Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pinaa_789

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pinaa_789

  1. Hej Dziewczyny! -Melduję się, żeby nie było, że o Was zapomniałam :P Mati zabiera mi ostatnio cały wolny czas, poza tym mieliśmy "naloty" gości, więc nie miałam nawet chwili, żeby tu coś skrobnąć. Ale czytam na bieżąco! -Stella, dzieciom często podwija się skórka przy paluszku, i jak ładnie ją odegniesz i przemyjesz to guleczka zniknie. Niestety, jeżeli raz się pojawiła to teraz musisz już pilnować, zwłaszcza przy obcinaniu paznokci, żeby nie był na prosto i żeby nie podrażniał tej skórki. Nam pediatra dała neomycynę (maść do oczu, ale nadaje się też przy ranach itd.), jak tylko pojawia się zaczerwienienie to od razu odginam mu skórkę, obcinam na pół okrągło paznokieć i smaruję maścią. I po kłopocie. I tak jak Szczęśliwa napisała, trzeba uważać, żeby się stan zapalny nie zrobił. -U nas też kłopoty z jedzeniem, najchętniej jadł by tylko łyżeczką. I pediatra nam poleciła, żeby na godzinę przed jedzeniem wysmarować dziąsełka, wymasować zimnym gryzakiem albo czystym palcem. Następnie włączam bajki (MiniMini rządzi :P) sadzam go na kolana i zjada całą butlę. I tu łamię zasadę, bo Mały miał nie oglądać bajek, no ale jak to mu pomaga.. -U nas widać ząbek u góry, ale to mały kawałeczek. Bardzo powoli idzie te ząbkowanie.. no ale każde dziecko inaczej przechodzi. Wczoraj zauważyłam, że dolne dziąsełka też już rozpulchnione. -Wieczorkiem wpadnę, to dokończę, bo Mati już woła ;)
  2. -Oby_lipcóweczka, powodzenia Kochana, jak czytam o kosztach o których napisała Aneta, krew mnie zalewa! I oni chcą, żeby więcej dzieci się rodziło? Parodia. Życzę powodzenia i dużo zdrówka!! -Marka, ale mi humor poprawiłaś jak napisałaś, że Fifi ucieka przy ćwiczeniach :P Mój Mati je tak samo, a nagada się przy tym, namruczy :P -Neli, ja używam BoboDent i jestem zadowolona. Jak posmaruję, to od razu widać ulgę u Matiego. -Teraz dałam mu czopek i biedulek zasnął. Najgorsza ta gorączka jest, ale jak tylko mu podałam to po chwili już miał chłodne czółko. Wcześniej dawałam mu paracetamol w syropie, krótko działał. I pediatra czopki poleciła. -Iza, ja też upatrzyłam kombinezon w Pepco, ale nie było rozmiaru Matiego, ma być w środę. I kupujemy 74 -Kika, ja ostatnio w używanym zakupiłam Małemu piękną kurtę z H&M, sztruksowa z kożuszkiem w środku, jak nowa! A dałam za nią.. coś koło 5zł, dokładnie nie pamiętam. Ja rzadko chodzę, bo nigdy nie chce mi się szukać, patrzeć.. i jakoś mnie tak naszło, że weszłam i taka perełka mi się trafiła :D -Dzięki Dziewczyny za ciepłe słowa! Mam nadzieję, że Wasze dzieciaczki przejdą bezobjawowo ząbkowanie. Niech Mati będzie pierwszym i ostatnim, bo to jest masakra, a jeszcze teraz nie wiemy kiedy mu wyjdą.. -Teraz znowu martwię się tymi badaniami, oby wyniki były dobre! Ja miałam te przeklęte bakterie, i jest możliwość, że u Matiego się teraz obudziły :( tfu, tfu.. będzie dobrze, musi być! W zeszłym tyg krew wyszła mu ładnie, więc liczę, że mocz też będzie ok.
