Bibeś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Bibeś
-
u nas sprawy finansowe są bardzo prosto rozwiązane, kasę trzymam ja hehe;) My mamy wspólne konto, większość kasy z korepetycji idzie na życie, każe z nas ma jakieś swoje zaskórniaki z jakiś premii czy innych extra pieniędzy, M sobie kupuje za to np rolki albo narty biegowe a ja różnie, ciuch, kosmetyki;D dziś na pocieszenie wyrwałam się na zakupy z kuzynką, kupiłam sobie nową torebkę (mam ich chyba z100;), koszulkę i buty (pomarańczowe)też mam mnóstwo;)M już machnął na to ręką hehe, trochę mi się humor poprawił.
-
iwcia, wyglada tak http://allegro.pl/przyczepka-rowerowa-2-os-jogger-amortyzowana-2-kol-i2223740752.html
-
naurien, Miłosz tego brązowego psa koszmarnie męczy hehe (ten drugi się nie daje i ucieka) za ucho go łapie, za ogon:) ale to bardzo mądry pies, ostatnio mu powiedziałam, że ma pilnować dziecka to jak Miłosza dałam do leżaczka to siedział przy leżaczku, a jak go położyłam na kocu to on też na koc:) iwcia, super, że rower wybrany:) ja kupiłam dwa lata temu i bardzo sobie chwalę, lekki, treakingowy z wysoką rączką, bardzo fajnie się jeździ:) w tym roku kupujemy przyczepkę rowerową, żeby wozić dzieciaki.
-
Naurien, a co Ci jest?? wiesz, czasem częste branie antybiotyków mocno obniża odporność i paradoksalnie sprzyja kolejnym infekcjom. A poza tym, skoro tak często masz infekcje to wymuś na lekarzu skierowanie na antybiogram, czasem lekarze źle dobierają leki.
-
ja też dodałam kilka nowych zdjęć:)
-
Cześć Dziewczyny! u nas noc fajna, o 3 Miłosz się przebudził ale dostał smoka i pospał do 7:) andzia, przytulam Cie mocno bo wiem, co czujesz:( mnie się też chce wyć jak patrzę na ta jego uśmiechniętą buzię i pomyślę, że on się tak będzie rano do babci uśmiechał:( a Ty jesteś jeszcze w gorszej sytuacji, bo Gabryś będzie w żłobku. Ale andzia, nie ma co się rozklejać, jest jak jest, musimy wrócić do pracy, a dzieciom krzywda się nie stanie. Za to weekendy i popołudnia wykorzystamy żeby być na maxa z dzieciakami:) Będzie dobrze!!! Prawda jest tez taka, że to matki tęsknią bardziej za dziećmi niż dzieci za mamami;) Tośka to nawet nie zauważała, jak szłam do pracy hehe Miłego i spokojnego dnia:)
-
dobry wieczór, ja na chwilę bo padam z nóg. iwcia, Dawidek jest uroczy:) super wyglądacie! Ja mam mega doła z tym powrotem do pracy, wiem, że nie ma wyjście, że Miłosz będzie miał super opiekę itp itd ale i tak mi strasznie przykro:( normalnie jak sobie pomyślę do jakiego burdelu wracam to mnie aż trzęsie, idę napić się wina, bo na trzeźwo tego nie wytrzymam;)
-
no ekstra, robię frekwencję:)
-
Witam:) u nas noc nie najgorsza, kilka krótkich pobudek ze względu na zatkany nos, ale smok w dziób i dalej w kimono. Wstaliśmy o 7.30, Tosia by się prawie do przedszkola spóźniła, jakoś po tej zmianie czasu nie mogę się ogarnąć. Miłosz przesunął poranną drzemkę na 9, ale za to potrafi przespać jednym szpilem 2 godziny. relissys, dieta trochę nadłamana, bo w weekend jadłam w miarę normalnie (znaczy nie trawę hehe), ale to dlatego, że waga stanęła na 58 kg i dalej ani rusz, więc się wkurzyłam,że ja tu się umartwiam a tłuszcz jak był tak jest:/ u mnie