Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zamóżdżona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zamóżdżona

  1. Kto gej, bo się zgubiłam? :D Ja się zaraz kładę spać, więc z Wami nie posiedzę :( Jakoś kijowo się czuję.
  2. Guten, guten :) Ciebie też pocięli i wycięli? :D
  3. Dziękujemy uprzejmie moderacji za posprzątanie, tak. Szkoda, że wraz z moim wpisem A tak się naśpiewałam :O Mogliście po prostu powiedzieć, że fałszuję, a nie od razu tak brutalnie. Foch. Marchwiu: zamozg@o2.pl
  4. Obeznana - ja niestety nie miałam innego wyjścia, mąż ma tu pracę i niedołężną matkę. A nawet gdybyśmy sprzedali tutejsze mieszkanie, to w Poznaniu kupilibyśmy sobie za te pieniądze garaż :O Alo - tak też można :D
  5. Dzień doberek! Kocham mojego Bachorro-Śpiocha i pobudki o 10 :) Dziś nadal szaro i smutno, ale już pachnie wiosną :) Jutro ma być cieplutko i słonecznie, jak mnie po raz kolejny ta cholerna prognoza wprowadzi w błąd, to wpadnę w depresję. Wyżalam się - nienawidzę układać sobie życia od nowa w nowym mieście :O Mam parę zębów do zrobienia - jedyna zaufana dentystka przyjmuje w moim mieście rodzinnym. Dwie stówy za jednego zęba plus stówa na PKP to szaleństwo. I szukaj teraz, człowieku, jakiegoś porządnego, miłego dentysty, stresuj się przed pierwszą wizytą, przyzwyczajaj się... :O Tak samo z fryzjerem. Wymarzyłam sobie taką cudną fryzurkę w "moich klimatach", niby mogę ją sobie zrobić, jak będę w domu na Święta, ale gdzie będę biegać na poprawki? Trzeba sobie znaleźć coś na miejscu :O
  6. No i żeśmy wróciły. Zajęcia fantastyczne! Piosenki, gra na instrumentach, trochę gimnastyki, trochę nauki, mnóstwo fajowych rekwizytów (przy każdym ćwiczeniu pani prowadząca miała problem, żeby odebrać Bachorro zabawkę - to moje dziecko ma niezwykle bogatą mimikę, trzymała zabawkę kurczowo w łapce i patrzyła na panią z miną mówiącą "weź spierdalaj" :D )... no jednym słowem czad. Jak za tydzień się okaże, że pozostałe osoby się nie zdecydowały na zapisanie się na te zajęcia i grupa nie zostanie utworzona, to chyba komuś przyjebię
  7. My kombinujemy, żeby Mała miała wreszcie kontakt z innymi dziećmi. W rodzinie i wśród znajomych nie ma małych dzieci, Bachorro ciągle bawi się psami, niedługo zacznie mi szczekać :D
  8. Zagląda, zagląda :) Mam jeszcze godzinkę, potem jedziemy z Bachorro na lekcję pokazową ponoć fajnych zajęć muzycznych. Gdzie kto ma wiosnę, cholera? :O U mnie pada, jest szaro, buro i ohydnie, a ciśnienie leci na ryj.
  9. Wrrrr wkurw. To znaczy, dzień dobry. Kawy nie mogę pić, ale poproszę coś mocniejszego, żebym przetrwała ten dzień Przyszli dziś rano ludzie z informacją, że będą wymieniać piony kanalizacyjne, czycuś. Obudzili mi psy i dziecko (tzn. konkretnie to psy wkurwione najściem obcych obudziły mi dziecko). Okazało się, że te pierdolone piony przechodzą przez Bachorrowy pokój, więc będziemy mieli dziurę w ścianie do naprawy, jakby nam, kurwa, pieniądze z nieba leciały . Teraz miotam się pomiędzy wkurwionym Bachorro (ona sypia do 10-11 i jest wściekła, jak się ją obudzi wcześniej), praniem ręcznym, sprzątaniem, gotowaniem i szykowaniem się do pracy, bo oczywiście dziś jest ten najchujowszy dzień w tygodniu, kiedy po odmóżdżaniu się z Małą do 15 na 16 idę do roboty...
