Juvia

I wszystko jest ładnie, pięknie dopóki przyciąganie jest na tyle silne, że trwa i trwa a różnice nie wpływają w znacznym stopniu na wzajemne relacje i funkcjonowanie związku. Gorzej gdy na nieboskłonie różnic pojawiają się pęknięcia i zaburzona zostaje tzw. osobista przestrzeń, w której każde z partnerów realizuje swoje zainteresowania. A odwracając sytuację - gdyby dwie osoby miały takie same zainteresowania, bardzo podobne charaktery i na dokładkę pracowałyby w tym samym zakładzie pracy to praktycznie rzecz biorąc przebywałyby ze sobą większość doby a wtedy..........można by zagłaskać się na amen:) Nie wiadomo, która opcja lepsza:) zdecydowanie wolę jednak pierwszy wariant, przynajmniej jest się o co pokłócić a potem godzić a wiadomo, że godzenie się jest bardzo przyjemne w skutkach:)

Doświadczony przez życie Sugestia już poszła w ruch:) Tzw. udzielony kwadrans akademicki zbliża się ku końcowi, więc istnieje opcja, że wszystko jest na dobrej drodze do spełnienia:)

Nastolatki rządzą się swoimi prawami i wiadomo, że wiedzą o co chodzi, więc nie ma tak łatwo, prosto i przyjemnie:) A drugi fakt, iż żeby mieć to co chcę to będę musiała wybudzić kogoś umiejętnie ze snu w jaki już zapadł. Dobrze, że protestów nie będzie na bank:D

Doświadczony przez życie Mniej więcej wiem o co chodzi. Czytałam inny temat, na którym piszesz.

Też bym chętnie odpłynęła ale muszę poczekać aż domowe starsze towarzystwo uśnie:) podobnie jak u Ciebie Doświadczony;)

Nie wiesz co tracisz:)

Tylko czy Panowie doświadczyli czegoś takiego. To ponoć trzeba w sobie wyćwiczyć:) no ale nie dowiemy się tego jeśli nie znajdzie się chociaż jeden odważny do weryfikacji;)

Mężczyzną nie jestem ale........ ejakulacji towarzyszy orgazm, jednak nie jest z nim równoznaczny:)

Doświadczony przez życie A Ty dzisiaj w dwóch odsłonach profilowych?:)

No i mamy stereotyp na żywo:)

Czy email w profilu jest formą zaproszenia do kontaktu? Poniekąd tak. Ale znajomości uzyskane w ten sposób maja różny charakter. Stereotypem w tym jest to, że taka forma kojarzona jest zawsze z podtekstem i kontaktami seksualnymi.

Sam? Ok:)

Bojownik o równouprawnienie Gdyby mój mężczyzna chodził po domu w spódnicy wywoływałoby to u mnie nieodmiennie zawsze niepohamowaną wesołość ale do podniecenia się na taki widok byłoby daleko:)

Bojownik Mi to nie przeszkadza. Kieruję się zasadą....żyj i pozwól żyć innym tak jak chcą :)

Z erogeofrafią nie miałam do czynienia chociaż raz do roku przebywam w gorącym klimacie. Kurczę, może czas nadrobić braki;)

Wykluczać to się może nie tak do końca wykluczają ale mijają się jak co niektóre cele w życiu:)

XXI wiek a ciężko wykorzenić niektóre stereotypy. Nawet szeroko rozwinięta medialność nie daje temu rady.Nie pozostaje nic innego jak przyjmować je z przymrużeniem oka;):)

Albo inaczej......Ona to kobieta z przeszłością ale On to mężczyzna po przejściach :) niby to samo a jakże inaczej brzmi:)

Stały partner i owszem, wie a przynajmniej powinien wiedzieć a z nowym to jak błądzenie we mgle...uczenie się siebie nawzajem:)

Cztery odsłony ironii Stety lub niestety. Osobiście wolę prawdziwość i otwartość. Lepiej powiedzieć.... "Słuchaj, kochanie dzisiejszy dzień nie jest dniem moich szczytowych możliwości...." niż kombinowanie z ochami i achami:)

To już by były przyjemne skutki uboczne kosmosu:)

drrrwal Z blondynkami zawsze ciężko jest:) czegoś bronić trzeba dla zasady;) Ja w roli nauczycielki? Chyba przeceniasz moje możliwości:P

Cztery odsłony ironii drrrwala bardziej nurtuje prawdziwość orgazmu niż sam fakt czy kobieta ma go za każdym razem czy też nie. I tak, masz rację nawet jak seks nie kończy się orgazmem to czerpanie przyjemności z gry wstępnej, pobudzania, pożądania, drżenia i wibracji które rozpraszają ciało na małe kawałeczki jest satysfakcjonujące i daje spełnienie:) Osobiście lubię widzieć, że to ja sprawiam przyjemność, błogość na twarzy partnera, "mordercze" błyski w oku a fakt iż potrafię sprawić by odleciał w kosmos czasami starcza za mój własny orgazm:)

"Lubicie i kochacie" powinno iść w parze i u mnie idzie:) A częstotliwość zależy od dnia, stopnia zmęczenia, ochoty i możliwości.....dla jednego 3-4 razy w tygodniu będzie mało a dla drugiego w sam raz:)

Stereotyp:" Penis to najbardziej erogenna strefa mężczyzny.....kto w to wierzy sam ogranicza sobie możliwość uwodzenia":)