ggeisha
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ggeisha
-
No, ja się ważę 2 razy w tygodniu, idealnie byłoby raz na tydzień, ale nie mam na tyle cierpliwości. Mnie waga spada, powoli ale wytrwale. Mam nadzieję, że na następnym ważeniu (we wtorek) okaże się, że osiągnęłam już pierwszy cel, czyli 7 z przodu :) I będę mogła ćwiczyć :)
-
Bugkid, to można sprawdzić paskami do pomiaru ciał ketonowych w moczu - do dostania w aptece w komplecie po 50 sztuk. Ale to się czuje. Jak masz ketozę, to czujesz się dobrze, nie chce Ci się ciągle jeść i w ogóle samopoczucie się poprawia. 4 kg w 4 dni - super! Też bym tak chciała! Pewnie na początku schodzi woda, ale zawsze to wielka ulga jak się tyle balastu pozbędzie. Oczywiście, waga będzie później spadać wolniej. Walcze, wiesz, DC jako jedyna dieta nie wpłynęła mi na zatrzymanie miesiączkowania. Masz rację, bardzo istotne jest stopniowe wychodzenie z diety, znacznie istotniejsze niż sama dieta, co więcej, trzeba pamiętać, że po obniżeniu wagi spada zapotrzebowanie energetyczne, więc już do końca życia trzeba się liczyć z tym, że będzie trzeba jeść mniej. Co nie znaczy, że nie będzie można sobie pozwolić na jakieś przysmaki - wszystko to jest dla ludzi, byle z umiarem. Ja przed rozpoczęciem DC codziennie musiałam zjeść coś słodkiego. O ile na początku wystarczały mi landrynki i tp, to później to się wzmagało i miałam nałóg czekoladowy. 1 tabliczka dziennie mogła zejść spokojnie. Raz na jakiś czas to nie tragedia, ale jeśli się to dzieje codziennie, to już zaczyna być problem.
-
cocochelle, no roztyłaś się jak świnia! ;) Dziewczyno, ile Ty masz lat? Czy aby nie popadasz w anoreksję? Jeśli masz poniżej 150 cm wzrostu, to jeszcze rozumiem Twoje rozpaczliwe próby schudnięcia, ale jeśli nie, to uważam, że bardzo przesadzasz. Powinnaś zastosować mniej drastyczne metody niż DC, bo to jest dieta ostatniej szansy dla ludzi z wysoką nadwagą. Walcze, dobrze, że masz wyrzuty sumienia po objedzeniu się - może Cię to powstrzyma przed kolejnym przerwaniem diety. Widzę, że masz podobny cel jak ja, tyle, że ja mam więcej balastu do zrzucenia. Ale uda się nam obu.
-
Lilly, tak to było. Nie wiem z jakiej wagi startowałam, bo się uparłam, żeby się nie ważyć. Stosowałam takie naprzemienne cykle - ścisła - mieszana - własna niskokaloryczna - i znowu ścisła... Było tego chyba 3 cykle. Na mieszanej ćwiczyłam ostro, zresztą później na ścisłej już też. Wiesz, od tego czasu bardzo dużo się w moim życiu wydarzyło. Straciłam jedną ciążę, donosiłam kolejną. Bardzo bałam się, żeby tej ostatniej nie stracić, dlatego jadłam na potęgę, bo nie chciałam, żeby mojemu maleństwu czegoś zabrakło. W ciąży dobiłam ponad setkę. Potem karmiłam piersią przeszło rok - no i znowu nie mogłam się odchudzać, bo co zaczęłam ćwiczyć, lub ograniczać jedzenie, to mi laktacja padała. I tak dobiłam do tych prawie 95 kg. No, ale teraz jestem dobrej myśli. Druga tura DC w toku, waga jeszcze powyżej 80 kg, ale już nie dużo. Jeszcze 2 tury i powinnam osiągnąć moją upragnioną sześdziesiątkę :D (60, nie 69!)
-
Annula, jeśli wychodzą śladowe ilości ketonów, to jest dobrze. Ketoza może zachodzić nawet bez obecności ketonów w moczu (ważne, że są w krwi), z moczem wydala się ich nadmiar. Jeśli więc dużo pijesz, i Twój organizm wykorzystuje większość powstałych ketonów, to wychodzi Ci śladowa ilość. Ja mam na poziomie + i ++, ale zdarza się też śladowo - to zależy od pory dnia, przerwy między posiłkami i szeregu różnych czynników. LillyRose, dobrze pamiętasz, byłam już na DC i pisałam na forum, wtedy startowałam z niższej wagi, chciałam zejść poniżej 60 kg - i udało mi się. A jeszcze wcześniej, dużo wcześniej, też byłam na tym forum, ale miałam inny nick.