  3. Melduję się na chwilę, bo Mały cały czas na rękach. Byliśmy dzisiaj u lekarza, dziąsełka są napuchnięte ale z tym wychodzeniem to strasznie powoli idzie. Dr. mnie nastraszyła, że czasem jest tak, że ząbek zaczyna się wyżynać i się zatrzymuje, i po jakimś czasie znowu się wyżyna. Dostaliśmy skierowanie na badanie moczu, żeby wykluczyć infekcję, przy której występuje też gorączka i która często jest przy ząbkowaniu. -Przy ząbkowaniu zaopatrzcie się w zwykłe butelki z wąskimi smokami i w łyżeczki. Te butelki antykolkowe imitujące pierś totalnie się nie sprawdzają, jeżeli ząbkowanie jest bolesne bo są duże i drażnią dziąsła. Mój picie pije normalnie bo to nie trzeba długo ciągnąć, ale mleko.. tragedia! Muszę mu dawać z łyżeczki, bo inaczej z głodu by padł. -Pediatra też powiedziała, że najlepiej dziecko oswoić wcześniej z łyżeczką, żeby później przy ząbkowaniu nie było problemu. -Jestem mega zmęczona, ale Mati jeszcze bardziej. Ech, niech już będzie koniec! Ja wiem, że czeka to każdą mamę, ale jak patrze na Matiego który ma gorączkę i nie płacze tylko tak jęczy bo boli.. ja wczoraj płakałam razem z nim :( -Jak go uśpię, to nadrobię co u Was.
  4. Padam na twarz. Ząbkowanie ruszyło pełną parą. Cała nocka nieprzespana, teraz na szczęście usnął. Jak patrzę na niego to mi się płakać chce, tak mi go szkoda.. Zjadł tylko 2 razy butlę! Jak tylko dawałam butlę, ryk. O 18 miał 37,7st. dałam mu paracetamol zapobiegawczo na noc, po 19 zasnął ale strasznie niespokojnie. I od północy na rękach. Po 1 miał 38,1st. Znowu syrop i spadła. I żel na dziąsełka, bo co on ze smoczkiem i rękami wyprawiał. Masakra! Wsadzał na siłę, jakby je chciał zjeść i od razu się krzywił do płaczu. Rano jak mu mierzyłam ma 37,8st. No i od wczoraj luźna kupka. Musiałam mu dać kaszkę łyżeczką, bo w brzuchu burczy a smoka od butli z krzykiem wypluwa. -Niby mnie pani dr przygotowała na to, że będzie gorączka, luźna kupka, brak apetytu i płacz, i że to normalne. Ale ja się cholernie martwię. Jutro pojadę rano do lekarza, żeby sprawdzić czy wszystko ok. Normalnie serce mi pęka, bo on nawet przez sen wzdycha, i to słychać, że go coś boli :(
  5. To może jak bym stosowała normalnie Nasivin, to by też pomogło, a tak biedulek się męczył. -Ja też stosuję linomag plus przemywam rumiankiem dupcię, paszki i szyjkę choć z tym ciężko bo tyle fałdek ma :) -Mam problem znowu z czapką, bo u mnie w mieście dużego wyboru nie ma. Albo Mati niewymiarowy, bo albo za mała albo za duża :/
  6. Stella, witaj w klubie. Ja nawet czytać nie mogę jak piszecie o jakiś skutkach. Jak miałam 13 lat to zmarła moja koleżanka- powikłania po szczepionce. Lekarz ją zaszczepił, mimo że jej mama zgłaszała przeziębienie, ale ten stwierdził, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Huczało całe miasto po tym, a lekarz został jedynie zawieszony. Dziś normalnie leczy dzieci. A jej mama do dzisiaj cień człowieka.
  7. A czy skuteczny... hmm.. U mnie bardziej pomogła maść majerankowa i inhalację. No i smarowałam mu noc przód piżamki taką maścią pachnącą, coś jak Vic. I dopiero wtedy przeszło, po Nasivinie jakoś nie widziałam polepszenia. Ale to może akurat u mnie nie zadziałał.
  8. Pigułeczka, tylko zapomniałam dodać, że mi chodzi o Nasivin Soft :)
  9. Pigułeczka, po 3 miesiącu jest Nasvin. Ale mój miał katar w 2 miesiącu i też mi pediatra dała, tylko kazała nie psikać do noska do środka tylko zakropić patyczek (do ucha) i delikatnie posmarować przy brzegu noska, bo inaczej można uszkodzić śluzówkę. -Ania, spokojnie, każdy może mieć zły dzień. A ta dr to jakaś chora baba jest.. Mój też cały czas charczy, ale u niego została stwierdzona wiotkość krtani i to przez ślinę, która się zatrzymuje. -U mnie też dzisiaj kiepski dzień, wczoraj z M. się pożarłam. No tak mnie wkurzył jak nigdy. Tak mi nerwy puściły, że go w ramię machnęłam, pierwszy raz!
