Yvonkaa

Amefka biorę 4 tabletki dziennie, moja gin powiedziała że po dowcipnej lubią być stany zapalne a ja jestem na takowe podatna więc stanęło na podjęzykowej. smak taki gorzkawy, ale da się znieść jak się czymś przegryzie. Biedronka przestaw się na zwykłą kawę najlepiej z kawiarki/kafeterki, różnie to nazywają, jest dużo zdrowsza od puszczalskiej! kawa rozpuszczalna zawiera dużo fosforanów, które są szkodliwe dla naszego organizmu. Prawdziwa kawa zaparzona właśnie w kawiarce jest pozbawiona substancji drażniących, a przy okazji dostarcza polifenole-substancje przeciwutleniające.

hej dziewczyny :) skwar niesamowity, właśnie rozwiesiłam pranko na dworze, bo przy takiej pogodzie byłoby grzechem nieskorzystanie :) moment i suche od kilku dni biorę luteinę podjęzykową, jakie to jest kurna niesmaczne...

szatynka to coś pomiędzy blondem a brązem, tzw ciemna blondynka. ja od 7 lat nie farbuję, jak mi schodził kolor to wszyscy się zachwycali bo miałąm trzy kolory (farba, zafarbowane odrosty i czyste odrosty, do tego część rozjaśniona słońcem), rzeczywiście wyglądało to fantastycznie, mało tego niektórzy myśleli że to fryzjer zrobił ;). Niestety ostatnio zauważam u siebie coraz więcej siwych włosków i chyba znowu zacznę farbować. Zaś będzie problem z wyborem koloru.

hej. ja dołączam do klubu niepracujących, starających się o dziecko żon :) niby mam studia ,teraz kończę drugą podyplomówkę i co.....nie ma pracy, ale tak sobie myślę że wykorzystam mój nowy nałóg...będę robiła biżuterie na szydełku i frywolitki. robię też ciasta i torty ale to raczej po znajomych, narazie się nigdzie nie ogłaszam, bo sanepid ściga (koleżanka pracuje w sanepidzie i mi powiedziała że ostatnio mają bum na takie ogłoszenia) nie uśmiecha mi się płacić karę. ja od jutra zaczynam luteinkę i po 10 dniach teścik :) jestem mega pozytywnie nastawiona :D A po bromku to jest już lepiej przynajmniej w dzień, bo wieczorem jak łyknę i w ciągu pół godziny się nie położę to masakra, helikopter i dyskoteka.

dzięki :) wbrew pozorom to nie jest takie trudne, ale rzeczywiście trzeba mieć cierpliwość.

moje ostatnie wyroby tak jak obiecałam róża po środku na szydełku reszta to frywolitka, no i ten goździk też na szydełku :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/613d1fce6a4b79bf.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ceb316669fa07179.html

kurcze dziewczyny ale ja wpadłam!!!! jak z pewnego skeczu "wciągnęła babę robota" jak nie szydełko to teraz koronkowe frywolitki robię. spróbuję zrobić dobre foto i wam podeślę. swoją drogą niezłe mam przy tym odstresowanie i zajęcie myśli czym innym niż o.....wiecie czym

najlepsza dieta francuska pod nazwą "keks i seks" na śniadanie keks i seks, na obiad seks i keks, na kolacje tylko seks. Jeśli po tygodniu waga nie spadnie odstawić keks :D

trudno też jest doradzić grupie jak się odchudzać. Każdy organizm jest inny i potrzebne są inne wskazówki. Chodzi o to żeby zmodyfikować sposób odżywiania się, a każdy ma inne nawyki żywieniowe.

hmmm jakby to powiedzieć....jedzenie mało, albo nawet za mało, czy też z doskoku, powoduję że organizm odkłada na później, bo nie wie kiedy znowu dostanie papu, taki mały komputerek, dlatego ważne też są w miarę stałe godziny posiłków, ja wiem że czasem w pracy nie jest to łatwe, ale można :) Co do prolaktyny to tak podwyższony jej poziom spowalnia metabolizm, i powoduje odkładanie się tu i ówdzie.

