Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bibeś

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Bibeś

  1. a tak na marginesie to w sumie bebilon pepti sie bardziej opłaca bo kosztuje 7 zł za puszkę a bebilon ha jest po 25 więc różnica kolosalna.
  2. ja mu na początku dałam bebilon ha ale wysypało go między brwiami i na uszach, no i zrobiły mu się takie suche, czerwone plamy na policzkach (ale i tak było 10000x lepiej niż po zwykłym bebilonie), po pepti odpukać jest dobrze, a policzki smaruję mu kilka razy dziennie (dzieki xmama;) oilatum soft i wygląda na to, że sytuacja opanowana. Na razie staram sie jak najwięcej karmić go cyckiem ale, jak już pisałam, pokarmu mam co raz mniej, a poza tym wracam do pracy za miesiąc i chcę go karmić cyckiem tylko w nocy i ew. rano. Nie chciałam go gwałtownie odstawiać.
  3. ja daję Bebilon Pepti, nie jest gorzki jak Nutramigen, a Miłosz nie ma po nim wysypki.
  4. a propos kup, to właśnie na początku dawałam mu jabłuszko i gruszkę, i też miał takie twarde. Nie wiem, może to przejściowe, jak się jelita przyzwyczają to się te kupy unormują,ale w sumie robi codziennie, max co drugi dzień, nie męczy się, nie płacze więc chyba nie jest źle. Dziś Miłosz się "popsuł" jak to któraś mówi, nie chciał jeść, spał niespokojnie i krótko, może to przez ten cholerny katar, albo ząbki bo trze dziąsła jak oszalały. Teraz na szczęście oboje już śpią;) Ja co wieczór jak położymy dzieciaki wegetuję z godzinkę i kładę się spać przed 22, bo inaczej jest masakra. Jak ostatnio po raz pierwszy od roku poszłam z dziewczynami "na miasto" to o 24.00 myślałam, że umrę, a kolejny dzień to był koszmar, tak mi się chciało spać, że ledwo ruszałam rękami. Za stara jestem na takie numery hehe;)
  5. spokojnie lilianka, może to chwilowy kryzys laktacyjny, dziecko rośnie, ma większe potrzeby a piersi potrzebuje trochę czasu, żeby się przyzwyczaić. Ja też tak mam, że mam teraz mniej pokarmu, ale odciągam laktatorem jak Miłosz śpi albo się bawi (on je tak co 3-3,5h) a potem daję cycka, po cycku butlę z moim mlekiem a jak jest bardzo głodny to na końcu dorabiam modyfikowane, jedynie po kąpieli dostaje już samą butlę (jakiś 90ml mojego + 120 ml mm). Pamiętaj, żeby nie dać się zwariować;) najważniejsze jest dobro dziecka, to żeby było bezpieczne, kochane i najedzone ;)
  6. iwcia, Miłosz właśnie takie twarde kupy po tych deserkach zaczął robić, a w szczególności po marchewce, próbuję dawać mu do picia herbatkę z kopru ale on nie za bardzo chce pić.
  7. relissys, u niemowląt organizm rozwija się tak szybko, że wiele parametrów zmienia się dosłownie z tygodnia na tydzień,wiem, że to trudna ale naprawdę nie ma co martwić się na zapas:) Fajnie, że masz fajną teściową, moja to może Tosi (a ona ma 4 latka) ze trzy razy jakiś ciuch czy zabawkę kupiła (tak bez okazji), zawsze mówi, że my mamy aż za dużo rzeczy dla dzieci, a to przecież o gest chodzi. Nigdy też się nie zapytała, czy czegoś nam nie potrzeba. Zapraszaliśmy ja na dzień babci bo Tosia miała występ w przedszkolu to jej się nie chciało przyjechać (mają do nas godzinę drogi samochodem, oboje są emerytami) bo śnieg padał i nie opłacało się jechać,co prawda teść bardzo chciał przyjechać, ale jak ona powie nie, to nie i koniec. Nosz kurde! a Tosia czekała. Dobrze, że moi rodzice są na miejscu i byli.