  10. -Aneta, ło matko i córko.. ja to z matmy noga jestem, to nawet się w to nie zagłębiam. Moimi konikami są przedmioty humanistyczne, jakby trzeba było coś z polskiego to ja zawsze chętna, ale ścisłe... brrr.. -Milka, nóż się w kieszeni otwiera. Współczuję koleżance z całego serca. A tego gnoja to bym.. eh.. Ja mam w rodzinie dziecko autystyczne, co prawda mieszka daleko, więc nie widuje go na codzień, ale ma już 12 lat i jest na prawdę fajnym chłopcem. Mama tak mu się poświęciła w całości, że jest praktycznie samodzielny, także przekaż koleżance, głowa do góry ;) Jakby potrzebowała jakieś inf. to ja zawsze do ciotki mogę przedzwonić i popytać. -Marka, z autyzmem jest tak, że już u niemowlaków można zauważyć, że coś jest nie tak. Dzieci te zazwyczaj nie płaczą, nie uśmiechają się, nie patrzą na osoby tylko gdzieś w dal, są niezwykle spokojne, nie zwracają uwagi na dźwięki i obrazki, nie gwarzą do kogoś- ewentualnie same do siebie. Tak było u nas. Ale wiadomo, co przypadek to inaczej. A co do męża i pracy, to bądź dobrej myśli, na pewno uda mu się coś znaleźć :) A co do kaszki to daję 2-3 łyżki, tak żeby zagęszczone było. Mati też mruczy, gada i pluje :P Ja uwielbiam śnieg! -Iwona, ja na Twoim miejscu też bym poczekała przy tych kolkach. Ja powoli wprowadzam bo mój kolek żadnych nie miał, problemów z brzuszkiem, kupką i gazami też nie, więc tu to nie masz co się dziwić, bo mój jest żarłok po tacie :P No i witam ;) -Kasia, współczuję! Trzymaj się dzielnie, eh... że takie małe dzieci muszą się męczyć. Nic więcej nie napiszę bo na kolkach i alergii totalnie się nie znam. Oby szybko mu przeszło! -A ja zakupiłam w pepco fajny śpiworek, taki jakby na ramiączkach, odpinany z przodu, kurteczka pod to. Jak na teraz.
  11. -Amiaga, u nas też chłodno, wiatr nieprzyjemny, brrrr.. Lubię zimę, ale nie znoszę jesieni bo taka niezdecydowana ta pogoda. Choć w tym roku chyba zima nie będzie moją ulubioną porą roku, bo jak ubieram Matiego to jest taki wrzask, że pewnie całe osiedle nas słyszy. -Co do kaszki i butelki, to grzebałam trochę w necie, ale konkretów nie ma. Jedynie, że dziecko wówczas za bardzo przyzwyczaja się do butelki i lepiej rozwija sobie ssanie i połykanie, a powinno rozwijać bardziej mielenie i ssanie. No i, że ma to wpływ na późniejszą wymowę dziecka. -Mój znowu i tak nie chce kaszki pić z butli, a wiadomo, że to łatwiejsze dla mnie. On tylko z łyżeczki, jak dorosły. A przy takim karmieniu to cali jesteśmy brudni a Mati ma mega radochę. -U mnie kaszka zadziałała, Mały wczoraj zasnął po 20, obudził się koło 5, zjadł i dalej spał, do 9. A ja wstałam o 7 i już spać nie mogłam. I pewnie dłużej by spał, ale musiałam jechać z mamą do szpitala na badania, więc wyrodna matka go obudziła :P
  12. Luna, właśnie mi pediatra mówiła, żeby broń Boże nie podawać kaszki w butli, ale było tyle ludzi dzisiaj, że nie zapytałam się dlaczego.. Poza tym mój i tak tylko z łyżeczki zjada, z butli nie chce. A może podaj jej tak koło 19 kaszkę na swoim mleku, później koło 22 cyc? Ja tak robię tylko zamiast cyca mm, i Mały mi śpi do 5-6. Bo też już zaczynałam wariować przez te jego pobudki. -Iza, pewnie, że kochana i śliczna kruszynka. A tej mojej znajomej córeczka też śliczna, i jestem mega zachwycona jej gadaniem. Mojej kuzynki syn ma 2 lata, urodzony w terminie, a w ogóle nie chce mówić. Dziecko dziecku nie równe, a najważniejsze, że całe i zdrowe ;)
