bordowy wschód słońca

Zdjęcia wrzucone :) Też zmykam bo mój dzwonił że się zasiedział z chłopakami i właśnie wraca więc może go wykorzystam jeśli będzie zdatny :P Dobrej nocki.

Całe szczęście @ nie trwa wiecznie :) Ok to zdjęcie z 23 lutego, uwaga drastyczne :P http://zapodaj.net/7dbe6ec50f9f.jpg.html A to zrobione dziś, już bardziej dla ludzi chociaż to jeszcze nie marzenie ;) http://zapodaj.net/44314d896c82.jpg.html

Szamanka ważenie nie zając nie ucieknie ;) Chociaż wiem jak człowieka ściska od środka żeby zobaczyć czy waga spada (innej opcji nie przewidujemy) :P

Mnie też pomaga nasze grono więc trzymajmy się laski dzielnie :) Zrobiłam sobie dziś zdjęcie dla porównania, bo mam też takie sprzed diety i powiem wam że różnicę widzę :) Może wrzucę jeśli się nie przerazicie :P

Właśnie wyszłam z wanny, peeling całego ciała zaliczony i czuję się błogo :) Witam nową odchudzaczkę, u nas każdy mile widziany tylko jest jedna złota zasada przyjmujemy tylko silne i wytrwałe kobietki ;) Magda to ja jestem od was rok starsza, sierpień 88 :)

Chociaż wieprzowiny nie tknę za żadne skarby, wolałabym jeść całe życie trawę niż świnkę :) Bedę później, buziaki

Miło mi :) Miałam bardzo silną anemię więc trzeba było sięgnąć po rozum do głowy. Niestety anemię mam i teraz, ale biorę leki i jest wszystko ok. Idę troszkę potańczyć :)

Szamanka dzięki za info, mam w okolicy dwa tesco to może skoczę jutro zobaczyć czy mają. W zamrażarkach rozumiem mam szukać? :) Mi na @ przyjdzie jeszcze trochę poczekać, bo jeszcze nie wypadł nawet termin brania luteiny więc ogólnie jestem jak balon :) mamomaciusia ja przez około 10 lat życia byłam wegetarianką więc soja jest mi aż nadto znajoma i wg mnie bardzo smaczna, szczególnie kotlety sojowe mmmmm :) Makaron smakuje wg mnie prawie jak zwykły, no może jest troszkę bardziej gumowaty ale jeśli dodajesz do jakichś warzyw to tego i tak nie czuć. A no i pytałaś o imię - Ewelina :)

mamomaciusia nie ma co się nastawiać ani pozytywnie ani tym bardziej negatywnie z tym ważeniem :) Istotne jest trzymanie diety i cierpliwe czekanie na rezultaty, chociaż oczywiście życzę ci aby jutro waga była na minusie :)

Szamanka a jak przyrządzasz te krewetki? Ja je kocham więc chętnie się dowiem :) Na dziś u mnie koniec jedzenia, zrobiłam sobie sałatkę z pekinki i piersi kurczaka, a teraz już tylko woda. Byłam z moim na zakupach i kupiłam sobie ładny granatowy żakiet, a teraz on pojechał na piwo w kolegami a ja pod kocykiem w domu :) A jak wy się czujecie przed kolejnym tygodniem zmagań, który jest przed nami?

Cześć laski, właśnie wciągnęłam na obiad kostkę z mintaja i fasolkę szparagową. Na zakupach zeszło nam 8 h ufff na szczęście już jestem w domowym zaciszu, bo ludzie przed świętami to mam wrażenie rozum tracą. Udało nam się w końcu kupić dywan do salonu, ma takie długi włosie i jest super mięciutki :) Dziś wieczorem przychodzą do nas znajomi pograć w scrable, więc czeka mnie mała przeprawa ze smakołykami na stole :) Kupiłam też sobie wytrawne wino i wypije ze dwie lampki, chociaż wolałabym piwko ale cóż skoro zakazane :) Lecę przygotowywać sałatkę a potem odkurzać. P.S Gratuluję wszystkim kolejnych zrzuconych kg!!! Ja dziś od dawien dawna znów założyłam krótką spódnicę i czułam się nawet seksi ;)

Hej, hej ja właśnie skończyłam jeść śniadanie ale też w ogóle mi nie szło...zjadłam półtorej kromki wasy z makrelą w pomidorach i dalej ani rusz. W ogóle w nocy budziłam się kilka razy i mnie mdliło, momentami myślałam że będę wymiotować. Gdyby nie moje problemy z @ pomyślałabym że to ciąża :) mamomaciusia to fakt że pogoda nie nastraja pozytywnie, u mnie deszcz że śniegiem i to porządny... Tylko nie trać chęci do dalszej walki, pamiętaj wiosna wróci i trzeba będzie znów zakładać cieńsze ciuszki ;) Idę suszyć włosy bo siedzę z ręcznikiem na łbie :) Potem obudzę mojego i jedziemy na zakupy. Miłego dnia :)