  8. relissys, spokojnie, bardzo często normy podane na wynikach dotyczą osób dorosłych a u niemowląt wiele parametrów się różni. Część z tych parametrów nie ma znaczenia dla zdrowia dziecka, więc nie warto się zamartwiać na zapas:) A nawet jeśli coś jest nie tak, to na pewno lekarz zaproponuje właściwe leczenie i będzie dobrze:) wybacz, pewnie o tym już to pisałaś, a ja nie pamiętam, ale czemu te badania były robione??
  9. moje dziecię zasypia więc mam chwilkę na poczytanie. Nasze psy bardzo fajnie zareagowały na dzieci, to są samce więc nie ma jakiś tam wielkich czułości ale niech by tylko ktoś obcy spróbował do Tosi albo Miłosza podejść to od razu pozycja bojowa i warczenie. Jak jesteśmy na spacerze i jakiś pies podbiega do Tosi to staja między nim a dzieckiem i go odganiają. Bardzo się cieszę, że moje dzieci wychowują się ze zwierzętami. Tosia wie, że zwierząt nie wolno krzywdzić (może ze dwa razy pociągnęła któregoś za ucho czy ogon), wie, że zwierzę to odpowiedzialność, chodzi z nami na spacery, prowadzi jednego(spokojniejszego) na smyczy, podaje mi miski jak im daję jeść,mam nadzieję, że Miłosz też się tego nauczy:) Ech, Teściowie to temat rzeka;) a w szczególności Teściowa, która wszystko wie najlepiej i w ogóle jest najwspanialsza ever, ale na szczęście nie spotykamy się często. Poza tym ona się mnie boi, bo kilka razy dość dobitnie wyraziłam swoje zdanie(odmienne od jej;) więc wie, że mnie się nie ma co wcinać ale dręczy drugą synową (mój m ma młodszego brata). No ale przez to jej drugi wnuczek jest najwspanialszy a nie nasze dzieci, co ma w zwyczaju podkreślać. Ale ja już to zlewam:) Jak napisałyście o tym hippie i kuponach to poszukałam swoich i kurcze były ważne tylko do 31.01.12:( no cóż, trudno. Dziś dałam Małemu dynię z ziemniaczkami właśnie z Hippa, ale absolutnie mu nie podeszło, pluł i płakał, więc jutro wracamy do zupy jarzynowej z Gerbera.
  10. Talula WITAJ! U nas każdy mile widziany:)
  11. Witajcie:) dziś Młody pobił rekord i spał od 20.30 do 5 bez obudzenia:) byłoby super gdyby tak mu zostało:) potem cyc i jeszcze pospał do 7.30. Tosia nadal kaszle w nocy, ale jakby mniej, staramy się jej co wieczór inhalację robić, może to w końcu pomoże. To nie jest tak, że mój m nie pomaga mi przy dzieciach, pomaga i naprawdę robi w domu wiele, tyle tylko, że łatwiej mu "obsługiwać" Tosię,bo ona powie czego chce itd. Poza tym on bardzo dużo pracuje i w zasadzie nie ma go w domu więc chcąc nie chcąc większość czasu dzieci są na mojej głowie, no albo mojej mamy (mam fantastycznych rodziców, bez ich pomocy nie dalibyśmy sobie rady z wieloma rzeczami). No i m "obsługuje" psy (mamy dwa, mieszańce ale duże, myśliwskie), trzeba z nimi codziennie na spacer jechać do lasu, żeby się wybiegali. Psy są całkowicie na głowie ema. No, trochę go usprawiedliwiłam;) Basiulga, u nas po słoiczkach kupy dziwne,pomarańczowo, zielono, żółte, i strasznie twarde (a w zasadzie powinno być na odwrót, błonnik powinien rozluźniać kupę). No zobaczymy, mam nadzieję, że to jest kwestia przyzwyczajenia małego żołądka i jelit;), staram się, żeby po tych słoiczkach wypijał herbatkę, ale opornie to idzie. U nas dziś -15 za oknem, więc nie wychodzę z Młodym. Mama ma przyjść do południa więc jak odpalę auto (diesel:/) to pojadę na zakupy. Trochę się martwię , bo Miłosz pokasłuje, mam nadzieję, że to tylko nadmiar śliny. Pozdrawiam ciepło! Zajrzę potem,jak będę miała wolną chwilę :)
  12. dziś było u nas -13 nawet w południe więc nie wychodziłam,ale to rzeczywiście masakra potem jest, bo Młody nie chce spać, marudzi i sam nie wie czego chce, mam nadzieję, że już niedługo ten mróz zelżeje, bo powyżej -10 to będę wychodzić.
