Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

suszonaroza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Nie wiem, jak obsługa i reszta w Dolce Vita, ale nie wierze, że zmieści się tam 85 osób. Z tego co wiem maksymalnie jest 50-60. Jedzenie podobno dobre ;) Jeśli kogoś interesuje coś podobnego to jeszcze jest Warszawianka i Frykas (tutaj wchodzi mniej osób z tego, co wiem).
  2. Karo, wielkie dzięki :) Czyli przygotowania pełną parą? :) Ślub w Krzeszowicach? Jak tak to się chętnie dowiem, jak kościelny i organista się sprawują :) Zofia, no widzisz, co parafia to co innego :P
  3. Celin, Twoje wymagania to jedynie spełniają chyba takie sale jak Tiffany, Cztery pory roku, Poręba Żegoty, Dworek przy Lesie i Stella. Być może jeszcze Gościniec na Rozdrożu czy sala w Business Parku, ale to już za daleko.
  4. celin89 - o której sali mówisz? Bo tam chyba jest kilka. Ja tam byłam na sali dzielonej tzn. na jednej było miejsce do siedzenia, a druga była do tańczenia. Nie polecam - po pierwsze właśnie ze względu na to, że sale były dzielone, trzeba było przejść przez korytarz koło wejścia, aby potańczyć. Po drugie na sali, gdzie było podawane jedzenie nie ma żadnych głośników (jest całkiem ładna) i nie słychać co gra zespół/dj na sali obok - z tego względu przenoszono kolumnę z sali, którą postawiono przy drzwiach. Po trzecie, sala do tańczenia jest bardzo mała (tam chyba robią przyjęcia komunijne), ma śliską podłogę i nie jest za ładna. Na weselu na którym byłam nie wiem czy było ok 120 osób (może mniej) i na sali, gdzie siedzieliśmy było ok, na tej do tańczenia za mało miejsca, gdyby wszyscy się bawili, natomiast mało kto tańczył, więc było ok. Wiem też, że były jakieś problemy z obsługą, podobno pozabierali opłacone napoje (młodzi kupowali sami), bo na drugi dzień były chrzciny.
  5. suszonaroza

    etykiety na wódkę

    Jak ktoś chce to nakleja, jak nie chce to nie i tyle. Ja się nie spotkałam, aby były naklejone i na swoich też bym nie naklejała. Autorko- wszystko zależy, jakie masz te naklejki, czy zasłonią oryginalną etykietę tak, jak powinny i będzie to ładnie wyglądać czy też nie. Proponuję, jak ktoś wyżej napisał, zrobić jedną butelkę z odklejoną etykietą, a drugą bez i sprawdzić co lepiej wygląda.
  6. suszonaroza

    pan mlody musznik czy krawat?

    Nie jestem stylistką - dzięki, będę musiała to przemyśleć :)
  7. Alabatka, zdecydowałaś się na coś? Daj znać, jak idą poszukiwania :)
×