problem polega na tym, że ja od dawna jem w miarę dietetycznie, pieczywo jem sporadycznie, masła, ziemniaków, makaronów, ryżu wcale, czasem kasze, ale to tak raz na miesiąc,za słodyczami nie przepadam, mięso białe duszone albo gotowane, więc nie mam za bardzo pomysłu z czego by tu ciąć kalorie:( może te ćwiczenia coś dadzą bo już nie mam do tego siły:( naurien, to to prawdziwy breakdance:) z odgłosami samochodu hehe, a tak na poważnie to Miłosz też tak robi, próbuje pełzać na plecach, albo przewraca się na brzuch i dziubem w kocu próbuje wić się do przodu ale mu nie wychodzi i od razu ryk. Najśmieszniejsze jest to jak Miłosz leży trochę na boku a trochę na brzuchu i prostuje nóżki , wygląda jak taki pokręcony pająk. No cóż, nasze dzieci chcą być mobilne, w końcu ileż można leżeć:) Miłego dnia:) Antonina 24.02.2008 (2500g, 51cm, cc) www.suwaczki.com/tickers/iv09df9h6k3432cm.png Miłosz 12.09.2011 (2800g, 50cm, cc) http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cp07wn16l8tnb.png Antonina 24.02.2008 (2500g, 51cm, cc) www.suwaczki.com/tickers/iv09df9h6k3432cm.png Miłosz 12.09.2011 (2800g, 50cm, cc) http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cp07wn16l8tnb.png
-
Witam:) u nas noc nie najgorsza, kilka krótkich pobudek ze względu na zatkany nos, ale smok w dziób i dalej w kimono. Wstaliśmy o 7.30, Tosia by się prawie do przedszkola spóźniła, jakoś po tej zmianie czasu nie mogę się ogarnąć. Miłosz przesunął poranną drzemkę na 9, ale za to potrafi przespać jednym szpilem 2 godziny. relissys, dieta trochę nadłamana, bo w weekend jadłam w miarę normalnie (znaczy nie trawę hehe), ale to dlatego, że waga stanęła na 58 kg i dalej ani rusz, więc się wkurzyłam,że ja tu się umartwiam a tłuszcz jak był tak jest:/ u mnie problem polega na tym, że ja od dawna jem w miarę dietetycznie, pieczywo jem sporadycznie, masła, ziemniaków, makaronów, ryżu wcale, czasem kasze, ale to tak raz na miesiąc,za słodyczami nie przepadam, mięso białe duszone albo gotowane, więc nie mam za bardzo pomysłu z czego by tu ciąć kalorie:( może te ćwiczenia coś dadzą bo już nie mam do tego siły:( naurien, to to prawdziwy breakdance:) z odgłosami samochodu hehe, a tak na poważnie to Miłosz też tak robi, próbuje pełzać na plecach, albo przewraca się na brzuch i dziubem w kocu próbuje wić się do przodu ale mu nie wychodzi i od razu ryk. Najśmieszniejsze jest to jak Miłosz leży trochę na boku a trochę na brzuchu i prostuje nóżki , wygląda jak taki pokręcony pająk. No cóż, nasze dzieci chcą być mobilne, w końcu ileż można leżeć:) Miłego dnia:)
-
Witam:) u nas noc nie najgorsza, kilka krótkich pobudek ze względu na zatkany nos, ale smok w dziób i dalej w kimono. Wstaliśmy o 7.30, Tosia by się prawie do przedszkola spóźniła, jakoś po tej zmianie czasu nie mogę się ogarnąć. Miłosz przesunął poranną drzemkę na 9, ale za to potrafi przespać jednym szpilem 2 godziny. relissys, dieta trochę nadłamana, bo w weekend jadłam w miarę normalnie (znaczy nie trawę hehe), ale to dlatego, że waga stanęła na 58 kg i dalej ani rusz, więc się wkurzyłam,że ja tu się umartwiam a tłuszcz jak był tak jest:/ u mnie problem polega na tym, że ja od