał i nawet się nie budził, żeby smoczka dać albo pić. A w łóżeczku od 1 do 3 potrafi co chwilę się kręcić, zaśnie i o 5 lub 6 powtórka. Przez godzinę pokręci się, pojęczy i śpi do 8,9. I to takie czuwanie jest nie spanie :/ A w dzień jak zaśnie, to ja znowu szybko sprzątam albo robię pranie albo obiad. Albo coś koło siebie. Mój w pracy do 16, 17 czasami do 18 i lipa.
  9. -Marka, co Ty! Ani jeden ząb nie wyszedł. Dziąsła zmienione, przekrwione i tak już 2 miesiące.. Lekarka twierdzi, że tak się czasem zdarza. I wiem coś o marudzeniu, u nas to samo.Wczoraj to myślałam, że zwariuję. Dlatego zgodziłam się na chodzik. Lata w nim po całym mieszkaniu, jak bym dziecka nie miała, jakoś po niecałej godzinie zajarzył, że trzeba nóżkami odpychać. A on na prawdę nigdy się sobą nie chciał zająć na dłużej. Wzięliśmy taki specjalnie profilowany, z takimi przeszkodami po bokach, żeby stawiał dwie nóżki. Oczywiście cały dzień w nim nie będzie siedział :P ale jak będę chciała coś zrobić albo jak mi już ręce odmówią posłuszeństwa. Na razie wyciągany z niego- krzyczy i wyciąga do niego rączki. -Kasia, no to życzę powodzenia i czekam na radosną nowinę :D -Madzi, nie wiem jak to jest teraz, tu Stella bardziej by pomogła, ale coś czytałam, że trzeba mieć 6-ścio miesięczny staż zatrudnienia, żeby starać się o wychowawcze. Wiem, że macierzyńskie też się wlicza, ale nie wiem jak to jest z różnymi pracodawcami. -Amiaga, też miałam się pytać bo nam położna zaproponowała te szczepienie na pneumo. I nie wiem czy się decydować.. muszę siąść i poczytać dzisiaj i popytać się. -Ania, gratulować ;) Ja jeżeli się zdecyduję, to 2-3 lata. Na wiosnę mam zamiar iść do pracy. A do kaszki, to moim zdaniem możesz dać ;)
  10. Anecior, tak na krowim. Zrobiłam wcześniej taki dla dzieci, o którym Iza pisała, tylko zamiast kukurydzianej mąki dałam ziemniaczaną (pół żółtka i mleko modyfikowane), ale Mati nie bardzo chciał jeść. A na koniec wszystko zwrócił, i jak prawie zawsze po mm, luźna kupka :/ Nie mogę wgrać zdjęć na pocztę, ani nic obejrzeć, wyrzuca mnie co chwilę z poczty. Może przeciążenie jest, jutro spróbuję. Kolorowych ;)
  11. -Iza, lekarka uprzedzała o tym, że w pierwszym tyg ładnie przyrośnie, bo są to nowe smaki, i dziecko chętniej buzię otwiera. No i przemiana materii też inna, więc waga idzie w górę. Zobaczymy, jak będzie w tym tyg. Koleżanka ma wagę dla takich maluszków, to będziemy kontrolować. Chociaż, żeby 7700g ważył. -Szczęśliwa, takie jogurciki dla dzieci mogła byś spróbować, bo skaza to uczulenie ale ma różne alergeny ją wywołujące., np. ja mam skazę ale mogę pić mleko, nie mogę zaś dużo białka kurzego. Daj mu jedną łyżeczkę i zobaczysz, czy wszystko jest ok. A co do takich jogurtów naturalnych, to te musiała byś sprawdzić dopiero później, jak już podasz mu te dla dzieci. -kikaa, musisz na spokojnie pogadać z mężem, że sama nie dasz rady wszystkiego ogarnąć. U mojej szwagierki dużo pomógł grafik, planowali cały wolny dzień, aby ona się wyrobiła z pracą i aby mąż nie był poszkodowany. Z czasem tak sobie wyrobili nawyk planowania, że grafik mieli w głowie ;) Jeżeli pójdę do pracy, to też takie coś wprowadzę w domu :) Brzmi jak w wojsku, ale facet musi mieć czarne na białym, bo inaczej nie ogarnia i świruje :P -Amiaga, o, mój też uwielbia brokuły :) I zazdroszczę pełzania. Jak mojego położę na chwilę na brzuszku na podłodze, to stara się zjeść podłogę. -Tfu tfu, ale nie poznaję mojego dziecka. Od jakiegoś tygodnia, może trochę więcej, to strasznie rozrywkowy i towarzyski facet się zrobił. Kto do nas nie przyjdzie albo my do kogoś, on zaczepia, gada po swojemu, cieszy się, ręce wyciąga, bawi się zabawkami albo, niestety, pluje, jak to tu ktoś napisał, robi motorek :D A jeszcze na święta tylko mamę widział, i na innych reagował płaczem. Mam nadzieję, że po prostu z tego wyrósł i będzie lepiej ;) -Milka, a Twoja Mała już też grzeczniejsza w gościach?
