

minka:)
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez minka:)
-
współczuje jagoda, u nas w rodzinie też ostatnio często pogrzeby, jedni odchodzą, a kolejne duszyczki siedzą już u nas w brzuchach... Mi gin powiedziała, że na usg w 30 tyg sprawdza czy nie ma wodogłowia, ale dodała że jak pracuje to jej się taki przypadek nie trafił. Ja mam też termin na 28 czerwca, bo moja gin źle podała z tego okrągłego kalendarza na 29 najpierw. Na pierwszy taniec mieliśmy Paulę "Od dziś", ale tylko ze względu na to że mamy mizerne umiejętności taneczne i łatwo się nam do tego tańczyło.
-
oczekująca, no ale... narodziny dziecka to jest wydarzenie ważne dla obojga rodziców, z tym że to kobieta rodzi i ze względu na to nie chcę obcych ludzi przy sobie wtedy - czyli teściowej - a chętnie podzielę się radością czy nawet bólem po porodzie z moją mamą. Inna jest relacja miedzy matka i córka a inna między matka i synem, tak samo ja inaczej będę przeżywać rodzicielstwo, a inaczej mój mąż. Taki chyba los babć - teściowych, że nie mogą mieć wstępu w te intymne dni kobiety po porodzie, a co za tym idzie pierwsze dni maluszka na świecie, ja będąc teściową bym to w pełni zrozumiała. Co innego moja mama, której mogę powiedzieć, idźcie sobie na dół bo chce się położyć, a co innego teściowa, która tu specjalnie przyjedzie i trzeba będzie ją gościć jeszcze.
-
no to zaopatrze się w kilka większych ciuszków tylko. Obawiam się właśnie najazdów ze strony rodziny, babć, cioć i kto wie jeszcze kogo... zwłaszcza ze strony męża. Myślę, że załatwię to w ten sposób, że męża poproszę żeby powiedział, że źle się czuję i zapraszamy później. U mnie w najbliższym otoczeniu jest sporo ludzi bo rodzice plus 2 siostry, 2 babcie i ciotka, mieszkają na parterze i tuż obok, więc tego nie uniknę.
-
super wieści Miarko, to tak ja k powiedziała moja gin wczoraj "teraz tylko donosić" wiecie co... tyle nakupiłam tych ubranek (albo za tyle), a jak popatrzyłam na listy które tu podawałyście, to jeszcze mam braki... powiedzcie mi doświadczone mamy, czy przed porodem warto kupować też rozmiar 68 żeby już było na później? czy nie warto ? ja to jestem z tych co lubią mieć wszystko przygotowane wcześniej, a jak mi się zdarzy robić zakupy na ostatnią chwilę to biorę potem wszystko jak leci w stresie i często żałuję potem
-
przyszedł wózek:) jestem bardzo zadowolona, wszystko czyściutkie, normalnie prawie bez śladów użytkowania, powiedziałam mężowi nawet, że nie wiem czy ja będę umiała tak dbać, żeby tak za rok wyglądał. Pieska nawet już przewiozłam w koszu pod wózkiem i mu sie podobało, chyba tak będziemy na spacerki razem jeździć:)
-
wróciłam od lekarza, zahaczyłam też o taki sklepik u nas w mieście mają dosłownie wszystko dla mamy i dziecka i to w rozsądnych cenach!! sprzedawca-mężczyzna doradzał mi dziś co kupić do szpitala, kupiłam 5 podkładów, gigantyczne podpaski i majtki poporodowe. Poza tym dla dziecka mają super ciuszki, wydałam trochę kasy... 2 czapeczki, skarpeteczki, spodenki,2 bodziaki, rampers, sweterek na chłodniejsze dni i chyba muszę przystopować, policzyć ile czego jest i pomyśleć czego jeszcze brakuje. Ten sprzedawca super gościu, umie doradzić, sklep prowadzi z żoną i mają małego chłopczyka, więc na swoim przykładzie (żony) mi doradzał. Musze pomyśleć nad wyborem kosmetyków dla małej, miałam zamiar używać oilatum, ale ten sprzedawca mówił, że mimo iż jest to super firma, to jak chciał przestawić dziecko na inną, to zaczęły się uczulenia. Wyślę do tego sklepu wszystkich zainteresowanych kupowaniem prezentów dla naszej małej:) już zapowiedziałam temu Panu, żeby spodziewał się najazdu babć i dziadków aaa no i najważniejsze u lekarza ok, rutynowa wizyta, pytałam o poród, to powiedziała, że ona kieruje na łubinową, tzn z tego co zrozumiałam wysyła na 2 wizyty w końcówce ciąży do ordynatora tego szpitala i tam się potem rodzi ciśnienie miałam tylko dziś okropnie niskie 90/60 i to po porannej kawie, no i 4,5 kg mam na plusie od początku ciąży
-
witam, po pierwsze limka wiem o czym piszesz z ta gulą w gardle, tez tak miałam chyba przez jakiś miesiąc - to kwasy żołądkowe Ci zarzuca do przełyku, do tego często mi się odbijało i czasem paliła zgaga, ale pociesze Cię że przeszło i teraz rzadko mi się zgaga zdarzy. Spróbuj też Rennie ssać, w ciąży można. Marta gratuluje udanego usg!! Ja mam super humor od niedzieli. Odkąd zaczęłam kompletować wyprawkę, to nie mogę się doczekać córeczki. Wczoraj byłam w Selgrosie i tez kupiłam tam śpiochy i bodziaka jednego:) Dziś ma przyjść mój wózek, także będę szaleć nim po domu - trzeba wypróbować:) Mój mąż też się chyba nie może doczekać, co wnoszę po jego małych gestach, bo on raczej powściągliwy i z tych cierpliwych, ale te gesty też mi strasznie polepszają humor. Jadę teraz na wizytę do gina, słonko świeci u nas, niebo niebieściutkie, wiosna chyba idzie wielkimi krokami.
-
dzien dobry, jesli bylby u nas chlopak to na 100% Piotrus, ale jest dziewczynka podoba mi sie bardzo imię Ewa, ale nie wykluczam, ze jak sie urodzi i spojrzymy na buzke to bedzie pasowac inaczej. Inne jakie mi sie podobaja to Dorotka, Zosia (ale za duzo Zoś), Malwinka( ale jest w rodzinie), Helenka (ale mam taka niemila sasiadke), moze Marysia, a ostatnio wpadła mi do glowy Anielka i Irenka, fajne bo chyba malo dzis spotykane:)
-
ja jak bylam na polowkowym to moja mala lezala poprzecznie tzn poziomo caly czas, teraz czuje kopniaki najczesciej w podbrzuszu, ale zdarza sie tez ze nad pepkiem, a ostatnio pod zebrami dostalam, wiec nie wiem co za wygibasy ona tam robi. Czasem czuje takie jakby wieksze ruchy, nie kopniaki, moze wtedy sie przekreca np z boku na bok, brzuch mi sie na chwile tak wtedy napina, takie mam wrazenie. Gin na usg mowila ze jest jakas teoria psychologow z USA, ze jak dziecko lezy tak poprzecznie, to wszystko robi potem w zyciu w poprzek, nie wiem o co chodzi, ale dodala ze oczywiscie nie nalezy w to wierzyc:)