dawna jem w miarę dietetycznie, pieczywo jem sporadycznie, masła, ziemniaków, makaronów, ryżu wcale, czasem kasze, ale to tak raz na miesiąc,za słodyczami nie przepadam, mięso białe duszone albo gotowane, więc nie mam za bardzo pomysłu z czego by tu ciąć kalorie:( może te ćwiczenia coś dadzą bo już nie mam do tego siły:( naurien, to to prawdziwy breakdance:) z odgłosami samochodu hehe, a tak na poważnie to Miłosz też tak robi, próbuje pełzać na plecach, albo przewraca się na brzuch i dziubem w kocu próbuje wić się do przodu ale mu nie wychodzi i od razu ryk. Najśmieszniejsze jest to jak Miłosz leży trochę na boku a trochę na brzuchu i prostuje nóżki , wygląda jak taki pokręcony pająk. No cóż, nasze dzieci chcą być mobilne, w końcu ileż można leżeć:) Miłego dnia:)
-
spoko iwcia, ja teraz też nie mam żadnych objawów przed @, wcześniej dwa dni wcześniej wiedziałam, że nadchodzi a teraz z zaskoczenia. Uciekam spać, bo mnie jakos ta zmiana czasu zupełnie wybiła z rytmu. Spokojnych snów bez pobudek Wam życzę:)
-
hehe święte słowa iwcia, jakby było to by się wszystko dało, ale na szczęście mamy na to wpływ czy jest czy dopiero za jakiś czas;)
-
ja oczywiście nie neguję decyzji mam, które tak właśnie chciały i maja dzieci rok po roku. ale sama świadomie bym się na to nie zdecydowała:)
-
problem jest jeszcze w tym, że dzieci zawsze by chciały w efekcie "do mamy", tatuś jest super ale i tak to mama jest the best i musi się młodzieżą zająć;) a ciężko to zrobić trzymając jedną ręką niemowlę a druga próbując złapać dziecko które rozwija z pasją umiejętność ucieczki;)
-
echh, ci faceci, ciekawe kto się takimi berbaciami będzie zajmował, oni???hehe roczna różnica dla mnie jest nie do ogarnięcia. Mam chrześniaka młodszego od Tosi o rok i jak kiedyś tak siedzieliśmy na jakiejś imprezie (Jaś miał pół roku, Tosia 1,5) próbowałam sobie to wyobrazić i nie byłam w stanie;)
-
ja nie wyobrażam sobie mniejszej różnicy między dziećmi niż 3 lata, ciężko np 2latkowi wytłumaczyć dlaczego mama ma wiecznie niemowlaka na rękach itp a już takiemu 3latkowie można różna rzeczy klarować (choć i tak łatwo nie bywa). co do Tosi, to jest różnie, raz jest przekochana i grzeczna a raz jakby ją diabeł opętał, no cóż, myślę, że to taki wiek plus odreagowuje pojawienie się Miłosza. Ale i tak jest nieźle:)
-
iwcia, na razie jeszcze nie rozmawialiśmy o tym maratonie bo jakoś czasu nie było, ale mamy w planach wypad do Krka więc na pewno na kawę się umówimy;)
-
xmama, ja co do ślubu to mam takie zdanie, że trudniej się rozstać mając wspólny kredyt na mieszkanie niż ślub hehe. Gdyby mi coś nie pasowało to ze ślubem czy bez pakuję walizki i wystawiam za drzwi (mieszkanie jest moje hehe). Dla mnie ślub był tylko potwierdzeniem naszego wyboru, nic nie zmienia ani nie ułatwia (no może z punktu administracyjnie-prawnego jest ok). Ja miałam kilka poważnych związków i nigdy nawet o ślubie nie pomyślałam, nikomu nie pozwoliłam się wprowadzić do mnie choćby na miesiąc, mam świra na punkcie niezależności. Ale jak pojawił się m (który też nota bene ma świra na punkcie niezależności) wszystko się zmieniło;)
-