  12. Iza, gapa ze mnie! Źle spojrzałam na rozpiskę, od 60g-100g. Tylko ja mam rozpiskę dla chłopca karmionego sztucznie. Bo dla dziewczynek jest inna i dla karmionych piersią też inna. Uciekam na ciasto. Miłego ;)
  13. Siedzę i myślę nad chodzikiem. Moja mama małemu chce kupić. U nas w rodzinie wszystkie dzieci chodziły w chodziku, z czystej wygody, i nic się nie stało. Ale zawsze jest jakieś ale.. Mati nam staje już na nogi, a jak go postawię na chwilę na podłodze to robi kroki jakby po schodach wchodził. -A jeszcze miałam napisać, lekarka powiedziała, żeby sadzać małego jak najwięcej, żeby łapał równowagę, ale nie na siłę! Jeżeli chce siedzieć, niech siedzi, jak chce stać to chwilę może postać. Nie wolno dziecka zmuszać ani mu zabraniać, bo się zrazi i nie będzie chciał. Jak to usłyszałam, to aż mnie rozbolały ręce :P
  14. Marka, robię tak jak dla siebie, na początek najlepiej dać waniliowy bo nabiał jest już silnym alergenem a czekoladowy zawiera dodatkowo kakao. Jak 2-3 razy zje i nic nie będzie, to można wprowadzać inne smaki ;) A lekarka fajna, Mati bardzo ją lubi, zawsze się cieszy jak jesteśmy na wizycie. Tylko czasami wkurza mnie, bo ona ma takie podejście "nie pieścić się z dzieckiem", i czasem jej coś mówię i mam wrażenie, że ona sobie myśli "typowa mamuśka" :P Ostatnio właśnie myślałam sobie, że fajnie, że u nas wszystkie dzieciaczki zdrowo się urodziły itd., i wtedy też pomyślałam sobie o Strzałce. Mati też już ładnie siedzi, ale podciąga się za wszystko co jest możliwe. Kropelko, całkowicie do pozycji leżącej się nie da, my ustawiliśmy tak na ukos, żeby Mati tak półleżał i wszystko widział, no i Mati jeszcze nie siedzi stabilnie, ale fotelik jest tak fajnie wyprofilowany plus ta wkładka dla młodszych dzieci, że dziecko siedzi wygodnie no i nie obciąża kręgosłupa, bo całe plecki się na niej ładnie opierają. Mati w nim też spał, i też mu było wygodnie, a on jest bardzo wybredny. Luna, gratuluję pracy. Co do karmienia, nie pomogę, bo u mojego dziecka było to samo... aż całkowicie odrzucił mm. Mam nadzieję, że u Elfika to chwilowe! Anecior, oby w poniedziałek było po wszystkim bo moja mama strasznie przeżywa takie rzeczy, i wczoraj mi się rozkleiła. Trochę przeszła w życiu i nie dziwię jej się, że ma czasem po prostu dosyć. A co do budyniu, gotuję na zwykłym mleku, chciałam na mm, ale pediatra powiedziała, że będzie za tłuste i będzie obciążać żołądek. Marka, a miałam napisać i zapomniałam! A wiesz co się jeszcze dowiedziałam? Po 6 miesiącu powinno się wprowadzać jogurt naturalny, najpierw trochę na łyżeczce, później całą łyżeczkę. I jak nic nie będzie, to można do jogurtu dodać owoce albo dżem i podać jako deserek zamiast tych gotowych jogurtów dla dzieci. I jak zaakceptuje jogurt to można dać do spróbowania twarożek, i jak będzie ok, to też można dać troszkę twarożku z owocami albo dżemem. A ja chciałam czekać tak do roku twarożkiem, a tu lekarka mi mówi, że dziecko jak ma 10-11 miesięcy już powinno jeść takie rzeczy, a wprowadzać stopniowo należy wcześniej. Jutro damy jogurtu spróbować. A muszę się pochwalić, że jesteśmy 4 dzień na nowej diecie i Mati wszystko pięknie je :) 6-miesięczny maluch powinien przybierać od 100-150g