-
Walcze, wpadki się zdarzają, nie martw się. Osiągniesz swoją upragnioną wagę, tylko to może troszeczkę się opóźni w porównaniu z planami. Idź i nie grzesz więcej :) Ja zauważyłam, że jedzenie warzyw na DC ma bardzo dobre skutki. Nie marzę przez to o zwykłym jedzeniu, mam coś dobrego do chrupania (kalarepka potrafi baaaardzo smakować, jeśli jest jedynym normalnym jedzeniem dziennie!), a po skończeniu "ścisłej" nie rzucam się na jedzenie jak wygłodniały zwierz, wręcz przeciwnie - jem nawet mniej kalorii niż na DC. Może dlatego nie zaliczam wpadek? W zasadzie już się przestawiłam na to, że do końca życia będę miała inny jadłospis, że po wyjściu z diety już nigdy nie będę się tak dziko opychać jedzeniem, że mniejsze ilości mnie zadowolą i po prostu to samo rozłożę sobie na dłużej (a nie jak do tej pory zjem wszystko co mam na raz). Jestem na to gotowa, żeby tak żyć, a radości szukać w innych dziedzinach życia niż spożywanie posiłków. Nie mogę się doczekać aż waga spadnie poniżej 80 kg, bo wtedy zaczynam ćwiczyć. Ćwiczenia dają mnóstwo przyjemności, naprawdę.
-
Ja myślę, że to nie ma znaczenia, gdzie się mieszka i jakie są w danym kraju ogólne zalecenia. Trzeba podejść do diety indywidualnie. Kiedy waga przestanie już spadać na diecie (przez tydzień nie ma różnicy w wadze) - należy ją przerwać, bo po co ją ciągnąć i tracić kasę na te wszystkie produkty? Przechodzi się wtedy na dietetyczne własne posiłki, stopniowo rozkręca metabolizm, a jak już widać, że je się całkiem sporo, a waga nie wzrasta - można znowu przejść na DC - i to ma sens, bo wówczas waga znowu zacznie spadać. LillyRose, ja też piłam nalewki i chudłam. Widocznie za dużo jadłaś innych rzeczy, a może to sprawa indywidualna - ja nie tyję po węglowodanach prostych wcale, tylko po połączeniu ich z tłuszczami. cocochelle, witaj w naszym gronie. Napisz z jakiej wagi startujesz i jaki masz cel. Na pewno na tym forum otrzymasz wsparcie. Po to tu jesteśmy - wszystkie jedziemy na jednym wózku :D
-
Anulla82, miałam tak samo, jak miałam podobną wagę do Twojej i byłam po zrzuceniu ok. 20 kg. Po pierwsze organizm już nie ma z czego czerpać zapasów, bo ma bardzo mało tkanki tłuszczowej, a DC (na szczęście) działa tak, że nie zjada się własnych mięśni i kości. Też mi waga spadała bardzo pomału, ale spadała. Nawet po ukończeniu ścisłej DC udało się coś zrzucić. Trzeba być wytrwałym, na koniec po prostu nie ma co zjadać. A druga sprawa jest taka, że organizm wygłodzony nauczył się lepiej wykorzystywać każdą kalorię. Dlatego strasznie trzeba uważać po skończeniu dietowania, bo można przytyć nawet po samych otrębach! Odnośnie liczenia kalorii - ja uważam, że to jest bardzo orientacyjne, bo tak naprawdę nie mamy pojęcia jaki produkt ma ile kalorii. Tabele kaloryczne podają wartości średnie. A to jest zgubne, bo jedno jabłko może mieć dwa razy więcej kalorii niż inne jabłko o tej samej wadze! Co więcej, spala się inaczej, jeśli się inaczej produkty łączy, spala się inaczej rano, a inaczej wieczór albo po wysiłku fizycznym. Dlatego osobiście wolę wykluczyć z diety niektóre produkty (tłuste żółte sery, czekoladę, śmietanę) niż liczyć kalorie. Odnośnie alkoholu - wiem na 100%, sprawdziłam - ma ujemne kalorie (tabele kaloryczne są tworzone w ten sposób, że dany produkt spala się i obserwuje ilość wydzielonego ciepła, a jak wiemy alkohol pali się świetnie) - ilekroć bolałam nad tym, że musiałam na imprezie ulec i piłam wino czy likier - okazywało się, że waga leciała po tym na łeb na szyję w dół! Na DC jest zabroniony alkohol, bo może uszkodzić wątrobę osłabioną niejedzeniem, a poza tym zaburza ketozę (nie wiem jak wódka czy spirytus, bo takich nie pijam, ale wino i słodkie nalewki na pewno), w każdym razie jak tylko skończę ścisłą DC, to na pewno strzelę sobie drinka (no, może w 2 tygodniu po zakończeniu) :)
