Ajven
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ajven
-
"My żadna patologia co co weekend robi zakrapiane imprezki " a co to jest patologia???
-
"nie rozumiesz o co mi chodzi. W trzeźwieniu ważna jest motywacja i czasami widząc kogoś kto przychodzi widzisz czy przyszedł tam faktycznie chcąc cos zmienic czy nie." wiem co jest ważne w trzeźwieniu.. "Ja jestem gotowa na to. Wyciągnęłam wnioski ze swojego zachowania." czyżby???....masz arsenał alkoholu w domu:o "I kolejna rzecz. Nie mówię, że nigdy problem nie wróci. Bo jest na to duża szansa (wielu alkoholików ma nawroty). Ważne jest by sobie z tym poradzić." powtarzam ....masz arsenał alkoholu w domu...
-
"ponieważ jakoś nikt nie zauważa moich postów ( pewnie piszę bzdury ) to żegnam się " szkoda ze nie widzisz jak Ci klaszczę:D:D:D
-
Ja się nie czepiam...normalnie z Tobą rozmawiam
-
Dla mnie każdy alkoholik jest taki sam...to człowiek uzależniony od alkoholu tak jak ja. Fakt że inni przychodzą wcześniej...inni później inni wcale...Jedni mają "zeżarty" mózg...inni nie. Ale nie ma czegoś takiego jak "większy czy mniejszy alkoholik"...albo jest się alkoholikiem albo nie
-
"nie, w pracy wiedzą, że mu nie wolno pić alkoholu" Ja nie piję bo nie chcę, niby dlaczego mi nie wolno?...wolno..
-
"wszystko w porządku, znam osoby, które muszą żyć tak jak piszesz. Zrywają ze znajomymi, rzucaja pracę związaną z alkoholem. Dla części z nich to konieczne" Czy Twój mąż jest jakimś "lepszym alkoholikiem" ???:o
-
Ze mną na terapii był koleś, który był przedstawicielem handlowym znanej marki piwa. Zarabiał nieźle. Ale chciał trzeźwieć a to mu przeszkadzało. Zwolnił się i ma inną pracę, równie dobrze płatną:)
-
"W pracy też musi dolewac alkoholu do potraw i deserów, a przeciez pracy nie rzuci " no ja też zrozumiałem że dolewa sobie do deserów:o...nie napisałaś że dla klientów
-
"Ale poniekąd masz rację, są tacy, którzy pewnie od razu by się dorwali do tego biednego redsa " Patrz żebyś nie znalazła go pod zlewem któregoś dnia:o
-
Ja nawet pytałem czy mogę używać octu do galarety, ciasta nasączane alkoholem i cukierki też odpadają
-
Zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików Zadbaj o to, aby w domu nie było żadnego alkoholu. Nie zgadzaj się aby ktoś przynosił alkohol na spotkania z Tobą i do Twojego domu. Nie utwierdzaj się w przekonaniu, że nie odczuwasz żadnej potrzeby jego wypicia. Usuń z domu przedmioty kojarzące Ci się z alkoholem, lub rytuałem alkoholowym. Staraj się unikać miejsc, w których kiedyś piłeś. Nie chodź do restauracji, lokali, kawiarń, pubów, ogródków piwnych i innych miejsc, w których podawany jest alkohol. Nie przebywaj w miejscach, w których piją inni. Zrezygnuj ze spotkań towarzyskich, na których podaje się alkohol, nawet jeżeli są to uroczystości rodzinne. Pamiętaj, że większość uroczystości ma część na której się nie pije na nią możesz pójść. Unikaj robienia zakupów w sklepach, gdzie sprzedawany jest alkohol w tych, w których sam najczęściej go kupowałeś. Pamiętaj o tym, że picie bezalkoholowego piwa lub szampana jest tak samo niebezpieczne jak wypicie innego rodzaju alkoholu. Przyjmowanie i dawanie prezentów i łapówek alkoholowych, branie udziału w składkach na alkohol, chodzenie po alkohol, stanie na czatach, przebywanie tam gdzie piją, polewanie innym jest braniem udziału w obyczaju pijackim i jako takie bezpośrednio zagraża Twojej trzeźwości. Staraj się jeść do syta, z pełnym żołądkiem odczuwać będziesz mniejszą chęć do picia alkoholu. Nie rozmawiaj z osobami nietrzeźwymi. Na ile to możliwe unikaj kontaktu wzrokowego i węchowego z alkoholem. Nie pożyczaj pieniędzy jeśli wiesz, że przeznaczone zostaną na zakup alkoholu. Środki chemiczne zmieniające nastrój (leki nasenne, uspokajające, psychotropowe, narkotyki) są zamiennikiem alkoholu i branie ich bez kontroli lekarskiej jest formą odurzania się. Niektóre produkty spożywcze i lekarstwa zawierają alkohol, dbaj o siebie i sprawdzaj skład zawsze przed jedzeniem czy zażyciem. Smak i zapach alkoholu to najsilniejszy wyzwalacz głodu alkoholowego. Ogarniająca Cię chęć do napicia się alkoholu może być spowodowana tym, że organizm usilnie domaga się płynów. Wypij wtedy dużo, na przykład: wody mineralnej, soku owocowego, herbaty z cukrem. Pamiętaj, że ważne jest abyś dużo czasu poświęcał na sprawy związane z trzeźwieniem, takich jak: terapia, mityng AA, czytanie literatury dotyczącej trzeźwienia, rozmowy z trzeźwiejącymi alkoholikami, stosowanie technik wspomagających trzeźwienie dzienniczek uczuć, dzienniczek głodu alkoholowego, planowanie dnia, modlitwa, medytacja, HALT, 24 godziny i inne programy zdrowienia. Pamiętaj, że na początku trzeźwienia ważne jest abyś umiał zaplanować sobie dzień tak, aby nie było w nim przesadnych obciążeń ani okresów zupełnej bezczynności. Staraj się być czynnym i aktywnym, szczególnie w sferze trzeźwienia. Jak najszybciej naucz się mówić nie, gdy ktoś proponuje Ci lub tyko sugeruje wypicie alkoholu. Wykorzystuj telefon do uzyskiwania wsparcia od innych osób. Wtedy źródłem siły będzie dla Ciebie kontakt z trzeźwiejącymi alkoholikami. Pamiętaj, ze osoba do której się zwrócisz zazwyczaj potrzebuje takiej rozmowy tak samo jak Ty. Nigdy się nie wahaj, dzwoń! O numery telefonu możesz poprosić kolegów i koleżanki z terapii lub spotkań AA, gdzie jest to powszechnie stosowany obyczaj. Pamiętaj, że wielki wpływ na Twój nastrój ma dyspozycja fizyczna. Prowadź regularny tryb życia, gimnastykuj się, spaceruj. Znajdź sobie odpowiedni dla Ciebie sposób rekreacyjnego spędzania czasu, turystyka, rower, basen, itp. Dbaj o zdrowie, gdy trzeba korzystając z pomocy specjalistów. Układaj sobie plan dnia, tak aby wprowadzić jak najwięcej porządku w swoje działania. Realizując swoje plany dawaj pierwszeństwo rzeczom najważniejszym. Pamiętaj, że Twoja trzeźwość powinna być na pierwszym miejscu jeżeli chcesz nie pić. Dbaj o pogodę ducha. Zmień płytę w głowie.