tygodniowo. Mati poszedł już 100g do przodu :D teraz każdy gram będzie świętowany :P Pigułeczko, współczuję Ci tych pogrzebów. I życzę, aby limit na ten a nawet przyszły rok, już się wyczerpał. Taki mąż to skarb! Może podeślę mojego do niego na szkolenie? :P Dzisiaj w końcu odzyskałam aparat! To cyknę zdjęcie Matiemu w foteliku i w końcu jutro w spacerówce, bo dzisiaj spacerek odpada, mamy wizytę u mojej babci :) Męczę małego, żeby powiedział "mama", ale on w kółko powtarza jak nakręcony "tata tata". A dzisiaj w nocy chyba dziąsła go bolały, bo nawet smoczka nie chciał, jak mu dałam to przygryzł go i w krzyk. A później już usta zaciskał. Wsadził rączkę i znowu krzyk, także sobie nie pospaliśmy.
  15. Madzi, ja i mój brat mamy skazę białkową. Tyle, że u mnie ona jest już teraz lżejsza, u mojego brata mocniejsza. Pojawiają się suche plamy, nie muszą być na początku zaczerwienione, za to są mega szorstkie. Sprawdź łokcie, za uszami, policzki, uda, pośladki a nawet główkę i szyjkę. Ja np. miałam na całym udzie, wtedy nie było mm tylko mleku w proszku i okazało się, że im dłużej mama mi dawała, tym ten suchy placek na udzie się powiększał. Aż zrobiła się różowa skorupa. Na szczęście mogłam pić mleko krowie, ale w niedużych ilościach. A największym alergenem było białko jajka kurzego. I oprócz zmian skórnych u mojego brata występowały też luźne kupki, strasznie ulewał, aż nosem mu szło. A co do glutenu.. Mati też ma chwilami świszczący oddech, ale to od wiotkości krtani. Zalega tam ślina i stąd te świszczenie, a ma jej bardzo dużo, co chwilę jest mokry. Musiała byś zapytać się pediatry ;) A gdzie jest Aneta z Mikim? Halllooooo!!
  16. -My już w domku. W końcu mogę Was porządnie nadrobić, bo wcześniej tylko z tableta czytałam, a to takie paskudztwo i źle się pisze. -Marka, my idziemy skojarzonymi szczepionkami, ale ta trzecia dawka jest też na żółtaczkę. I mały przeszedł ją najgorzej. -Luna, Mati waży 7200. A byłam pewna, że z 7500 :/ I jest długi, 80 cm. -Czyli co do wypadków maluszków nie jestem sama. Ufff, mam nadzieję, że ani u mnie ani u Was, będzie jak najmniej takich "niespodzianek", bo czuję, że tak całkowicie to tego nie unikniemy. -Mati nie chce pić mleka, z kleikiem też jest ciężko, poza tym ma po tym luźne kupki, no i wszystko wypluwa. Lekarka zaleciła mi wprowadzać nabiał, chodzi tu o witaminy i minerały. I znowu inny rozkład jadłospisu, aby troszkę wagowo nadrobi i zapewnić mu niezbędne składnikił: rano kaszka manna, następnie jogurcik, następnie budyń (i ten zaleciła na krowim mleku ale za 1-szym czy 2-gim razem 1 łyżeczkę góra dwie, aby sprawdzić reakcję), obiadek (więcej mięska i masła, mamy wprowadzić także wątróbkę drobiową), następnie kleik/deserek (kaszka z biszkoptami, z owocami), następnie deserek owocowy, następnie kaszka manna. Oczywiście 1 posiłek możemy ominąć np. kiedy Mati śpi. Ale ma mieć 6 posiłków dziennie. To jest taki przykładowy jadłospis, bo np. można dawać kawałek bułeczki z masłem i dżemem, można bułkę zamoczyć w mleku, jeżeli będzie tolerował nabiał itd, to można wprowadzić twarożek. I jeżeli nadal będzie ok to kaszkę mannę mogę robić mu już na mleku, tylko wtedy trzeba wypośrodkować te dania mleczne, żeby nie było ich za