  10. Zamóżdżona wytrzeźwiona i żywa, tylko głupio było pisać o wypoczynku i innych przyjemnościach, kiedy u Was tyle złych wieści :( Ale już mogę się przyłączyć, bo dobra passa się skończyła :O Zjebało nam się auto. Koszt naprawy wyniesie jakieś 4 tysiące. Poszłabym pod latarnię, ale za zimno. Do tego siada mi tarczyca. Tyję jak prosię i nogi odmawiają mi posłuszeństwa, co chwilę się przewracam :O
  11. Mogę pojechać, jeśli to zakupy spożywcze. Kosmetykowych i ciuchowych nie trawię ;)
  12. O tak, Chłopisko jest super :) Idę po kolejne piwko, coby mi się dziś wieczorem łatwiej po niemiecku szczekało ;)
  13. Zaczęło się od tego, że odezwał się do mnie po 15 latach (!) znajomy z Niemiec, którego poznałam podczas wymiany szkolnej. Czy nadal mieszkam w Poznaniu, bo on przyjeżdża zawodowo do Polski i może byśmy powspominali stare czasy przy piwku... No to odpisałam, że w Poznaniu już mnie nie ma, ale mogę wpaść, przy okazji odwiedzę bliskich. A Chłopisko moje kochane powiedziało, żebym zostawiła mu Bachorro, bo z niemowlakiem pod pachą ani się nie napiję, ani z nikim nie spotkam. No to korzystam :)
  14. Hello Małpisko! :) Dooobrze jak cholera, słonko świeci, chce się żyć. Chwilowo mym największym problemem jest, czy iść jutro do fryzjera, czy nie :D
  15. Melduję się posłusznie :) Jestem wyrodną matką, zostawiłam Bachorro Chłopisku i zwiałam do mego miasta rodzinnego. Byczę się całymi dniami przed telewizorem, popijam od rana ulubione piwko, a wieczorami spotykam się z przyjaciółmi. Żyć nie umierać, 3 dni pełnej rozkoszy :) [unosi w stronę monitora puszkę Reddsa]
  16. Chcesz boksera, który jak zacznie rzygać, to nie spocznie, dopóki nie pokryje wymiocinami CAŁEJ powierzchni pokoju? ;)
  17. Ani gruboczosnki, ani grzańce zezsokiem malinowym, ani nic :( [omdlewającą ręką przysuwa sobie podarowaną herbatę] Dzienks :* Najważniejsze, że Bachorro między takimi zasmarkanymi, zakaszlanymi, zapuchniętymi, ropiejącymi i gorączkującymi rodzicami trzyma się zdrowiutko i rozwija jak burza. Uwaga, uwaga [nadyma pierś] - moja Bachorro wczoraj wstała! :)
  18. Dbry. Wpisuję się w klimat chorób i narzekania. Mnie coś trzyma od ponad 6 tygodni, kicham, smarkam, kaszlę, duszę się, a od jakiegoś czasu przełazi mi to cholerstwo na uszy . A męża dorwało koszmarne zapalenie spojówek, wygląda jak ofiara przemocy w rodzinie i ślepy jest jak kret. Nie mam z kim zostawić Bachorro, więc muszę wymeldować się chwilowo z pracy. Wrrrrrrrr kurwa.
  19. Dziękować, dobra kobito! [kłania się nisko] Brzmi smakowicie! :)
  20. Dźbry [wściekła, bo znów chora] Marchwiu, zapodasz przepis na to maślankowe?
  21. Witajcie, wpadam po długiej nieobecności, bom u rodziców była, lapka mego ukochanego pozbawiona. Bachorro szaleje! Próbuje wstawać, ale pod sam koniec upada i wali dziobem w szczebelki. Nie płacze, tylko rzuca kurwami i znów zabiera się do roboty. A krzyczy przy tym, a sapie! :O Alonuszka - najserdeczniejsze gratulacje!!!
  22. Przypomniało mi się, jak za licealnych czasów, podczas wycieczki klasowej moja psiapsióła zleciała (nieco nietrzeźwa była) z wysokich schodów na dziób. Krew się polała, wszyscy się zlecieli i sprawdzają, czy laska ma wszystkie zęby na miejscu... Wariatka trzymała w dłoni butelkę piwa i jak się nie zacznie drzeć: "Chuj tam z zębami, zobaczcie, czy piwo całe!" :D Cały dzień robię papeczki z brokułami, szpinakiem, awokado... Nogi mi popuchły jak balony :O Ale zaraz idziemy całą rodzinką do knajpki, spotkać się ze znajomymi, to odsapnę.
×