mjluska89

serenko ja jestem cała spuchnięta :/ więc u mnie na wadze mogło by byc nawet ze 2 kg więcej.

witam laseczki! ja się dziś nie ważyłam mimo poniedziałku, jestem spuchnięta jak balonik... więc nie było sensu. jak się skończy @ to wejdę dopiero na wagę. 3 ostatnie dni zawaliłam więc rewelacji się nie spodziewam, ale od dziś, poprawa i jadę dalej. chociaż mam mnie w sobotę zrypała, że już mi wystarczy tego odchudzania, bo już ładnie zdrowo wyglądam, a jak jeszcze schudnę, wyją mi kości i to będzie brzydko wyglądało. ja mam inne zdanie na ten temat...

czarna nie wchodzi mi ten link...

dziewczyny brak czasu... a dziś fatalnie się czuję :(

witam. nie było mnie wczoraj pół dnia w domu a drugie pół sprzątałam, prałam i gotowałam. przyznam się bez bicia, że wczoraj i przedwczoraj wieczorem pojadłam słodyczy, ale już znam przyczynę mojego apetytu... dostałam @ i fatalnie się czuję... dziś się odtruwam po tej dawce cukru :/ boli mnie na dodatek gardło :( dzień do bani.

hej dziewuszki :) zaliczyłam dziś solarium, mam już posprzątane, więc czas dla siebie :D dziś na wadze 67,7kg ale muszę się bardzo starać, żeby w poniedziałek było równe 67.

dziękuję dziewczynki :D szpaczku do mojego 1 celu je niedaleko, ale do ostatecznego... eh...

a ja mam straszny apetyt :( też się chyba zaraz położę bo się to skończy obżarstwem...

mimisia poszło zaproszenie, moje fotki są stare. najnowsze jest na tablicy mojej. ładniutka jesteś!

mimisiu wyślij mi na maila linka do fejsa

czuję, że i tak nie warto wchodzić :( bardzo dużo dziś zjadłam. mimo, że kcal może z 900

usmażyłam małemu okienek i mam straszną ochotę na nie :(

nie za mało?

ja już dziś tylko woda z cytrynką

mój to już cwaniak mały, i wie jak i kiedy się odezwać ;) wczoraj w nocy zażyczył sobie parówkę mino, że dopiero co zjadł i wiedziałam, że nie zje... i się sprzeczamy :) na koniec mówi: oj mamo nie rób afery, jak mówię, że zjem to chyba zjem nie?

raz jest wesoło a raz nerwów tyle...

poleczka u mnie jest to samo kochana :) nasprzątam się, a jak mały wpadnie w szał zabawy to wszystkim potrafi się bawić, a i nie wiem czemu ale zawsze do zabawy włącza ścierkę z kuchni...

oj chyba zbyt obfitą kolację zjadłam...

uciekam coś porobić, bo strasznie mi się nudzi. będę później

no pycha, tylko nie wiem czy dam radę tyle zjeść...

natalinko nie żartuj :) pij szampana na zdrówko :) ja w niedzielę lampkę wina czerwonego wypiłam z mężem.

no niby tak, ale brakuje mi normalnego ruchu, dlatego bardzo chcę iść do pracy. wychodzić codziennie z domu, coś robić... bo w domu zrobię co mam do zrobienia, jakieś sprzątanie, pranie, gotowanie i tylko wieczorem ćwiczenia. jak jest cieplej to jeszcze wyjdę z małym na spacer

jak na razie to ja myślę bardziej o tym, żeby jeszcze chudnąć...

a co tu tak pusto?

jak już osiągnę wagę docelową mam zamiar okazyjnie sobie na coś pozwolić, ale zdrowe odżywianie pozostanie! tyle, że kalorii tyle aby już nie chudnąć. ale już mnie nie ciągnie do normalnego jedzenia.