dużo. -Te mleko krowie (tylko z butelki) mnie przeraziło. Powiedziała, że jeżeli nie chcę może to być mleko kozie ale te ma mniej składników potrzebnych dla dzieci. Ona jest na prawdę hardkorowcem! Ale już raz mi pomogła, mały jak się urodził to waga mu powoli szła w górę, i dzięki niej nabrał trochę ciałka. Może teraz też się uda. No i powiedziała, że jej córka miała 9 miesięcy, kiedy była już na zwykłym mleku bo też odrzuciła mm. Hmm.. jakby NFZ się dowiedziało, to by ją przegoniło z przychodni (mleka modyfikowane podpadają pod dział "zdrowotny", więc nasz fundusz ma z tego kasę- nie miałam pojęcia o tym). -No i też kazała się nie martwić, bo dzieci w tym okresie bardziej się wyciągają niż przybierają na wadze. -Niby trochę mnie pocieszyła, mały dzisiaj spróbował budyniu i jest ok. Stosuje się do jadłospisu i Mati cały czas rusza buzią. Kocham go bardzo mocno, ale przy karmieniu ręce mi opadają.
  17. Marka, nie dawalam jeszcze arbuza ale tez ostatnio mysle, zeby mu dac. O ile dostane w tej mojej dziurze, bo jakos nie widzialam w sklepach. Dziewczyny, jak ja sie wystraszylam przed chwila! Polozylam sobie Matiego na kolanach a nozki na moj brzuch. Zaczal sie wiercic i chcialam go podniesc, a ten smyk z calej sily odepchnal sie nozkami od mojego brzucha. I wysmyknal mi sie z rak! Zdarzylam zlapac go za nogi, ale delikatnie sie uderzyl. Na szczescie nie ma nawet sladu. Az plakac mi sie chce, lapy mi sie trzesa a Mati sie cieszy, uff. Pierwszy raz cos takiego mi sie wydarzylo. Tak go pilnuje a tu na moich rekach :(
  18. Dziewczyny, maly ma 37,7 st temp po wczorajszym szczepieniu. Odpuscic sobie spacer?
  19. -Kropelko, wszystko moja mama sobie zanotowała. I w piątek dam Ci znać. Umówili się na 12. Przez telefon powiedziała do kierowniczki, że rozmawiała z jednym z najlepszych specjalistów w sprawach bankowości i nie odpuści! Także witaj moja najlepsza specjalistko w sprawach bankowości :P I dziękuję :* Moja mama zapowiedziała, że jak już wszystko będzie ok, to prześle Ci ogromne ciacho własnej roboty, a robi na prawdę dobre :P A kierowniczka usłyszawszy słowo "specjalista" i "umowa o limicie debetowym", zaczęła przepraszać bo to NA PEWNO jakaś pomyłka nastąpiła. Bo ona już wie co się stało, ale powie jak przyjdą. -Pigułeczko, wszystkiego naj!!! Pociechy z męża i córci :D ;* -Szczęśliwa, jak wcześniej przeczytałam Twojego posta to też pomyślałam sobie "łoł, co on musiał zrobić, że tak zalazł za skórę". U mnie też grzyb paskudny od wilgoci wychodzi, stare budownictwo i jego minusy. Dzisiaj przenoszę się do mamy i mój będzie smarował jakimś płynem. - A co do piecyka.. ja mam gazowy. I co chwilę się psuje! Już mnie cholera bierze. Ostatnio nie działał, wezwaliśmy fachowca, a on do nas, że dobrze, że nie przyjechał później, bo jest tak duże ciśnienie, że jeszcze chwile i by piecyk z rurkami rozsadziło. A nie opłaca się wymieniać, bo na wiosnę zakładają centralne. Ale to jeszcze nic! Ostatnio coś tam sąsiadce robili kominiarze, i źle podłączyli rury. Wszystkie spaliny szły do nas. -Marka, dziękuję :* Dzisiaj jadę do Rossmana to kupię Małemu, bo już nie wiem co mam mu dawać. Kuzynka też miała taki problem, Mały za nic nie chciał jeść mm a później kleiku. I