-
bisznesr, strasznie Ci współczuję. Jak widać, różni ludzie borykają się z różnymi problemami. Naprawdę nie chciałabym być w Twojej sytuacji, znacznie wolę swoją nadwagę. Pamiętam, jak kiedyś miałam anemię z powodu krwotoku i bardzo ciężko było mi cokolwiek zjeść, to był koszmar. Ale czy oznacza to, że muszę ważyć 30 kg więcej niż powinnam? Może nie powinnam do tego dopuścić, ale stało się - i teraz próbuję temu zaradzić. Mamk, trzymaj się dzielnie i nie poddawaj. Nie zawaliłaś efektów swojej diety, może tylko troszkę przesunęłaś je w czasie. Zacznij od nowa - będzie dobrze. Dzisiaj już czuję się lepiej. Właśnie wypiłam na sniadanko koktail bananowy (mój ulubiony). Jutro stuknie pierwszy tydzień, mam nadzieję, że jednak waga ruszyła choć troszkę w dół. A od czwartku wreszcie będę miała moje ukochane batony :) Trzymajcie się dzielnie.
-
gudosiu, ja Ci napiszę, jak ja to robiłam, a był to według mnie dobry sposób, bo po skończeniu diety i nawet po świętach moja waga poleciała o 2,5 kg w dół! A więc na początku (w pierwszym tygodniu) nie jadłam wcale żadnych węglowodanów, tylko chude białka, czasem jakiegoś orzecha i warzywa. Nie liczyłam kalorii, ale mój żołądek tak się skurczył przy DC, że na pewno nie przekraczałam tych 1000 kcal (to bądź co bądź kupa jedzenia, jeśli nie je się wysokokalorycznych posiłków, a po DC smakuje dosłownie wszystko, nawet zwykła marchewka :) ). Ketoza nadal się utrzymywała na takim samym poziomie jak przy DC. W następnym tygodniu wprowadzałam już owoce - świeże i suszone, soki owocowe i cukry proste. Ale żadnego pieczywa, kasz, makaronów ani ziemniaków. Ketoza spadała zaraz po zjedzeniu posiłku, ale utrzymywała się pomiędzy posiłkami. Dopiero w 3 tygodniu stopniowo ruszyłam z węglowodanami złożonymi, ale tu trzeba bardzo się pilnować, bo ketoza spada do zera i już nie ma powrotu, a węglowodany bardzo szybko mogą spowodować jo-jo, jeśli je się ich w nadmiarze. Dlatego od tego punktu bardzo ważne jest liczenie kalorii, lub częste ważenie się i korygowanie jadłospisu.
-
Też mnie dzisiaj koszmarnie nosi. W dodatku jestem bardzo słaba i kręci mi się w głowie. Ratuję się marchewką i ogórkiem. Ale to tyle co nic. Waga pewnie stoi w miejscu... a Wy tak pięknie tracicie... zazdroszczę.
-
xqxJGityLvOhiOCI - współczuję problemów życiowych. Życzę, żebyś mógł/-ła myśleć o rzeczach prostych i mieć z tego radość w życiu :).
-
Po frytkach mogła paść ketoza. Ale to nie spowoduje przytycia, tylko znowu kilka dni trzeba na ketozę poczekać. Mnie już ruszyła porządnie. Nie czuję głodu, jestem pełna energii. Podjadłam dzisiaj troszkę twarożku, jak robiłam dziecku leniwe pierożki. Ważne, żeby trzymać się z dala od węglowodanów na DC. Później są nawet wskazane (z moich doświadczeń węglowodany zaburzają ketozę, ale przyspieszają metabolizm, więc po zakończeniu DC dobrze jest je wprowadzić - najlepiej w prostej postaci - owoce itp.), za to odciąć tłuszcze.