moja babcia zawsze powtarzała, że najlepsza dieta to NŻT - nie żryj tyle, albo ŻP - żryj połowę :D A tak na serio, to przede wszystkim nie ma diety cud, żadne diety kwaśniewskiego, dukana i tym podobne bo one niesamowicie wyniszczają organizm, pozornie gubi się kilogramy ale kosztem zdrowia. Najlepsze rozwiązanie, zbilansowane posiłki, 4-5 dziennie, lepiej mniejsze a częściej przerwy pomiędzy posiłkami nie powinny być dłuższe niż 3-4 godziny, dużo warzyw (surowych lub tylko podgotowanych, nie rozgotowane), owoce (tu uwaga nie za dużo bo zawierają naturalne cukry), przynajmniej 1,5-2 litry płynów dziennie (najlepiej woda, uważać na soki-litr soku zawiera tyle samo kcal co tabliczka czekolady!), starać się przygotowywać potrawy, duszone, gotowane lub grilowane na"suchej patelni", unikać potraw smażonych (w głębokim tłuszczu, panierki) jeść takie ilości żeby zaspokoić głód ale się nie napychać. unikać przekąsek, słodkich deserków itp. A przede wszystkim to aktywność fizyczna, basen, rower, aerobik, dynamiczny spacer, nordic itp.(można np.zamiast windą do domku to po schodach wejść) Niestety szewc w dziurawych butach chodzi i ja mam trochę za dużo kg :) Inna sprawa wszelkie zaburzenia hormonalne, spowalniają metabolizm, zatrzymują wodę w organizmie, przez co dużo trudniej pozbyć się zbędnego tłuszczyku.

nie po technologii żywności i dietetyce, ale na studiach trochę medycyny liznęłam (kliniczny zarys chorób i anatomia z fizjologią), no i trochę z NPR i NAPROtechnologii wiem, ale to tylko o tych kobiecych hormonach.

Progesteron ma za zadanie "odżywić" endometrium, ułatwić zagnieżdżenie się zarodka i "utrzymanie"go, przy braku ciąży po ok 14 dniach poziom progesteronu spada i występuje miesiączka. jeśli jest niewydolność ciałka żółtego to faza lutealna się skraca bo organizm jakby dostaje sygnał że poziom progesteronu spadł. Jeśli chodzi o wydłużenie się fazy lutealnej to nie wiem jak to jest jeśli była owulacja. Jeśli natomiast nie było owulacji a jest wysoki poziom prolaktyny to ona blokuje miesiączkę. Pisałam już o czymś takim jak laktacyjne zatrzymanie miesiączki (jednocześnie owulacji). Prolaktyna odpowiedzialna za laktację blokuje wzrost pęcherzyków, przez co nie ma ani owulacji, ani miesiączki. Ostatnio moja gin wyjaśniła mi że to że mnie boli i mam plamienie w czasie okołoowulacyjnym to nie oznacza jeszcze że owulacje miałam. Objawy mogą być spowodowane spadkiem poziomu pewnego hormonu (nie pamiętam nazwy, chyba estrogen). Chyba odgrzebię książkę z anatomii i fizjologii człowieka , albo wypożyczę endokrynologię kliniczną bo zaczyna mnie to ciekawić jak to jest z tymi naszymi hormonami, jak one działają itp.

przy niewydolności ciałka żółtego faza lutealna się skraca i trwa ok.8-10 dni. Dzasta według mnie to test możesz robić ok 21 maja (czyli 14 dni po owulce), może ten cykl akurat się przesuną i będzie krótszy. Jak znamy swoje imiona to od razu jakoś tak inaczej na forum się zrobiło:)

Hej. jak już się przedstawiamy.... Iwona z dolnośląskiego, 160cm dość pulchna, szatynka, włosy długie, oczy zielono-niebieskie. pedantką niestety nie jestem, właśnie próbuje zmusić się do sprzątania :D

hmmm, a czy wiedzą że się staracie o dziecko? może po prostu modlitwa o dar rodzicielstwa, możesz też powiedzieć że znajoma prosiła o modlitwę za małżeństwa które nie mają dzieci o dar rodzicielstwa dla nich. będzie wtedy modlitwa za ciebie i za nas ;) i nikt nie będzie wiedział że macie jakiś problem.

Asiu poproś ją o modlitwę (intencję) o dar rodzicielstwa dla WAS (dla Ciebie i M), oraz o uzdrowienie płodności. Jak dobrze pamiętam to można w Częstochowie zamówić Mszę w danej intencji. Polecam też przyjąć sakrament namaszczenia chorych i uczestnictwo we Mszy świętej z modlitwą o uzdrowienie chorych. We Wrocławiu takie Msze są u dominikanów. Nie wiem jak Wy do tego podchodzicie, ale mi to pomogło, jestem spokojniejsza, pełna wiary i nadziei, że będzie dobrze.