jak skończył 7 miesięcy to wprowadziła mu kaszkę mannę na mleku krowim, najpierw małymi porcjami. Dzisiaj ma jakoś 3 latka i wszystko ładnie je. Ale dla mnie to za wcześnie. Znowu moja lekarka twierdzi, że kiedyś dzieci były od początku karmione mlekiem krowim i dlatego tak często nie chorowały. I jak mały nadal będzie tak grymasił i po większej dawce kleiku robił wodniste kupki to pomyślimy o innym mleczku. Wszystko inne ładnie je, a mleka nie i koniec. A Twój mąż dobry jest, niedługo Cię pogoni i sam zacznie z nami pisać :P Mój też ostatnio się naszym forum zaczął interesować, a jak fotki oglądam to siedzi jak sęp :P -Kropelko, a co do spania, to mój też przekręca głowę na bok, ale ja i tak panikuję, że twarz przyciśnie i nie będzie oddychał i sprawdzam co chwilę jak nakręcona. -Milka, ja dołączam się do dziewczyn. Nic, tylko wziąć kija i lać!! Ja też tu się żaliłam, że mój to lewe rączki do małego. I zbuntowana głównie przez Markę (:*) powiedziałam, STOP! Za przeproszeniem, robić to wiedział jak, ale żeby pomóc to co, nie potrafi? A teraz przewinie, ubierze, nakarmi. W domowe prace zawsze się angażował, ale co do Małego to nie bardzo. Powiedziałam, że jak tak dalej pójdzie to wyprowadzę się do mamy, bo jestem tak zmęczona, że czasem mam wrażenie, że padnę i nie wstanę a wiem, że mama mi pomoże, bo z niego taki ojciec... normalnie wykrzyczałam wszystko, aż przestać nie mogłam. Teraz jak już jestem Małym zmęczona, a on marudzi to wyłączam się, np. nakładam słuchawki na uszy i kładę się, a wcześniej mówię, że potrzebuję godzinki dla siebie. I nawet z nim nie dyskutuję, bo ja nie proszę tylko oznajmiam. A że Mati ma teraz etap "tata i tylko tata", to jeszcze lepiej ;) -Luna, mnie też wkurza kafe :/ Wczoraj już myślałam, że normalnie czas miejsce może zmienić bo coraz gorzej działa. Już kiedyś tak tu było, naprawili i było ok. A teraz znowu :/
  20. -Iza, wszystkiego najlepszego!!! :* A mój tato też ma dzisiaj urodziny, ale kończy 20 lat więcej :P -Kropelko, Ty chyba pisałaś o przekręcaniu się na brzuszek przez sen? Bo Mati właśnie od 3 dni tak robi. Zasypia na boku i przez sen hop na brzuszek, a mama lampkę boi się zgasić i sprawdza co chwilę. Położenie go z powrotem na plecy nic nie daje. -Marka, jak ja bym chciała już lato. Bo ubieranie to jest horror, a w dodatku Mati chce siedzieć na spacerze no bo przecież już taki dorosły jest. Ale wścieka się jak mu wieje wiatr albo śnieg sypie, a jak folię założę to się złości, że nic nie widzi, eh.. Panicz jeden. -Anecior, spokojnie. Dobrze odkurzcie i wymyjcie podłogę, ewentualnie wytrzep i wyszoruj dywan. Dobrze jest też porządnie wywietrzyć. U mnie w domu tyle termometrów się natłukło, mama ze szpitala przynosiła a sierotki tłukły. -Pigułeczko, spacerówka ok. Spacery też, Mati zazwyczaj siedzi spokojnie, ale jest ciepłolubny, więc wkurza się jak mu zimny wiatr wieje i zaczyna się koncert. Jak nie wieje to siedzi zadowolony. Chciałam Ci przesłać fotki ze spaceru, ale nie mogę ich zrobić bo szwagier wziął aparat, bo auto sprzedaje, no i miał przywieźć w sobotę :/ Ale jutro sama zajadę, bo jak człowiek o swoje się nie upomni to nie dostanie. A dla samej siebie chcę mu zrobić fotki w spacerówce, bo śmiesznie