orzechoowa

SZCZESLIWE MAMUSIE PAZDZIERNIKOWE orzechoowa...........25 lat......Wielkopolska.......1.10.2012 Miiiśka..................36lat......Rzeszów............ .1.10.2012 czarnulka90...........21 lat......Anglia...............4.10.2012 Borntoride.............23 lata.....Wlkp................5.10.2012 Viviii....................27 lat......Śląskie..............6.10.2012 Rzodkiewa.............27lat.......slaskie/Anglia.....7.10 .2012 Jordan.pl...............25 lat.......Poznań............7.10.2012 DIANAKARINA1983....28 lat......Anglia...............8.10.2012 szczęśliwa Gosia......24.lata....Łódź................9.10.2012 Moniś83................28 lat......Warszawa........14.10.2012 mamaparyzanka......22 lata.....Pomorskie........15.10.2012 Szczęściara ...........31..lat...Wlkp................16.10.2012 adza1987...............24........Słubice.........25.09.2 012

Acha, to była umowa zlecenie. No to kicha.

Viviii - to jest bezprawne, nie mogła ciebie zwolnić w ciąży. Musisz się udać do sądu pracy. A najlepiej do Powiatowej Inspekcji Pracy. Tam uzyskasz poradę prawną jak i co musisz zrobić. Udaj się tam jak najszybciej. Twoja szefowa będzie musiała ciebie przyjąć. Wtedy idź od razu na zwolnienie żeby uniknąć mobbingu. Będziesz miała przynajmniej macierzyński i teraz 100% pensji za zwolnienie w ciąży. Skoro ona ciebie tak potraktowała to nie musisz mieć skrupułów wobec niej.

Miiiśka, mi na mdłości pomaga garść chrupek kukurydzianych. Jak czuję, że mnie mdli to kładę się na wznak i wcinam powoli te chrupki. Po chwili mi przechodzi. Łapie mnie tak prawie codziennie wieczorem ale jeszcze nie wymiotowałam. Dzięki za gratulacje:)

hehe, ale przesadzać też nie mogę jedząc za troje bo pod koniec ciąży będą musieli mnie toczyć:D;) Taka baryłka będzie ze mnie:)

Cześć dziewczyny:) Dzisiaj była u mnie przyjaciółka pochwalić się ciążą:D, ma termin na koniec sierpnia. Strasznie się cieszę bo mieszka w bloku obok i będziemy sobie razem chodzić na spacery:) Ostatnio mam straszną ochotę na budyń. Ciągle bym jadła. Mam nadzieję, że mi to przejdzie bo ile można:)

Mi dolegliwości ciążowe raczej nie dokuczają, pod wieczór mam trochę nudności ale bez wymiotów i odrzuca mnie od zapachu smażonego mięsa jeszcze bardziej niż przed ciążą. W ogóle nie cierpię tego zapachu ale wcześniej jakoś dałam radę coś usmażyć i jakoś się trzymałam ale teraz nie jestem w stanie tego znieść. Cóż, mąż będzie musiał przez jakiś czas stołować się poza domem albo przejść na dietę wegetariańską:)

Fajny ten drugi bo taki zgrabny. Jak patrzę po różnych stronach to przeważnie są takie wielkie landary. My ogólnie mieszkamy na 3 piętrze ale mamy windę i komórkę lokatorską na parterze gdzie zawsze mogę wózek zostawić i nikt mi go nie ukradnie. Tak myślałam właśnie nad wózkiem gdzie można wczepiać i zamieniać gondole, spacerówkę i foteliki bo to łatwiej potem.

Jaki? Ja w sumie też mogę się już powoli rozglądać i porównywać.

termin mam na 1 października ale ginekolog powiedziała, że mam się nie nastawiać bo jest większe prawdopodobieństwo, że urodzę wcześniej ale nic na razie nie jest przesądzone.

Mąż płakał z radości:D Już ja bym mu dała popalić gdyby było inaczej:D hehe. Tabletki odstawiałam ale już kilka miesięcy temu więc to raczej nie to ale rzeczywiście u mnie w rodzinie zdarzały się bliźniaki.

Dziękuję ale sama nie wiem czy mam się cieszyć czy co? Póki co jestem w szoku za to mój mąż się rozbeczał jak usłyszał, że będzie dwójka. Ja patrzyłam się na ten monitor jak cielę na malowane wrota i do mnie nic nie docierało. Widzę, że dzisiaj jakiś dzień badań jest bo Borntoride też ma dzisiaj wizytę:) Czekam na wasze relacje:)

Dziewczyny jestem w szoku i to ogromnym. Nawet nie wiem jak to napisać. Byliśmy dzisiaj na badaniu i USG pokazało, że biją 2 serduszka. Rozumiecie? DWA!