Asiu.pco to że bierzesz bromergon na pewno miało wpływ na owulację, bo podwyższona prolaktyna blokuję owulację i to nawet bardzo skutecznie. jest nawet tzw. laktacyjne zatrzymanie owulacji po porodzie, prolaktyna jest hormonem odpowiedzialnym za laktację. Ja po bromku lepie już się czuję wczoraj wzięłam 3 raz połówkę tabsa, chyba 3 i 4 dzień był u m nie najgorszy. dla mnie ten tydzień też pod znakiem testowania ale LH :)

Myszka tak to ja pisałam o tym bromku. właśnie wziełam 1/2 tabsa i zaraz idę spać. dzisiaj rano czułam się całkiem nieźle, ale jak wyszłam z domu i poczułam tą duchotę to już się zaczeła masakra. po południowej drzemce było całkiem dobrze. ale wczoraj i przedwczoraj to tak koło 20 dopiero zaczynałam jakoś funkcjonować. przetestuję nie jedzenie słodkiego przed bromkiem, ale jutro bo dzisiaj zagryzłam dżemikiem wiśniowym :) dobrej nocy

Asia.pso biorę bromka na noc ale wczoraj miałam chyba jakiś kryzys bo tak mnie muliło i w głowie mi szumiało że szok, przeszło dopiero wieczorem tak koło 20, zauważyłam też że jak coś zjem to trochę lepiej się czuję, przynajmniej przez chwilę. dzisiaj też mi trochę szumi, ale nie tak jak wczoraj. Może te działania niepożądanie związane są z przeziębieniem, organizm jakby nie patrzeć trochę osłabiony jest. Linka co u Ciebie? jak wizyta?

Linka, pęcherzyki same pękały. Ale jestem zmulona po tym bromku, szumi mi w głowie i spać mi się chce. Kurcze mam nadzieję że się organizm przyzwyczai. dzisiaj jeszcze biorę 1/4 tab a jutro już 1/2 ciekawe jak się będę czuła....

Linka clo brałam jakieś 3 lata temu i niby owu była, tylko że jak czytam wasze wpisy to najpierw miałyście monitoring bez stymulacji a potem clo a ja od razu miałam clo. Z moich obserwacji cyklu (temp, śluz) wynika że mam owu bo i śluz się zmienia i temp skacze, u mnie nie stwierdzono pco a przy najmniej nic lekarz o tym nie wspominał. od lutego chodzę do nowej gin i ta kazała mi zbadać PRL i PROG i wyszło że mam za wysoką prolaktyne i za niski progesteron więc dostałam bromka i luteine (wczoraj na noc 3 raz brałam bromka), potwierdziło się też to co mi powiedział kolega-instruktor NPR, że mam niewydolnosc ciałka żółtego bo za krótka faza lutealna, wyczytał to z moich wykresów obserwacji temperatury. W poniedziałek jak byłam w 11 dniu cyklu na badaniu to jeszcze żadem pęcherzyk nie rósł, ale jak pisałam owu ostatnio miałam ok 20 dnia więc dopiero zaczyna coś rosnąć. na razie przepisała mi leki na 3 miesiące, jak będzie dobra cyto (ostatnio miałm stan zapalny) to idę na hsg w czerwcu. no i zobaczymy co da leczenie bromkiem iluteina. mam taką cichą nadzieję że tak jak Ty nie zdążę zrobić hsg :)

Linka jak na moje oko to super beta Ci urosła :) Ja dzisiaj mam 14 dzień ale owu to się spodziewam w przyszłym tygodniu, ostatnio miałam tak koło 20 dnia. No i w ogóle to jakoś tak mam dobre przeczucie:), jakby mnie jednak przeczucie zawiodło to za 3 tygodnie odbieram cytologie i jak będzie oki to się zapisuję na hsg, nareszcie.

drugi dzień bromka chyba jest całkiem nieźle.... trochę mi w głowie szumi/dzwoni trudno to określić, ale bardziej męczący jest kaszel od przeziębienia, zwłaszcza w nocy. Mam jakieś takie wewnętrzne przekonanie że maj będzie owocny i to nie tylko u mnie :) więc się nie poddawać!!! grunt to być dobrej myśli. czekam na wyniki waszych testowań za tydzień :) dobrego dnia dziewuszki :)

Lin_ka ogromne gratulacje :D bardzo się cieszę. Dbaj o siebie. asia.pco mi lekarka specjalnie przepisała najpierw 1/4 bromka żeby się organizm przyzwyczaił. dzisiaj jest całkiem nieźle, poza lekkim zawrotem głowy i zmęczeniem, ale to raczej od przeziębienia, bo tak się też czułam wczoraj zanim wzięłam tabletkę. zobaczymy za tydzień jak dojdę do całej tabletki. co do alkoholu to czytałam w ulotce że nie wolno bo nasilają się działania niepożądane, przy okazji rozwiązał się nam problem dojazdu i powrotu z wesela znajomych za 2 tygodnie (nie pije-prowadzę) :)