  13. Miłosz, od kiedy dostaje butlę na noc to przesypia od 20 do 2-3 bez pobudek a ja dzięki temu mam w nocy na tyle dużo pokarmu, że ja zje o tej 3 to następne jedzenia po 7, jak już Tosię do przedszkola wyprawię, więc u nas teki system się bardzo sprawdza.
  14. iwcia, gratuluje ząbków:) może to dlatego tak słabo śpi?? U nas ząbkowanie trwa od miesiąca (obrzmiałe, czerwone dziąsła,rozpulchnione itd lekarka to oglądała i mówiła, że to ząbkowanie) ale jakoś ząbków jak nie było tak nie ma, a Młody ślini się tak koszmarnie, że muszę go dwa razy dziennie przebierać, a rączki to do łokci prawie wpycha sobie do dzióba ;)
  15. wiesz andzia, ja myślę, że ten lek jest niezależny od wieku, ja Tosię urodziłam jak miałam 28 lat i tak strasznie się bałam, że to trudno opisać , z Miłoszem było podobnie, byłam może trochę spokojniejsza i nie wpadałam w taka panikę jak w pierwszej ciąży ale bałam się bardzo o to czy będzie zdrowy, czy wszystko z nim w porządku. A jak mi się poród na początku 37 tyg zaczął to myślałam, że oszaleję czy wszystko z Małym będzie dobrze, bałam się, że to przecież za wcześnie, no ale jak widać wszystko gra:)
  16. uciekam bo nie chce mi zasnąć gadzina jedna, ech;)
  17. Andzia, ja właśnie gdzieś tak za 6-7 lat (czyli jak będę miała 38-39)chcę mieć trzeciego malucha. Nigdy za dziećmi nie przepadałam, wręcz mnie wkurzały ale od kiedy mam swoje to zmienił mi się punkt widzenia hehe
  18. Hehe, widzę, że andzia dba o frekwencję na forum;P Miłosz walczy w łóżeczku z misiem, mam nadzieję, że w końcu zaśnie bo tak marudzi, że zaraz oszaleję. Normalnie o tej porze jesteśmy na spacerze ale dziś jest -13st, trochę się boję z nim wychodzić. On jest strasznie konserwatywnym dzieckiem hehe, rano drzemka o 8.30, potem jeść i na spacer, na spacerze drzemka (potrafi spać nawet do 3 godz.), potem jeść i trochę zabawy, potem znowu spać koło 16, ale już na pół godzinki, ostatnia drzemka przed kąpielą koło 19. Po kąpieli koło 20 butla i spać. On o jedzenie tak się nie drze jak o spanie. A śpi tylko w swoim łóżeczku, ew w wózku ale tyko na spacerze, no i w samochodzie. Jak nie ma łóżeczka to jest masakra, w ogóle spać nie będzie, a drze się tak jakby mu ktoś rękę odcinał. Tosia zasypiała wszędzie, mogliśmy z nią do znajomych pojechać i problemu nie było a ten...masakra, jak ostatnio pojechaliśmy z nim na imprezę to siedziałam na zmianę z m w innym pokoju, bo non stop ryczał, po 4 h się zwinęliśmy bo nie było sensu, jak tylko zapakowaliśmy go do auta to zasnął jak zabity. No ale za to ze spaniem w domu nie mamy żadnego problemu, coś za coś;)