Borntoride, faktycznie, że przykre są takie sytuacje. Później człowiek nie wie jak ma się zachować bo ani dobrze nie pocieszy ani sam się za bardzo nie chce cieszyć żeby przykrości nie sprawiać. Nie wiadomo jakich słów użyć. Mi bratowa żaliła się, że najbardziej irytowały ją dopytywania rodziny "kiedy dzidziuś" a później jak po latach starań udało jej się zajść i poroniła to "nie martw się jeszcze urodzisz dziecko". Całe szczęście w końcu im się udało i miesiąc temu urodziła się Wiktoria:) Ale też kiepsko by było w sytuacji gdybym ja zaszła a oni by się ciągle starali. Ja też jutro mam wizytę z samego rana na 8. Idziemy razem z mężem. Tak bardzo nie mogę się już doczekać tej wizyty, aż mną telepie z wrażenia:D

ufff, to nie jestem jedyna bo już myślałam, że zaczynam fiksować na punkcie artykułów dziecięcych:D My mamy trzypokojowe mieszkanie. Były to tylko dwa pokoje ale jeden był tak duży, że postawiliśmy ściankę działową i tam sobie urządziliśmy sypialnię a solonik jest przejściowy. Ten drugi pokój z oddzielnym wejściem to służy za przechowalnię:D Od razu planowaliśmy, że jak się dziecko pojawi to będzie to jego pokój. Ciekawe tylko gdzie my teraz poustawiamy biurka z laptopami i gdzie będę rozstawiać suszarkę i deskę do prasowania. Ciężko będzie zrezygnować z takiego "składziku". No ale jeszcze się zobaczy.

Mam do was dziewczyny takie nieśmiałe pytanie. Wiem, że może na to jeszcze za wcześnie ale czy wy sobie już powoli układacie w głowie i planujecie gdzie np. ustawicie łóżeczko albo co chcecie kupić dla dziecka? Bo ja nie mogę się powstrzymać od takich myśli, teraz zupełnie inaczej patrzę na mieszkanie. Co chwilę wyobrażam sobie gdzie poustawiać mebelki dla dziecka, jak pomalować ściany, przeglądam powoli strony z artykułami dziecięcymi itp. Nie chodzi mi na razie o kupowanie ale o ogólne "przeglądanie" wszystkiego. Też tak macie?

Aż na 5 miesięcy jedzie? Jak ja ci współczuję. Oby wrócił do rozwiązania bo jak jest końcówka ciąży to różnie to bywa a szkoda żeby przegapił. Wiem co to rozłąka ale u nas to jest zawsze na krócej ale za to częściej. Mój jest programistą i często wyjeżdża prowadzić różne szkolenia to też go nie ma a to 3 tygodnie a to miesiąc. Czasem jak jedzie gdzieś niedaleko to wpadnie na weekend albo ja pojadę.

Ja w sumie to nawet się cieszę, że sobie teraz w domu posiedzę. Wszystko ze spokojem, bez stresu. Ostatecznie założę działalność gospodarczą. Myślałam o otworzeniu sklepu internetowego. W tym miałabym pomoc męża bo to w sumie jego branża:D

Hej:) Moje Słońce się zrehabilitowało:D Jak szliśmy spać to udawałam wielce obrażoną i nie chciałam mu dać buzi na dobranoc a do tego płaczliwym głosem powiedziałam, że jak będziemy mówić o ciąży naszym rodzicom to niech chociaż udaje przed nimi, że się cieszy. Rano dostałam kwiatki i ogromne przeprosiny. Co do pracy to ja aktualnie nie pracuję. Do końca grudnia pracowałam jako sekretarka ale firma ogłaszała upadłość i niestety skończyło się. No ale źle nam się nie wiedzie więc i tak na gwałt nie miałam szukać pracy bo mieliśmy zacząć się starać o dziecko. Trochę podobna sytuacja do jednej z koleżanek na naszym forum:)

byłam już u lekarza ale tylko potwierdziła ciążę i pokazała pęcherzyk. Zrobiłam już mocz i krew i teraz w poniedziałek idę znowu.

teraz powinien wyskoczyć:)

hi hi, ale gapa ze mnie, wkleiłam go w złe miejsce :D

Borntoride, dlaczego twój suwaczek widać a mój nie?

mamaparyzanka, serduszko bije już od 6 tygodnia. Ja też nie mogłam spać, zasnęłam coś koło 2 a obudziłam się już o 5 więc za długo nie pospałam. Już jestem po śniadaniu. Wczoraj też męczyły mnie mdłości. Znowu wieczorem:) W sumie to nawet lepiej bo z rana jestem pełna energii i chce mi się wstawać a tak to wieczorem mogę się wcześniej położyć i mdłości przespać:D

Ja też kawy nie piję bo nie lubię:) Zresztą i tak nawet bez kawy jestem nadpobudliwa z rana:D Co do papierosów to rzuciłam rok temu, w sumie nawet łatwo poszło a dwa miesiące temu zaciągnęłam się papierosem koleżanki żeby sprawdzić czy ciągle palenie mi sprawia taką przyjemność jak wtedy i aż mi łzy poleciały tak sobie podrażniłam gardło, miałam wrażenie jakby mi ten dym miał dziurę wypalić. Dobrze, że rzuciłam to świństwo, przynajmniej 300 zł w portfelu więcej:)