-
Dla mnie to co pisze, to się w głowie nie mieści. Nie uwierzę ze terapeuta pozwolił chodzić na imprezy alkoholikowi z roczną abstynencją:o...że On dolewa sobie alkohol do deserów bo "MUSI"...to jakaś paranoja, a na pewno nie abstynencja:o. Ja po 2,5 roku trzeźwienia dostałem od terapeuty opierdol że jadę w delegację, gdzie będą pić na umór:o. Pojechałem, fakt, bo przecież sie nie zwolnie z pracy. Ale nie brałem udziału w imprezach.
-
"miał dwie terapeutki, jedna była przeciwna imprezom a druga mówiła, że to dobrze, bo musi przyzwyczajać się do życia. I ponoć ważne by nie udawać, ze alkoholu nie ma. Przecież w sklepie co chwila mijasz rum, piwa czy inne nalewki " Oczywiście:)..nie da się żyć obok alkoholu...ale jeszcze krótki ma czas abstynencji na takie klimaty.
-
"kobieta podwójna ajven, a co to zmienia? Monopolowy na pod domem, jak bedzie chciał to kupi sobie." tak...ale akurat może nie mieć kasy przy sobie, a tak otwiera lodówkę i ma:o Rok czasu to za krótko na takie klimaty. Wiem co mówię "Z terapeutą o tym gadał i terapeuta nie ma nic przeciwko." pierwsze słyszę:o " Ukrywanie alkoholu na niego nie działa, znam to z autopsji, w domu nie było ani kropli a i tak umiał znaleźć." Nie zapominaj że On jest alkoholikiem i na niego alkohol działa:o "Takie środki zaradcze ponoć sa dla tych mniej zmotywowanych, którzy zmagają się z głodem częściej." chyba żartujesz:o "Na początku terapeuta był zdziwiony, ale pogadali i uznał, że ma zdrowe podejście do alkoholu. Z imprez wychodzi zawsze wtedy gdy pomyśli o tym, ze też by walnął kielona" Spoko...a co będzie jak nie zdąży pomyśleć?....to jest sekunda:o "W pracy też musi dolewac alkoholu do potraw i deserów, a przeciez pracy nie rzuci" hahahahahah:D:D:D...jak to "MUSI"??????:o:o:o "Ja jestem zdrowa i lubię wypić sobie redsa czy drinka " do Ciebie nic nie mam:)
-
"W lodówce stoi napoczęta przeze mnie wódka, pod zlewem nalewki. Na razie jest OK, odpukać." o mój Boże:o:o:o On nie może mieć takich rzeczy w domu:o. Toż to bomba zegarowa:o
-
Kurcze ....szybko minęła ta terapia. Moja pełna trwała właśnie 2,5 roku....no coż ale co region to pewnie inaczej
-
Ja trzeźwieje 2,5 roku, unikam imprez. Nie ma co kusić losu:)
-
Zazwyczaj alkoholicy tak robią...są mistrzami manipulacji. Nie wpuścisz do domu, będzie spał na klatce. Nie dlatego ze sie napił, tylko dla tego ze nie wpuściłaś go do domu. Całe zło świata zwali na wszystkich, tylko nie na alkohol.
-
Czyli sama widzisz że ma problem...i co dało Twoje straszenie... "Pakowałam manatki mężowi ostatnie dwa razy tuż przed tym jak mu postawiłam ultimatum leczenia. Nic to nie dało, spał na podwórku.Mieszkamy na uboczu -nikt z sąsiadów nic nie widział, wiec mu było wszystko jedno" Podejrzewam że potem użalał się nad sobą i wypominał Ci że PRZEZ CIEBIE spał na dworze. On potrzebuje pomocy, sam sobie nie poradzi...sam to może się tylko napić
-
uffff:) ale przepraszam mimo wszystko. Wiesz ze jestem dzentelmenem:D
-
zwracam honor Tamarko i kajam sie jak plugawy pies:D
-
na terapie podstawowa chodzilem 4 x w tyg nawroty 1 x w tyg poglebiona 1 x w tyg