  13. U nas po szczepieniu ok. Łaskotałam go chustą po twarzy, żeby odwrócić jego uwagę od ukłucia, w sumie to w momencie wkłucia zrobił oczy jak 5zł, i spojrzał się spod byka na pielęgniarkę. I już robił minę w podkówkę, ale szybko podałam mu picie. Napił się i zaczął uśmiechać do pielęgniarki. I tak oto Mati został uznany w przechodni za bohatera dnia :P Jak wyszłam do poczekalni, to babki się dziwiły, że nie zapłakał. Ja sama nadal jestem w szoku, ale zapewne nadrobi to w styczniu :P -Marka, prawie każdy lekarz mówi, żeby próbować po 4 miesiącu bo takie są wytyczne, tzn nie wiem dokładnie kogo, bo tyle mi powiedziała pediatra. Dzisiaj z nią tylko chwilę rozmawiałam na temat rozszerzania diety, bo było dużo dzieci, ale powiedziała, że układ trawienny po 4 miesiącu jest już w pełni wykształcony i do 6 miesiąca powinien mieć już za sobą spróbowanie jabłuszka, marchewki, banana itd. ogólnie przecierów owocowych i warzywnych. W 5 można już dawać mu spróbować nie tylko warzywa i owoce ale także zmiksowane mięsko, oczywiście gotowane, świeże i chudsze. A w 6 dziecko zamiast próbować, powinno już zjadać małe posiłki, gdyż jego organizm już potrzebuje substancji odżywczych, gdyż w tym okresie następuje największy skok rozwojowy. -Marka, dopiero teraz zauważyłam... hihih ja dietetyczką :P Matiego pediatra nią jest, ale ptaszki ćwierkają, że dostała propozycję do większego miasta.. a ona tyle mi pomogła, kolejki do niej niesamowite są :( A i tak jak napisałaś, nie można wprowadzać w krótkim czasie różności, czasem potrzeba 1-2tyg dla jednego smakołyku. Najlepiej dać coś spróbować i 1-2 dni odczekać lub podawać w małych ilościach. I tak z każdym nowym smakiem. Ja dostałam pochwałę, za powolne i cierpliwe przygotowywanie Matiego żołądka, miło mi się bardzo zrobiło bo wiem, że niektórzy parzą krzywym okiem na te moje "dawanie na spróbowanie" po 3 miesiącu ;) -I zapomniałam napisać, że wczoraj miał krew pobieraną ze względu na moje wcześniejsze perypetie z bakteriami. I dzisiaj pani dr powiedziała, że wyniki wręcz książkowe ;) -Wiecie co, już nie pamiętam kiedy mi było tak radośnie o tej porze.. zazwyczaj narzekałam, że zmęczona itd. A teraz mi się morda cieszy :D Mati zdrowy to i mama zadowolona. Dobranoc ;)
  14. -Ania, ja myję tylko gorącą wodą i szczoteczką do butelek. -Kropelka, mój tylko na płasko. Choć ostatnio musiał spać wyżej, ale to ze względu na katar, żeby mu się lepiej oddychało. Chyba jak już nie ulewa to spokojnie może spać na płasko. -To ja dołączam się do pytania Kropelki o te puzzle piankowe, bo też bym z chęcią w takowe się zaopatrzyła ;) -Iza, a Twoja córeczka taka kruszynka, śliczna!! Ostatnio rozmawiałam ze znajomą, która urodziła córeczkę w 37 tyg, teraz ma 14 miesięcy. Właśnie zaczęła chodzić, teściowa ją straszyła, że to późno, że jej syn miał 10 miesięcy jak zaczął. Ale lekarka fajnie jej wytłumaczyła, że wcześniaki mogą czasem później czasem wcześniej, że nie ma na to reguły i że tak na prawdę jak już skończy rok, to te wcześniactwo się zaciera, jakby była urodzona w terminie. Ale za to pięknie mówi, normalnie całymi zdaniami!! A tak w ogóle to rozwija się superancko. I Twój poród bardzo podobny do jej, bo złapało ją na imieninach ojca i w samochodzie krzyczała do męża "czuję główkę!!" a oni się śmiali, że to niemożliwe. A tu główka na wylocie :D -Ufff.. czas się szykować do lekarza. Trzeba zacisnąć zęby i to przetrwać. Miłego ;)
  15. Pigułeczka są w sklepie dziecięcym specjalne farbki dla dzieci np. do twarzy albo malowania paluszkiem. I fajnie wychodzą. Te mieniące fajnie wychodzą, bo odbiją wszystkie linie papilarne. Można też domowym sposobem np. sokiem z buraków albo marchwi, albo np. szminką, ale to trzeba wtedy utrwalić na papierze, np. lakierem do włosów. Też zamierzam zrobić "odbitki", do tego wywołam zdjęcia Matiego i będą prezenty dla Babć i Dziadka ;)