wygląda, taki mały kajtek :P A co do laptopa, mój w niego tak uderza łapkami, że aż strach! -Ania, ja używam Dada ale 3. -Stella, moja pediatra mówiła, że -10 to już temp, przy której lepiej wyjść na chwilę, jak niżej to zostać w domu. U nas na razie -6 to nie jest tak źle, tzn zimno jak diabli :P -Mati mówi "tata" i śmiesznie przy tym buzią rusza, pewnie nawet nie wie, jaką ojcu frajdę sprawia bo on po prostu powtarza sylaby ta ta ta. I strasznie krzyczy "jaja, łała, maaaaa, dada, aaa, eee", w całym domu go słychać. I znowu pluje, i to bardzo. -To tyle z nowości, uciekam kąpać księciunia ;)
  21. -Hej! Miałam trochę bieganiny, ale już jestem :) -Kropelko, tam strasznie namieszane jest. Mój ojciec musi też być, a on jest obecnie we Włoszech, ale będzie w piątek. Z tego co wiadomo, to nie było to przez internet. Najpierw powiedziały, że to komornik zajął, ale nie potrafią powiedzieć jaki, ani podać żadnych danych, bo nie mogą znaleźć żadnych danych przy przelewie czy jakoś tak oprócz numeru konta. No ale jak mógł pobrać np. 5tys, 2 tys zostawić i 4 tys zrobić debetu? Przecież jakby był komornik, to by zabrał wszystko. A z debetem, to one nie mają pojęcia jak powstał. Później znowu druga powiedziała, że wystąpił jakiś błąd przy przelewach, i że może zły numer konta został wpisany. Komornik odpada, bo moi rodzice nie mają żadnych zadłużeń, no chyba że wziął sobie powód z powietrza i postanowił im zabierać, tylko nie wiadomo kim jest ten komornik. Bank pko. Tam niedawno była mega afera, kierowniczka i mąż dyrektorki, jak dobrze kojarzę, kombinowali coś z pieniędzmi z kredytów chyba, i ich złapali. -Iza, ślub najprawdopodobniej 14 września, o ile nic nie wyskoczy. A chrzciny 10 lutego ;) -Marka, a ja nawet nie wiem jak te skoki teraz wyglądają. Na początku coś tam czytałam, ale mój syn zupełnie inaczej się "zachowuje" niż tam jest napisane. -Zaraz skończę Was czytać, bo księciunio krzyczy :P
  22. Kropelko, dobrze kojarzę, że Ty w banku pracujesz? Bo moi rodzice mają niemały problem, nie wiemy co się dokładnie stało, ale najprawdopodobniej ktoś włamał im się na konto, zabrał wszystkie pieniądze i zrobił debet. W banku nie wiedzą, jak to się stało, zwłaszcza, że moi rodzice nie mogli robić debetu na tym koncie, bo moja mama jest na to uczulona i kiedy zakładała konto, nie zgodziła się na żaden debet. Jutro rano mają się spotkać z dyrektorką banku, która ma do jutra wszystko załatwić. Jednym słowem Masakra! Moja mama miała tam odłożone pieniądze m.in. na swoje leczenie, bo za 2 tyg zaczyna zabiegi a to trochę kosztuje :( eh..
  23. O, a teraz wkleiło. Głupie kafe. Spadam dalej sprzątać ;)
  24. Eh, naprodukowałam się i wcięło, zapomniałam skopiować, więc na szybkiego napiszę. Pigułeczko, złożyłam spacerówkę. Trochę ręce bolą. Wkurza mnie zadaszenie, bo tak brzydko wisi z tyłu, mój jeszcze ma posprawdzać co tam nie gra, a może to tak ma być, zapodziałam gdzieś instrukcję i robiłam "na oko". Ale Mati się kawałek przejechał i był zadowolony, pierwszy grzeczny spacer :D Ogólnie wózek ładnie się prezentuje. Jutro przed południem idę na spacer z Matim i z mamą, to cyknę fotki i prześlę na pocztę ;) Aha, i folia pasuje, nawet leży lepiej niż na głębokim :P
×