Cześć dziewczyny :)
Po weekendzie bardzo dumna z siebie jestem :) byłam na wyjeździe - wszyscy pili i jedli, a ja nie miałam nawet ochoty spróbować odrobinki! I pomagałam gotować!
Co do wagi, to stanęła na 79... :( ale obawiam się, że to ze względu na zbliżający się okres (pewnie jutro), więc pewnie zatrzymuję znowu wodę...
Ale czuję się prześwietnie. Mam dwa razy więcej energii niż przed dietą. Wczoraj byłam na 5 kilometrowym spacerze z kijkami (wiem, że nie powinnam, ale nie mogłam się powstrzymać) - śnieg, słońce - po prostu cudo! A tak w ogóle, to jak z ćwiczeniami? Niby nie wolno, ale jak mięśnie brzucha na piłce rano lekko poćwiczę to chyba nic się nie stanie? Potrzebny mi ruch bardzo...
No i oczywiście witam nowe dietowiczki i mocno trzymam kciuki!