  16. A my dzisiaj mamy szczepienie, 6w1. Stresa mam od rana. -Szczęśliwa, kurczę, a wiesz, że ja nawet nie pomyślałam, żeby Małego zabawką pozabawiać? To chyba prze to, że ja bardziej przeżywam jak on :P Dzięki za pomysł, kochana jesteś :*
  17. -Marka, też zaczynałam od kleiku, tyle samo mleka i miarka kleiku ;) Ale mój zjadł tylko dwa razy a później już nie chciał i wypluwał. A kaszkę szamie, aż mu się uszy trzęsą, tylko łyżeczką bo jest taki leniwy, że butli mu się nie chce ciągnąć :D I daję tyle samo mleka i 2 miarki kaszki. A co do teściowej, to bardzo dobrze Cię rozumiem. U mnie nie było większych problemów, dopóki Mati nie pojawił się na świecie. A teraz.. pożal się Boże!! I wkurza mnie też mój M., bo wcześniej nie miał dobrych kontaktów z mamą, wiecznie się kłócili, bo ona najpierw mówi a potem myśli, teraz też nie są rewelacyjne, ale jak mi teściowa coś dowali, to nawet się pożalić mu nie mogę, bo on od razu, że mama pewnie żartowała a ja do siebie biorę. No kurde, ale cała rodzina siedzi a ona rozwodzi się nad moim brzuchem albo małym tyłkiem, no bez przesady. Także Kochanie, nie łam się! Zaciśnij zęby i miej to wszystko w dupie, masz tak fajną figurkę, że niejedna może Ci jej pozazdrościć ;* -Milka, nie strasz.. ja nie chcę być taką jędzą :P I Ty też się nie przejmuj bo bardzo ładna kobitka z Ciebie jest ;* -Stella, u mojego brata takie beki i ulewanie zakończyło się silną alergią na białko i na jeszcze jeden składnik, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć. Tylko u niego ulewanie to aż noskiem szło, no ale miał tak prawie od początku z przerwami, a najgorzej było właśnie koło 3 miesiąca. Może poradź się lekarza? Ja na takie ulewanie strasznie uczulona jestem. -Mój też guga jak ma humor, wczoraj np. gadał cały czas, nawet do siebie, dzisiaj (właśnie w tej chwili) też sobie leży i gada. Ale są takie dni, że mu się chyba po prostu nie chce. Albo jak to mówi mój M., brak mu słów na nas :P
  18. A jeszcze się miałam zapytać, jak Wasze kręgosłupy? Bo mój po porodzie długo pobolewał, a teraz ostatnio to już masakra. Wczoraj jak kichnęłam, to nie mogłam się wyprostować.
  19. -Tylko, żeby nie było, że ja pakuję w Małego cały talerz zupy :P Słoiczki dziecięce, te od 4 miesiąca daję mu już mniej więcej pół słoiczka, nawet gdzieś czytałam w necie, że dzieci na mm mogą miesiąc wcześniej czyli w 3 miesiącu bo te na cycku dostają mimo wszystko smaczki od mamy :) ale takie zupki mojej roboty to już jest max te 3 łyżeczki małe, na początku było tyci tyci na próbę. -Ola, pediatra to bardzo fajna babka, taka równa i ma na prawdę dużą wiedzę. I pewnie długo u nas nie posiedzi, więc muszę korzystać póki jest. Ona na początku też nie chciała mi dawać rad co do rozszerzania diety, no bo wiadomo, że jakieś wytyczne ją obowiązują, no ale jakoś z niej wyciągnęłam złote rady, chyba za bardzo marudziłam :P Oczywiście tych produktów nie ma za dużo, żołądek maluszka jest zbyt delikatny. Ale takie musy jabłkowe, bananowe czy marchewkowe, moim zdaniem po 3, 4 miesiącu powoli można wprowadzać, a przynajmniej dawać chociaż spróbować. -A co do ziarenek smaku, to ja daję jedną małą łyżkę na cały gar zupy, żeby nie było jałowe, a resztę sobie sami doprawiamy na talerzu :P -Jutro idę w końcu do księdza chrzciny załatwiać, brrr.. czuję się jak przed egzaminem w szkole :/ -Czym przykrywacie dzieci w nocy? Bo ja mam dziecięcą kołderkę, ale Mati od kilku dni tak się rozkopuję, ze co chwilę muszę go przykrywać.