-
Witaj mamk ponownie :) Ja jestem w czwartym dniu DC (drugiej tury). Przez 3 dni męczarni spadło mi jedynie 0.25 kg :( Ale ketoza już ruszyła, więc mam nadzieję, że teraz waga zacznie spadać.
-
Olkka, minie, poczekaj jeszcze dzień, dwa. Na początku jest ciężko, jak ruszy ketoza samopoczucie się poprawia. Możesz sobie kupić w aptece paski do sprawdzania poziomu ketonów w moczu - będziesz wiedziała, czy już ruszyło. U mnie dzisiaj ketony są już na +/- czyli śladowo. Jutro mam nadzieję, że już ketoza ruszy pełną parą.
-
Walcze, nie jestem pewna, czy możesz brać antybiotyk przy DC. Nie chodzi o skuteczność diety, ale o nerki i wątrobę. Zapytaj konsultantki, a jeśli takiej nie posiadasz, to napisz do kilogramy.pl - zawsze mi rzetelnie odpowiadali jak miałam jakieś niejasności. Z drugiej strony głodówką leczy się wiele chorób, więc może to akurat Tobie pomoże. Nie wiem tylko jak z tym antybiotykiem...
-
Olkka, ważysz 54 kg? Ile chcesz zrzucić? Wiesz, przy takiej wadze DC może się okazać nieskuteczna, a wręcz niebezpieczna... Chociaż moja konsultantka opowiadała mi o dziewczynie, która była lekka jak piórko, ale musiała schudnąć, bo jeździła konno i miała tam jakieś limity wagowe. Ja się ważę 2 razy w tygodniu. Nie przejmuję się zastojami. Wiem, że wystąpią wcześniej czy później.
-
Brawo, wspaniały wynik! Też bym tak chciała. Jutro się zważę tak kontrolnie.
-
kkmb, jeśli boli głowa, to znaczy, że za mało pijesz. Ja też dzisiaj zaczynam trzeci dzień. Wiem, że będzie krytyczny, bo zawsze najtrudniejszy jest ten trzeci. Jutro powinna ruszyć ketoza i wszystko będzie lepiej. Ja dzielę zupki na dwie części, dosypuję do nich odrobinę soli lub wegety i kilka listków natki pietruszki - dzięki temu mnam 5 posiłków dziennie (4 x pół zupki + baton lub koktail) i jakoś mogę wytrzymać - już nie chodzi o głód, który można oszukać piciem, ale o to, że słabnę jeśli przerwa między posiłkami jest zbyt duża.
-
Nenika, może się wodą zatrułaś. Co pijesz? Ja w ostatnim dniu ścisłej właśnie zatrułam się wodą - potwornie mnie mdliło i dostałam biegunki. Już miałam obwinić o to batony DC, ale okazało się, że to ta woda. Z ruszaniem się jest tak. Za dużo ćwiczeń (aerobowe, siłowe) sprawia, że organizm przechodzi na tryb oszczędnościowy i walczy o przetrwanie. Więc konsultantka miała rację. Niewielka ilość ćwiczeń daje dobre samopoczucie. Jeśli ktoś ma chęć i siłę - to jest wskazane, a na mieszanej wręcz zalecane. Ja stosuję DC z podjadaniem. Na początku bałam się, że nie uzyskam takiego spadku wagi, jak przy ścisłej starej daty, ale okazało się, że może na samej "ścisłej" mniej mi spadło, ale za to po zakończeniu waga spadała dalej, nawet silniej niż na DC. Taki scenariusz mi odpowiada, bo jedna marchewka + kawałek ogórka i rzepy nie sprawią, że padnie mi ketoza, a przynajmniej dadzą wielką przyjemność i zaspokoją dzikie napady głodu. I tak nie jem jakichś dodatkowych posiłków, dostarczam ekstra maksimum 50 kcal, co jest w zasadzie niczym, a za to jak smakuje! :)
-
aniaw2010, dzięki, nie jestem zainteresowana łatwą kao, a wydaje mi się, że piszesz nie w temacie. Napisz lepiej coś o DC. Pozdrawiam.
-
Witajcie ponownie. Zaczynam kolejną (drugą) turę DC, mam nadzieję dzięki niej zjechać do wagi poniżej 80 kg. Pierwszy dzień dzisiaj - jest dobrze. Jestem po koktailu bananowym i połowie zupki grzybowej. Nie czuję póki co głodu, czuję się dobrze. No to zaczynam. I wytrwam.