A ja walczę z laptopem wrrr... mój wrócił z biegania, coś tam pogrzebał w moim i działa tylko kazał nie włączać bo chce go przeczyścić. Grunt że nie trzeba dać do naprawy, bo tylko takich wydatków by mi było potrzeba :) Jutro zajdę do apteki i wybiorę coś na te zaparcia bo faktycznie długo tak się nie pojedzie... Zmykam już do łózka książkę czytać, jutro spędzę pewnie pół dnia na zakupach bo trzeba zapasy uzupełnić i kupić parę pierdółek w ikei. Dobranoc :)

Dziewczyny laptop mi padł :( Nie wiem co się z nim stało, po prostu się wyłączył i nie reaguje bu trzeba będzie wywalić kasę na naprawę... Póki co korzystam z narzeczonego a on ze stacjonarnego, ale ja w tym jego nie mogę się odnaleźć i mnie nerwy biorą... Dziś u mnie kiepsko z ćwiczeniami, mam te zaparcia i boli mnie trochę brzuch może to przez to sama nie wiem...

Asiu stało się i masz lekcję na przyszłość. Na pewno nie uda ci się spalić tych kalorii które zjadłaś, ale nie zaszkodzi popedałować. mamomaciusia to fakt że zdarzają się choroby ale nie da się ukryć że to jest mały odsetek dzieci, a wiekszość to nadwaga z lenistwa i obżarstwa.

To że dziecko jest szczupłe teraz nie oznacza że za parę lat nadal takie będzie. Naprodukuje się komórek tłuszczowych za małego, które tylko będą czekać żeby się uaktywnić jak dziecko będzie nastolatkiem i miało coraz mniej ruchu. I wg mnie codzienne jedzenie nawet najzdrowszych słodyczy - to takie są? nie jest dobre :)

Szamanka popieram, do trzeciego roku życia dziecko nie powinno w ogóle wiedzieć co to słodycz. A że mój facet jest konsekwentny w takich rzeczach, to wiem że będzie tego przestrzegał może nawet bardziej niż ja. Do tego lubi się ruszać więc ewentualne dziecko zamęczy ile wlezie, tak na dobry sen hehe ;)

Kinga ma dobre podejście, ja też co niedziele albo w sobotę jem jakąś nagrodę na wytrwanie kolejnego tygodnia. Pasek gorzkiej czekolady, kawałek ciasta albo loda i dzięki temu może trochę mi łatwiej :) Poza tym Asiu człowiek jest z siebie dumny kiedy mija kolejny tydzień, nie becz tylko nie szamaj tych słodkości :)

Musisz być twarda, bo inaczej kiepsko to widzę...Przemyśl sto razy przed zjedzeniem jak to dużo kalorii i jak później się czujesz kiedy już się najjesz.

Asiu nie możesz się usprawiedliwiać stresem, okresem czy czymś innym. Odchudzanie to długi proces i zawsze coś może się wydarzyć, zdenerwować czy wypaść. A reakcja po jedzeniu zawsze jest taka sama - wyrzuty sumienia.

Ja się zgodzę z pomarańczką bo jakiś czas temu też pisałam o tych kaloriach i o co w tym chodzi. Także powtarzać się nie będę :) Każdy ma swój rozum i każdy też wie że jedząc czekoladę się nie schudnie, a można naprawdę wypić jogurt albo tak jak ja poskubać pestki dyni. Asia ewidentnie nie może zapanować nad jedzeniem( czekolada, batoniki, prażynki) i wydaje mi się ze nie dojrzała jeszcze do odchudzania.

No to pewnie zależy jak się trafi, ja najczęściej w rossmanie po 5 zł bodajże z miss sporty kupuje :) Lecę poćwiczyć i pranie wyprasować, uwielbiam prasować :) buziaki

przykładowy cennik z netu http://www.shellacwroclaw.pl/cennik

Oj bez zlewu byłoby ciężko :) A nawet nie wiem bo nie byłam, ale znajome chodziły i chwalą. Pewnie trochę kosztuję jak wszystko w naszym pięknym kraju :) No ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić.

Po świętach też planuję iść na farbowanie, co sądzicie o takim kolorku? http://www.google.pl/imgres?q=rudy+baleyage&hl=pl&safe=off&sa=X&biw=1280&bih=707&tbm=isch&prmd=imvnsfd&tbnid=_JF_quQKiuDs0M:&imgrefurl=http://www.groupon.pl/oferty/sosnowiec/hairspa-czeladz/413839&docid=k2fHxqJdx0wwsM&imgurl=http://static.pl.groupon-content.net/97/49/1306333274997.jpg&w=450&h=300&ei=jsd1T5aTJOnR4QSb7dXTDg&zoom=1&iact=hc&vpx=964&vpy=97&dur=132&hovh=183&hovw=275&tx=202&ty=46&sig=100676845421225975703&page=4&tbnh=152&tbnw=204&start=59&ndsp=21&ved=1t:429,r:15,s:59