  20. Każdy wprowadza jedzenie, wtedy kiedy uważa, że już czas. Ja mam akurat fajną pediatrę, z nią skonsultowałam pierwsze kroki w nowych smakach i dzięki niej wiem, co mogę dać a co nie. Mój brat musiał jeść tylko normalne jedzenie od 3 miesiąca, ponieważ miał silną alergię na białko i jeszcze coś, co zjadł to szło mu buzią i noskiem. Mi mama też wprowadziła obiadki po 3 miesiącu. Ale jak napisałam, to jest indywidualna sprawa, najważniejsze to nie szkodzić maluszkowi. A mój jest zdrowy i wiecznie uśmiechnięty :P -Szczęśliwa, ja małemu kupiłam kaszkę malinową od 4 miesiąca. Rozrabiam ją w 60ml mleka modyfikowanego. Ale daje tylko raz dziennie, o 18. Bo lekarka mówiła, że te kaszki mogą być tuczące w większych ilościach. -Stella, oj, dzieci są pocieszne. Ja muszę przyznać, że mój Mati wprowadził mnóstwo radości do naszej rodziny, do mojego życia. -Szczesliwa, u mnie to samo z siadaniem i wygibasami.
  21. -Stella, właśnie z moją mamą zachwycałyśmy się nad Twoim Matim. Cudowny jest!! No tak słodki, że nic tylko się zakochać w takim maluszku. A moja oczywiście stwierdziła, że będzie super przystojniak z niego :D
  22. -Marka, Ty na prawdę wariatka jesteś :P A przypomnij sobie te nieprzespane noce, te wizyty w wc, te bóle nóg, pleców. Poród!! :P -Kropelka, ja ani w ciąży nie chcę być ani drugie dziecko mi się nie marzy, jak bym teraz zaszła.. o kurcze, nie wyobrażam sobie. Ja jak Stella, fabrykę zamknęłam ale zapewne na dłużej niż 2 lata. Muszę najpierw Matiego porozpieszczać, nim się nacieszyć. Kiedyś chciałam trójkę, teraz zdecydowanie jedno mi wystarczy :P
  23. -Aneta, trzymam kciuki, oby wszystko było ok! Na bank będzie ;) -Marka, oj, Ty nic nie mów o plamach. Po każdym karmieniu cały do przebrania! I polecam sposób Madzi, różowy Vanish jest delikatny i fajnie spiera plamy :) Ja też dokupiłam pieluszki, udało mi się kupić za 7zł 7szt. Tą jarzynową dawałam ze słoika, ale on woli moje i zupkę robię taką jak dla nas, tylko mniej przypraw, na skrzydełkach bo jest delikatniejsza i z przypraw tylko ziarenka smaku. Bo wcześniej jak gotowałam to dawałam ziele angielskie, liść laurowy itd., a jak Mały je to odpuszczam. Jadł już pomidorową- zagęszczałam ją kleikiem, buraczkową i rosołek- a tu dodałam trochę zmiażdżonych ziemniaków. No i oczywiście możesz też dodać zmiażdżoną marchewkę. Mój po deserkach teraz 2h wytrzymuje, apetyt mu wrócił :D ale już po zupkach spokojnie 3h. -Szczęśliwa, karmię mm. Do spróbowania (polizania) dawałam na krótko przed skończeniem 3 miesiąca, a jak już skończył to zaczęłam dawać mu normalnie z łyżeczki przecierki itd. -A nas czeka w środę szczepienie, my pierwszą wykupiliśmy, drugą też kupujemy. Za miękka jestem jak on płacze :P -Kolejna noc przespana, mały zasnął po 20, obudził się o 6. Ubóstwiam kaszkę :P -Wczoraj była u nas położna, mamy znajoma i powiedziała, że mały ma ładnie wyrobiony odruch "mielenia". Bo on jak je kaszkę czy przecierek, to jakby to mielił, gryzł i dopiero połyka. Śmiesznie to wygląda :P
  24. Kropelka, u mnie to samo. A gryzak to zjada. Piąstki wsadza cały czas, aż się czerwony robi tak trze. Ja już jak nie daje rady, to mu BoboDentem smaruje i jest trochę spokojniejszy ;) -Marka, też miałam napisać, że Fifi to przystojniaczek :D czemu ja taka stara jestem.. hihi żartuje :P
×