naurien, współczuję:( ja mam tak, że podjeżdżając pod gabinet dentysty drę się o znieczulenie :) mam tak wrażliwe zęby, że przyłożenie wiertła mnie potwornie boli. A po leczeniu kanałowym trzy dni na prochach hehe no i jeszcze trzeba fortunę za to płacić ech
-
xmama, ja też jestem średnio praktykująca, ale wierząca (tak raczej buntowniczo nastawiona do instytucji kościoła) ale uważam, że chrzest właśnie daje wybór (co moje dzieci zrobią potem to ich sprawa, ale jeśli zapragną być praktykującymi katolikami to brak chrztu utrudni im ten wybór, a jak będą chciały wybrać inna opcje to chrzest im nie przeszkodzi), a poza tym przytocz taki argument,ze nieochrzczone dziecko w szkole będzie mieć problemy, dzieci są okrutne, każda inność będzie zauważona i wytknięta palcem, a im młodsze dzieci (podstawówka) tym gorzej, niestety:/
-
witam popołudniową porą:) ja już całkiem do żywych wróciłam, Tośka tez dziś nawet, nawet, była tylko jedna awantura więc można powiedzieć, że dziecko-anioł;) andzia, Miłosz łapie ten katar od Tośki, a Tośka z przedszkola przynosi bo tam 3/4 dzieci ze śpikiem do pasa chodzi:/ xmama, współczuję, no niestety czasem tak jest, że jest problem, którego się nie przeskoczy. Mój m na początku też ślubu nie chciał, na zasadzie "nie bo nie", tylko ja wiem, ile energii i wysiłku mnie kosztowało przekonanie go, że ślub jest ok, ale tak, żeby on uważał to za swój autorski pomysł;) mam nadzieję, że problem chrztu jednak jakoś da się rozwiązać,trzymam kciuki! basiulqa, 100 LAT dla Emilki, łobuziak z niej straszny:)gratulacje wszystkich osiągnięć:)
-
Cześć Dziewczyny! u nas noc kiepska, Miłosz znów katar załapał, więc ciężko mu się oddycha, no i mam wrażenie, że te zęby dają mu popalić, ale w sumie spaliśmy do 8 więc źle nie jest:) Dziś z Tosią idę do dermatologa, więc nie poszła do przedszkola i od rana robi bajzel:/ no nic, w końcu to dziecko. Uciekam pod prysznic bo Miłosz poszedł spać. do przeczytania wieczorkiem! Miłego dnia:)
-
Witajcie! u nas noc-koszmar, najpierw nie mogłam zasnąć bo mnie ten brzuch bolał, a jak już mi się udało to Miłosz się obudził, coś koło 4 i bardzo się męczył, płakał, marudził, stękał, myślę, że to następne zęby bo ma już takie białe kropki na dziąsłach, stawiam na dolne dwójki. M wczoraj wrócił po 19, dziś miał zajęcia na 8, więc w sumie weekend mam samotny, Tośka daje w dupę, albo robi afery i ryczy, albo wiecznie się wywraca i też ryczy, nie wiem, co to jest za dziecko, nie można z nią nigdzie iść, nawet na głupi spacer bo awantura gotowa. Te jej ryki są nie do wytrzymania:( relissys, i jak Kacperek?? naurien, Maks w piszczeniu przewyższa Miłosza:) słodki jest! ja mam cały czas okna otwarte (znaczy na uchylne), balkon otwieram raz na jakiś czas jak psy chcą sobie w "ogrodzie" poleżeć hehe Najchętniej bym miała okna nawet w nocy otwarte, no ale na razie za zimno. Miłego i spokojnego dnia!
-
naurien, ja to i tak teraz mam luksus, bo w liceum jak miałam okres to przytomność traciłam, rzygałam dalej niż widziałam a o innych problemach nie wspomnę (trzy dni w kiblu to był standard), przez trzy dni byłam na czopkach albo na zastrzykach:/ w sumie muszę powiedzieć, że jednak po porodach znacząco mi się poprawiło;)