  19. witajcie, u nas noc jako tako, Miłosz budził się tylko raz o 2.30, mimo kataru spał dobrze, ale Tosia kaszlała przez pół nocy więc średnio pospałam. Ona chyba po tatusiu odziedziczyła lekko histeryczne podejście do problemów zdrowotnych więc każda niedyspozycja urasta u niej do rangi kataklizmu;) no ale nie kaszle w dzień, więc przypuszczam, że to po prostu katar który jej spływa do gardła a nie problem z oskrzelami, mam taką nadzieję. Ech, z tymi facetami to właśnie tak jest:/ jak Tosia była mała to m raz tylko sam z nią na spacer poszedł, bo "ona płacze i on nie wie co ma robić",takie życie. Kasiulkaaaa, my leżeliśmy na Ochojcu, w Centrum Zdrowia Dziecka i nie jest tam tak źle, dla najmłodszych dzieci są pokoiki z łóżkiem dla rodziców i z wanną, dla starszych sale dwuosobowe ale rodzice muszą sobie zapewnić spanie. Oczywiście za pobyt tak czy siak trzeba zapłacić:/ ale opieka naprawdę dobra. Czym smarujecie buzie dzieci ze skazą mleczną?? Miłosz ma takie czerwone, napięta plamy na buzi, wysypka zniknęła ale skóra jest naprawdę sucha. Smaruję to Oilatum Soft ale mam wrażenie, że to za mało. Dobra, uciekam brać prysznic póki Młody śpi. Miłego dnia Wam życzę:)bez nadmiernego marudzenia małych i dużych domowników;)
  20. a ten szpital to naprawdę trauma ale jak zobaczyłam jak bardzo mogą być chore dzieci, jak cierpią ich rodzice to dziękowałam Bogu, że my "tylko" zapalenie płuc. Leżała z nami babka z synkiem, u którego wykryli już w ciąży rozszczep kręgosłupa, mieli go operować jeszcze w łonie matki ale się z tego wycofali, chłopczyk urodził się w krytycznym stanie, to było ich trzecie dziecko ale tak o niego walczyli, sprzedali wszystko co mieli na jego leczenie i chłopczyk jest w miarę dobrym stanie ale każdy dzień jest dla niego zagrożeniem. Takie dzieci łapią infekcje znikąd a drobne przeziębienie może je zabić. Ta matka opowiadała,że ona średnio co tydzień jest z Małym w szpitalu. Powiem Wam, że to dla mnie było niesamowite doświadczenie. Naprawdę doceniłam to, że mam zdrowe dzieci i od tamtej pory jestem za to codziennie wdzięczna. Zawsze mówię, że jedyne czego sobie życzę to zdrowie moich dzieci i nasze a z resztą sama sobie poradzę;)
  21. ja zaczęłam dawać Miłoszowi jabłuszko z Hippa jak skończył 4 miesiące, smakowało mu ale miał po nim straszne gazy i chyba go brzuszek bolał, więc spróbowałam zupkę i to mu bardziej podeszło. Z resztą u Tosi zaczynałam od owoców i kaszek (wszystko słodkie) i teraz ona prawie wcale nie je warzyw, z reszta ona w ogóle strasznie mało je. Raz jej zmierzyłam czas i parówkę z kromka chleba jadła prawie dwie godziny (po wielkich awanturach, prośbach i groźbach postanowiliśmy, że tak długo będzie siedzieć nad talerzem aż zje, no i siedziała:/)mam nadzieję, że Miłosz będzie inny. On za 12 dni skończy 5 miesięcy i zacznę mu podawać zupki z mięsem, zobaczymy co on na to :)
  22. relissys, może to po prostu skok rozwojowy? Miłosz zawsze jadł aż miło aż pewnego dnia odmówił współpracy, o cycku można było zapomnieć bo tak się darł jak go próbowałam przystawiać, że bałam się, że sąsiedzi policję wezwą:/z butli to może ze 100ml co 4 godziny można mu było wmusić, ale też z oporami. Po dwóch tyg jak ręką odjął, w nocy i do południa dwa razy cyc, słoiczek zupki a po południu dwa razy po 220ml mleka, na wieczór po kąpieli 150-180ml. Może u Was to tez przejściowe:)
  23. a ja tam się cieszę, że produkcja spadła, przynajmniej jestem na bieżąco i jestem w stanie zapamiętać co i kto pisał ;P hehe
×